Garść ciekawostek przed meczem z Burnley
12.12.2020, 21:49, Bartek Romanowski
3 komentarzy
Już jutro Arsenal rozegra pierwsze spotkanie w Premier League przed własną publicznością od ponad 9 miesięcy, od meczu z West Hamem 7 marca. Na The Emitares przyjedzie Burnley. Kanonierzy grają w lidze dużo poniżej oczekiwań, w ostatnich 3 meczach Premier League zdobyli zaledwie 1 punkt – po bezbramkowym remisie z Leeds na wyjeździe. Co więcej, przegrali wszystkie poprzednie 3 ligowe mecze u siebie. Gospodarze tego meczu zajmują 15. miejsce z 13 oczkami po 11 spotkaniach. Burnley znajduje się jeszcze niżej w tabeli niż Arsenal, okupując 18. miejsce z 6 punktami po 10 kolejkach. Ich ostatnie 3 mecze przyniosły im 4 punkty – wygrali 1-0 u siebie z Crystal Palace, zremisowali 1-1 z Evertonem, również na własnym stadionie oraz odnieśli sromotną porażkę 0-5 z Manchesterem City na wyjeździe. Jutrzejszy mecz rozpocznie się o 20:15 czasu polskiego. Poniżej prezentujemy kilka ciekawostek, dotyczących obu ekip.
Bezpośrednie pojedynki
• Arsenal wygrał wszystkie poprzednie 9 meczów z Burnley u siebie we wszystkich rozgrywkach.
• The Clarets pozostają bez zwycięstwa w ostatnich 15 ligowych spotkaniach wyjazdowych z Kanonierami, od wygranej 1-0 na Highbury we wrześniu 1974 (R4, P11).
Arsenal
• Arsenal może przegrać 4. mecz ligowy u siebie z rzędu po raz pierwszy od roku 1959, kiedy jedną z porażek takiej serii była przegrana 2-4 przeciwko Burnley.
• 13 punktów zdobytych przez Arsenal po 11 kolejkach daje najgorszy start sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej od roku 1981, kiedy mieli zaledwie 12 oczek na tym etapie.
• Zespół Mikela Artety przegrał 6 z ostatnich 9 spotkań w Premier League.
• Kanonierzy wypracowali zaledwie 62 szanse do zdobycia gola z gry, co daje im 3 najgorszy wynik pod tym względem. Mniej stworzyli sobie tylko gracze Burnley (57) oraz Newcastle (60), przy czym obie drużyny mają po jednym zaległym meczu.
• Pierre-Emerick Aubameyang zdobył 7 goli w Premier League przeciwko Burnley w zaledwie 5 meczach.
• Davidowi Luizowi brakuje 1 występu do dołączenia do Lucasa Leivy, Williana oraz Fernandinho, którzy rozegrali co najmniej 200 spotkań w Premier League.
Burnley
• Burnley wygrało 1 z ostatnich 11 meczów ligowych (R3, P7).
• The Clarets oddali zaledwie 27 strzałów celnych, najmniej w tym sezonie Premier League.
• Strzelili tylko 5 goli w lidze w bieżącej kampanii, razem z Sheffield United są na ostatnim miejscu pod względem zdobytych bramek.
• Burnley ma szansę nie zdobyć choćby jednego gola w 4 kolejnych meczach, po raz pierwszy od grudnia 2016.
• Sean Dyche pozostaje bez zwycięstwa w 10 spotkaniach w Premier League przeciwko Arsenalowi. Tylko Claudio Ranieri może pochwalić się większą liczbą meczów z Kanonierami bez wygranej (11).

6 godzin temu 11 komentarzy

6 godzin temu 5 komentarzy

6 godzin temu 0 komentarzy

07.05.2025, 20:03 1 komentarzy

07.05.2025, 14:35 12 komentarzy

07.05.2025, 14:33 10 komentarzy

07.05.2025, 09:32 1419 komentarzy

07.05.2025, 08:31 11 komentarzy

06.05.2025, 16:09 1 komentarzy

06.05.2025, 13:54 9 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Kolejna passa zakonczona e yym sezonie? Przeczuwam czereo Lenoi grane 10 dzisiaj, a jak widzielismy w LE Runar potrafi miedzy rekami wpuscic
zapowiada się wspaniałe widowisko XD
Tragiczne te statystyki.Juz za koncowego Wengera były bite "rekordy",potem za Emeryego równiez coraz to bardziej dziwaczne i dalsze..i wydawało sie,ze gorzej sie nie da a tu prosze,kolejne rekordy do pobicia czekają z prehistorii..