Gdzie Diabeł nie może, tam Arsenal pomoże, porażka 1:2
22.11.2014, 19:30, Michał Koba 2721 komentarzy
W dzisiejszym spotkaniu oglądaliśmy dwa zupełnie różne oblicza Arsenalu. W pierwszej połowie podopieczni Arsene'a Wengera kontrolowali przebieg gry i tylko brak skuteczności oraz świetne interwencje Davida De Gei sprawiły, że do szatni zawodnicy schodzili przy bezbramkowym remisie.
Niestety w drugiej części meczu Kanonierzy nie potrafili pójść za ciosem i zamiast wykorzystać słabą dyspozycję rywala, pozwolili mu uwierzyć, że może dziś walczyć o korzystny rezultat. Po kontuzji Jacka Wilshere'a gra gospodarzy kompletnie się posypała i wróciły zmory z ostatnich tygodni: przez rozkojarzenie i beznadziejne ustawienie defensywy Arsenal stracił dwie bramki, a obietnice o wyciągnięciu wniosków ze swoich błędów okazały się słowami rzucanymi na wiatr.
The Gunners po raz kolejny rozegrali fatalne spotkanie i stracili trzy punkty, co sprawia, że ich zła sytuacja w tabeli tylko się pogorszyła. Po dwunastu kolejkach piłkarze z północnego Londynu z dorobkiem 17 punktów zajmują dopiero ósme miejsce w Premier League.
Oba zespoły na boisko wybiegły w następujących składach:
Arsenal: Szczęsny - Chambers, Mertesacker, Monreal, Gibbs - Arteta, Wilshere - Oxlade-Chamberlain, Ramsey, Alexis - Welbeck.
Manchester United: De Gea - Smalling, McNair, Blackett, Shaw - Valencia, Carrick, Fellaini, Di Maria - Rooney, van Persie.
Na początku obie drużyny starały się rozpoznać przeciwnika i spokojnie rozgrywały piłkę. Dopiero w 5. minucie coś wydarzyło się pod bramką De Gei; Danny Welbeck otrzymał podanie od Alexisa i z ostrego kąta starał się trafić do siatki, ale jego strzał został zablokowany.
W 8. minucie Oxlade-Chamberlain w walce o piłkę lekko zahaczył Shawa. Młody Anglik długo leżał na murawie, ale zdołał powrócić do gry.
Chwilę potem znów na prawym skrzydle walecznością popisał się Ox; pomimo asysty dwóch obrońców zdołał on dośrodkować piłkę w pole karne, gdzie czekał Welbeck. Niestety jego strzał głową okazał się niecelny.
W pierwszych minutach Arsenal dominował; Kanonierzy wymieniali dużo podań i nie pozwalali rozwinąć skrzydeł rywalom. Efektem takiej gry była dobra akcja Wilshere'a, który sprawdził bramkarza United z okolic 16 metra. Zaraz potem swoją szansę miał Welbeck, ale i tym razem nie udało się zdobyć bramki.
Jeszcze w tej samej akcji w polu karnym Czerwonych Diabłów upadł Wilshere, ale sędzia nie dopatrzył się faulu w działaniach Shawa, którego uraz okazał się poważniejszy, niż przypuszczano i już w 16. minucie został on zmieniony przez Ashleya Younga.
W 20. minucie przed polem karnym Wojciecha Szczęsnego faulu dopuścił się Aaron Ramsey; do piłki podszedł Rooney, który jednak uderzył wysoko nad bramką. Po tej sytuacji trybuny ożyły, bowiem poza boiskiem swoją rozgrzewkę rozpoczął, powracający po kontuzji, Olivier Giroud.
Kilka minut później świetne podanie między obrońców otrzymał Ox. Dobrze tę akcję rozszyfrował jednak De Gea, który skrócił kąt piłkarzowi Arsenalu i zapobiegł niebezpieczeństwu.
Piłkarze Wengera w dalszym ciągu prowadzili grę, ale nic z tego nie wynikało. Ich akcje przeważnie kończyły się w okolicach pola karnego United, ale jedna z nich wzbudziła szczególnie wiele emocji, bynajmniej nie z powodu widowiskowego strzału. Po faulu na Felainim, Wilshere nie mógł opanować emocji i posprzeczał się z rywalem. Sytuacji zaradził jednak sędzia, upominając obu awanturników.
