Fabiański: Cierpliwość kluczem do sukcesu

27.10.2011, 07:37, Marcin Stefaniak 10 komentarzy

Bramkarz Arsenalu - Łukasz Fabiański - przyznał, że każdego dnia i na każdym treningu walczy o powrót do pierwszej jedenastki Arsenalu.

Rok temu starszy z Polaków zapewnił sobie miejsce w pierwszym składzie wykorzystując uraz i słabą dyspozycję Manuela Almunii, jednak w styczniu sam doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca sezonu.

Na jego miejsce wszedł Wojciech Szczęsny, który od tamtej pory pokazał się ze świetnej strony i został wybrany piłkarzem sierpnia i września.

Fabiański wyszedł na boisko we wtorkowym spotkaniu z Boltonem i zdołał kilkakrotnie popisać się dobrymi interwencjami. Mimo dobrego występu Polak wie jednak, że musi być cierpliwy.

- Oczywiście kiedy nie gram, nie jestem szczęśliwy. Chcę grać w wielu spotkaniach i to mój cel. Czasami jednak nie wszystko idzie po twojej myśli i musisz być cierpliwy.

- Cały czas walczę o miejsce w pierwszej jedenastce. Jeśli tylko pojawi się okazja, postaram się ją wykorzystać, ponieważ z całego serca chcę pomagać tej drużynie. Zobaczymy co się wydarzy.

- Jestem skupiony na każdym spotkaniu, w którym gram. Dla bramkarza to nadzwyczaj trudne, szczególnie po długoterminowej kontuzji. Kiedy jesteś po urazie, musisz odbudować swą pewność siebie, a kluczem do tego jest regularne rozgrywanie spotkań.

- Staram się wykorzystać każdą szansę, by udowodnić, że zasługuję na nią.

Fabiański dwukrotnie pokazał się z dobrej strony w obu spotkaniach w ramach Carling Cup. Po meczu z Boltonem Arsene Wenger przyznał, że nadal wierzy w umiejętności Polaka. 26-latek prawdopodobnie zasiądzie na ławce rezerwowych w spotkaniu z Chelsea, ale będzie gotów do gry.

- Nie chcę skupiać się tylko na Carling Cup. Nigdy nie wiadomo, co stanie się podczas spotkania, więc zawsze muszę być gotów do gry.

- W sobotę gramy w Chelsea i oczywiście Wojtek będzie w wyjściowej jedenastce, ale nigdy nie wiadomo, co może się stać podczas meczu. Muszę być po prostu gotów na wejście na boisko. Tak jak wcześniej powiedziałem, ciężko pracuje i czekam na rozwój sytuacji. To dla mnie trudne chwile.