Festiwal parad bramkarskich, Arsenal 1-1 Everton
08.12.2013, 17:50, Sebastian Czarnecki 1164 komentarzy
Tak jak przewidywano, dzisiejszy pojedynek Arsenalu z Evertonem wcale nie był dla lidera Premier League łatwą przeprawą. Podopieczni Roberto Martineza nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala, stanowiąc dla Kanonierów nie lada wyzwanie. Obie drużyny zaprezentowały nam fenomenalne widowisko, które pełne było ciekawych zagrań, strzałów na bramkę i widowiskowych parad bramkarskich. Na dobrą sprawę, każda ze stron stworzyła sobie odpowiednie sytuacje do tego, by wygrać ten mecz, więc remis nie powinien być dla nikogo rozczarowaniem. Kanonierzy w końcówce mogli ten mecz zarówno przegrać jak i wygrać, a wszystko to za sprawą zmieniającego się jak w kalejdoskopie przebiegu gry i akcji wyprowadzanych cios za cios.
Dzisiejszy remis dał Arsenalowi pięciopunktową przewagę nad drugim miejscem, co w kontekście porażki Chelsea ze Stoke i remisu Manchesteru City z Southampton jest dobrą wiadomością. Owszem, podopieczni Arsene'a Wengera mogli dzisiaj odskoczyć rywalom nawet na siedem oczek, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma, a Kanonierzy na tę chwilę mają bardzo dużo przed czyhającymi przed nimi meczami z głównymi kandydatami do mistrzostwa Anglii.
Arsenal: Szczęsny - Jenkinson, Koscielny, Mertesacker, Gibbs - Arteta, Ramsey (68. Rosicky) - Wilshere (68. Flamini), Özil, Cazorla (68. Walcott) - Giroud
Everton: Howard - Coleman, Distin, Jagielka, Oviedo - Barry, McCarthy - Mirallas (79. Deulofeu), Barkley (90. Naismith), Pienaar (71. Osman) - Lukaku
Początek meczu nie był zbyt udany dla podopiecznych Arsene'a Wengera. Kanonierzy mieli ogromne problemy z wymienieniem trzech celnych podań na połowie dobrze zorganizowanego przeciwnika. Everton choć udanie ustawił swoją formację defensywną, to również miał problemy z przedarciem się pod pole karne Arsenalu. Pierwsze minuty to głównie zacięta gra w środku pola i praktycznie brak sytuacji podbramkowych.
Czas upływał, a na Emirates Stadium wciąż brakowało dobrych sytuacji podbramkowych. Mimo to, to właśnie Everton był stroną dominującą w tym spotkaniu, a nie Arsenal, który oddał inicjatywę ekipie gości i wyczekiwał swoich okazji z kontrataków. Takich jednak się nie mógł doczekać.
W 22. minucie w końcu coś ruszyło, ale atakowali znowu nie Kanonierzy, a podopieczni Roberto Martineza. Uderzał Kevin Mirallas, ale nie trafił nawet w światło bramki. Dwie minuty później The Toffees spróbowali raz jeszcze, tym razem w roli egzekutora wystąpił Seamus Coleman, ale i on nie znalazł drogi do bramki i przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
W 27. minucie w końcu podopieczni Arsene'a Wengera ruszyli do ataku i stworzyli sobie dogodną sytuację podbramkową. Jenkinson uruchomił na prawej flance Cazorlę, a ten spróbował podać po ziemi do wybiegającego Gibbsa. Anglik nie doszedł jednak do tej piłki, która chwilę potem wyszła poza boisko.
W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy, gospodarze nieco się obudzili i zaczęli napierać na bramkę Evertonu. W przeciągu kilku chwil do dwóch sytuacji sam na sam z Timem Howardem stanął Olivier Giroud, ale za pierwszym razem był na spalonym, a za drugim pojedynek wygrał amerykański bramkarz.
