Gran Parodie
28.04.2011, 23:19, Przemysław Szews 842 komentarzy
(Tekst wyjątkowo nie traktujący o Arsenalu, ale powstać musiał. To już tak głośne wydarzenie, rozdmuchane wszędzie, że i na Kanonierach jakiś ślad po „Gran Derbi” być musi, bo byłby wstyd. Gran Parodie, to – jak mogli zauważyć niektórzy na jednym z komunikatorów – mój wczorajszy opis po meczu Realu z Barceloną. Opis, który przerodził się w tekst…)
Gran Derbi. Derby Europy, walka gigantów, gladiatorów, galaktyczny pojedynek… Między innymi takimi określeniami namaszczane są mecze Realu z Barceloną. Media robią wokół tego wydarzenia tyle szumu, że wydają się zagłuszać wszystkie inne piłkarskie wydarzenia na świecie. To już nie szum, to dęcie wielką wuwuzelą prosto w ucho. To nie rozdmuchiwanie. To przystawienie sprężarki do ognia. Prowadzi to do tego, że o tzw. gran derbi rozmawia już sąsiadka Halinka, wracając z foliową torebką z warzywniaka z dziadkiem Heńkiem, idącym wyrzucić śmieci. Stacje radiowe, telewizyjne, gazety, czy dziennikarze na swoich blogach ekscytują się tym wydarzeniem na długo przed pierwszym gwizdkiem, analizując nawet najdrobniejsze szczegóły. I tak oto bombardowany jestem informacjami wyjętymi z ogrodniczo-rolniczego kontekstu, że ci zlali boisko taką, a taką ilością wody, przycinając trawę do 2mm z dokładnością do 1/100, a ci drudzy sadzą na murawie kartofle. Nie powiem, wnosi to nieco świeżości do mojego futbolowego repertuaru…, a na pewno przypominać się będzie przy okazji każdorazowego koszenia trawnika przed domem. Problem w tym, że moja kosiarka nie ma regulacji co do milimetra, ale to już zostawmy na marginesie - wstyd się przyznać.
Największym moim problemem jest to, że nie przepadam ani za Realem, z co najmniej kilkunastu powodów (ci, co mnie znają wiedzą, że kanonierska armata owinięta jest bawarską kratą), ani tym bardziej (wiem, toż to czysta herezja!) za (w dzisiejszym świecie to już chyba nie do uwierzenia, boję się społecznego wykluczenia) Barceloną. Jakże wielkie jest więc moje cierpienie, kiedy nie dość, że standardowo rozdmuchiwane gran derbi, skondensowały się jeszcze w tak niebezpiecznie krótkim czasie. Czego bym nie otworzył, wszędzie tylko o tym, kto będzie lepszy: czy krnąbrny Mourinho (to ze słownika katalońskiego), czy szczęściarz Guardiola (to ze słownika madryckiego). Czy CR7 będzie błyszczeć bardziej od Messiego, czy Xabi lepiej zagra od Xaviego itd., itp. Zresztą, jeśli już o błyskach mowa, to magiczny blask gwiazd obu drużyn już dawno powinien pozbawić wzroku przeciętnego zjadacza futbolu (wszak jesteśmy już po trzech meczach). Skoro już wyznałem wstydliwe grzeszki, dodam jeszcze, by dłużej w moim Arsenalowskim światku pokutować, że osobiście znam ciekawsze derby, acz mniej spektakularne medialnie. Szczęście, że sportowo rekompensują mi to w pełni (kibice drużyn londyńskich chyba wiedzą co mam na myśli…).
