Gran Parodie
28.04.2011, 23:19, Przemysław Szews 842 komentarzy
(Tekst wyjątkowo nie traktujący o Arsenalu, ale powstać musiał. To już tak głośne wydarzenie, rozdmuchane wszędzie, że i na Kanonierach jakiś ślad po „Gran Derbi” być musi, bo byłby wstyd. Gran Parodie, to – jak mogli zauważyć niektórzy na jednym z komunikatorów – mój wczorajszy opis po meczu Realu z Barceloną. Opis, który przerodził się w tekst…)
Gran Derbi. Derby Europy, walka gigantów, gladiatorów, galaktyczny pojedynek… Między innymi takimi określeniami namaszczane są mecze Realu z Barceloną. Media robią wokół tego wydarzenia tyle szumu, że wydają się zagłuszać wszystkie inne piłkarskie wydarzenia na świecie. To już nie szum, to dęcie wielką wuwuzelą prosto w ucho. To nie rozdmuchiwanie. To przystawienie sprężarki do ognia. Prowadzi to do tego, że o tzw. gran derbi rozmawia już sąsiadka Halinka, wracając z foliową torebką z warzywniaka z dziadkiem Heńkiem, idącym wyrzucić śmieci. Stacje radiowe, telewizyjne, gazety, czy dziennikarze na swoich blogach ekscytują się tym wydarzeniem na długo przed pierwszym gwizdkiem, analizując nawet najdrobniejsze szczegóły. I tak oto bombardowany jestem informacjami wyjętymi z ogrodniczo-rolniczego kontekstu, że ci zlali boisko taką, a taką ilością wody, przycinając trawę do 2mm z dokładnością do 1/100, a ci drudzy sadzą na murawie kartofle. Nie powiem, wnosi to nieco świeżości do mojego futbolowego repertuaru…, a na pewno przypominać się będzie przy okazji każdorazowego koszenia trawnika przed domem. Problem w tym, że moja kosiarka nie ma regulacji co do milimetra, ale to już zostawmy na marginesie - wstyd się przyznać.
Największym moim problemem jest to, że nie przepadam ani za Realem, z co najmniej kilkunastu powodów (ci, co mnie znają wiedzą, że kanonierska armata owinięta jest bawarską kratą), ani tym bardziej (wiem, toż to czysta herezja!) za (w dzisiejszym świecie to już chyba nie do uwierzenia, boję się społecznego wykluczenia) Barceloną. Jakże wielkie jest więc moje cierpienie, kiedy nie dość, że standardowo rozdmuchiwane gran derbi, skondensowały się jeszcze w tak niebezpiecznie krótkim czasie. Czego bym nie otworzył, wszędzie tylko o tym, kto będzie lepszy: czy krnąbrny Mourinho (to ze słownika katalońskiego), czy szczęściarz Guardiola (to ze słownika madryckiego). Czy CR7 będzie błyszczeć bardziej od Messiego, czy Xabi lepiej zagra od Xaviego itd., itp. Zresztą, jeśli już o błyskach mowa, to magiczny blask gwiazd obu drużyn już dawno powinien pozbawić wzroku przeciętnego zjadacza futbolu (wszak jesteśmy już po trzech meczach). Skoro już wyznałem wstydliwe grzeszki, dodam jeszcze, by dłużej w moim Arsenalowskim światku pokutować, że osobiście znam ciekawsze derby, acz mniej spektakularne medialnie. Szczęście, że sportowo rekompensują mi to w pełni (kibice drużyn londyńskich chyba wiedzą co mam na myśli…).