Chwilę potem obrońcom urwał się Alexis i uderzył na bramkę, ale z interwencją problemów nie miał De Gea. W odpowiedzi z lewej strony swojego szczęścia spróbował Di Maria, jednak jego strzał okazał się minimalnie niecelny.
W 38. minucie świetną szansę na zmianę rezultatu mieli podopieczni van Gaala; z groźnym kontratakiem wychodził Di Maria, który odnalazł w polu karnym Rooneya, jednak ofiarną interwencją popisał się Chambers i piłka po strzale napastnika reprezentacji Anglii wylądowała na rzucie rożnym.
Na kilka minut przed końcem pierwszej części gry w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Welbeck, który piętą chciał pokonać De Geę. Decyzja ta okazała się jednak błędna, bowiem piłkę z łatwością przejęli defensorzy z Manchesteru.
Do końca nie wydarzyło się już nic ciekawego i po doliczonych dwóch minutach pan Mike Dean zaprosił graczy do szatni.
Drugą połowę znów lepiej rozpoczęli Kanonierzy. W 48. minucie kapitalnym podaniem z głębi pola popisał się Oxlade-Chamberlain. Do piłki doszedł Welbeck, który pomknął w kierunku bramki United, ale jego strzał kolejny raz zatrzymał De Gea.
Arsenal nie zwalniał tempa i wyprowadzał już kolejną akcję, która jednak nie skończyła się szczęśliwie. Ucierpiał w niej, rozgrywający jak dotąd dobre zawody, Jack Wilshere. Anglik długo był opatrywany przez lekarzy i zdołał nawet wrócić do gry, jednak już po chwili okazało się, że ból jest zbyt intensywny i pomocnik The Gunners został zmieniony przez Cazorlę.
Ta sytuacja chyba rozkojarzyła zawodników Arsenalu, bo już w pierwszej sytuacji United zdobyło bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony Szczęsny zderzył się z Gibbsem, a piłka powędrowała do Valenci, który nabił nią wciąż leżącego Anglika, a futbolówka zatrzymała się dopiero w bramce Polaka, 0:1!
Dodatkowo okazało się, że reprezentant Polski ucierpiał w tej sytuacji i musiał opuścić boisko. Zastąpił go Emiliano Martinez.
W 63. minucie Kanonierzy próbowali odpowiedzieć. Na prawym skrzydle celne dośrodkowanie posłał Chamberlain, do piłki wyskoczył Alexis, ale jego strzał dobrze wyłapał De Gea.
Dwie minuty później Czerwone Diabły wychodziły z szybkim kontratakiem, który faulem zakończył Cazorla. Arbiter nie miał wyjścia i ukarał filigranowego pomocnika żółtym kartonikiem.
W 68. minucie dobry strzał sprzed pola karnego posłał upomniany chwilę wcześniej Cazorla, ale i tym razem bez zarzutów zachował się bramkarz Manchesteru United.
W 75. minucie z boiska zszedł Robin van Persie, a w jego miejsce pojawił się James Wilson. Dosłownie chwilę potem także Arsene Wenger postanowił dokonać zmiany: Ramseya zastąpił Olivier Giroud, dla którego był to pierwszy występ po długoterminowej kontuzji.
Francuski napastnik mógł zanotować "wejście smoka", ale jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego powędrował tuż nad poprzeczką.
Kilka minut po tej sytuacji zakotłowało się w polu karnym United, swoje okazje mieli wtedy Gibbs oraz Cazorla, jednak nie przyniosły one Kanonierom wyrównującego trafienia.
Zamiast nadrobić jednobramkową stratę, podopieczni Wengera pozwolili sobie strzelić kolejną bramkę! Fatalne ustawienie defensywy wykorzystał Di Maria, który zagrał do Rooneya na wole pole. Anglik pomknął w kierunku bramki Arsenalu i z łatwością pokonał bezradnego Martineza, 0:2!
Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry kolejnej zmiany dokonał van Gaal: zmęczonego Younga zastępuje Darren Fletcher. Chwilę potem sędzia doliczył aż 8 minut do podstawowych dziewięćdziesięciu.
W 94. minucie Czerwone Diabły powinny prowadzić już 3:0! Po beznadziejnie rozegranym rzucie rożnym przez Arsenal z kontratakiem wyszli gracze United. Rooney zagrał do niepilnowanego na połowie The Gunners(!) Di Marii, ale Argentyńczyk, mając przed sobą jedynie Martineza, uderzył obok bramki.
