Dwadzieścia lat minęło: TOP20 Arsene'a Wengera
02.10.2016, 08:17, Eryk Szczepański 47 komentarzy
Dziś mija dokładnie 20 lat, odkąd Arsene Wenger formalnie objął drużynę Arsenalu. Francuz zapoczątkował nową erę nie tylko w dziejach Kanonierów, ale także całej angielskiej piłki. W związku z tą niesamowitą rocznicą, przenieśmy się na chwilę do najważniejszych chwil Bossa w północnym Londynie.
Można by rzec, że dwadzieścia lat Arsene’a w Londynie zleciało jak jeden dzień. Jeśli rzeczywiście mielibyśmy sprowadzić całą tę historię do jednego, jedynego dnia, to z pewnością byłby to dzień dziecka. Tak długi staż w klubie powoduje, że w pewnym sensie Wenger nie jest dla nas tylko menedżerem, ale w zasadzie już członkiem rodziny. Kiedy dopiero co nauczyliśmy się chodzić, dał nam w prezencie piłkę. Kiedy podrośliśmy i zaczęliśmy grać, pokazał nam, jak to się robi. Kiedy byliśmy gotowi, aby odnosić sukcesy, potrafił nas pokierować. Kiedy wreszcie przeżywaliśmy trudne chwile, stanął w naszej obronie i wyciągał pomocną dłoń. I mimo że nie zawsze się z nim zgadzaliśmy, że czasami nas denerwował, popełniał błędy, to gdzieś tam w środku mamy świadomość, że zawdzięczamy mu wszystko.
Poniżej zestawienie 20 momentów, osiągnięć i wspomnień, które dały nam ogromną radość i które są poniekąd ukoronowaniem dwóch dekad Arsene’a w Arsenalu. Wybór ich jest czysto subiektywny, a kolejność mniej lub bardziej przypadkowa. Zacznijmy powrót do tych pięknych chwil!
20. Arsene who?
Kiedy Arsene został zaprezentowany jako nowy menedżer Kanonierów, dziennikarze i kibice zachodzili w głowę, kim on właściwie jest, a zawodnicy myśleli, że to tylko żart. Oczom całej piłkarskiej Anglii ukazał się wysoki, lecz wątłej budowy mężczyzna, który wyglądem przypominał nauczyciela. Zdziwienie mieszało się z niedowierzaniem, a niedowierzanie z pewnego rodzaju zakłopotaniem. Wtedy jeszcze nikt się nie spodziewał, że to pierwszy dzień najlepszego okresu w historii Arsenalu.
Rewolucja zaczęła się na dobre i to na każdym możliwym poziomie. Zakaz alkoholu i słodyczy, wprowadzenie odpowiedniej diety, zatrudnienie analityków, specjalistów od treningu, stworzenie międzynarodowej siatki skautów, wybudowanie akademii piłkarskiej z prawdziwego zdarzenia i przede wszystkim zmiana stylu gry. Od tego momentu „boring boring Arsenal” odszedł w niepamięć, a nastał czas atrakcyjnej gry, która miała radować widzów. Te i szereg innych zmian i rewolucji, były ogromnym szokiem dla konserwatywnego angielskiego środowiska, lecz z czasem Wenger stał się wzorcem dla wszystkich rywali, a jego metody zaczęły być kopiowane.
19. Pierwszy dublet 1997/98
Zważywszy na to, że premierowy sezon 96/97 Arsene rozpoczął dopiero od października, osiągnięcie trzeciego miejsca, można było uznać za sukces. Dopiero w następnym sezonie, po przepracowaniu pełnego okresu przygotowawczego, Wenger wszedł z przytupem między największych, zostając dopiero trzecim trenerem, który poprowadził zespół do mistrzostwa w Premier League. Warto zaznaczyć, że jeszcze w lutym, Arsenal tracił do prowadzącego w tabeli Manchesteru United aż 12 punktów! Na deser Francuz doprowadził Kanonierów do finału Pucharu Anglii, w którym pokonali oni ekipę Newcastle 2:0, zdobywając podwójną koronę.
18. Najlepszy zakup
3 sierpnia Arsene sprowadził do Arsenalu Thierry’ego Henry’ego, reszta jest historią. Kiedy Wenger ściągał go z Juventusu, ten był niezadowolonym z roli na boisku piłkarzem bez formy. Kiedy Boss przemianował go na napastnika, Titi powiedział, że nie potrafi strzelać bramek. Kiedy po 8 meczach faktycznie nie strzelił choćby gola, frustracja kibiców sięgała zenitu. Ale jak już zaczął strzelać, to... zapracował sobie na miano legendy klubu i pomnik przed stadionem. 228 bramek w 377 meczach, to liczby, które zna każdy fan Arsenalu. Jak zażartował sam Boss: „Nieźle, jak na kogoś, kto nie potrafi strzelać bramek”.
