EURO 2016: Włochy i Islandia zamykają stawkę

EURO 2016: Włochy i Islandia zamykają stawkę 29.06.2016, 15:32, Sebastian Czarnecki 7 komentarzy

Ostatni dzień 1/8 finałów przyniósł niemałe zaskoczenia. Do grona ćwierćfinalistów dołączyli Włosi i Islandczycy, którzy wyeliminowali faworyzowanych Hiszpanów i Anglików. Mimo że ostateczne rezultaty mogą dziwić neutralnych kibiców, to nikt nie ma prawa powiedzieć, że drużyny te nie zasłużyły na awans, bo w swoich spotkaniach były po prostu lepsze od przeciwników.

Włochy 2-0 Hiszpania (33' Chiellini, 90+1' Pelle)

Squadra Azzurra od samego początku pokazała, że nie przyjechała do Saint-Denis tylko po to, żeby przyglądać się efektownej grze Hiszpanów. No właśnie, efektownej, ale nie efektywnej. La Furia Roja na tych mistrzostwach nie przypominała tej skutecznej drużyny, którą stać na zwycięstwo z każdym, a mecz z Chorwacją boleśnie zweryfikował ich umiejętności. Włosi również nie należeli do widowiskowych zespołów, ale oni od samego początku mieli plan na ten turniej. Spotkanie z Irlandią im nie wyszło, ale Conte poświęcił je na finalne eksperymenty przed fazą pucharową.

Włosi od początku zaatakowali, a David De Gea już od pierwszych minut miał dużo pracy. W kapitalny sposób musiał zatrzymać strzał głową Pellego. Skapitulował jednak w 33. minucie, kiedy sparował przed siebie strzał Edera z rzutu wolnego. Piłka, choć mocna, leciała w sam środek bramki i golkiper Manchester United powinien się lepiej zachować w tej sytuacji. Do futbolówki dopadł więc Giaccherini, który przypadkowo dograł do Chielliniego, a ten z najbliższej odległości strzelił gola.

Giaccherini mógł sam wpisać się na listę strzelców tuż przed końcem pierwszej połowy, ale wtedy ponownie interweniował De Gea. Po przerwie Hiszpanie nieco się obudzili, przycisnęli Włochów i stwarzali sobie coraz więcej zagrożenia. Obrońcy tytułu mistrza Europy grali od tego momentu z dwoma napastnikami, a Alvaro Morata wyraźnie się ożywił, choć nie potrafił znaleźć skuteczność z fazy grupowej.

Co najciekawsze, w końcówce najwięcej problemów Buffonowi stworzył... Gerard Pique, który dwukrotnie próbował pokonać bramkarza Juventusu. Doświadczony golkiper popisał się jednak niebywałym refleksem i utrzymał drużynę przy życiu. A ta w doliczonym czasie gry przeprowadziła zabójczą kontrę, która zakończyła się bramką. Fantastyczny przerzut Insigne na prawe skrzydło, dobre dośrodkowanie Darmiana do Pellego, a ten mocnym półwolejem pokonał De Geę. Jedno jest pewne - w tym roku poznamy nowego mistrza Europy, Hiszpania już nie ma szans na obronę tytułu.

Anglia 1-2 Islandia (4' Rooney (k) - 6' Sigurdsson, 18' Sigþórsson)

Zdecydowanie największa sensacja tej fazy pucharowej biorąc pod uwagę sam rezultat i siłę obu drużyn. Jeśli jednak mam być szczery, Islandia zasłużyła na ten awans. Albo inaczej - to Anglia na niego nie zasłużyła. Synowie Albionu przez cały turniej byli chaotyczni, nieskuteczni, niezdyscyplinowani, a ich największą siłą był jeszcze nie tak dawno krytykowany przez wszystkich Wayne Rooney. Roy Hodgson przez cały turniej podjął szereg złych decyzji i w rezultacie pożegnał się z pracą.

Na początku nikt nie spodziewał się sensacji, bo już w 4. minucie faworyci objęli prowadzenie. Fatalny błąd popełnił Halldórsson, który sfaulował w polu karnym szarżującego Sterlinga, a sędzia bez wahania podyktował jedenastkę. To właśnie Wayne Rooney otworzył wynik meczu. Wydawało się więc, że Anglicy będą mieć ten mecz pod kontrolą, że nic straszne się tutaj nie wydarzy...