Dwie minuty później fantastycznym strzałem z 18. metrów popisał się Olivier Giroud, który nie dał najmniejszych szans De Gei na skuteczną interwencję i tym samym zmniejszył straty Arsenalu, 1:2!
W 97. minucie żółtą kartką za opóźnianie gry ukarany został James Wilson. Na boisku wtedy zawrzało, bowiem na murawie położył się Di Maria, a podnieść próbował go Chambers. Argentyńczyk nie był z tego powodu zadowolony i doszło do przepychanki, której zażegnać musiał Mike Dean. Arbiter ukarał żółtą kartką najaktywniejszego w tym spięciu Girouda.
Po tej sytuacji Kanonierzy nie potrafili dołożyć kolejnego trafienia i trzy punkty z Emirates Stadium powędrowały do Manchesteru.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Wszyscy się jarali Welblackiem, że szybki i będzie wychodził na wolne pole w odróżnieniu do Giroud'a. Olivier dzisiaj świeżo po kontuzji, wychodzi do dobrej piłki, dobiega i ładuje w okno, nie mam pytań co przez resztę meczu robił Welbz bo są one nie potrzebne. Powiem więcej, Ogólnie w Arsenalu Danny zaliczył dobre 2 mecze i chyba nie muszę mówić które to, reszta przeciętna lub słaba.
A Messi strzela Hat-tricka.
United86 > Spojrzałem na nick i bałem się przeczytać twój komentarz, ale widać, że jesteś równym gościem znającym się na piłce. Bałem się napinacza. :P Dobrze, że przyznajesz, że byliście drużyną o wiele gorszą, ale tak jak mówisz taka jest piłka. Wygraliście dzięki szczęści i jakby nie patrzeć naszym głupim błędom, ale też wspomnianych indywidualności jak Di Maria czy Roo, ale mam nadzieję, że zrozumiesz jeśli stwierdzę, że przegraliśmy ten mecz na własne życzenie.
PS - Dajcie De Geę za Wojtka. Będziecie mieli w końcu Polaka w składzie! Co ty na to? :P
oglada ktos Barcelona-Sevilla ? niby 5;1 ale Krychowiak na prawde daje rade, mysle ze spokojnie by sobie u nas poradzil.
A tak btw zaskoczyla mnie formacja 4-3-3 i chyba nie tylko mnie. Skutki widac byly fatalne pomimo dobrej gry az do straty gola po samoboju i zostawienie Pera samego...
Patrze na ostatnie 3 spotkania. Anderlecht, Swans, Utd i po prostu nie wierze.
z BVB to po pupie dostaniemy jak nic
No to teraz BVB. Oni są w podobnej sytuacji, co My, z tego co mi mówił mój Przyjaciel - kibic Borrssii z pracy. W lidze słabo, w LM dobrze. Poziom powinien być wyrównany, oby wygrał lepszy (nie tak jak dzisiaj).
Leehu
Gra na skrzydle. Zreszta po tym spotkaniu to chyba zostalo sie posmiac z takich obrazkow przerabianych. No ale jak tu sie smiac to ja nie wiem.
mar12301
Juz sam nie wiem co mam tutaj pisac po meczu. Co do obroncy i Dma to dobre zarty. Przyjdzie jakis Noname i taki bedzie koniec tego okna. Wenger sam najchetniej by zlikwidowal te okienko bo przeciez ono jest niepotrzebne...
Dzisiaj nie przegralismy przez obronce, czy brak DMa i te transfery nie sprawia, ze zaczniemy grac cos pod bramka rywala, a taktyka - zostawic dwoch srodkowych obroncow z tylu, a reszta niech idzie pod pole karne, zaprowadzi nas do strefy 4-8. Tu trzeba wszystko rozupcyc od srodka, albo czekaja nas kolejne dekady sredniactwa.
Najśmieszniejsze jest to,ze dzisiaj DM i obrona zagrała dobrze,bo United nic kompletnie nie zagrał. Jeden strzał w światło bramki Roo to już było po meczu.
United86
styl nikogo nie będzie obchodzić, jak skończycie sezon w top 4, a Arsenal zagra w LE.
mar12301#@
Bardzo prawdziwe jak na nas ^
XandeR@
Kupa w majtach to była w poprzednich meczach. Nie widziałeś różnicy w tym meczu porównując go do ostatnich? Jack nie trafił bo źle przymierzył, to nie jest typ zawodnika, u którego kupa gości w stringach, przypomnij sobie choćby jego bramke z City. Grali dobrze, dopóki grali wszyscy.