Tuż przed przerwą, Kanonierzy znowu doszli do głosu. Świetna akcja przed polem karnym Evertonu zakończyła się podaniem na wolne pole do Aarona Ramseya, ale znowu górą w tym pojedynku był Tim Howard.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, Howard Webb zaprosił obie drużyny na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Drugą cześć meczu Kanonierzy zaczęli tak, jak zakończyli pierwszą, czyli z przytupem. Podopieczni Arsene'a Wengera nie czekali już przyczajeni we własnym polu karnym, ale odważnie ruszyli do ataku.
W 51. minucie Arsenal stworzył sobie najlepszą do tej pory sytuację. Przed bramką pilnowaną przez Tima Howarda znalazł się Santi Cazorla, który oddał dobry strzał, ale Amerykanin kolejny raz popisał się refleksem i uratował swój zespół przed stratą gola.
Kilka chwil później The Toffees oddali pierwszy celny strzał w światło bramki. Szczęścia z dystansu spróbował Steven Pienaar, który w końcu postanowił przetestować formę Wojciecha Szczęsnego, ale ten pewnie sparował futbolówkę do boku.
W 56. minucie znów przy piłce Arsenal. Dobra akcja zakończyła się strzałem Aarona Ramseya, ale ponownie bardzo dobrym refleksem popisał się Tim Howard.
Dziesięć minut później bardzo dobrą sytuację stworzyli sobie The Toffees. Podanie Pienaara nieoczekiwanie przepuścił i Jack Wilshere i Mikel Arteta, którzy nie porozumieli się między sobą, co dało Rossowi Barkleyowi możliwość strzału na bramkę Szczęsnego. Polski bramkarz stanął jednak na wysokości zadania.
Nie minęła minuta, a Arsene Wenger zdecydował się przeprowadzić potrójną zmianę. Walcott, Rosicky i Flamini weszli na boisko za Cazorlę, Ramseya i Wilshere'a.
Pięć minut po wejściu na boisko przed wspaniałą szansą stanął Mathieu Flamini, który oddał mocne uderzenie po ziemi. Piłka minimalnie minęła się jednak z bramką strzeżoną przez nieco zaskoczonego Howarda.
W 78. minucie Everton stworzył sobie bardzo dobrą sytuację, po tym jak Leon Osman uruchomił wybiegającego na wolne pole Mirallasa. Belg spróbował zaskoczyć Szczęsnego, ale ten znowu nie dał się pokonać. Chwilę później były gracz Olympiakos opuścił boisko na rzecz młodego Gerarda Deulofeu.
Na dziesięć minut przed końcem meczu Arsenal w końcu obejmuje prowadzenie! Dobrym przeglądem pola popisał się Rosicky, który uruchomił na prawej stronie Walcotta. Anglik dośrodkował w pole karne, z piłką minął się faulowany Giroud, ale na szczęście doszedł do niej Özil, który z najbliższej odległości pokonał Howarda!
Po straconej bramce Everton nieco się otworzył i odważniej ruszył do ataku.
I odpowiedź nadeszła już cztery minuty później! Pod polem karnym Arsenalu do nieudanej przewrotki złożył się Romelu Lukaku, ale chwilę później futbolówkę przejął młodziutki Deulofeu, który fenomenalnym, technicznym strzałem pokonał Szczęsnego.
Evertonowi wciąż było jednak mało i w krótkim czasie mógł nawet wyjść na prowadzenie! W 87. minucie w polu karnym Szczęsnego znalazł się Lukaku, jednak Polak w porę wyszedł z bramki i zatrzymał nacierającego Belga. Kiedy już się wydawało, że do dobitki będzie się składał Gareth Barry, defensorzy Arsenalu w porę oddalili zagrożenie.
W doliczonym czasie gry znowu pokazał się Romelu Lukaku, który popisał się indywidualną akcją zakończoną strzałem z dystansu. Belg nie trafił nawet w bramkę.