17. Wyprowadzka z domu
Jak to mówią „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Takim domem było właśnie Highbury, dosłownie. Cztery położone pod kątem prostym trybuny, nie stykające się narożnikami, jedno z mniejszych wymiarowo boisk w całej Europie i bliskość kibiców, którzy niemalże siedzieli na wyciągnięcie ręki od piłkarzy. To wszystko połączone z niesamowitym dopingiem i największymi sukcesami Arsenalu za Wengera sprawiało, że nie było drużyny, której nie trzęsły się nogi przed przyjazdem na mecz do północnego Londynu.
16. Wenger vs Ferguson
Od momentu wkroczenia Wengera do Premier League w 1996 roku, przez kilka następnych lat, liga została zdominowana przez dwie drużyny – Arsenal i Manchester United. Wielkie bitwy były toczone nie tylko na boiskach, ale i na konferencjach prasowych. Arsene i Sir Alex nie oszczędzali się i prowadzili otwartą wojnę słowną, nakręcaną non stop przez media. Momentami potyczki te były ważniejsze niż boiskowe wydarzenia, a uszczypliwe komentarze zbliżały się do granicy przyzwoitości. Nastroje zmieniły się wraz z przejściem Fergusona na emeryturę. Szybko okazało się, że mimo wzajemnych animozji, menedżerowie zawsze darzyli się ogromnym szacunkiem i uznaniem. Przeszukując wiele uprzejmych wypowiedzi Szkota w kierunku Arsene’a, szczególnie jedna przykuwa wzrok: „Prawdopodobnie największym komplementem, jaki mogę powiedzieć na temat Wengera jest to, że przez 17 lat był nikim innym, tylko moim rywalem”.
15. Les Grandes Equipes, The Champions
Każdy, nawet najlepszy klub, przechodzi kiedyś kryzys. Największe zespoły miewają sezony, w których nic nie wychodzi. Zmiana trenera, odejście najlepszych piłkarzy, kłopoty finansowe. To tylko niektóre czynniki wpływające na klęski drużyny i niską pozycje w tabeli, skutkującą brakiem awansu do najbardziej elitarnych rozgrywek piłkarskich na świcie – Ligi Mistrzów. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na niebieską część Londynu czy czerwoną Manchesteru. Arsene Wenger nie zważywszy jednak na wielkość kłód rzucanych mu pod nogi, od 19 lat regularnie wprowadza Kanonierów na europejskie salony.
14. It's happened again…
Dla kibica, piłkarza, trenera, działacza i każdego, kto jest związany z Arsenalem, nie ma niczego ważniejszego niż zwycięstwo nad odwiecznym rywalem – Tottenhamem. Niezależnie od formy obu zespołów i aktualnego miejsca w tabeli, North London Derby to jedne z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze pojedynki w całym sezonie. Arsene Wenger może się pochwalić niesamowitym wynikiem, nigdy nie kończąc sezonu niżej niż zespół Spurs. W tym sezonie czekamy na kolejny St Totteringham's Day.
13. Wracamy do gry!
Po latach zdrad ze strony piłkarzy, finansowego kryzysu związanego ze spłatą nowego stadionu i posuchy pucharowej, Arsenal wysłał jasny sygnał do piłkarskiego świata – Kanonierzy zamierzają wrócić na należne im miejsce na piłkarskiej mapie. Kiedy pod koniec okienka transferowego przed sezonem 2013/14 kibice przecierali łzy, widząc jak Arsene kolejny raz nie wzmocnił siły rażenia swojej drużyny, Francuz dosłownie na minuty przed zamknięciem okna odpalił istną bombę, ściągając na Emirates Stadium Mesuta Özila z Realu Madryt. To była przełomowa chwila, Arsenal zaczął wstawać z popiołów.
12. 5:1 na San Siro
25 listopada 2003 roku, San Siro. Kanonierzy z nożem na gardle przystępują do rewanżowego meczu z Interem w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie na Highbury zakończyło się łatwym zwycięstwem Nerazzurrich 3:0, a każdy inny wynik niż zwycięstwo podopiecznych Wengera, eliminował ich z dalszej gry. Sprawy w swoje ręce wziął nie kto inny, jak Król Henry, strzelając dwie bramki i przy kolejnych dwóch asystując. Niesamowita noc w Mediolanie.