Jako zespół zagraliscie lepiej, w naszym przypadku przeważyły umiejetnosci poszczególnych graczy. Czasami tak jest, ze przegrywa się mecz w którym jest sie lepszą druzyną. A czasami wygrywa się mecz dzieki indywidualnej akcji jednego piłkarza. Takie jest piekno a zarazem brutalnosc piłki noznej.
Ze wzgledu na styl gry, ta wygranawogóle mnie nie cieszy.
Sunderland ma do nas tylko 4 punkty straty.
@Kanonier204: To zauważyłem ale nie rozumiem czemu napisałeś że coś w tym jest.
dociułać jakość do stycznia, kupić obrońcę i DM'a (ta, akurat) i jakoś zawalczyć o to top 4. To jest plan. Ale do tego stycznia trzeba zdobyć jakieś punkty, a tu łatwych meczy nie ma. Zresztą dla Arsenalu nie ma łatwych meczów, jak oni nawet ze średniakami się męczą.
@KingOfLoyal: Pierwszy raz grał przeciwko United... Wydaje mi się że może za bardzo chciał się pokazać, może na przełomie kwietnia/maja rozegra z nimi lepsze spotkanie.
Nie miałem możliwości oglądania meczu na żywo i właściwie sprawdziłem tylko wynik końcowy (cóż taka praca), ale chyba nie żałuję. ManUtd od początku sezonu niezachwyca i gra najzwyczajniej w świecie słabo, a mimo to i tak nie potrafimy ich pokonać. Świadczyć to może chyba tylko o zachwianej pewności siebie i słabej grze poszczególnych zawodników, a także o nadejśiu kresu Wengera. Ostatnio co do osoby francuza pozostawałem neutralny ale od dziś oficjalnie staję się "wengeroutowcem". Zabawy w zmiany pozycji poszczególnych zawodników, przysłowiowe "zajeżdżanie graczy", brak pomysłu na taktykę, brak charakteru i co najważniejsze ociężałość i brak odwagi w poczynaniach transferowych przelały czarę goryczy. Wenger zatrzymał się na 2006 roku, lecz problem w tym, że inni poszli dalej i teraz jest nam bardzo ciężko ich dogonić. Bardzo smuci mnie że muszę wylewać tutaj swoje żale i stwierdzić że Wenger powinien odejść. Potrzebujemy kogoś nowego, świeżego z pomysłem na Arsenal, kogoś kto powie zarządowi, że niezbędni są mu dani gracze i po prostu ich kupi. Życzę takiej osoby sobie , Arsenalowi i Wam kibice.
Powiem wam tak - po meczu ze Swansea powiedziałem sobie, że już nie będę się denerwował przez Arsenal dopóki Wenger jest na stanowisku... Wielokrotnie baardzo przeżywałem mecze Kanonierów, ale w końcu zdałem sobie sprawę, że dopóki Wenger będzie rządził w tym klubie to nic się nie zmieni i to nawet nie chodzi o dzisiejszy mecz... można wygrać pojedyńczy mecz - być może nawet z BVB w środę, następnie wszyscy uwierzą, że to punkt zwrotny w tym sezonie - być może na krótką chwilę poprawią się wyniki Arsenalu, ale na trofea się to nie przełoży, bo to co się wyczynia to jest PATOLOGIA. Tym zespołem trzeba wstrząsnąć, dać tym chłopakom zastrzyk czegoś nowego, jakiś bodziec, dzięki czemu zaszczepi się w nich mentalność zwycięzców + menager, który ma pojęcie o taktyce...
Nie liczcie na to, że zarząd zwolni Wengera bo tak się nie stanie, za dużo "dobrego" pod względem ekonomicznym zrobił dla tego klubu oraz z szacunku do niego zarząd go nie zwolni. Musimy przecierpieć aż ekonomista odejdzie na emeryturę, do tego czasu NIC nie ulegnie zmianie.
Wenger to wybitny ekonomista, ale słabiutki menager.
Tyle.
Ależ mi smutno jak patrze się na tabele.
Leehu
Ozil + Welbeck
@Kanonier204: Nie czaję tego obrazka. :)
Wenger pewnie teraz pełen faping nad Giroud. Już czuje te piękne klepki w powietrzu.