A tymczasem już po dwóch minutach Islandia doprowadziła do wyrównania. Iście brytyjska akcja, jak za najlepszych czasów Stoke Tony'ego Pulisa. Daleki wyrzut z autu, przedłużenie piłki i bramka. Ragnar Sigurðsson dał swojej drużynie upragniony remis. Zaledwie 12 minut później było już 2-1 dla Islandii, a tym razem dla odmiany fatalny błąd popełnił Joe Hart. Sigþórsson znalazł sobie trochę wolnego miejsca i oddał z pozoru niegroźny strzał, który przeszedł pod pachą angielskiego golkipera.

Anglicy musieli zaatakować, jednak byli w tym fatalni. Kolejny raz pokaz bezsilności zademonstrował nam katastrofalny przez cały turniej Harry Kane, nijaki był młodziutki Alli. Cała kadra wyglądała na pozbawioną motywacji, obdartą z woli walki, pogodzoną z porażką. Trochę ożywienia wniósł po przerwie Jamie Vardy, ale w pojedynkę nie mógł nic zdziałać. Tuż przed końcem meczu wynik mógł podwyższyć Aron Gunnarsson, który wyszedł w akcji sam na sam z Hartem, ale bramkarz Manchesteru City zdołał obronić ten strzał.

I stało się! Niewiele ponad 300-tysięczne państwo, które debiutowało na wielkiej piłkarskiej imprezie, awansowało do ćwierćfinału! W Islandii zapanowała wielka euforia i nic dziwnego - taka sytuacja może się już nigdy nie powtórzyć.

Euro 2016 autor: Sebastian Czarnecki źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
rayuuuu komentarzy: 313229.06.2016, 19:46

@mar: del Bosque przed Euro zapowiedział, że to jego ostatni turniej z reprą. Także nawet nie muszą go wypierdzielać. Pytanie tylko - kto na jego miejsce?

mar12301 komentarzy: 2322129.06.2016, 18:46

Anglicy są słabi już od kilku lat, to co robił tam ten nieudacznik Hodgson przez tyle lat jest niepojęte. Ale widzę, że wreszcie poszli po rozum do głowy i go zwolnili.

Brawa dla Islandczyków. Zwycięstwo Włochów też mnie bardzo cieszy, Hiszpanie też na szczęście powinni pozbyć się trenejra Del Bosque, co też powinno już nastąpić w sumie po Mundialu w Brazylii.

rayuuuu komentarzy: 313229.06.2016, 18:14

A, no i jeszcze Ballack...

rayuuuu komentarzy: 313229.06.2016, 18:12

Myślę, że warto podać zwycięski skład Islandii w meczu z Anglią na Euro 2016:
- Arnarson K.
- Bjarnason B.
- Bodvarsson J. (Traustason A.)
- Gudmundsson J.
- Gunnarsson A.
- Halldorsson H.
- Saevarsson B.
- Sigthorsson K. (Bjarnason E.)
- Sigurdsson G.
- Sigurdsson R.
- Skulason A.

Verminator97 komentarzy: 1490029.06.2016, 17:57

Nigdy nie przepadałem za Anglikami i w meczu z Islandią im nie kibicowałem. Byłem bardzo zadowolony, że taka Islandia nawet już pokazuje Anglikom miejsce w szeregu. Według mnie Polska to lepsza reprezentacja niż Anglia i nie boję się tego powiedzieć.

Co do Anglików to mając za trenera Hodgsona to sukcesem było wyjście z grupy.

Kanonier8 komentarzy: 198329.06.2016, 17:26

*bez wahania, a nie bez wskazania

wujekbob komentarzy: 327 newsów: 52229.06.2016, 15:33

Uprzedzając zapytania, XI (a właściwie osiemnastka, bo dam też ławkę) pod wieczór :)

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Newcastle - Arsenal 2.11.2024 - godzina 13:30
? : ?
Arsenal - Liverpool 27.10.2024 - godzina 16:30
2 : 2
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Manchester City972023
2. Liverpool971122
3. Arsenal953118
4. Aston Villa953118
5. Chelsea952217
6. Brighton944116
7. Nottingham Forest944116
8. Tottenham941413
9. Brentford941413
10. Fulham933312
11. Bournemouth933312
12. Newcastle933312
13. West Ham932411
14. Manchester United932411
15. Leicester92349
16. Everton92349
17. Crystal Palace91356
18. Ipswich90454
19. Wolves90272
20. Southampton90181
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland100
C. Palmer65
B. Mbeumo60
Mohamed Salah55
N. Jackson53
O. Watkins52
L. Díaz51
D. Welbeck51
K. Havertz41
L. Delap40
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady