Fenomenalny Arsenal gromi odwiecznych rywali 5-2!
26.02.2012, 15:27, Sebastian Czarnecki 2384 komentarzy
Kiedy w 40. minucie Tottenham prowadził na Emirates 2-0, nikt nie przewidywał, że dojdzie do prawdziwego pogromu. Pogrom, kanonada, strzelanina - tak można nazwać to, co urządzili sobie zawodnicy Arsenalu, wspinając się na wyżyny swoich możliwości i przekonująco pokonując odwiecznych rywali. Podopieczni Arsene'a Wengera tym samym pokazali, że wciąż nie należy ich skreślać i są w stanie wygrywać z każdym przeciwnikiem.
Zobacz obszerny skrót tego pojedynku
Koguty poniosły klęskę nawet z pomocą dwunastego zawodnika, którym w pierwszej połowie był Mike Dean. Drużyna Harry'ego Redknappa nie potrafiła odpowiednio skorzystać z prezentów arbitra i ostatecznie poległa. Wszyscy kibice Arsenalu mogą być dumni z tego, co pokazali piłkarze występujący w trykotach z armatą na piersi. Wspaniałe widowisko, przepiękny mecz i walka do samego końca - mecz z gatunku tych, które warto wspominać nawet za kilkadziesiąt lat. Końcowy wynik: 5-2 dla Arsenalu.
Oto wyjściowe jedenastki obu zespołów:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Koscielny, Vermaelen, Gibbs - Rosicky, Song, Arteta - Walcott, Benayoun, Van Persie.
Tottenham: Friedel - Walker, Kaboul, King, Assou-Ekotto - Kranjcar, Modric, Parker, Bale - Adebayor, Saha.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia ze strony Tottenhamu. Już w 4. minucie Louis Saha wykorzystał świetne podanie od Adebayora i umieścił futbolówkę - która odbiła się jeszcze od Vermaelena i zmyliła Szczęsnego - w siatce.
Po straconej bramce, Kanonierzy rzucili się do ataku w celu odrabiania strat. Ich ataki były jednak bardzo nieskuteczne, a akcje niespójne. Brad Friedel ani razu nie został zmuszony do interwencji, a wszystkie akcje Arsenalu kończyły się na formacji defensywnej Spurs.
Warto zauważyć, że w przeciągu trzech minut zawodnicy Arsenalu dwukrotnie sygnalizowali arbitrowi, że należy im się jedenastka. Najpierw Kieran Gibbs został przewrócony w polu karnym przez jednego z graczy Tottenhamu, a kilka minut później piłkę ręką przyjął Scott Parker. O ile co do faulu nie ma stuprocentowej pewności, tak zagranie niedozwoloną częścią ciała było oczywiste. Wciąż 1-0 dla drużyny gości.
W 15. minucie Robin van Persie mógł doprowadzić do wyrównania. Holender otrzymał dobrą piłkę w polu karnym, po czym oddał strzał na długi słupek. Ten okazał się jednak nieskuteczny, a Friedel nie został zmuszony do interwencji. Wznowienie gry od bramki.
Sześć minut później Holender otrzymał kolejną szansę na zmienienie wyniku meczu. Holender mocno uderzył na bramkę Friedela, ale futbolówka odbiła się od jednego z obrońców Kogutów i wyszła na rzut rożny.
Korner w wykonaniu Arsenalu mógł przynieść bramkę, bowiem to po zagraniu ze stałego fragmentu gry Brad Friedel został pierwszy raz zmuszony do wysiłku. Z narożnika boiska dogrywał kapitan The Gunners, a strzał głową oddał... Tomas Rosicky. Amerykański golkiper spisał się jednak na medal i we wspaniały sposób przerzucił futbolówkę ponad bramką.
Minutę później drużyna gości ruszyła z kontratakiem. Sam na sam ze Szczęsnym wybiegał Adebayor, jednak został w porę zatrzymany przez Gibbsa, dzięki czemu polski bramkarz mógł oddalić zagrożenie. Piłka trafiła jednak prosto pod nogi Walkera, który oddał mocny strzał nad bramką. Wynik wciąż bez zmian.
W 32. minucie Mike Dean podjął kolejną kontrowersyjną decyzję, dyktując rzut karny dla Tottenhamu po rzekomym faulu Szczęsnego na Bale'u. Jak pokazały powtórki, polski golkiper nawet nie tknął nogi upadającego Walijczyka. Nic dziwnego, że w mediach krążą plotki, że usługami Bale'a zainteresowana jest Barcelona - grę aktorską wyćwiczył już wzorowo.