11. Uciszone Bernabeu
Kiedy po losowaniu par 1/8 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2005/06 Arsenal trafił na Real Madryt, eksperci przepowiadali klęskę ekipy The Gunners. Do pierwszego meczu na Santiago Bernabeu, Arsenal przystąpił bez Ashleya Cole'a, Laurena i Sola Campbella, co mogło zwiastować kilkubramkową porażkę. Ta noc jednak na długo pozostanie w pamięci kibiców. Kanonierzy nie tyle nie dali się sprowadzić tylko do obrony, co dzielnie walczyli, zadając śmiertelny cios i stając się pierwszą angielską drużyną w historii, która wygrała na tym stadionie. A zwycięstwo to okraszone było TĄ bramką:
10. Najlepszy mecz
Na pytanie, jaki jest najlepszy mecz Arsenalu jaki widziałeś, prawie każdy kibic The Gunners odpowie bez zastanowienia - 2:1 z Barceloną w 2011 roku. W tym meczu było wszystko: najlepszy możliwy przeciwnik, porywające akcje, stracona bramka, wyrównanie na 12 minut przed końcem, jeszcze więcej porywających akcji, 19-letni Jack Wilshere rozstawiający po kątach Xaviego i Iniestę, zwycięski gol w samej końcówce i emocje sięgające zenitu. Po prostu futbol totalny. A niezapomnianą ozdobą tego meczu była kapitalna akcja dająca zwycięstwo, okraszona legendarnym komentarzem Martina Tylera. Ciary…
9. Z piekła do nieba. Puchar po 9 latach
Na liczniku wskazującym oczekiwanie na jakiekolwiek trofeum Arsenalu, w 2014 roku wybiło już 9 lat. Dziewięć długich i smutnych lat. To był jednak ten sezon, kiedy Kanonierzy wstawali z kolan, niesieni entuzjazmem po transferze Mesuta Özila. Trybiki w budowanej na nowo machinie Wengera, zdawały się coraz lepiej ze sobą współgrać, pozwalając na dojście do finału FA Cup, pokonując po drodze m.in. Tottenham, Liverpool czy Everton. Kiedy okazało się, że rywalem w pojedynku na Wembley będzie ekipa Hull City, tytuł przyznawaliśmy sobie już przed meczem. Życie zweryfikowało przedwczesne świętowanie bardzo boleśnie, gdyż już po 8 minutach Tygrysy prowadziły dwiema bramkami. Kibice się załamali, ale na szczęście nie zrobili tego piłkarze, którzy po golach Cazorli i Koscielnego wyrównali stan meczu i doprowadzili do dogrywki. A w tej główną rolę odegrał rozgrywający sezon życia Aaron Ramsey, który zakończył tę trwającą wieki pucharową pustkę. Nie było tego popołudnia niczego piękniejszego, niż radość i ulga wymalowana na twarzy Arsene’a Wengera.
8. Powrót Króla
Thierry Henry był zdecydowanie najlepszym piłkarsko transferem Arsene’a Wengera. Był również największą emocjonalną bombą transferową, kiedy 13 lat później po raz kolejny dołączył do Arsenalu, na zasadzie krótkiego wypożyczenia. Mimo 34 lat na karku, potwierdził tylko prawdziwość stwierdzenia Form is temporary, class is permanent Jego gol przeciwko Leeds w 3. Rundzie Pucharu Anglii, jest jedną z najpiękniejszych chwil w kibicowskim życiu każdego z sympatyków The Gunners. Welcome Home Thierry.
7. We won the league! In Manchester!
Czy mogło być coś piękniejszego na angielskim podwórku od zdobycia podwójnej korony? Oczywiście – zdobycie mistrzostwa na Old Trafford! Prawdopodobnie właśnie to bolało bardziej Fergusona, niż sam tytuł dla Arsenalu. Czerwone Diabły musiały wygrać ten mecz, aby zachować szanse na tytuł, ale z marzeń odarł ich Wiltord, który godnie zastąpił tego dnia nieobecnego Henry’ego.
6. Wenger Cup
Rozgromienie Aston Villi 4:0 w finale Pucharu Anglii w 2015 roku, było w pewnym sensie historyczne. Był to 12. triumf Arsenalu w tych rozgrywkach, co wtedy pozwoliło wysunąć się Kanonierom na pierwsze miejsce w klasyfikacji wszechczasów tych rozgrywek (osiągnięcie to wyrównał Manchester United rok później). Połowa z tych pucharów jest zasługą nikogo innego, jak Arsene’a Wengera, który piastuje pod tym względem pierwsze miejsce w historii razem z Georgem Ramseyem, legendarnym trenerem Aston Villi.
5. We won the league! At White Hart Lane!
Tak jak w skali całego kraju zdobycie mistrzostwa na Old Trafford było czymś niezwykłym, tak wygranie rozgrywek na White Hart Lane było najlepszym, co mogło się przytrafić Arsenalowi i zarazem najgorszym koszmarem dla Tottenhamu. Kanonierzy przystępowali do tego pojedynku bez choćby jednej porażki na koncie i byli zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Mimo dwubramkowego prowadzenia, graczom Spurs udało się wywalczyć wtedy remis, ale bądźmy szczerzy, kogo to wtedy obchodziło… Właśnie wygraliśmy ligę na stadionie największego rywala!
4.Najgorsza noc w karierze
Rozgrywki Ligi Mistrzów w sezonie 2005/06 były najpiękniejszą i jednocześnie najsmutniejszą przygodą Arsenalu w europejskich pucharach. Rekordowa seria 10 meczów z rzędu bez straty gola, doprowadziła podopiecznych Wengera do finału tych rozgrywek. W piłkarskim raju polały się jednak łzy smutku a nie szczęścia. Mimo wczesnej czerwonej kartki dla Jensa Lehmanna, Sol Campbell wyprowadził Kanonierów na prowadzenie. Zawodnicy Barcelony odwrócili jednak losy meczu i w ostatnim kwadransie odarli zawodników w koszulkach z armatką na piersi z marzeń, strzelając dwie bramki. W taki oto sposób najpiękniejsza noc, stała się tą najgorszą.