Stało się jednak tak, jak to media sprytnie zaplanowały. Usiadłem karnie przed telewizorem, przeniosłem całego siebie w ten piłkarski spektakl. I… No właśnie, no i? Obejrzałem w trzech ostatnich spotkaniach Barcelonę taką, jaką znam i wielokrotnie oglądałem. Grającą swoją tiki-takę, terroryzującą sędziów, a także z wielkim szacunkiem podziwiałem zdolności aktorskie i pływackie co niektórych zawodników. Real podziwiać za to mogli taktyczni onaniści, wpatrujący się z zapałem w pomysły Mourinho. Dla mnie, Real dużo ładniej gra z innymi drużynami, czego nie traktuję jako zarzut, po prostu na Barcelonę pomysł Portugalczyk miał taki, a nie inny i przyjąć należy, że był to pomysł słuszny. Tak między nami, to mam szacunek do Jose - wielką odwagą wykazuje się ten „morderca futbolu”, propagator „antyfubolowego ruchu” przeszkadzając swoją taktyką grać Barcelonie tego, co ona lubi. A przecież, jak w poprzednim swoim tekście wspominałem, jedyna obowiązująca definicja futbolu to ta, którą stworzyła Duma Katalonii. Prawda? Bawić za to mogą popisy teatralne, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Jest też trochę w tych derbach brutalności, ale do wyrębów w derbach Glasgow to jeszcze długa droga…
Tak na wszelki wypadek, bom w strachu i obawie, że czytają mnie katalońscy kibice – oddaję Wam to co Wasze – Barcelona jest na pewno drużyną zjawiskową, grającą bardzo ładną dla oka piłkę, będąca aktualnie w światowej czołówce. Nie zmusi mnie nikt do tego, bym przyjął konformistyczną postawę i rozpływał się w ochach i achach nad tiki takami i innymi trikami. Że wspomnę cytat „jak zachwyca, kiedy nie zachwyca…”? "... Wtedy przychodzą krytycy i filozofowie, aby przesłanie artysty wytłumaczyć. Największym wrogiem sztuki jest opinia zbiorowa, w każdym ze swych licznych przejawów” – Herbert Read, Sztuka i człowiek. Przekładając to na futbolowe realia: „wtedy przychodzą dziennikarze i specjaliści, by piękno Barcelony (i Gran Derbi) wytłumaczyć”. Świadomy jestem piłkarskiej siły katalońskiej drużyny, a także tego, że grają atrakcyjnie. Krew mi się jednak burzy w sytuacji, kiedy jakaś drużyna przeszkadza grać Barcelonie tego co lubi i przedstawia inny obraz futbolu (a, że jest to najczęściej drużyna prowadzona przez pewnego Portugalczyka, to już inna sprawa…) tzw. „komentatorzy” i „piłkarscy eksperci” denerwują się, nie zauważają innego piłkarskiego wymiaru, czy w końcu rzucą raz czy drugi „antyfutbolowym” epitetem.
Nie rozumiem też tego, zresztą podobnie jak Mourinho, dlaczego przy całej świetności Barcelony, jest ona tak krzywdzona przez sędziów. Bo, że jest krzywdzona przez kibiców, już pisałem. Ale jest też krzywdzona przez sędziów. Mamy wręcz do czynienia z jakimś sędziowskim kagańcem, który zdejmują tylko czerwone kartki. Wtedy świetność Barcelony bardziej się uwidacznia. Czemu mówię o krzywdzeniu? Bo zawsze zostają wtedy wątpliwości (bardzo delikatnie to nazywam), czy aby Barcelona przeszła dalej zasłużenie. Co by było gdyby... A może te czerwone kartki to jakaś zakaźna choroba? Nazwijmy roboczo „czerwonka”… Zapadają na nią te drużyny, które niebezpiecznie długo przeszkadzają Dumie Katalonii w strzeleniu gola. Które dłużej niż przez 50 minut stawiają jej opór, są godnym przeciwnikiem. Wtedy w roli lekarza świetnie odnajduje się sędzia i wypisuje na czerwonej kartce receptę. Później, jest już tylko lepiej – Barcelona zdrowieje. Mieliśmy już kilku doktorów. Leczyć zapragnęli panowie: Ovrebo, De Bleeckere, Busacca, Frisk, Stark. Pacjentami byli m.in. nasz Van Persie, Motta, wczoraj Pepe, Mourinho. Zawieszeni na mecze z Barcą byli też Nasri, Drogba, Bosingwa… Sporo jak na kilka meczów, a pewnie jeszcze kogoś pominąłem.
Jeśli już przy chorobach jesteśmy, to powszechna w Barcelonie jest też inna tajemnicza choroba, atakująca nagle i boleśnie mięśnie twarzy. Nagły skurcz polików bardzo często doskwiera zawodnikom Dumy Katalonii, co możemy zobaczyć na tym filmiku (tylko dla widzów o mocnych nerwach). To tylko przypadki z ostatnich meczów między Realem, a Barceloną, ale choroba ta trwa już od dłuższego czasu, wystarczy przypomnieć wyjątkowo groźny jej atak, kiedy dopadła Busquetsa w meczu z Interem. Czy miłośnicy piękna piłki dostrzegają tę chorobę? Czy to tego piękna integralna część? Warto też byłoby wspomnieć o czerwonej kartce Pepe. Ale po co wspominać, jak mamy to i to.