Jedenastkę na gola zamienił Emmanuel Adebayor, oddając precyzyjny strzał, tuż przy słupku. 2-0 dla Tottenhamu.
Strata kolejnej bramki bardzo motywująco podziałała na zawodników The Gunners, którzy dostali dodatkowego kopa i ruszyli w celu odrabiania strat - tym razem skutecznie.
Co nie udało się Van Persiemu, w 40. minucie udało się Sagni! Holender trzeci raz zmarnował dogodną sytuację, tym razem ostrzeliwując słupek. Na szczęście do piłki dopadł Arteta, który dośrodkował ją prosto na głowę czarnoskórego Francuza. Ten dopełnił formalności o zdobył bramkę kontaktową. 1-2.
Do czterech razy sztuka! Minęły raptem trzy minuty, a Robin van Persie trafił do siatki wtedy, kiedy drużyna tego najbardziej potrzebowała, najpierw przejmując niecelnie wybitą futbolówkę przez Assou-Ekotto, a następnie oddając precyzyjny strzał przy słupku, z którym Friedel sobie nie poradził. 2-2, Arsenal wraca do gry!
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Obejrzeliśmy szalone 45 minut, w której obejrzeliśmy cztery bramki i wspaniały zryw ze strony Arsenalu. Oby druga połowa była równie dobra!
Druga połowa nie rozpoczęła się jeszcze na dobre, a Kanonierzy już mieli fantastyczną okazję do wyjścia na prowadzenie. Strzał z dystansu oddał Benayoun, ale Friedel poradził sobie - choć nie bez problemów - z tym uderzeniem i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Nikt nie pamięta już czasów, kiedy to w 40. minucie Tottenham wygrywał 2-0 z Arsenalem! 51 minuta sprawiła Arsenalowi kolejną bramką, a jej autorem okazał się Tomas Rosicky, który rozgrywał dzisiaj wspaniałe zawody! 3-2 dla Arsenalu!
W 57. minucie Tomas Rosicky kolejny raz pokazał klasę, posyłając wspaniałe prostopadłe podanie do wybiegającego Walcotta. Anglik potwierdził jednak swoją bardzo słabą formę, oddając niecelny strzał, tuż obok słupka.
W 66. minucie Kanonierzy zdobywają bramkę, a jej strzelcem okazał się Theo Walcott, który był najgorszym zawodnikiem na boisku. Tym razem popisał się jednak wspaniałym sprintem w stronę bramki, dzięki czemu Van Persie mógł odegrać mu piłkę. Anglik tym razem się nie pomylił, a Arsenal prowadził już 4-2!
Chyba wszyscy mogą wybaczyć już Walcottowi fakt, że przez całą godzinę meczu był cieniem samego siebie. Anglik trzy minuty później wykończył bowiem kolejne świetne podanie - tym razem od Aleksa Songa - i podwyższył prowadzenie na 5-2!
W 75. minucie Arsene Wenger przeprowadził pierwszą zmianę. W miejscu Kierana Gibbsa pojawił się Carl Jenkinson, dla którego był to pierwszy występ po kilkumiesięcznej przerwie.
Minutę później Tomas Rosicky mógł zdobyć kolejną bramkę po tym, jak świetnym podaniem obsłużył go... Walcott. Kapitan reprezentacji Czech nieznacznie się jednak pomylił, a wynik pozostał bez zmian.
W 81. minucie Arsene Wenger przeprowadził kolejną zmianę. Theo Walcotta zastąpił młodziutki Chamberlain.
Mike Dean w końcu nie był po stronie Tottenhamu, wyrzucając z boiska Scotta Parkera po bezmyślnym wejściu w Thomasa Vermaelena. Koguty kończą w dziesiątkę.
Chwilę później Wenger skorzystał z ostatniej zmiany, posyłając do boju Gervinho, który zastąpił Benayouna.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a Kanonierzy sprawili prawdziwą frajdę swoim kibicom, przekonująco pokonując odwiecznych rywali. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że po 40 minutach meczu drużyna gości prowadziła 2-0! Drużyna dowodzona przez Arsene'a Wengera wspięła się na wyżyny swoich możliwości i pokazała, że jest w stanie wygrywać z najlepszymi, nawet przeżywając kryzys.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@kuba1337
Miło, że lepiej ode mnie znasz moje odczucia względem Arsenalu. Pokazujesz tylko to, co napisałem wcześniej - dla wielu z was kibicowanie oznacza w głównej mierze nienawiść do głównego rywala, a dopiero potem miłość do klubu.