3. Wengerball
Najpiękniejsze, co stworzył Arsene Wenger. Filozofia gry, która nie tylko ma za zadanie zdominować rywala seriami szybkich podań na jeden kontakt, ale też zapewnić widzowi radość z oglądania, w przerwach między zbieraniem szczęki z podłogi. W odróżnieniu od katalońskiej tiki-taki nie polega ona na nabijaniu statystyk grając wszerz boiska, gdyż jej głównym założeniem jest, w miarę możliwości oczywiście, zagranie każdej piłki w kierunku bramki przeciwnika. Bez wątpienia jeden z powodów, dla których ludzie zaczynają kibicować Arsenalowi. Kwintesencją Wengerballa jest ta bramka:
2. Emirates Stadium i trudne czasy
Przeprowadzka z Highbury na Emirates Stadium była gigantycznym krokiem na przód. Arsenal przeniósł się z małego i ciasnego przedpokoju, na salony nie tylko angielskiej, ale i światowej piłki. I nie będzie w tym ani trochę przesady, jeśli powiemy, że to w głównej mierze zasługa Arsene’a Wengera. To dzięki niemu ten klub stał się wielki i to on zdefiniował go na nowo. Po stworzeniu fantastycznej drużyny i decyzji o budowie równie wspaniałego stadionu, nastały bardzo ciężkie czasy. Zerowe fundusze, sprzedaż kluczowych zawodników i brak trofeów. Niektórzy z niezrozumiałych mi do dziś powodów obarczają za to winą Wengera, nie zdając sobie sprawy, jak blisko było ogłoszenia przez klub upadłości z powodu zadłużeń. Arsene jednak nie opuścił tonącego statku i rok w rok próbował wykrzesać wszystko co mógł z piłkarzy, którzy nie mieli prawa grać na takim poziomie, na jakim zagrali. Utrzymując drużynę w ścisłej czołówce przez te wszystkie lata, dysponując przeciętnymi piłkarzami i nie mając środków na transfery udowodnił, że jest jednym z najlepszych menedżerów na świecie. Sam powiedział kiedyś, że utrzymanie Arsenalu w czołówce zaraz po przeprowadzce na Emirates, to prawdopodobnie największy sukces w jego karierze.
1.The Invincibles
W każdym zestawieniu podsumowującym pracę Bossa, pierwsze miejsce jest oczywiste jeszcze przed rozpoczęciem pisania. The Invincibles - jedna z najlepszych drużyn, jakie kiedykolwiek biegały po boiskach. Genialni. Fantastyczni. Niepokonani. Sezon 2003/04 zakończyli z bilansem W26 D12 L0, zdobywając złoty puchar Premier League, przedłużając później serię bez porażki do 49 spotkań. Nie pozostaje nic innego, jak tylko zanucić:
49 49 Undefeated
49 49 I Say
49 49 Undefeated
Playing Football The Arsenal Way...
Arsene, dziękujemy Ci za te 20 najpiękniejszych lat w historii klubu! Czasami się na Ciebie denerwujemy, czasami pukamy w czoło po Twoich decyzjach, ale wiemy, że to Tobie Arsenal zawdzięcza to, gdzie teraz jest. Wszystkiego najlepszego i jak najwięcej trofeów w barwach Kanonierów!
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Świetny artykuł, pierwszy tytuł na Emirates w tym wyjątkowym sezonie byłby niesamowitym zwieńczeniem pracy Wenger'a.
Dzięki za miłe słowa :)
Genialny tekst. Wybitny Trener.
Dziekujemy Arsene i chcemy więcej!
Oby to był nasz rok!
Mam nadzieję, że Wenger zostanie jeszcze tutaj przynajmniej na kolejne 10 lat ;)
Bo jak nie on, to kto?
Bardzo fajny artykuł - z przyjemnością się go czytało.
Pootra - to ty raczej czegoś nie kumasz. Przeczytaj wnikliwie news i tam masz wyjaśnione wszystko. W 20 lat 3 mistrzostwa? Dla mnie to są 3 mistrzostwa w ciągu 8 lat. Później już ci pisałem, że w ciągu 3 lat z pierwszej jedenastki nie zostało ani jednego piłkarza, a ty dalej twierdzisz, że Wenger w takich warunkach powinien więcej wyciągnąć, w dodatku walcząc z Chelsea, United i City...