W tekście „Między dumą, a pychą…” pisałem o niezwykłej pysze kibiców Barcelony. Niektórzy przyznawali mi rację, zgadzali się, razem nad owym zjawiskiem „wywyższania się” ubolewaliśmy. Kiedy po wczorajszym meczu odwiedziłem kilka serwisów FC Barcelony poziom pychy, buty i nieposkromionej pewności siebie przekroczył wszelkie granice zdrowego rozsądku i mojego szacunku. Nie będę się zwracał z żadnym apelem do kolegów redaktorów, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że nic by to nie dało, kiedy czytam takie kwiatki jak: „Katalończycy po raz kolejny zagrali na poziomie nieosiągalnym dla innych, który dla nas wydaje się być normalnością. Normalnością, która dla reszty świata zawsze będzie tylko sferą marzeń; Duma Katalonii udowodniła jednak, iż ubiegłotygodniowa wpadka w finale Pucharu Króla była tylko wypadkiem przy pracy. Dziś oglądaliśmy Barçę, którą kochamy, którą podziwia cały świat”, to ręce bezwładnie opadają do samej ziemi. Przykład idzie jednak z góry, z ust samych zawodników Blaugrany…
W tekście, który przywołuję starałem się zachować w krytyce Dumy Katalonii umiar. Teraz, wydawać by się mogło, że tego umiaru nie mam – ale mam do tego prawo, prawo do frustrowania się tym co widzę, tym co przedstawiłem w kilku filmikach wyżej. Takie zachowania, wszędobylskie zachwyty i nadmierna pewność siebie wszystkich związanych z Barceloną budzą mój automatyczny sprzeciw. Po co to wszystko, kiedy wystarczającą siłę Barcelona ma w umiejętnościach piłkarskich swoich zawodników, w wspaniałej grze i słynnej piłkarskiej szkółce. Nie potrzebne są poza piłkarskie atuty – aktorstwo, terroryzowanie sędziów, nadmierna ich pomoc w kartkowaniu przeciwnika. Umacnia to tylko argumenty przeciwnikom Barcelony, a jej zwolennikom żadnych powodów do chluby nie przysparza (czyż nie są takie awanse i wygrane mniej satysfakcjonujące, czy może niektórzy „fanatycy” tych poza piłkarskich elementów zdają się nie zauważać?).
Zanim zostanę obwołany naczelnym krytykantem Barcelony i skazany na stos, muszę Was przeprosić, że tekst jest poza Kanonierską tematyką. O Arsenalu pozwolę sobie popełnić coś wspólnie z kolegą mierkiewem. Jako, że sytuacja nie jest zbytnio ciekawa i optymistyczna, nadchodzący tekst pewnie też taki będzie. Ale powstać musi, bo mamy za sobą kolejny sezon spisany na straty. Będzie trzeba go przeanalizować, wyciągnąć wnioski, pomyśleć nad zmianami. O tym i nie tylko będziemy wkrótce na łamach Kanonierzy.com dywagować. Tymczasem życzę wszystkim cierpliwości przed kolejnymi Gran Derbi, powodzenia i wiary w cud kibicom Realu, a kibicom Barcelony gratulacje z awansu do finału, ja w cuda nie wierzę. Po odpadnięciu Arsenalu powiedziałem, że jedyną drużyną, która będzie mogła pokonać Barcelonę jest Manchester United i Alex Ferguson. Los zestawi te drużyny najprawdopodobniej w finale. I wiecie co… będę kibicował Manchesterowi.
Real Madryt 0 - 2 FC Barcelona:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
To moze troche wyjasnic, ze cos w symulce Barcelony jest prawdą (kazdy to pamieta)
i692.photobucket.com/albums/vv282/nandoneu/th_football12.gif
@Mizzou:
to dlaczego czepiasz się tylko Barcelony? Jak widziałeś poprzednie GD, to powinieneś wiedzieć, że Real nie odstawał od Barcelony ani w prowokowaniu sędziów, ani w aktorzeniu. Di Maria śmiało mógłby konkurować z Sergio. Marcelo z Alvesem. Bo widzę tutaj prawidłowość: okey, Real jest zły, ale Barcelona jeszcze gorsza, i skupmy się tylko na ruzganiu jej.
Najlepszą druzyna na swiecie jest Manchester United, i dam ręke uciąc ze wygraja final. Ich obrona jest poprostu nie do przejscia... w 12 meczach stracili tylko 3 bramki (mowa o LM). Jesli Chelsea dała rade strzelic tylko 1 bramkę w dwumeczu to tym bardziej Real czy Barcelona nie strzelą ani jednej
@4CF4
Przestaję... Szkoda na Ciebie czasu ;/
Mizzou- moze powiedziec, ze bedzie walka itp, ale on konsekwentnie mowi, ze juz jest ten czas, ze Arsenal bedzie wygrywal i dalej nic. Po co trzymac takiego trenera?