Stało się jednak tak, jak to media sprytnie zaplanowały. Usiadłem karnie przed telewizorem, przeniosłem całego siebie w ten piłkarski spektakl. I… No właśnie, no i? Obejrzałem w trzech ostatnich spotkaniach Barcelonę taką, jaką znam i wielokrotnie oglądałem. Grającą swoją tiki-takę, terroryzującą sędziów, a także z wielkim szacunkiem podziwiałem zdolności aktorskie i pływackie co niektórych zawodników. Real podziwiać za to mogli taktyczni onaniści, wpatrujący się z zapałem w pomysły Mourinho. Dla mnie, Real dużo ładniej gra z innymi drużynami, czego nie traktuję jako zarzut, po prostu na Barcelonę pomysł Portugalczyk miał taki, a nie inny i przyjąć należy, że był to pomysł słuszny. Tak między nami, to mam szacunek do Jose - wielką odwagą wykazuje się ten „morderca futbolu”, propagator „antyfubolowego ruchu” przeszkadzając swoją taktyką grać Barcelonie tego, co ona lubi. A przecież, jak w poprzednim swoim tekście wspominałem, jedyna obowiązująca definicja futbolu to ta, którą stworzyła Duma Katalonii. Prawda? Bawić za to mogą popisy teatralne, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Jest też trochę w tych derbach brutalności, ale do wyrębów w derbach Glasgow to jeszcze długa droga…
Tak na wszelki wypadek, bom w strachu i obawie, że czytają mnie katalońscy kibice – oddaję Wam to co Wasze – Barcelona jest na pewno drużyną zjawiskową, grającą bardzo ładną dla oka piłkę, będąca aktualnie w światowej czołówce. Nie zmusi mnie nikt do tego, bym przyjął konformistyczną postawę i rozpływał się w ochach i achach nad tiki takami i innymi trikami. Że wspomnę cytat „jak zachwyca, kiedy nie zachwyca…”? "... Wtedy przychodzą krytycy i filozofowie, aby przesłanie artysty wytłumaczyć. Największym wrogiem sztuki jest opinia zbiorowa, w każdym ze swych licznych przejawów” – Herbert Read, Sztuka i człowiek. Przekładając to na futbolowe realia: „wtedy przychodzą dziennikarze i specjaliści, by piękno Barcelony (i Gran Derbi) wytłumaczyć”. Świadomy jestem piłkarskiej siły katalońskiej drużyny, a także tego, że grają atrakcyjnie. Krew mi się jednak burzy w sytuacji, kiedy jakaś drużyna przeszkadza grać Barcelonie tego co lubi i przedstawia inny obraz futbolu (a, że jest to najczęściej drużyna prowadzona przez pewnego Portugalczyka, to już inna sprawa…) tzw. „komentatorzy” i „piłkarscy eksperci” denerwują się, nie zauważają innego piłkarskiego wymiaru, czy w końcu rzucą raz czy drugi „antyfutbolowym” epitetem.
Nie rozumiem też tego, zresztą podobnie jak Mourinho, dlaczego przy całej świetności Barcelony, jest ona tak krzywdzona przez sędziów. Bo, że jest krzywdzona przez kibiców, już pisałem. Ale jest też krzywdzona przez sędziów. Mamy wręcz do czynienia z jakimś sędziowskim kagańcem, który zdejmują tylko czerwone kartki. Wtedy świetność Barcelony bardziej się uwidacznia. Czemu mówię o krzywdzeniu? Bo zawsze zostają wtedy wątpliwości (bardzo delikatnie to nazywam), czy aby Barcelona przeszła dalej zasłużenie. Co by było gdyby... A może te czerwone kartki to jakaś zakaźna choroba? Nazwijmy roboczo „czerwonka”… Zapadają na nią te drużyny, które niebezpiecznie długo przeszkadzają Dumie Katalonii w strzeleniu gola. Które dłużej niż przez 50 minut stawiają jej opór, są godnym przeciwnikiem. Wtedy w roli lekarza świetnie odnajduje się sędzia i wypisuje na czerwonej kartce receptę. Później, jest już tylko lepiej – Barcelona zdrowieje. Mieliśmy już kilku doktorów. Leczyć zapragnęli panowie: Ovrebo, De Bleeckere, Busacca, Frisk, Stark. Pacjentami byli m.in. nasz Van Persie, Motta, wczoraj Pepe, Mourinho. Zawieszeni na mecze z Barcą byli też Nasri, Drogba, Bosingwa… Sporo jak na kilka meczów, a pewnie jeszcze kogoś pominąłem.
Jeśli już przy chorobach jesteśmy, to powszechna w Barcelonie jest też inna tajemnicza choroba, atakująca nagle i boleśnie mięśnie twarzy. Nagły skurcz polików bardzo często doskwiera zawodnikom Dumy Katalonii, co możemy zobaczyć na tym filmiku (tylko dla widzów o mocnych nerwach). To tylko przypadki z ostatnich meczów między Realem, a Barceloną, ale choroba ta trwa już od dłuższego czasu, wystarczy przypomnieć wyjątkowo groźny jej atak, kiedy dopadła Busquetsa w meczu z Interem. Czy miłośnicy piękna piłki dostrzegają tę chorobę? Czy to tego piękna integralna część? Warto też byłoby wspomnieć o czerwonej kartce Pepe. Ale po co wspominać, jak mamy to i to.