Dlaczego jesteś lepszym, bardziej związanym z klubem, kbicem ode nie? Bo niecierpisz Tottenhamu? Zaiste, to wiele zmienia i charakteryzuje prawdziwie kochającego klub fana.
@szymonst
Przecież jest kulturalna dyskusja, o co ci chodzi?
Gigi->
Śmieszne te argumenty o konieczności nielubienia rywala. Nawet chyba trochę żenujące i zalatujące podstawówką.
Zresztą, co Ty czy ja możemy powiedzieć o jego kibicowaniu?
maciekced...
Cóż, nikt Cię nie zmusza do "siania" nienawiści w stosunku do Tottenhamu. Nie możesz jednak również sugerować, że animozje między klubami są nieważne.
Być może żaden z nas nie jest Anglikiem, ale większość z nas też w tym "siedzi". Wiem również, że duża część angielskich kibiców nie ma pojęcia skąd wzięła się ich niechęć do sąsiadów zza miedzy. Po za oczywistą kwestią dominacji w północnym Londynie.
Na koniec... to co sugerujesz powoduje, że można kibicować jednocześnie MC i MU, Realowi i Barcelonie... i można by tak wymieniać... i wymieniać... :D
@maciekced
A bywasz czasem w pubach na meczach? Co prawda kibiców Spurs nie ma w Polsce wielu, ale jak są, to uwierz mi, sympatią do nas nie pałają ;) Poza tym, bzdurne argumenty dajesz. Jakie ma znaczenie czy plują na Twój klub w Polsce, w Anglii czy w Zambii? Dla mnie żadne. Jeżeli podany przez Ciebie Niemiec jest zaangażowany w swoje kibicowanie, jest na topie z historią i bieżącymi informacjami, to nie widzę powodu by nie lubił.. może nie tyle Lecha, co Polonii.
Niestety wielu "kibiców" swoje przywiązanie do klubu opiera nie na miłości do niego, a na nienawiści do rywali. Mogą nie znać historii swojego klubu, mieć problem z wymienieniem piłkarzy i powiedzeniu o nich kilku ciekawych rzeczy ale jak obrażą przeciwnika, oplują jakiś klub i jego piłkarzy to znaczy, że są prawdziwymi kibicami. Na takim forum może ich być kilku ale zazwyczaj to oni są najgłośniejsi i w sporej mierze dominują innych. Jak ktoś ma inne poglądy to go zmieszają z błotem bo przecież przez net to takie proste i bezpieczne. Sporo ludzi myślących inaczej nawet się nie wychyla żeby nie robić bałaganu i nie wdawać się w bezsensowne pyskówki. Stąd wrażenie, że tych "kozaków" jest zdecydowana większość, co jeszcze bardziej "ucisza" tych, którzy mają inne poglądy.
to ze za tego typu faul(jesli by byl) jak wczoraj, nie ma mowy o czerwonej kartce
Tyczy się nas, tyczy się jeśli się chce być kibicem Arsenalu. Kibicem możesz być tak samo w Londynie jak i na Filipinach. Ty nie kochasz Arsenalu, bo kochać a lubić, to spora różnica. Sp*rsmania czeka.
@marzag
No była, ale co ma piernik do wiatraka?
@malyglod
Nikt tutaj nikomu nic nie zabrania, ale po prostu dla oddanego, nazwijmy to potocznie "wkręconego" kibica Arsenalu jest to nie do pomyślenia. ;)
@Borekenema
Masz do tego prawo, ja natomiast nie będę lubił gościa, który stwierdził, że rozważy ofertę od United (wiedząc o tym, jak kibice obu klubów się nienawidzą) i który stwierdził, że nas kibice nie mają pasji i który leci na kasę. Zresztą, sam sobie większą krzywdę zrobił, bo jak wywalą Manciniego, to następny trener (który nie będzie miał w głowie "Kurde, wydałem na niego 25 mln funtów") posadzi go na ławie na dłużej, zwłaszcza, że teraz wraca mogący grać na skrzydle Tevez ;)
Spodziewałem się, że zaraz padnie argument, że nie jestem prawdziwym kibice, że nie utożsamiam się z klubem i w ogóle pewnie jestem skrytym kibicem Tottenhamu.
