Ferdinand wyjawnia swoje obawy

16.01.2007, 15:59, Bartosz Cębrzyna 0 komentarzy

Obrońca Manchesteru United, Rio Ferdinand powiedział, że obawia się tylko jeden rzeczy w meczu przeciwko Arsenalowi... Emmanuela Adebayora, który ostatnio sieje popłoch pośród obrońców innych drużyn. Anglik przyznał, jakoby reprezentant Togo był klasowym napastnikiem i wspaniałym snajperem.

To właśnie Emmanuel strzelił bramkę w ostatnim meczu tych drużyn, gdzie po wspaniałej asyście Fabregasa wpakował piłkę do siatki, obok interwenijuącego Kuszczaka.

Tym razem Czerwone Diabły będą miały jeszcze bardziej utrudnione zadanie, gdyż do składu wraca Thierry Henry. W dodatku Kanonierzy będą niesieni dopingiem własnych kibiców na Emirates. Jedynym poważnym osłabieniem zespołu będzie Gilberto Silva, ale i ta strata nie powinna przeszkodzić Arsenalowi w wygraniu najbliższego spotkania.

Adebayor nie grał niestety w ostatnich spotkaniach z powodu odniesionej kontuzji, która wyeliminowała go z gry na kilka tygodni. Teraz Togijczyk wraca do składu i miejmy nadzieję, że nie bez powodu uznaje się go za jednego z najelpszych napastników ligi.

"Adebayor to klasowy napastnik. Jest bardzo ważnym zawodnikiem dla Arsenalu. Kiedy zobaczyłem, że w meczu z Blackburn będzie siedział na ławce, to byłem bardzo zaskoczony, a pierwsza myśl, którą przyszło mi przeboleć, to tak w której będę go musiał pilnować w najbliższym meczu."

"Obawiam się tego spotkania, bo kiedy przypominam sobie, że ten oto właśnie piłkarz upokożył całą naszą obronę w ostatnim spotkaniu, to staje przedemną widmo kolejnego takiego spotkania."