W tekście „Między dumą, a pychą…” pisałem o niezwykłej pysze kibiców Barcelony. Niektórzy przyznawali mi rację, zgadzali się, razem nad owym zjawiskiem „wywyższania się” ubolewaliśmy. Kiedy po wczorajszym meczu odwiedziłem kilka serwisów FC Barcelony poziom pychy, buty i nieposkromionej pewności siebie przekroczył wszelkie granice zdrowego rozsądku i mojego szacunku. Nie będę się zwracał z żadnym apelem do kolegów redaktorów, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że nic by to nie dało, kiedy czytam takie kwiatki jak: „Katalończycy po raz kolejny zagrali na poziomie nieosiągalnym dla innych, który dla nas wydaje się być normalnością. Normalnością, która dla reszty świata zawsze będzie tylko sferą marzeń; Duma Katalonii udowodniła jednak, iż ubiegłotygodniowa wpadka w finale Pucharu Króla była tylko wypadkiem przy pracy. Dziś oglądaliśmy Barçę, którą kochamy, którą podziwia cały świat”, to ręce bezwładnie opadają do samej ziemi. Przykład idzie jednak z góry, z ust samych zawodników Blaugrany…
W tekście, który przywołuję starałem się zachować w krytyce Dumy Katalonii umiar. Teraz, wydawać by się mogło, że tego umiaru nie mam – ale mam do tego prawo, prawo do frustrowania się tym co widzę, tym co przedstawiłem w kilku filmikach wyżej. Takie zachowania, wszędobylskie zachwyty i nadmierna pewność siebie wszystkich związanych z Barceloną budzą mój automatyczny sprzeciw. Po co to wszystko, kiedy wystarczającą siłę Barcelona ma w umiejętnościach piłkarskich swoich zawodników, w wspaniałej grze i słynnej piłkarskiej szkółce. Nie potrzebne są poza piłkarskie atuty – aktorstwo, terroryzowanie sędziów, nadmierna ich pomoc w kartkowaniu przeciwnika. Umacnia to tylko argumenty przeciwnikom Barcelony, a jej zwolennikom żadnych powodów do chluby nie przysparza (czyż nie są takie awanse i wygrane mniej satysfakcjonujące, czy może niektórzy „fanatycy” tych poza piłkarskich elementów zdają się nie zauważać?).
Zanim zostanę obwołany naczelnym krytykantem Barcelony i skazany na stos, muszę Was przeprosić, że tekst jest poza Kanonierską tematyką. O Arsenalu pozwolę sobie popełnić coś wspólnie z kolegą mierkiewem. Jako, że sytuacja nie jest zbytnio ciekawa i optymistyczna, nadchodzący tekst pewnie też taki będzie. Ale powstać musi, bo mamy za sobą kolejny sezon spisany na straty. Będzie trzeba go przeanalizować, wyciągnąć wnioski, pomyśleć nad zmianami. O tym i nie tylko będziemy wkrótce na łamach Kanonierzy.com dywagować. Tymczasem życzę wszystkim cierpliwości przed kolejnymi Gran Derbi, powodzenia i wiary w cud kibicom Realu, a kibicom Barcelony gratulacje z awansu do finału, ja w cuda nie wierzę. Po odpadnięciu Arsenalu powiedziałem, że jedyną drużyną, która będzie mogła pokonać Barcelonę jest Manchester United i Alex Ferguson. Los zestawi te drużyny najprawdopodobniej w finale. I wiecie co… będę kibicował Manchesterowi.
Real Madryt 0 - 2 FC Barcelona:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
fajny artykuł
Obawiam sie, ze bedzie nudny mecz. My kompletnie bez formy, pozbawieni placzka w srodku pola bedziemy "grali swoje" , ale bez strzalu na bramke VdS a muly beda zamulac gre z dwiema kontrami na mecz spokojnie kontrolujac jego przebig.
Zadna kontuzja Fabsa. Siedzi i placze po rozstaniu z niunia...
executer1 > Prawda , oby zajęli na koniec sezonu 5 miejsce kosztem Kogutów ;p
Niech niektórzy z was nie przesadzają, po raz pierwszy (przynajmniej ja nie pamiętam, żeby się coś podobnego wcześniej zdarzyło) nie ma zapowiedzi, redaktorzy odwalają kawał dobrej roboty, a że tym razem nie miał kto i kiedy jej napisać świat się nie kończy. Poszukajcie sobie czegoś takiego na innych stronach, jeżeli tak bardzo jej chcecie, albo sami napiszcie...