Przykro tylko, że staracie się robić ze społeczności kibicowskiej Arsenalu Chińską Republikę Ludową, gdzie każdy ma myśleć tak samo.
@Gigi
Nie sądziłem, że kibicowanie damenu klubowi jest transakcją wiązaną i należy także nienawidzić innych klubów oraz fakt tejże nienawiści jest miarą prawdziwego kibica.
Tottsi śpiewają o nas obraźliwe piosenki, my o nich. I co z tego wynika? Angielscy kibice się nie lubią, ale Angielscy, bo oni rzeczywiście mają powody, bo w tym siedzą, odczuwają i biorą regularny udział. Wyjeżdżacie mi z historią, ale... czy to nas dotyczy? Jeśli jakiś Niemiec lubiłby Legię, to automatycznie ma nie lubić Lecha, bo tak to u nas w Polsce wygląda? Poznaniacy i Warszawiacy się nie lubia, ale jakie ma to znaczenie dla zwykłego Niemca mieszkającego sobie pod Dortmundem? Żadne. Tak samo sytuacja Arsenalu i Tottenhamu nie tyczy się nas, więc w dalszym ciągu nie rozumiem nienawiści przyznawanej z urzędu.
Mam się za prawdziwego kibica Arsenalu i Twoja opinia nic w tym nie zmienia.
Maciekced->
widzisz, koledzy ci nie pozwolili lubić Arsenalu i Tottenhamu. I co poradzisz. Nic. Ciężkie życie kibica. Po prostu od teraz musisz przestać kogoś lubić. Musisz się jakoś tego oduczyć chyba...
@maciekced
Różnica polega na tym, że ty po prostu lubisz Arsenal, a nie jesteś ich kibicem. I to chyba tyle na ten temat
http://www.arsenal.com/match-menu/3472004/first-team/arsenal-v-tottenham-hotspur?tab=gallery&image=17, na czerwo? Na czerwo to byla interwencja szczesnego z chelsea gdy znokautowal cole'a przed polem karnym
@Gigi
to że kibice jakiejś drużyny nie lubią kogoś i się na kogoś wyzywają nie znaczy że maciek nie może lubić w tym wypadku spurs czyli głównie klubu, piłkarzy, gry. sry ale co z tego np że większość z was się wyzywa na nasriego jak ja i tak uważam go za świetnego piłkarza i nic do niego nie mam. zupełnie się z tobą nie zgadzam.
ps. troche chaotycznie napisałem ale chyba da sie zrozumieć
Maciekced Nie moge inaczej zareagowac jak parsknąć śmiechem.
Tez wlasnie bylem pewny, ze Parker obejrzy od razu czerwona... bo na pewno sie nalezala, moze gdyby nie mial tamtej zoltej to by mu od razu czerwona dal.
@Topek
On chyba sam nie wie kto rzekomo faulował Bale'a, Gibbs czy Wojtek. W obu wypadkach, gdyby to był faul, to należy się przynajmniej żółtko (a bardziej bym się skłaniał przy czerwie). Ale najśmieszniejsze jest to, że Dean jeszcze podbiegł do liniowego się skonsultować, po czym.. podyktował karnego (mimo, że liniowy, jak wspomniałeś, nic nie widział.)
@maciekced
Poprawię się, bo zaraz powiesz, że nie czytam ze zrozumieniem: Jeżeli jesteś kibicem Arsenalu i lubisz Spursów *
Gigi, karny to w ogóle był jakiś cyrk. Nie dość, że boczny nic nie sygnalizował, to Dean nawet kartki nie dał Szczęsnemu. Wyglądało to na świadome drukowanie, bo albo jest faul i lecimy z zasadami, albo dive Bale'a.
Ten śmieć Dean się cieszy... :| :| :|
"I'm ARSENAL till I die..." !!!
a wlasciwie do obu z was, bo to ze ktos jest subiektywny to jest normalna sprawa
a wlasciwie do obu z was, bo to ze ktos jest subiektywny to jest normalna sprawa
@maciekced
No jeżeli jesteś kibicem Arsenalu i Tottenhamu, to faktycznie nie jesteś na tyle związany z Arsenalem. Gdybyś był, to byś wiedział, jak Spursi nas nienawidzą, ile obraźliwych piosenek śpiewają na nas, na naszych piłkarzy, na cały klub, jak się wypowiadają ich piłkarze na nasz temat i wreszcie jaka jest otoczka derbów(Oczywiście my im nie pozostajemy dłużni). Jeżeli Ty o tym wszystkim wiesz i stwierdzasz, że ich "lubisz", to sorry, nie mogę Cie określić oddanym, zaangażowanym i będącym na topie kibicem Arsenalu, bo to troszkę tak, jakby Ci ktoś w twarz pluł, a Ty byś stwierdził, że deszcz pada. Jeżeli z kolei nie jesteś tego świadom, to po prostu są to braki w wiedzy i jestem w stanie to zrozumieć, pzdr ;)
to nie bylo do gutowskiego tylko do maciekced ;p
Gutowski->
czyli np mnie uważasz za ograniczonego.