Danny chyba miał dzisiaj pietra. Jak miał piłke kilka razy w dogodnej sytaucji to nic nie strzelał.
@mar12301: Tym bardziej że wrócił Giroud i chłop sprawia pozytywne wrażenie. Może Wenger niech się zabawi i wystawi 4-4-2 ja chciałbym to zobaczyć, ale to jest Wenger on już niczym nas nie zaskoczy. :)
może siwy starzec sie POda do dymisji po tej kompromitacji i wszyscy będą zadowoleni
TakKrzysiu
dobry plan. Ale pewnie i tak by jakiegoś samobója wsadzili w drugiej połowie, a potem taktyka na hurra i Giroud na 15 minut.
TakKrzysiu
Jak inaczej nazwac to co zrobil Jack uderzajac z metra w bramkarza, jak nie kupa w majtach? To byla klasyczna kupa w majtach z porywami stabilizacji w postaci Oxa, Alexisa i Artety w defie. Kupa w majtach jak sie patrzy .
Przy takiej grze to nikt z topu nie będzie chciał u nas grać.
fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/1395934_403295849824341_2728428711142591725_n.jpg?oh=21c4b0e956693d091dcda498e611034e&oe=55116219&__gda__=1423122392_03477315268b105747f1a53f5c6acb56
Cos w tym jest.
Kanonier204@
Specjalnie for juł ^
Alexis był zmeczony podróża. Mowili przecież komentatorzy w czwartek pokonał 15 tys km. i dop. w piatek pojawił sie na treningu.
Leehu
Problem w tym ,że z Wengerem nic już raczej nie wygramy :)
o Lidze Mistrzów nawet nie ma co mówić
o Lidze już od miesiąca
rok temu graliśmy 5 x lepiej i skończyliśmy z FA Cup
i to ledwo ledwo
w tym roku wzmocniliśmy zespół i gramy gorzej
niż graliśmy ???
mogliśmy zostawić Żwirka , Poldka i Santiego
i efekt byłby na pewno nie gorszy
to teraz opieramy siłe na jednym Sanchezie
który jak wypadnie to jesteśmy skończeni
mar12301
Remis wystarczy, więc może taktyk Wenger wystawi wszystkich obrońców korzystając z głębokich rezerw.
TakKrzysiu
Z tym siwietnym planem to zes mnie rozwalil :D
@Czarko: Tak ale to nie była groźna kontra i gdyby nie brak komunikacji Gibbsa ze Szczęsnym Wojtek złapałby piłkę i gra toczyłaby się dalej.
Sprzedac te lajzy i rozdac kase biednym, a Wengera ubezwlasnowolnic, bo jest chory.
Z BVB remis wystarczy do pewnego awansu nie? Ja bym dał odpocząć Alexisowi, facet już chyba zaczyna oddychać rękawami, to widać.
Sorry Pany/ie/owie za spam, alea dawno nie byłem tak wściekły... Dlaczego po niepowodzeniu jest w Nas tyle zła ;)
@paw3u: Też tego pojąć nie mogę ale gdyby nasi potrafili skonstruować jeszcze jakieś akcje i je wykorzystać to pewnie nie mówilibyśmy teraz o tej akcji podwójny a właściwie potrójny pech Wilshere'a nie dość że tę akcje zawalił to potem jeszcze kontuzja i przegrany mecz.
Dawid04111 > Bardzo ciekawy komentarz z twojej strony i taki prawdziwy. Tak jak mówisz - każdy psioczy, ale jak przychodzi mecz ukochanej drużyny to traktujemy to jak święto. Niektórzy piszą, że są realistami i że w nic nie wierzą, ale gdy zasiadają przed meczem i oglądają to w głębi wierzę w swój klub! To już tak po prostu jest. Mimo, że wiem, że teraz czeka nas bardzo trudny okres i sytuacja wokół klubu będzie nieciekawa to w środę zasiądę przed tv i z całych sił będę trzymał kciuki za wygraną z BVB. I może być podobnie jak dziś i znów zrezygnowany, zmęczony i zirytowany będę narzekał, ale w weekend znów będę czekał na mecz i wspierał Arsenal!!! Kurczę czuję się tak źle po tym meczu, że nie wiem jak to opisać. Cały czas pisałem, że to będzie KLUCZOWY mecz. Wygrana w tym meczu dodałaby nam pewności siebie i podniosła morale, ale porażka i to jeszcze w takich okolicznościach może nam kompletnie podciąć skrzydła. :/// Ale oby chłopacy pokazali wielki charakter i zagrali dobry mecz z BVB. Potrzebujemy pozytywnego impulsu w postaci ważnej wygranej, a po takim meczu szczególnie!!!