I jacy to eksperci mowia, ze kartka niesluszna? Poprosze kilka wypowiedzi doswiadczonych arbitrow.
Barrakusio- i to mowi kibic Arsenalu? Arsenalu, ktory ciagle narzeka na ostra gre rywali, bo sam takiej nie preferuje? Arsenalu, ktory ciagle lapie kontuzje , wlasnie w wyniku ostrych wejsc rywali, na ktore pozniej jest tu "najazd" przez pare miesiecy?
Ja również nie jestem ani za Barcą anie za Realem.
Jak wspomniał autor tego tekstu, to że Barcelona jest obecnie najlepszą drużyną na świecie nie uprawnia powinno sprawiać, że mają jakąś dodatkową ochronę u sędziów czy coś takiego.
Mnie też krew zalewa widząc gdy Barcelona się męczy jak sędzia nagle wyciąga jakiś bonusik. Busquets powinien dostać zawieszenie n 5 meczów, jeżeli Pepe dostał czerwoną kartkę za nakładkę.
Inną sprawą jest to, że sędziowie postępują tak w ten sposób gdyż ciąży na nich presja, otóż jeżeli Barca nie przejdzie dalej a oni popełnią błąd to będą skończeni, ale jeżeli popełnią błąd w drugą stronę, to nagle okazuje się, że nic się nie stało bo Barcelona i tak była lepsza!
Żal, mi kibiców zaślepionych fenomenem ich "dumy" a nie widzących rzeczy tak oczywistych!
@Itachi
Dokladnie, panny z Katalonii, by się przewracaly, i wszystko byle tylko sprokurować czerwo...
Sorry, bez www:
a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/197551_199362880081370_100000229775991_726902_6768919_n.jpg
Drużyna w której nie ma symulanta? Jak już jesteśmy na tej stronie, to powiedzmy chociażby Arsenal. W żadnej z tych trzech sytuacji:
http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/197551_199362880081370_100000229775991_726902_6768919_n.jpg
nie mieliśmy spektakularnego umierania. Gdy kilka minut później w walce o piłkę RvP się odegrał i odepchnął na wysokości szyi Alvesa - teatrzyk i łapanie się za twarz.
@radzio
A najgorsze jest to, że Serżio ma coraz większą konkurencję... Pedro i Alves ;/
Fajny by był mecz Stoke - Barcelona. Dziewczynki z Katalonii płakałyby raz na 30 sekund.
Jeszcze dodam parę słów na temat największego pajaca grającego obecnie w piłkę, Busquetsa. Nie ważne czy trafisz go w nogę, plecy, klatę, czy ramie, frajer zawsze upadnie na ziemię i schowa twarz w dłoniach. Żenada. Sam chciałbym mu strzelić w ten pysk.
@4Cesc, h17
Jesteście na stronie fanowskiej klubu z wielkimi tradycjami w deptaniu po rywalach.;> U nas jest liga angielska, która, mimo że w ostatnich latach trochę się wyjałowiła, nadal jest angielską ligą. I tu są jej kibice. Dla nas w grze Realu była zawziętość, twardość i wola walki, dla fana Realu deptanie po tradycji pięknej, ofensywnej gry, ale okej, wszystko dla wygrania GD, a dla fana Barcelony chamstwo, brutalność i antyfutbol. I to są różnice, których nie przełamiecie.
@4Cesc
Brak słów... Wenger tak mówi, bo co ma powiedzieć... "W tym roku nie będzie trofeów, bo jesteśmy ciency" :P A grono ekspertów w poszczególnych krajów jednogłośnie przyznaje się do błędu Starka ;/ Zrozumiałeś?
@h17
nie mówimy o pojedyńczych symulantach :P mówimy o aktorzeniu, łapaniu się za głowę, skakaniu do sędziego i prowokowaniu do błędów
co do brutalności i chamskości, spójrz na derby Glasgow :P
To ma jedno do drugiego, ze Wenger jest wiekszym autrytetem w dziedzinie pilki niz dziennikarze, a i on od 6 lat nie mowi prawdy, wiec nie wiem dlaczego wierzysz dziennikarzom, ktorzy pisza co chca i kiedy chca..
Mizzou-
skad Ci wyszly te a i b? :D
To nie jest twarda pilka, tylko chamska.
Marioo- nie odwracam: pierwszy po tym jak Busquets zlapal sie za twarz pomyslalem: "dlaczego Guardiola nic z tym nie zrobi?"