Bo ja właśnie nie życzę sportowych sukcesów ani City, ani Chelsea właśnie dlatego,że są to zespoły kupione, a nie zbudowane. Tu nie ma tradycji tworzenia zespołu, dobierania graczy. Nie ma zasadniczej i przewodniej myśli szkoleniowej. Tu się nie stawia na wychowanków, chłopaków którzy w wieku 8-10 lat trenowali w tym klubie. Tu się kupuje za ciężkie mln i to w dodatku nie swoje, tylko bogatego wujka.
Mam większy szacunek do MU, chociaż ich nie lubię. Ale to klub budowany, a nie kupiony w jeden sezon.
Co do Tottenhamu. Też cię nie rozumiem. Jak ktoś chce kibicować i Arsenalowi i Kogutom to w czym problem? Część kibiców w Londynie może się nie lubić, ale to jest część. I nawet oni wspólnie oglądają w pubie mecz. U nas jest tonie do pomyślenia.
I właśnie powinniśmy się uczyć takiego kibicowania. Szacunku dla rywala. A historia. Jest historią, nikt w niej nie każe drugiemu życzyć źle.
PS. Sam kiedyś lubiłem Tottenham w czasach Ginoli.
@Gutowski
I jeszcze jedno - ja Ci nie zabraniam nielubić Kogutów, bo masz do tego prawo, ale chciałbym otrzymać konkretny powód tejże nienawiści, inni od "bo tak", bo w taki sposób, to może tłumaczyć się dziecko.
@David92
Ale i tak dziwi mnie, że popełnił tylko 3 żałosne błędy:
1. Dive Bale'a = karny
2. Podcięty Kościelny wpada na Krajncara = żółtko dla Lorą
3. Wejście Parkera było na BEZPOŚREDNIEGO reda. Ma to spore znaczenie, bo Parker powinien pauzować 3 mecze, a tak nie zagra tylko z MU.
Gutowski, ty tez nie masz nic do powiedzenia, bo kim ty jestes zeby mowic komus ze jest gorszy bo ma inne poglady od Ciebie? To postawa głupca. Uszanuj to że inni mają inne zdanie, i nie staraj sie ich umoralniać, i ubliżać bo przecież kibicujecie jednemu klubowi, więc na tym się skupcie.
@Gutowski
Nie tyle nie mam nic do powiedzenia, co po prostu dyskusja z betonem mija się z celem. Poza tym, jak ja mam z Tobą dyskutować, skoro walisz ciągle ten sam tekst "że kibicuję Arsenalowi, takie są zasdady" itp.
@Gigi
Kibicowanie nie polega na ślepym przenoszeniu wszystkich wzorców z zzagranicy, a takie myślenie pokazuje tylko obraz bemyślnego kibica-debila, który robi wszystko, bo tak. Trochę własnego pomyślunku. Jestem kibicem Arsenalu, ale lubię MU, Tottsi mi nie przeszkadzają i co? Nie jestem prawdziwym kibicem, tak? Kto o tym decyduje? Kibicowanie nie polega na nienawiści do rywala, tylko na miłości do własnego klubu. Skończyłem.
o.O Faktycznie jakby sie burak cieszyl...
oohtobeagooner.com/video-is-ref-mike-dean-celebrating-spurs-goal-against-arsenal/
Wow, czyli on nie kibicuje United, on po prostu nienawidzi nas :P
@maciekced
A ja nie powiedziałem, że mówię o tobie.
Dyskusja nie ma sensu, bo nie masz już nic do powiedzenia jak widzę.
@maciekced
Na tym polega kibicowanie, kibic jest nieracjonalny w swoich "uczuciach" i nieobiektywny. Tutaj nie ma co tłumaczyć ;)
@Gutowski
1. Nie powiedziałem, że nie lubię Chelsea z powodu ich bogactwa
2. Dyskusja nie ma sensu, bo nie potrafisz przedstawić mi merytorycznego powodu Twojej niechęci.
mcdarks9>>> dobre :)
mcdarks9
@maciekced
Ograniczeni są dla mnie kibice którzy nie lubią Chelsea czy City tylko dlatego, bo mają pieniądze. Gdyby Arsenal tyle wydawał na transfery to nikt by nie miał już nic przeciwko.