@Leehu
Tylko, że pierwszy gol padł po stracie Alexisa
Gdybanie jest głupie wiem to. Ale "gdyby" nie problem Wilshere'a i Wojtka, uważam że ten mecz wyszedłby nam na plus, bo zostali zdominowani.
Najgorsze jest to, że wyszliśmy zbudowani (nie mam pojęcia czym) i było dobrze, ale wszystko poszło na marne. Nie widziałem dziś kupy w stringach, jednak po tym spotkaniu, na BVB możemy mieć rozwolnienie. Chambers, Gibbs (mimo przypadku), Sanchez, Wilshere i "może" nawet Monreal, pozostawili po sobie dobre wrażenie w moich oczach. Ox stanowczo dojrzał, jeszcze niedawno żółw ninja często niecelnie podawał bądź znikał w kanałach i nie stanowił o naszej mocy, teraz wygląda to dobrze. Do Sancheza (wyjątkowo bez bramki) nie moge mieć pretensji.
Przykra sprawa, że mamy kiepską kadre (nie tylko przez kontuzje). Brak Jacka i Kaź za niego nie był już wystarczający, bo ten nadaje sie do gry ze świetnym DM, b2b typu właśnie Jack i on na środku u góry. Ramsey w kiepskiej formie nie stanowił dla niego wystarczającej pomocy.
Danielosik
A co na to może zarząd? Jaka władza, taki rząd - jaki trener, taki zarząd...
No i tak się kończą "łatwe spotkania" według niektórych kibiców Arsenalu. Miało być 8-2, wyszła kompromitacja. Welbeck za bardzo chciał, starał się, srał, srał i nic z tego nie było - wszedł Żiru i pokazał młodzikowi jak się strzela. Tragedia.
Mam nadzieje ze jak wróci Kosa,Ozil,Theo i dawny Ramse, od nowego roku wystrzelimy jak z procy.
Jeszcze do niedawna nasza linia pomocy była najlepsza w Anglii i moze jedna z lepszych w całej Europie. Teraz to w tej formacji grają przeciętniaki, za słabi na lepsze kluby i za dobrzy na słabsze
liczą hajs a nie przejmuje się porażkami
@mercol7: Nie przesadzajmy tracimy do United raptem 2 punkty, jeszcze jest za wcześnie żeby prawić dyrdymały o tym że LM wisi na włosku. LM wisiało raz na włosku wtedy gdy do końca sezonu zostało chyba 10 kolejek a my mieliśmy 10 punktów straty do Tottenhamu wtedy faktycznie było blisko. Jedynym trwałym efektem tego meczu jest to że wypadamy z walki o mistrzostwo, nie to że miałem jeszcze jakieś nadzieję coś się tylko lekko tliło tam we mnie że może jeszcze się uda, ale to z tym meczem zgasło
@Czarko: Bo Alexis gra na innej pozycji może dlatego, wiesz jak Alexis próbuje kiwnąć kogoś zamiast podać to mu to wybaczamy bo na 80% takich pojedynków kończy się na naszą korzyść gdy za to samo zabiera się Wilshere to częściej kończy się to stratą a że Wilshere zazwyczaj gra na środku to idzie groźna kontra, w przypadku Alexisa zazwyczaj za nim znajduje się jeszcze 6-7 kanonierów którzy ewentualnie mogą odebrać piłkę choć naszym najlepszym obrońcą w tym sezonie jest Alexis. :)
Ja do teraz nie mogę pojąć co zrobił Wilshere w sytuacji sam na sam... Mógł podać do Sancheza, który nie był na spalonym, miałby pustą bramkę przed sobą... masakra
Dawid04111
No pewnie ;) Tosz to Molier by Nas (Arsenal F.C.) nie ujął w swej najlepszej komedii... Zbyt śmiesznie by było... Ech, szkoda gadać... No cóż, jesteśmy kibicami, i tak, jak żołnierz musimy się pozbierać po przegranej bitwie. Wojna może jednak będzie wygrana ;) (wiem, wiem, nie z tym trainerem) ;)