Ale mimo wszystko- wypominanie tego BArcelonie, przy nawet nie wspomnieniu atakow zawodnikow Realu jest smieszne, bo jak nie nalezy pochwalac ani tego ani tego, tak stopniujac te sytuacje trzeba powiedziec, ze takie symulki sa niczym przy deptaniu kogos po nogach..
@drQ
następnym razem wklejaj link bez http:// :P
@mizzou:
twarda a brutalna i chamska to co innego. Pokaż mi drużynę, w której nie ma symulanta.
@Mizzou
on ma widać więcej niż rozum
@4Cesc
Co ma Wenger wspólnego z ekspertami :/ OMG Poza tym jak możesz to porównywać w ten sposób
Mizzou- a Wenger mowil, ze beda puchary. Sluchaj dalej pismakow i Arsene'a zamiasto uzywac swojego rozumu..
http://www.youtube .com/watch?v=G2oRXFRl6QE&feature=player
_embedded#at=57
Między youtube a . anulujcie spacja.
@4Cesc
Co wolisz:
a)twardą piłkę
b)symulację na lewo i prawo, nabieranie sędziego na swoje dziecinne sztuczki ;/
Odpowiedź oczywista :P
Pepe nie trafił w rywala!!! proszę bardzo :
http://www.youtube.com/watch?v=G2oRXFRl6QE&feature=player
_embedded#at=57
Wszyscy faworyzują bar****one.
4CescFabregas4
A czemu odwracasz uwagę na Real? Prawda boli? Najwyraźniej inni, którzy Barcy nie kibicują i nie są tak zacietrzewieni mają inne poglądy na to. Ja np. widziałem, że Di Maria padał po kontaktach, być może dodawał od siebie, ale przynajmniej za twarz się nie trzymał.
Poczytaj co się pisze na innych forach, co piszą piłkarze np. MU na twitterze. Okaże się, że prawda może być inna niż chcieliby kibice więcej niż klubu.
barrakusio- nigdzie nie napisalem, ze moj tekst jest obiektywny. Wrecz przeciwnie- skoro tekst pwyzej byl przesiakniety subiektywizmem na korzysc Realu, to ja chcialem pokazac druga strone.
No ale skoro uznajecie, ze udawanie, ze sie dostalo w twarz jest gorsze niz deptanie lezacym rywalom po nogach, bo tak to wynika z tekstu, w ktorym tylko te pierwsze "zagrania" zostaly pokazane, to ok, nie ma sensu dalej rozmawiac.
EOT
@Cesc
Proszę już nic nie mów ;/ Właśnie widać twoje rozeznanie ;/ Największe gazety w poszczególnych krajach mówią że czerwo niezasłużone
cescfabegas-owszem Real tez daje aktorskie popisy.Juz taka hiszpanska szkola...ale to nad Barcelona sie wszyscy zachwycaja nie widzac ich oszustw...
h17-oczywiscie ze jest obiektywny.
Swietny tekst.Bardzo dobrze jest przedstawione to jakie farsa daje aktorskie popisy.I po co??Tez tego nie rozumiem...moze nie sa na tyle dobrzy zeby wygrac z dobrym zespolem kiedy gra 11 na 11...tak to wyglada...W finale rowniez bede za mulami:)Musi byc solidarnosc angielska:)
O ile jestem w stanie zrozumiec, ze mozecie nie lubic Barcy, przyczepiac sie do takich zachowan, to nie rozumiem milczenia na temat wejsc Realu, om ktorych wspomnialem, a ktore powinny wyjsc przed te Barcy.
Bo czymze jest symulowanie uderzenia w twarz, gdy rzeczywiscie jakies uderzenie (moze w klate, moze w bark) mialo miejsce przy nastapieniach na noge przez zawodnikow Realu?
A co do sumulacji to proponuje takze zwrocic uwage na Di Marie, ktory juz w samej pierwszej polowie ostatniego meczu sytulowal wiecej razy niz wszyscy zawodnicy Barcy przez caly mecz.
Chciciazby Alves dostal kartke za symulacje Di Marii, a moze w wyniku jego kilku symulek, po ktorych arbiter dyktowal "faule" Alvesa.
A co do wejscia Pepe: co za roznica w co trafil? Wchodzil nakladka w kierunku nogi (nie wstrzymal sie, szedl do kocna az w cos trafil)- czerowna kartka za brutalne wejscie. Wrazenia bylyby lepsze przy trafieniu w noge i jej zlamaniu, ale niekonieczne do pokazania czerwonej kartki, bo ta, co podkresle po raz kolejny, jest za samo ostre wejscie z premedytacja.
@Geble
Obydwie są tak samo krzywdzące, bo wypaczają wynik meczu.