Co za dramaturgia na Emirates Stadium! W czwartej minucie doliczonego czasu potężną petardą z pierwszej piłki popisał się Olivier Giroud, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Gdyby znalazło to drogę do bramki, mielibyśmy do czynienia z trafieniem kolejki. Tak się jednak nie stało, a chwilę później Howard Webb zakończył to spotkanie.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
tomekafc- no tak shinev pytał w tym sezonie, a ja myślałem że przed Lukaku w ogóle. Jakoś mi kafar w tym roku nie wyróżnił się w WBA, dobrze że napisałeś:>
Jakie byście chcieli top4 w tym sezonie?
Jak dla mnie to arsenal, city, everton,liverpool.
Pewnie bedzie arsenal, city, chelsea, liverpool ( tu kolejnosc przypadkowa)
@oggy Anichebe w WBA juz jest sprzedali go w lato
Shinev, drewniany Jelavić, którym podniecała się spora część stronki :[
Też mi się wydaje, że gdyby Wenger kazał strzelać Giroud zza linii 16m, to miałby dużo bramek. Tak jak to robił we Francji, ale widocznie Wenger chce żeby francuz zbierał górne piłki i strzały zostawiał dla Ozila, Ramseya czy Cazorli.
Też uważam, że Everton to aktualnie trzeci najlepszy zespół w Anglii (po City i Arsenalu), fajnie by było ich zobaczyć w top4, ale pewnie w końcu klapną :/ . Podział punktów z nimi ostatecznie nie jest jakimś złym wynikiem, no ale jednak jest trochę niedosyt, szczególnie że to było na ES i że nie można tracić gola jak się strzeli na 1-0 w 80 minucie.
Pocieszające jest chociaż to, że Tofiki na pewno jeszcze sporo punktów faworytom pourywają. Niemniej zgoda, że takie gadki jak Jacka o punkcie w ciemno nie powinny mieć miejsca.
Shinev- Jelavić albo ten kafar Anichebe chyba...
@shinev
napadzio z Nigerii chyba, tylko nazwisko mi wylecialo z głowy
Teraz każdy się jara Evertonem, fajno... Powtórzyłbym coś po raz kolejny ale mi się nie chce .
Shinev
Lukaku wcale nie jest najlepszym graczem Evertonu, on tylko strzela gole, jest strasznie słaby kondycyjnie. Barry rozpierdala
Prawie 50% goli Evertonu zostało strzelone przez zawodników z wypożyczeń ;) Kto tam grał na szpicy w tym sezonie przed przyjściem Lukaku?
pauleta19- z takim minimalizmem to daleko nie zajdziemy. Ostatnio RM nie szaleje z grą, no ale jakby wczoraj przyjechali na Emirates -powiedzmy grając na serio o np awans w LM- to nie byłoby remisu IMO. Już widzę jak Jenki czy Gibbo zatrzymują Di Marię czy CR7. Poza tym neandertal też tradycyjnie coś władowałby- dlatego nie przesadzałbym:P Everton faktycznie może grać teraz najlepiej w BPL, no ale żeby zaraz świętować że nas na naszym stadionie nie pokonali? Nie godne mistrza. Właśnie taka postawa zadowolenia pokazuje że serio kandydatem do tytułu to jesteśmy tylko wg kibiców naszych. Nasi piłkarze cieszą się że Eve nas nie pokonało. Nie sądzę np. że Mourinho klepałby piłkarzy po plecach za taką gadkę.
Mnie tam ten punkt cieszy.Everton na ten moment gra najlepszą piłkę na Wyspach i jak dla mnie mają realne szanse na top4.Niektórzy to widze, ze już by chcieli ogladac same zwycięstwa do końca sezonu, ale niestety, na to szans nie ma :P
offtop
Szczęsny jest oficjalnie z Mariną.100 tysiaków robi swoje
Messi, C.Ronaldo i Ribery powalczą o złotą piłkę.
Oggy, chyba "zaszkodziły" nam słabe wyniki rywali o mistrzostwo. Wilshere mówi, że przed meczem brałbym 1 punkt w ciemno. No chyba coś nie tak...