"A Ty musisz sobie uświadomić, że Arsenal nadal jest tym średniakiem jakim był kiedyś. Różnica jest tylko taka, że ma więcej kasy niż inne zespoły w PL i dlatego może sobie pozwolić na kupno Ozila, Sancheza czy Xhaki dzięki czemu znajduje się co roku w top 4." - jesteśmy teraz średniakiem bo co? Bo drużyna nie wygrała LM i została tylko wicemistrzem? W takim razie Leicester to drużyna z topu... Nie wszystko jest czarno białe. Mamy jeden z najnowocześniejszych stadionów oraz ośrodków treningowych na świecie, jedną z najlepszych siatek skautów, a także renomę na całym świecie. Jesteśmy wśród najdroższych klubów świata. Jeszcze 10 lat temu to był dla nas kosmos.
Twierdzisz, że możemy sobie pozwolić na zakup Sancheza, Ozila i Xaki. Otóż możemy, ale dopiero od trzech lat. Jeśli chodzi o absolutny top piłkarzy to póki co kupiliśmy Sancheza, Ozila i Cecha, a ty uważasz, że Wenger za mało osiąga. Budowa pierwszej drużyny się dopiero kończy, a jeszcze trzeba zbudować solidną ławkę rezerwowych.
Przeanalizuj wydatki i zarobki Arsenalu sprzed 2013 roku to zrozumiesz w jakich warunkach pracuje Wenger. Arsenal podczas budowy stadionu powołał spółkę, która miała przynieść zysk z rynku nieruchomości. Chodzi o sprzedaż apartamentów zbudowanych na terenie dawnego Highbury. W 2007 roku przyszedł kryzys na rynku nieruchomości przez co byliśmy w bardzo kiepskiej sytuacji. Mówi się, że byliśmy blisko bankructwa, a przecież Arsenal jeszcze 10 lat temu nie miał takiej marki, sponsorów i ogólnie możliwości finansowych. Wenger w tym czasie pracował po kilkanaście godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu. Musiał z bólem serca sprzedawać wykreowanych przez siebie złotych chłopców takich jak Fabregas, Nasri, Hleb, Adebayor, Sagna, Clichy czy van Persie. W ciągu paru lat sprzedajemy takich zawodników, a w tym czasie ligę mistrzów wygrywa Real, który wydał na Bale'a, Jamesa i Ronaldo tyle co my przez ostatnie trzy okienka. I ty jeszcze zarzucasz Wengerowi brak zwycięstwa w LM?
Proszę cię, przeczytaj wnikliwie wszystko co mam ci do przekazania. Mam wrażenie, że odpisujesz zupełnie pomijając argumenty innych użytkowników.
Nero
Ty weź się lepiej zapytaj pani w gimnazjum jak się poprawnie składa zdania bo ja nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem ale twojego bełkotu to nie rozumie chyba nikt. Skaczesz z jednego tematu na drugi myląc Puchary Europy z Pucharem Miast Targowych. Do tego te twoje wywody nijak się mają do tego co napisałem więc weź się nie kompromituj bardziej i nie odpowiadaj mi już na ten post. Ja wyraziłem tylko swoje zdanie na temat Wengera i ***j Ci do tego co ja myślę. Skoro wg ciebie wygranie 3 mistrzostw Anglii przez ostatnie 20 lat jest szczytem marzeń to nie mamy czego porównywać. Zobacz co takie kluby jak Real, Barca czy Bayern robią jak się nie udaje wygrać czegoś w przeciągu 3 lat. I co gdzie oni teraz są a gdzie jest Arsenal? Wiem, że nie ma co porównywać Arsenalu do tych ekip ale trzeba by było zrobić wszystko, żeby się do nich zbliżyć a nie cieszyć się, że co roku się jest w top4. Szkoda, że twój umysł jest na tyle ograniczony, i takich rzeczy nie pojmuje.
Poprawcie filmiki z Henrym 2012 oraz #ARSBAR
To mój pierwszy komentarz na tej stronie (cześć wszystkim!) i myślę, że Arsene na to zasługuje ;) Ten człowiek = Arsenal, nie ma inaczej i, jako że nie znam innego, nie wyobrażam sobie tego klubu bez niego. Pamiętam, jak kiedyś, bodajże w 2002 albo 03 roku na stronie Arsenalu była do ściągnięcia aplikacja "Desktop Wenger", że miało się "maskotkę" - animowanego, ruchomego Wengera :)
A co do artykułu, świetnie się go czytało, dosłownie się wzruszyłem i miałem mokre oczy :)
@pootra
Ja *******e xD gościu Powiedz mi czy czytanie ze zrozumieniem zaliczyłeś w trzeciej klasie podstawówki? Szczerze w to wątpię.