Ale wracając do wątku Tottenhamu, to nie wydaje mi się aby niechęć do nich była spowodowana ograniczeniem we własnym myśleniu.
Mnie osobiście nie interesuje polska liga, ani żadna inna poza angielską. Upatrzyłem sobie Arsenal kilkanaście lat temu, bo ich gra mi się najbardziej podobała. Żyje z tym klubem od tamtego czasu, w którym nawet piłkarze otwarcie mówią o tym jak "kochają" swoich sąsiadów. Stadiony leżą oddalone od siebie o zaledwie kilka kilometrów i chodzi tu coś więcej niż w meczach z innymi londyńskimi drużynami. Nie jestem w stanie zaakceptować, ani pojąć jak kibic Arsenalu może życzyć kogutom zdobycia mistrzostwa Anglii. To jakiś paradoks
Bale idealnie pasuje do barcelony. Wczoraj dał pokaz prawdziwego aktorstwa brakowało mi jeszcze żeby złapał się za twarz i udawał ,że umiera.
@maciek całkowicie się z Tobą zgadzam. Sam nie lubię Tottenhamu bardzo, bardzo mocno, ale argumentacja Creative'a do mnie nie trafia.
Więc tak jak napisałeś : "ludzie robiący coś tylko dlatego, że "wypada, trzeba, takie są zasady" wydają się dosyć ograniczeni we własnym myśleniu. "
@creatiVe4
Arsenal to nie jest klub z zapędami dyktatorskimi, gdzie wszyscy myślą tak samo. Każdy ma prawo do własnych osądów. Dlaczego pragniecie narzucać mi, komu mam kibicować? Chcę chodzić na mecze Lecha i Warty? Chodzę, bo mam taki kaprys. To moja prywatna sprawa i fakt, że między klubami istnieje rywalizacja, nie przeszkadza mi nie mieć nic do Tottenhamu. To kwestia obiektywizmu, a ludzie robiący coś tylko dlatego, że "wypada, trzeba, takie są zasady" wydają się dosyć ograniczeni we własnym myśleniu. Bez urazy.
Ja mam pytanie do adminow. Dlaczego LFC ma 40 pkt i 26 meczy rozegranych w tabeli? Admini przewidują remis na Anfield za tydzień? :)
maciekced
Jak można lubić odwiecznego wroga? Co z tego, że nie masz ku temu powodów? W pewnym stopniu utożsamiając sie z Arsenalem, powinieneś przejmować też jego zasady. A taką zasadą jest, że nie lubi sie odwiecznych rywali. To tak samo jakbyś był kibicem Warty, a chodził na mecze Lecha..
ej macie obszerny skrót do sciagnieica ?:D
Macie skrót z komentarzem C+ ?
@Gutowski
Kibicuje Arsenalowi od kilku lat i problem polega na tym, że mam, ale z pozycji polskiego kibica nie widzę powodu, by nie lubić Tottenhamu. A nie lubienie danego klubu, bo tak wypada, jest dla mnie szczeniackie. Nie lubię Barcy, nie lubię Chelsea, ale mam ku temu własne powody, a nie fakt, że kibice w Anglii się nie lubią.
mallen
Nawet można by powiedzieć, gdyby nie kontuzje to Cesc i Nasri byliby dziś z nami a to byłaby ekipa ... Pomoc Song, Wilshere, Fabregas, Nasri, Robin ,Chambo, Walcott, Gervinho ...
Gutowski>>> typowy sezonowiec który gdyby nie wygrana Arsenalu kibicował by już KFC :)
Jestem ciekaw czy nasz sztab medyczny popełnia jakieś błędy lub czy to wina treningów, że nasi piłkarze są tak często kontuzjowani, a co najgorsze z reguły są to poważne urazy :/ Z drugiej strony nie chcę mi się w to wierzyć, że mając najnowszej klasy sprzęty i na pewno wyszkolony personel, popełniają taki błędy. Mamy aż takiego pecha?! Gdyby nie kontuzje walczylibyśmy o mistrza z Manchesterami - to moje zdanie.
heh... ;p
demotywatory.pl/2763195/FC-Barcelona