Liverpool miazdy system ostatnio
Brałem z "The Line-Ups", ale tam zazwyczj najpierw piszą prawdopodobne. Teraz już poprawili na Ramseya
zawsze można przeczytać zapowiedz na forum manu:]
Dobry art. Mi rowniez uderzaja w oczy te argumenty ktore podales. Barcy nie lubilem nigdy za realem tez nie bylem. Ale zenada jest to w jaki sposob zachowuja sie na boisku. Najlepszy PODOBNO klub w europie powinien skupic sie na grze i karac kolejnych przeciwnikow a nie grac jak dziewczynki, przewracac sie, symulowac, udawac i aktorzyc. Tego sie ogladac nie da, emocje sa na poziomie bardzo miernym. Za Messim rowniez nigdy nie przedalem od zawsze, ale szanowalem go za to ze byl inny skromny i po prostu robil swoje, nie pchal sie gdzie nie trzeba. Teraz strzela w kibicow realu i z glupkowata mina udaje , ze nie ma pojecia o co chodzi. Oczywiscie nie otrzymuje zadnej kartki, wszystko jest cacy. Patrzac przez pryzmat co otrzymal za strzal na bramke pokreslam jeszcze raz na BRAMKE RvP to az rece opadaja. Kiedy barca tlukla wszystkich wysoko w pieknym stylu i byli poza zasiegiem jakos to tolerowalem i mowilem, trudno nie ma na nich patentu. Ale patrzac na to jaki cyrk wyprawiaja teraz na murawie, jak sedziuja sedziowie i w ogole jak wyglada cala otoczka barcelony ktorej kibiuja prawie wszyscy, i o dziwo od lat, to ja dziekuje wole nasic armatke w sercu i nie wygrac ligi 7 lat.
Dzieki tym ktorzy to przeczytali, pozdro :)
damian199656 > Zapewne patrzałeś na prawdopodobne jedenastki ,ale nie oficjalne ,ale spoko . Nic się nie stało :)
To przepraszam. Brałem to z gunninghawk. Widocznie źle napisali
no i znowu z Mułami bez Fabregasa.. Marnie to widzę, z Fabregasem bez formy, albo bez Fabregasa wygrywać nie potrafimy. Ostatnio jest bez formy, także wypada liczyć na jakiś błysk Ramseya, bo innych opcji na środku nie mamy (ew. Nasri)
Cesc Fabregas NOT in squad today. Picked up injury in training on Saturday.
Cesc Fabregas NOT in squad today. Picked up injury in training on Saturday. Full team to follow soon.
Redaktorzy też ludzie zgadzam się. Ale skoro był czas pisać o Barcelonie i Realu, a nie ma o Arsenalu i Man Utd? Chyba od czegoś są redaktorzy. Skoro się tego podejmują, to powinni się wywiązywać ze swoich obowiązków. Rozumiem jakbyśmy grali z jakim Wolves czy coś. Czas dodawać newsy był i miał kto to robić.
a właśnie że nie
Team to play Man Utd: Szczesny, Sagna, Koscielny, Djourou, Clichy, Song, Wilshere, Walcott, Ramsey, Nasri, Van Persie #Arsenal
Fabs opłakuje panne?
Ryo też dzisiaj nie gra w Feyenoordzie. Choroba.
Jak wy to mówicie? Go Go Gunners :)
Wygrajcie dla waszego lokalnego "przyjaciela"!
Szczesny, Clichy, Djourou, Koscielny, Sagna, Fabregas, Song, Wilshere, Nasri, Walcott, van Persie
Taki jest skład. Żadnych niespodzianek
Znamy sqdy ?
Świetny text, wszystko to co mówię, zostało w nim ujęte...
A pamiętacie panikę jak na oficjalnej stronie Arsenalu w oficjalnych składach na mecz z barcą wpisali Gibbsa? Wszyscy siali panikę
To ja zapowiem: dzisiaj derby czy nie derby? Markowo tak ale my już nie gramy o to co MU. Czy wygramy? Musimy! Gramy o Honor o pomoc Chelsea? Może top tak wyglądać ale gramy dla siebie i wygramy!
Nie ma to jak przejmować się brakiem zapowiedzi meczu...
Zrozumcie że Redaktorzy to też ludzie, mają swoje prywatne życie, rodziny, część z nich szkołę, studia. Jeżeli nie ma zapowiedzi, to znaczy że nie nie znalazł się nikt kto mógłby ją napisać... Zresztą każdy może napisać, więc jak ktoś z was ma ochotę to niech pisze.
poza tym wiecie o której i gdzie odbywa się mecz, znacie przeciwnika.