A Everton grał na poziomie Realu Madryt. 1 porażka w 15 meczach to nieprzypadek.
Fatalny mecz w naszym wykonaniu. Przez pierwsze 30 minut nawet nie mogliśmy wyjść z własnej połowy... Nie było widać tej chęci gry, która w Arsenalu tak bardzo mi się podobała ostatnimi czasy - każdy wychodził do podań i chciał grać piłką. W tym meczu nie było widać tego kompletnie. Ktoś przejmował piłkę i nie miał do kogo podać. Nie możemy oddawać zwycięstwa po objęciu prowadzenia w 80. minucie. Mam złe przeczucia, że to się na nas zemści.
Wkurza mnie już to świętowanie remisu z EVERTONEM. Mają niezłych piłkarzy i dobrego trenera i forme ale to nie jest wybitny zespół z czolówki europejskiej. A gadanie piłkarzy jest takie jakbyśmy zremisowali u siebie z Realem Madryt. Co jest ? Brak ambicji?
mallen@ zdecydowanie się z tobą zgadzam a ten strzał na koniec to był pech że nie weszło a jak by weszło to była by bramka kolejki no nie?
Shinev
Sędzie własnie tez nie zauwazyl ze weszlo 3, a zeszlo 2 :)
Nie no - pojawili sie na boisku Flamini, Walcott oraz Rosa, a zszedł Wilshere, Santi i Ramsey.
Giroud zdecydowanie poprawił w AFC grę tyłem do bramki, ale szkoda że już nie strzela takich bramek z dystansu jak to robił w Motpellier - pewnie AW każe mu takie strzały zostawić dla takich graczy jak Mesut czy Santi.
Walcott zastąpił Walcotta według relacji. A tak naprawdę kogo zmienił, Santiego?
Biorąc pod uwagę formę drużyn które nas gonią to nie jest źle. W gruncie rzeczy umocniliśmy przewagę o 1 punkt. Szkoda tego strzału Girouda, raz że dwa punkty mniej, a dwa że dopiero porządnie by się rozstrzelał.
sory nie korzystny tylko udany zgubiłem wyraz
Szczerze? Jestem zadowolony z wyniku. Cieszę sie z tego jednego punktu i myśle,że pokazaliśmy na co nas stać . Remis z Evertonem można uznać za bardzo korzystny
prosty całkowicie się z Tobą zgadzam. Zagraliśmy dobry mecz z trudnym przeciwnikiem i udało nam się zdobyć punkt, jeden ale moim zdaniem i tak cenny. Mam nadzieję, że w najbliższy weekend to właśnie my przełamiemy dobrą passę $hity na ich stadionie nawet jeśli zagramy na remis :)
Nie rozumiecue.
Arsenal potrafil przejsc przez sezon bez porazki, i co?
Tez mieli wygrywac i remisowac do konca swiata?
Kto jak nie Arsenal moze zakonczyc serię City?
Bezplciowe United, czy L'pool albo Chelsea z ogromnymi wahaniami?
Na Highbury.pl znajdziecie zarówno nasze pomeczowe przemyślenia
highbury.pl/2013/12/arsenal-11-everton-nie-panikujmy.html
jak i kolejny odcinek Ćwierkających Kanonierów, Tym razem wszystkich zakosił Aaron, który w pięknym stylu skomentował losowanie FA Cup i zbliżający się mecz z Tottenhamem :)
highbury.pl/2013/12/na-radarze-highbury-cwierkajacy_9.html
Jak po jednym remisie można wyciągać wnioski że dostanie baty od City? Jesteśmy na pierwszym miejscu i to oni powinni się bać bo my jesteśmy faworytem!
Arsenal wygrał kilka meczy i większość osób ma coraz większe apetyty na wyniki - nagle remis z świetnie grającym evertonem jest postrzegany jako porażka...