Jeżeli uważasz, że wyniki Arsenalu, trzeciego najbardziej utytułowanego klubu w Anglii przy Chelsea są średnie to jesteś hit. Patrzenie na to przez pryzmat tego, że nie wygraliśmy Ligii Mistrzów jest idiotyzmem. Jak był do wygrania PZP to go wygraliśmy. Nie stawiaj równości pomiędzy mistrzostwem Anglii, a mistrzostwem Polski, bo się gościu ośmieszasz. Twoja logika sprowadza do myślenia "Manchester nie wygrał Pucharu Miast Targowych, a my tak tzm, że jesteśmy od nich bardziej utytułowani"... Przecież sam nie wierzysz w to co piszesz xD Powiem Ci tak... Całokształt Arsenalu nie jest najlepszy, ale ciągle zajebisty. Jesteśmy trzecim najbardziej utytułowanym klubem w Anglii, w lidze, która jeszcze do niedawna była uważana za najlepszą na świecie, a Ty tu wyskakujesz z tekstami typu: Wengera to powinniśmy zwolnić po przegranym finale LM. Człowieka, któremu ten klub zawdzięcza aktualną pozycję? Który uratował nas, nie zwracając uwagi na *******enie takich ignorantów jak Ty? 99% z nas zawdzięcza Wengerowi całe swoje kibicowskie życie. Prawdopodobnie nawet byś nie pisał tutaj tych swoich wypocin, gdyby nie on. Liga Mistrzów to nie wszystko, a jak ujmujesz Wengerowi w zasługach i Arsenalowi w wielkości, to jesteś idiotą i tyle.
Dzięki Arsene.
@Blacharz
Chodziło mi o najlepszych w tym znaczeniu, że najlepszych jak na ligę angielską. Ok zgodzę się, że MU, MC i Chelsea mają dużo więcej kasy i ściągają ten cały szrot z Hiszpanii, którego nie chce Barca ani Real. Ale Arsenal też przez ostatnie lata miał wielu znakomitych piłkarzy jak Overmars, Berkamp, Pires, Viera, Henry, Fabregas Van Persie, Ozil czy Sanchez. Przecież to topowa czołówka więc nie mów mi, że to klub bez pieniędzy bo wątpię czy taki West Ham albo Everton mogliby sobie pozwolić na takich piłakrzy. Faktem jest, że większość z nich się w Arsenalu wypromowała ale mimo wszystko za darmo tam nie grali.
Nero
To co napisałeś to rozumiem, że po zderzeniu z tą ścianą? Bo tego Twojego bełkotu nie idzie zrozumieć. 13 mistrzostw Anglii? Z Wengerem przez 20 lat tylko 3 z czego ostanie 12 lat temu.... 2 Puchary Europy? ale że kto co? Przecież Arsenal nie ma ani jednego. Tobie się chyba pomylił Puchar Europy(Liga mistrzów) z Pucharem Zdobywców Pucharów.... którego już nie grają od 99 roku. Ale nawet w tych rozgrywkach Arsenal wygrał tylko raz.... Tak więc raczej twoje wypociny nazwałbym hitem Bo większych głupot już dawno nie czytałem. Druga sprawa to uważam, że tak całokształt Arsenalu jest średni bo MU czy Chelsea sięgały bo Puchar Mistrzów(ten prawdziwy nie myl z PZP) a Arsenal jedynie raz zagrał finał. Tak więc nie powiesz mi, że całokształt Arsenalu jest jakiś wielki bo zdecydowanie brakuje mu pucharów na arenie międzynarodowej. Też mógłbym powiedzieć, że Legia to wielki klub bo przecież tyle razy zdobyli mistrza polski. I co z tego skoro w LM są pośmiewiskiem... i co mam ich nazywać wielką drużyną z super osiągnięciami? Podobnie jest z Arsenalem gdzie w Anglii są w top 4 i każda drużyna czuje przed nimi respekt, a jak przychodzi LM to po grupie zaczynają się modły żeby tylko nie trafić na kogoś silniejszego. Ja uważam, że właśnie po przegranym finale w 2006 roku trzeba było Wengera zwolnić bo od tego czasu ani mistrzostwa ani sukcesów w LM. Właśnie to był dobry moment aby się z nim pozegnać i zatrudnić kogoś z jajami, kogoś na wzór Simeone z Atletico. Wiem, że by było ciężko znaleźć ale na pewno byli lepsi kandydaci od Wengera.
@pootra
Arsenal zajmuje od lat miejsce w top 4 dlatego, że ma kasę i może pozwolić sobie na zakup najlepszych zawodników? Ej, tak szczerze - jak długo oglądasz Arsenal? Bo raczej fanem nie jesteś - fan znał by przynajmniej historie Arsenalu z ostatnich kilku lat...
@paotra
To co napisałeś to jest hit xD Na pewno masz tam koło siebie ścianę, pochyl się i rozpędź. Najlepszy menadżer w historii klubu, a jego wynik "mocno średni". To w takim razie trzeci najbardziej utytułowany klub w Anglii można też określi, że całokształt ma średni. 13 mistrzostw Anglii? A po co to komu? 12 FA Cupów? Przecież najlepsze klubu wygrywają po 40, nie? 2 puchary Europy? To się w ogóle nie liczy. Średni klub, ze średnimi wynikami, ze średnim menagerem i wynikami. Hit!
ehhh, ależ się łez w oku zakręciło podczas czytania tego tekstu i oglądaniu filmików! Przepiękne wspomnienia. There's only one Arsene Wenger!