To też są ludzie, nie zawsze mogą mieć czas żeby napisać zapowiedź, skoro jesteście tacy cwani to mogliście sami coś napisać i wysłać...
No własnie. Ja się linkami nie muszę przejmować, bo mam canal +, ale jakieś ciekawostki, składy, promo, czy coś to bym sobie chętnie poczytał. No, ale zapomniałem, że z ManU gramy przecież codziennie, więc po co komu zapowiedź na taki zwyczajny mecz.
aaa to chyba nie na nasz mecz :(
"Gran Parodie" - to przecież ważniejsze niż nasz mecz z MU. Redaktorzy mają czas dodawać newsy, pisać felietony (wyjątkowo nie traktujące o Arsenalu), ale nie zapowiedzi takich meczy. Przecież jest długi weekend. Na stronach MU też nic nie piszą o tym meczu.
Bravo dla redaktorów, niesamowita zapowiedź. Dawno takiej nie czytałem!!
To może skoro mamy zrezygnować z zapowiedzi, to zrezygnujemy też z newsów i wiadomości?
To jest strona sympatyków Arsenalu i zapowiedź przed takim meczem nam się należy jak psu buda.
Macie linka do meczu?
Żartuję Pinguite. ;)
Weźcie się ogarnijcie. Redaktorzy to nie roboty. Lepiej sobie szukajcie transmisji do meczu, bo potem będzie płacz i lamenty. "Aaa dajcie mi linka, linka, linka! Ja chcę mecz!". No to do roboty. Dzieci... jakby im zapowiedź do szczęścia brakowała.
N nie pokazuje meczu.
Wy tu na prawde nie macie o czym pisac???
Nic sie nie dzieje w Arsenalu?
Dzisiaj chyba graja z MU,albo sie myle?
Pozdro.
nasza szansa na mistrza- wygrywamy wszystko, mu przegrywa prawie wszystko, chelsea też.
Końcówka sezonu beznadziejna, a sędziowie oszukują nas nawet gdy nie gramy :/
Mecz za niecałe dwie godziny, a my mamy na głównej o meczu Barcy z Realem. Redaktorzy śpią, czy co?
Ponawiam moje pytanie, czy ktoś z was wie, czy można obejrzeć nasz mecz na jakimś kanale na N-ce?
Na głupich - nie.
Po prostu napisałem prawdę, o co ci chodzi? Na żartach się nie znasz?
Spokojnie, co Wam po tej zapowiedzi;d? Mecz wiecie o której jest, to najważniejsze;d Damian nie mam takiego talentu żeby napisac :P
sport.pl/pilka/1,65080,9523683,Premier_League__Sagna__Wstyd_grac_w_takim_klubie.html
o to chodziło koledze.
Damian > czy ty jesteś taki głupi sam z siebie czy Ci za to płacą?
Nie mam co robić tylko walić epitetami do tych pseudo redaktorków...
Ale po co ja się domagam zapowiedzi, jak i tak ich nie czytam
WAŻNE -
na gazeta.pl pojawił się idiotyczny artykuł przeinaczający słowa Sagny - jakoby wstydził się gry w Arsenalu - sugeruję zasypać redakcję negatywnymi komentarzami, kto ma chwilkę niech skrobnie im parę zdań pod artykułem -
http://www.sport.pl/pilka/1,65080,9523683,Premier_League__Sagna__Wstyd_grac_w_takim_klubie.html
Zapowiedź po meczu? haha, dobre, ale chyba nie na miejscu. Przed takim meczem?!
Philosoph-> dobra, rozpisałeś się to teraz napisz zapowiedź
Tak to jest, że są ludzie i taborety. fcbarca.com to nie jest jakiś serwis, z którego warto czytac, mimo że jest chyba największym. Trochę redaktor generalizuje, ale ma swoje powody. Nie każdy musi lubic Barcelonę, ale jeśli już pisze o symulowaniu FCB to czemu nie napisze o cudach na kiju Realu ? Jeszcze jedno mnie ciekawi, co by powiedział redaktor gdyby Pepe nie dostał czerwonej i w poźniejszesz fazie meczu powtórzył takie zagranie i trafił tam gdzie chciał trafic, czyli w nogi.. W przepisach jest jasno powiedziane, że nawet za próbę niebezpiecznego zagrania sędzia może dawac zółtą lub czerwoną kartkę, a to zagranie było wybitnie głupie..
No przecież damian napisał, że ma być po meczu!!! :D
Napiszcie zapowiedź jak będzie dość dobra to ją opublikują. Redaktor też człowiek swoje życie ma:D