@4Cesc
Obiektywizm nie istnieje. I wiesz, wstydziłbyś się pisać o jego braku po tak przesiąkniętym subiektywnymi opiniami tekście.
@Geble
W tych okolicznościach wybieram odpowiedź a). Dlaczego?
Ponieważ przesądziła ona o zwycięstwie Barcy, a w konsekwencji wygrania dwumeczu.
Wolę już tą defensywną grę Mourinho(której nie trawię) niż aktorstwo tych dzieci z Farsy :P
Angielska piłka jest najlepsza :D kwejk.pl/obrazek/62732/prawdziwi,mężczyźni.html
Ciekawe, że tylko kibice Barcy mają pretensje do sędziów, że ich krzywdzą, a cała reszta świata uważa, że jest dokładnie na odwrót.
to ma być obiektywny artykuł, czy co? Real został oszukany i inne drużyny, tak? Chyba nie widzieliście jak chamsko grał Real w ostatnich meczach z Barcą. http://www.youtube.com/watch?v=y5 74QMu-lSo . Nieuznane gole czy to z Arsenalem, czy z Interem. Niesłuszne czerwone kartki z Chelsea. O tym nie powiedziecie, bo po co? To ma być obiektywny artykuł. Jak by Barca nie awansowała/wygrała to nikt by nie miał pretensji. Ale boli was to, że Barcelona nie dość gra piękną piłkę, to jeszcze wygrywa. Macie pretensje do sędziego, który nie pozwolił powyrzynać zawodników Barcelony. Ale tak, to tylko Barcelona udaje i się przewraca, naciska sędziów. Real może to bezkarnie robić, póki ma korzystny wynik. Barcelona w żadnym wypadku.
Zruzgajcie mnie teraz, mam już dość waszej arogancji (podobno Barcelona jest arogancka) zarozumialstwa. Tak tylko wy jesteście nieomylni, Pepe nie zasłużył na kartkę w żadnym meczu, Alves za symulowanie powinnien ze 2 razy wylecieć. "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz ".
Mizzou
A teraz odpowiedz mi na proste pytanie. Co jest większą krzywdą:
a) pokazanie czerwonej kartki za ewidentnie brutalne wejście wyprostowaną nogą
b) nieuznanie prawidłowo zdobytej bramki, która dawałby awans do finału
Odpowiedź chyba jest oczywista.
Również pozdrawiam
Fan uefowskiej drużyny
kwejk.pl/obrazek/62806/talent,do,aktorstwa-bezcenny.html
ha,ha :D
No ty nie rozumiesz "Nas", a my po prostu nie jesteśmy kibicami Barcy i rzygamy jak piłkarze Barcelony po raz kolejny symulują. Ty ich uwielbiasz, więc im wybaczasz. Ktoś, kto im nie kibicuje ma tego zwyczajnie dość. Mecz miał być wielki, a tu nie ma gry, tylko teatrzyk i rzucenie się na sędziego. Ponoć Barca gra fair play i chce grać w piłkę, ale takie zachowanie nie ma z tym nic wspólnego.
@4Cesc
Ale brednie wygadujesz :/ Obejrzyj mecz od początku :P Pepe podczas nakładki trafił w piłkę, nie w nogę, a po drugie Alves nie cofnął nogi :P
Nie rozumiem Was. Arsenal- jedyna druzyna na swiecie potrafiaca zagrac jak Barca i chcaca grac podobny futbol, chcaca grac ladnie dla oka i skutecznie, a tu wielka frustracja, ze Barca wygrywa.
Wypapywanie szczegolow jest fajne: czy Mascherano dostal w twarz czy jednak nie, czy Busquetsa aktorzyl czy zostal uderzony, czy Pedro wpadl specjalnie w Arbeloe, czy ten zastawil mu droge.. Fakty sa takie, ze Mascherano zostal zlapany przez Adebayora za bark, moze tez uderzony lekko w twarz- kartka ewidentna- ale czy Ade dostalby ja jesli MAsch by tego nie wyolbrzymil?Busquets uderzony przez Marcelo- do obejrzenia filmiku wrzuconego w tekscie powyzej, bylem przekonany, ze tylko w klatke piersiowa, po nim juz mam watpliwosci czy i po twarzy drasniecia nie bylo.
Jednak tak: zgadzam sie, ze w tej sytuacji reakcja Busiego przesadna, bo nawet jesli zostal uderzony to bylo to uderzenie przypadkowe.