Jsatrzab
A Ty musisz sobie uświadomić, że Arsenal nadal jest tym średniakiem jakim był kiedyś. Różnica jest tylko taka, że ma więcej kasy niż inne zespoły w PL i dlatego może sobie pozwolić na kupno Ozila, Sancheza czy Xhaki dzięki czemu znajduje się co roku w top 4. Ja rozumiem, że co roku nie da się rywalizować z zespołami hiszpańskimi bo oni ściągnęli sobie najlepszych piłkarzy świata i rywalizacja z nimi obecnie jest ciężka. Arsenal odnosi sukcesy w PL i ja tego nie kwestjonuje. Uważam jedynie że z innym trenerem może udałoby się ugrać coś w europie a nie co roku modlić się, żeby nie trafić na Barcę czy Bayern. 20 lat na stanowisku trenera to stanowczo za dużo. Potrzeba świezej krwi, żeby zespół się zmotywował. A tak dalej będziemy tkwić w tej przeciętności
Pootra - spójrz na wyniki Arsenalu przed przyjściem Wengera. Byliśmy średniakiem takim jak teraz Everton. To co zrobił Wenger to była rewolucja w Arsenalu, a nawet całej PL. W lidze liczył się tylko Arsenal i United, które wyglądało przy nas jak Porsche obok Fiata.
Skład Arsenalu z sezonu 03/04:
Lehmann, Toure, Campbell, Cole, Ljungberg, Gilberto, Vieira, Pires, Bergkamp, Henry.
I co? Sezon 07/08 wkroczyliśmy z emerytami bez formy Gilberto Silvą i Jensem Lehmannem. Pokaż mi klub, który w ciągu trzech lat wymienił caluśki pierwszy skład, wydał duuuużo mniej niż zarobił i utrzymał się w LM, w dodatku w takiej konkurencyjnej lidze jak Premier League.
pootra
Tylko, że wyniki w LM to od 6-7 lat problem wszystkich angielskich klubów. Jeszcze w latach 2007-2010 liczyły się United i Chelsea.
Teraz to nikt nie wychodzi poza ćwierćfinał, chyba, że trafi na drużynę wyraźnie słabszą (City-Dynamo Kijów) choć nie zawsze.
@pootra - piszesz że "jak na Arsenal" to te wyniki są słabe. Z dzisiejszej perspektywy patrząc na klasę dzisiejszego Arsenalu i na jego wyniki przez ostatnie 20 lat może i to tak wygląda. Tylko że musisz sobie uświadomić że 20 lat temu Arsenal był średniakiem z pięknymi korzeniami, ale dalej średniakiem. Sam fakt że Arsenal jest obecnie uważany za jeden z najlepszych klubów europy to zasługa Wengera. Pieniądze to też w dużej mierze zasługa Wengera. Wenger dał klubowi stabilność, zawsze kończyliśmy sezon w top 4, zawsze graliśmy w europie. Przed Wengerem Arsenal potrafił skończyć na 4 miejscu żeby w następnym sezonie skończyć na 12. Gdyby te ostatnie 20 lat Arsenalu było ostatnimi 20 latami Lester, to powiedziałbyś że "Jak na Lester, te ostatnie 20 lat to słaby wynik" bo Lester byłoby wtedy w czołówce europy...
A ja uważam inaczej niż większość z Was. Ja uważam, że Arsenal mógł go pożegnać już co najmniej 10 lat temu. I nie mówcie, że nie miałby go kto zastąpić bo trenerów jest wielu tylko tym najlepszym trzeba by było dobrze zapłacić. Widzę, że większość z Was po prostu się do niego przywiązała i dlatego nie chce, żeby on odszedł. A ja myślę, że na pewno drużynie potrzebny jest ktoś kto inaczej spojrzy na piłkę da piłkarzon mega kopa bo w europie Arsenal niczego, oprócz jednego przegranego finału LM, z nim nie osiągnął. Co z tego, że udało się wygrać PL czy FA cup skoro w europie cały czas Arsenal nie należy do grona najlepszych. Z takimi pieniędzmi to mistrzostwo czy FA cup ten klub musi co jakiś czas zdobyć więc jakiegoś wielkiego wyczynu Wenger nie osiągnął. Co z tego, że Arsenal gra pięknie co roku w LM skoro i tak odpada i nie dochodzi do finału. Tak więc ja nie kierując się jakąś wielką sympatią do trenera uważam, że jego całokształt pracy jest mega średni. Gdyby takie wyniki miał w Leicester pracując przez 20 lat to ok ale jak na Arsenal to stanowczo za mało. I tak też pewnie pozostanie przez następne 10 lat, że Arsenal będzie w europie średniakiem bo wszyscy się już przywiązali do papcia Wengera łącznie z całym zarządem, który nie ma odwagi mu podziękować
Dziękujemy Arsene!
Mam nadzieję, że spędzi tutaj kolejnych 20 lat żeby mój syn mógł go poznać tak dobrze jak ja. Oby tylko zdrowie mu pozwoliło, najlepszy menedżer na świecie.
kawał fajnej miłej dla oka roboty, tekst obraz wideo w odpowiedniej ilości z przyjemnością się czytało!