To jest PL i wszystko sie może zdażyć a już pewne jest że do końca sezonu przegramy wiele ważnych spotkań bo taka jest ta liga. Wiec nie srać w gacie tylko kibicować!
A ja będe mieć prezent urodzinowy w meczu z West Ham a mecz z Cheslea to świąteczny prezent ;)
Wszystko zależy jak wyjdziemy :)
Mamy taki skład że każdy może wygra ten mecz.
A1886
Nie masz może jeszcze barkleya?
Czy to City naprawdę jest takie dobre u siebie? Wypowiem się głównie na podstawie ich meczu ze Swansea, bo ten oglądałem w całości i z najwyższą uwagą.
Łabędzie po pierwszej połowie mieli prawie 60% posiadania piłki. Było kilka dobrych okazji, nawet jedna setka. A przy całej mojej sympatii do De Guzmana, do Ozila mu daleko jeśli chodzi o kreatywność. Defensywa City kuleje, Demichelis jest strasznie niepewny a boczni obrońcy pod formą. Wspiera ich głównie Fernandinho, bo Turczyk często się zapędza i nie nadąża wracać. Spokojnie można im ze dwa gole strzelić, a jak Giroud się ogarnie to nawet więcej.
Ich ofensywa niszczy system, nie ma co do tego wątpliwości. Ale z kim oni grali? To Arsenal ma parę najlepszych stoperów w Anglii i dwóch świetnych DMFów. Mogą sobie wchodzić jak w masło w pole karne innych drużyn, ale z nami tak łatwo im nie pójdzie.
Oczywiście można mówić, że podejście do meczu na szczycie będzie inne i dadzą z siebie jeszcze więcej. Ale na pewno mamy argumenty, żeby stoczyć z Obywatelami wyrównany mecz.
Czy to City naprawdę jest takie dobre u siebie? Wypowiem się głównie na podstawie ich meczu ze Swansea, bo ten oglądałem w całości i z najwyższą uwagą.
Łabędzie po pierwszej połowie mieli prawie 60% posiadania piłki. Było kilka dobrych okazji, nawet jedna setka. A przy całej mojej sympatii do De Guzmana, do Ozila mu daleko jeśli chodzi o kreatywność. Defensywa City kuleje, Demichelis jest strasznie niepewny a boczni obrońcy pod formą. Wspiera ich głównie Fernandinho, bo Turczyk często się zapędza i nie nadąża wracać. Spokojnie można im ze dwa gole strzelić, a jak Giroud się ogarnie to nawet więcej.
Ich ofensywa niszczy system, nie ma co do tego wątpliwości. Ale z kim oni grali? To Arsenal ma parę najlepszych stoperów w Anglii i dwóch świetnych DMFów. Mogą sobie wchodzić jak w masło w pole karne innych drużyn, ale z nami tak łatwo im nie pójdzie.
Oczywiście można mówić, że podejście do meczu na szczycie będzie inne i dadzą z siebie jeszcze więcej. Ale na pewno mamy argumenty, żeby stoczyć z Obywatelami wyrównany mecz.
Kowalczyk11 a ja proponuje wszystkie te spiny traktować z przymrużeniem oka bo nikt nikogo nie chce nożem dźgać ;]
Hans
No i widzisz do czego ten remis doprowadził nawet między kibicami Arsenalu dochodzi do niepotrzebnych przepychanek słownych. Wszystko tylko potwierdza moje słowa trzeba na spokojnie podejść do wszystkiego. Już nie będę się sprzeczał z nikim niech każdy kibicuje jak chce ale ja mam swoje zdanie i go nie zmienie. Licze na dobry mecz w środe i życze miłego dnia mimo wszystko
Kompilacje naszych graczy vs Everton
Koscielny
youtube.com/watch?v=Zrd1gHXnGr0
Mertesacker
vimeo.com/81344595
Ozil
youtube.com/watch?v=Y3cdV_Ly02c
Zróbcie z tych kompilacji osobnego newsa :)
Chciałbym niektórym tutaj panikarzom napisać dla przykładu, że w sezonie 03/04 mieliśmy również 35 pkt i 1 pkt straty do prowadzącej Chelsea. Jak się tamten sezon skończył wszyscy wiemy. Pzestańcie srać po gaciach, bo gramy w końcu super sezon pierwszy raz od 07/08 i mamy 5(!) pkt przewagi.
