Henry: Nie myślę o pożegnaniu

13.02.2012, 15:15, Damian Burchardt 15 komentarzy

Thierry Henry zakończy swoje wypożyczenie z New York Red Bulls po środowym meczu z Milanem w ramach 1/8 Ligi Mistrzów. Nawet jeżeli przez ten okres był tylko graczem rezerwowym, ściągnięcie Francuza okazało się genialnym posunięciem Arsene Wengera. Titi strzelił w tym czasie 3 gole, z czego 2 z nich przesądzały o losach meczu. Podtrzymywał także ducha drużyny podczas kluczowego momentu obecnego sezonu.

Arsenal jedzie na San Siro podbudowany zwycięstwem w końcówce poprzedniego spotkania, którego bohaterem był Henry. Czy legenda pragnie uczcić w jakiś sposób swoje pożegnanie?

- Nie myślę o tym - przyznał najlepszy strzelec w historii Kanonierów. - Jedyne czego chcę, to pomóc Arsenalowi w meczu z Milanem. Jestem tutaj na jeszcze jedno spotkanie. Rossoneri grają inaczej niż my, zresztą zwycięstwo w Lidze Mistrzów to zawsze trudne zadanie. Jedziemy do Włoch po tryumf i zachowanie czystego konta.

Francuz na pytanie, czy wróci jeszcze na Emirates Stadium, odpowiedział:

- Nigdy nie mów nigdy. Aczkolwiek to decyzja Bossa. Jeżeli chodzi o Arsenal, trudno powiedzieć "nie". Jeżeli będą chcieli mojej pomocy, zobaczymy. Po treningach pod okiem Arsene, pojechałem do Meksyku na wakacje. Wtedy Wenger zadzwonił i zapytał czy chciałbym wrócić. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Wyjeżdżam po meczu z Milanem, lecz na pewno będę wspominał czas spędzony tutaj. To wszystko było niesamowite.