Pedro- pomijajac juz to z jakiego powodu wpadl na Arbeloe- trzeba przyznac, ze uderzony (uderzyl sie?) w twarz zostal, wiec dlaczego mila sie za nia nie zlapac?
Ale ilez tu jest kontrowersji, ilez watpliwosci, jak trzeba sie nameczyc, zeby dojsc do prawdy.
A wystarczy spojrzec w druga strone:
Real.
Final CdR: Villa sfaulowany przez Arbeloe, a pozniej chamsko, celowo, ewidentnie nadepniety na noge, a tuz po tym podnoszony przez sprawce do spolki z Ramosem.
Gdzie ten opis w powyzszym (bezstronnym?) tekscie?
Gdzie opis podobnej sytuacji z LM, gdy to Marcelo nadepnal Pedro, przez co ten po kilku minutach musial ouscic boisko w wyniku silnego bolu?
Wracajac jeszcze do CdR: Pepe wchodzi celowo w noge Messiego- nastepujac na nia korkami- kartki brak. Pozniej kilka kolejnych ostrych fauli, w koncu kartka za nadmierna ich ilosc, a pozniej jeszcze kilka ostrych fauli, kazdy zaslugujacy na zotla kartke- druga zolta. Ot chociazby przypomne wejscie w Busquetsa, na polu karnym Barcy, po tym jak ten osmieszyl Portugalczyka.
Ale oczywiscie to Barcy pomagaja sedziowie i nie wiedziec czemu Real konczy ciagle w 10 (gdy czesto moglby a nawet powinien w 9 czy 8, ale nie konczy w wyniku poblazliwosci sedziow).
Czerwone kartki w spotkaniach z Realem wynikaja tylko i wylacznie z agresywnej gry ich pilkarzy. Jak sie chce murowac z Barca i nie pozwalac jej na szybkie ataki po przechwytach, to trzeba sie z tym liczyc.
Co do kartkek jeszcze to trzeba wspomniec ta dla Pepe:
nie wiem jak mozna uznac ja za niepraqwidlowa?
Bo Alves zdazyl uciec z noga i uniknac jej polamania? Kartki nie sa za skutki wejscia- stluczenie- zolta, polamanie-czerwona, ale za samo wejscie.
Pepe ewidentnie wszedl ostro, celowo, nakladka- za takie wejscia jest czerwona kartka, a jesli przeciwnik zdazy uciec to tylko jego szczescie i nie ma to wplywu na wymiar kary, a sami przyznajcie, ze jesli Alves nie cifnalby nogi i Pepe mu ja zlamal to nie mielibyscie watpliwosci, ze czerwona sluszna.
Tak wiec podsumawujac: po meczu Arsenalu ze Stoke bylo tu wielkie oburzenie (sluszne), ze Stoke gralo za ostro, ze brak kartke itp., po meczu Barcy z Realem, gdzie to Real byl takim "Stoke", okazuje sie, ze ich nalezy rozgrzeszyc, za to przyczepic sie do "Arsenalu" w role ktorego weszla Barca.
Brak obiektywizmu, wynikajacy z wyeliminowania Arsenalu przez Barce, oraz z animozji transferowych miedzy klubami: Cesc, Toral itp.
@Geble
Nie potrzeba żadnych wzorów, wystarczy wejść na fcfarsa.com i poczytać komentarze :P Wszystko jasne. Co do sędziów, najpierw popatrz jak sędziowie krzywdzą rywali w waszych meczach a dopiero oceniaj...
radzio_TRN
Możesz podać wzór na podstawie którego obliczyłeś, że 3/4 kibiców to banda kretynów ? Liczyłeś posty idiotyczne i przyrównywałeś do tych na poziomie ?
Co do przepychania przez sędziów. Znowu muszę się powtarzać no ale cóż, nie docierają do Was żadne argumenty. Czy wg Ciebie przepychaniem można nazwać podarowanie Abidalowi czerwonej kartki za to, że Anelka przewrócił się o własne nogi ? A może uznanie gola z 2 metrowego spalonego zdobytego przez Milito czy też nieuznanie prawidłowej bramki Bojana w doliczonym czasie gry ? Błagam, nie szerzcie tych bredni bo to już nawet śmieszne nie jest.
Co do manipulacyjnej strony. Wskaż choć jeden artykuł na potwierdzenie swojej tezy. Ja od razu mogę wskazać u Was kilka :) Co więcej, świadczących nie tyle o manipulacji, co już o frustracji spowodowanej dostawaniem ciągłego łomotu od "uefowskiej" drużyny.
Swoją drogą, nieźle, przez 2 lata są "uefowską" drużyną, potem na rok przestają, teraz znowu są. Brednia goni brednie.