Licze na kolejne sezony Wengera.
Wenger przeprowadził klub przez najtrudniejszy okres i mam nadzieję że jeszcze długo będzie u sterów, pod warunkiem że Arsenal będzie grał tak jak ostatnio, a nie jak w ub, sezonie.
Co ciekawe jak odchodzili Vieira, Henry, Fabregas, Cole, ceny były takie jak za byle grajka dziś. Gdyby taka sytuacja miała miejsce dzisiaj, to Arsenal miałby z tych zawodników ponad 300 baniek na stadion hehe. Bo dziś Vieira i Henka to by po 100 baniek spokojnie kosztowali, skoro taki Pogba kosztował 105, a gra tak że u nas by na ławkę się nie załapał...
Marzę by Arsenal zdobył z Francuzem jeszcze jedno Mistrzostwo Anglii. To byłoby piękne zamknięcie historii jaką pisał przez tak wiele lat. Oto będzie jednak trudno.
Bardzo dobry artykuł.
Brawo.
@taxi_driver to go zmień :D
Wstyd mi za mój avatar...
przez pierwsze 8 lat od przeprowadzki na Emirates...
przez pierwsze 8 lat tylko 2 razy mogliśmy sobie pozwolić na nie granie w LM + budżet transferowy który składał się tylko z pieniedzy z sprzedanych zawodników -> inaczej bardzo możliwa upadłość klubu ale Wenger podołał i wykonał rzecz niesamowitą !
jak to zleciało...., nie mam pojęcia czy ktoś tu też tak długo im kibicuje i zastanawiał się kim jest ten facet i co on tu zdziała...
pierwsze lata nie były może najpiękniejsze piłkarsko choć trofea były ale najlepsze tak dla oka na boisku zaczęło się właśnie od 2generacji piłkarzy Wengera właśnie ok 2002 i w sumie trwało do 2006/07 - niesamowicie potrafili wtedy grać - być może za pięknie żeby za dużo wygrywać ale spektakle jakie wtedy regularnie grywaliśmy zapierały dech...
najbardziej żal tego nieupilowanego trochę frajersko krótkiego słupka i bramy bellettiego w 2006..., brakowało tylko 10 minut... :/
wygraj ligę Panie Wenger jakimś cudem w tym roku - tego życzę na maksa bo głupio będzie odejść jako zgrana karta...
Wengerball no 1
Pamiętam ten i podobne momenty jak wczoraj. Do tego Rosicky... Jack, Cesc...Santi, Aaron. Mix
Tego nikt nie podrobi chociaż La Massia rozsławiona bardziej.
Dlatego tutaj są potrzebne również sukcesy.. Wtedy to będzie miało ręce i nogi
Wenger outowcy dupa cicho.
Live wyrównuje
Zwienczeniem byłoby zdobycie Mistrzostwa lub wygranie Ligi Mistrzow w tym sezonie.
Arsenal to Arsene, dla mnie od niego wszystko się zaczęło. Utrzymanie drużyny w czołówce mimo słabych graczy jest czymś niepowtarzalnym. Styl gry się mocno zmienił Arsene jest niezmienny, konsekwentny, myślę, że właśnie o to chodzi.
facebook.com/Arsenal/videos/10154263620637713/
Wenger.
O taką publicystykę na kanonierach nic nie robiłem. Dobrze było sobie przypomnieć te wszystkie momenty.
Mamy wiele wielkich legend jak Henry, Bergkamp, Adams i jeszcze wiele, wiele innych. Ale nie oszukujmy sie, nikt nie dorasta nawet do pięt Wengerowi. On jest naszą największą legendą.
Fun fact: Arsenal - Barcelona 2:1 to był mój pierwszy mecz Arsenalu w którym mu kibicowałem. Wcześniej żadnej drużynie tak na dobrą sprawę nie kibicowałem. Dokładnie 5 minut przed zaczęciem meczu zadecydowałem że to Arsenal będzie moim klubem. Do dzisiaj pamiętam jak się cieszyłem z radości po gola Arshavina. Od tego momentu wiedziałem że bedę kochał Arsenal.
Nie zapomnijmy o 3:0 z Chelsea, najpiekniejszy mecz na Emirates zaraz po 2:1 z Barcelona. Jezeli utrzymamy taka forme do konca sezonu, to kto wie, ale moze nam sie poszczesci I Wenger dostanie to, na co zasluguje od 10 lat.
Legendarny manager.
Stworzył moją pasję. Dozgonna wdzięczność dla tego Pana.
Ja Arsenal polubiłem właśnie za piękna grę za Wengerball
Dokładnie - ale z jednym się nie zgodzę a mianowicie najlepszy Arsenal vs Barcelona - do tej pory mam ciary jak o nim pomyśle bo to był piękny mecz ale 3:5 na Stamford było też genialne
Legenda. Nic więcej pisać nie trzeba.