Kowalczyk11 no dobrze idę do kąta się biczować i śpiewać chwalebne pieśni o drużynie.
ludi72- no pewnie, jak pisałem: remis to nasz obowiązek, nie ma zmiłuj:> Mnie martwi słabiutka forma Santiego, to cień piłkarza który przed kontuzją sam potrafił stworzyć zagrozenie dla przeciwnika czy poradzić sobie z kilkoma przeciwnikami. Strasznie nam brakuje teraz jego formy;/
Jakie kółko różańcowe , tutaj od wczoraj to jest lament płacz i zgroza. Jeden remis i wszyscy panikują chcą punkty najgorszym rywalom za darmo oddawać ''no bo oni to coś tam oni to są tacy fajni i mają Aguero i ch*j wie jeszcze kogo'' Panowie doceńmy jakich zawodników my mamy w składzie i podejdźmy na spokojnie tylko o tyle prosze.
@Oggy
Patrząc w ten sposób, my gramy świetnie na wyjazdach. Ja tam wierze w 3 pkt, ale też zdaję sobie sprawę, że to City :P AFC jest w stanie pokonać każdego i jeśli mamy jeszcze przed gwizdkiem się poddawać to jaki jest sens gry w piłkę ?
Imo to Everton gra obecnie najlepsza pilke w anglii i tylko to ze nie maja az takich indywidualnosci nie sa w absolutnej czolowce. ManC potrafi sie ostro meczyc z kadym przeciwnikiem, a Everton poprostu wychodzi i gra swoje.
AtheneWins- ale taka seria to jest fakt który oni znają. I ten fakt dodaje im to pewności siebie, do tego "przyzwyczajenie" do niszczenia przeciwnika na własnym boisku. Czy nie da się ich pokonać u nich? Bayern ich rozjechał, no ale to Bayern:P
No to będzie spotkanie najlepszej drużyny grającej u siebie (7 zwycięstw w 7 meczach, bilans bramkowy 29:2!) z najlepszym zespołem wyjazdowym (16 punktów w 7 spotkaniach).
Dobry chociaż jeden punkt.
Co to za różnica czy graja u siebie czy nie?
To ze maja niesamowitą serie u siebie to nie znaczy, ze nie da sie ich pokonać no halo.
Kowlczyk11- a co to jest kółko różańcowe że mamy tu tylko akty wyznania wiary produkować;P
Jak ktoś widzi że pewnie nie da się to czemu ma tego nie napisać? Jak dla mnie będzie mega ciężko no ale remis jest naszym obowiązkiem nie ukrywając.
Mam nadzieje że wczorajszy mecz jednak rozwiewa te mity o naszej wybitnej "aktualnej formie":P
Trener mi zawsze mówi , wszyscy to nie Ty. Tak samo jest z tym meczem , to że klepią wszystkich to nie znaczy że nas mogą klepnąć. Zawiniemy gości w sreberko i ześlemy 3pkt niżej.
Gdybym nie wierzył to bym nie kibicował... Tak mi się napisało i tyle. Ale skoro klepią każdego jak chcą u siebie to chyba normalną reakcją jest obawa co do tego wyjazdu...
No ale chłopie jak można napisać że dostaniemy od nich 2:0. No panie no zastanów się co ty gadasz 0 wiary w ukochany klub ?
Kowalczyk11 a czy ja płaczę? tylko napisałem fakty. Oni u siebie są ekstra mocni, a Wy uważacie, że będzie łatwiej niż z Evertonem. Ktoś tutaj ma w głowie nieźle poprzestawiane.