Dobry artykuł do przeczytania dla każdego. trzeba by to w translator i wysłać do tej mafijnej UEFY, może cos by zrozumieli. Życie, po tym bordowo-granatowym cyrku na pewno by istniało.
Za kilkanascie lat bede swojemu dziecku mowil ,ze byl kiedys taki zespol jak barcelona i powiem mu ,ze grali swietna pilke - ale nie warto o nich pamietac ze wzgledu na to co przedstawiles w teskcie. Gratulacje za artykul.
@lukaszbisk
Oczywiście, że bym się złapał za głowę i krzyknął jaki to z Pepe zły brutal, łamacz nóg i psychopata. I świetnie rozumiem, że to samo czuli kibice Barcelony. Ale to dlatego, że jesteśmy kibicami, reagujemy emocjonalnie na takie incydenty z udziałem naszych ulubieńców. A Stark jest podczas meczu sędzią, który powinien być bezstronny, który na boisku musi rządzić i dzielić po równo. Nawet jeśli jest kibicem Katalończyków i własną żonę potrafi zaliczyć tylko wtedy, gdy jest ubrana w koszulkę Messiego. Powinien to zostawić w szatni. I pewnie to zrobił. Ale jest sędzią kiepskim i popełnił błąd. Cała filozofia.
@lukaszbisk
Oczywiście, że bym się złapał za głowę i krzyknął jaki to z Pepe zły brutal, łamacz nóg i psychopata. I świetnie rozumiem, że to samo czuli kibice Barcelony. Ale to dlatego, że jesteśmy kibicami, reagujemy emocjonalnie na takie incydenty z udziałem naszych ulubieńców. A Stark jest podczas meczu sędzią, który powinien być bezstronny, który na boisku musi rządzić i dzielić po równo. Nawet jeśli jest kibicem Katalończyków i własną żonę potrafi zaliczyć tylko wtedy, gdy jest ubrana w koszulkę Messiego. Powinien to zostawić w szatni. I pewnie to zrobił. Ale jest sędzią kiepskim i popełnił błąd. Cała filozofia.
Mecze Arsenalu z kurczakami są o wiele ciekawsze od tych GD. A jeszcze teraz z murinho są jeszcze nudniejsze.
Finał - będzie to chyba pierwszy mecz, w którym z całych sił będę dopingował Manchesterowi. Po ostatnich wydarzeniach po prostu znienawidziłem ten bordowo-granatowy cyrk. Znienawidziłem tak głęboko, że Barcelona wyprzedza w tym rankingu o tysiące lat świetlnych inne zespoły.
W dupie mam tą sprawę z Fabregasem, nie o to mi chodzi. Chodzi mi o te ochy i achy. Ciągłe spuszczanie się nad tym uefowskim klubem. Co rok sędzia przepycha ich dalej. Co rok media kreują ich na bogów futbolu, the best football team ever. Rzygać się chce. Ryczel szczytujący przy "nieprawdopodobnie genialnym" karnym w wykonaniu Messiego. "Piłkarz z playstatnion". Ja pie.dole..
Ich kibice - 3/4 to banda kretynów pojęcie o piłce czerpiąca z jednej, jedynej stronki, fcbarca.com. Zresztą tamta strona to jedno wielkie, manipulacyjne dno. Nie będę się dalej rozpisywał, bo poziom wk.rwienia rośnie z każdym kolejnym zdaniem.
fuck you barca
Ech i znowu nie będzie mi się chciało oglądać finału LM. Barcelona i MU, dwie drużyny, których totalnie nie trawię.
Te całe GD są przereklamowane, czysta komercja byle by zarobić. Co w tym, że wielka barca wymienia milion podań, skoro dzieje się to na 70 metrze boiska. Co oni mieli z tych podań ? Wszystkie sytuacje, były po indywidualnych akcjach, czy to Messiego, Affleaya bądź Villi.
Nie wiem jakim prawem znajdują się osoby próbujące porównywać, czy nawet wywyższać la lige od angielskiej.. Co ta barcelona zrobiła z Macherano.. piłkarz który był jednym o ile nie najlepszym DM w LFC, teraz co ? Kładzie się, symuluje, płacze..
W Anglii nawet jeśli mecz nie jest ciekawy, jeśli mało wychodzi drużynie, to nadrabiają to ambicją i wolą walki. A te wielkie GD ? Grupka marnych aktorów wspomaganych przez sędziego przeciwko broniącemu się Realowi.. śmiech.
Ciekawe czy Guardiola nakazuje symulować, czy to też jest wpisane w DNA piłkarzy więcej niż klubu.