Horror na Emirates Stadium! Spurs ratują remis 4-4
29.10.2008, 22:05, Patryk Bielski 204 komentarzy
Po istnym horrorze jaki zgotowali nam piłkarze obu zespołów, Arsenal Londyn zremisował 4-4 w derbach północnego Londynu na Emirates Stadium z Tottenhamem Hotspur.
Pomimo wyraźnej przewagi Kanonierów w przekroju całego meczu, podopieczni Arsene'a Wenger nie potrafili przeciągnąć szali zwycięstwa na swoją stronę, głupio tracąc bramki i ostatecznie dzieląc punkty ze swoim największym rywalem.
Prowadzenie objęli goście, kiedy to w 13. minucie meczu były piłkarz Arsenalu - David Bentley zdobył niesamowitą bramkę z około 40 metrów, lobując Manuela Almunię. Wyrównał w 36. minucie z rzutu rożnego po strzale głową Mikael Silvestre, zaliczając tym samym pierwsze trafienie w barwach The Gunners. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy na 2-1 podwyższył William Gallas po rzucie wolnym wykonywanym przez Fabregasa.
W 64. minucie meczu wydawało się, że Spurs się już nie podniosą, gdy po świetnym zagraniu Fabregasa i późniejszym strzale Nasriego, piłkę do siatki po dobitce wpakował Emmanuel Adebayor. Tottenham odpowiedział jednak 4 minuty później, gdy ponownie błąd popełnił Almunia, który po strzale Huddlestone'a wybił piłkę wprost przed siebie, gdzie czyhał już Bent - zmieniony chwilę wcześniej.
Zaledwie 20 minut po tym wydarzeniu, bramkę, wydawałoby się ustalającą wynik meczu zdobył Robin van Persie po asyście Emmanuela Adebayora. Gdy na dwie minut przed końcem kibice Arsenalu rozpoczęli świętowanie zwycięstwa, gola kontaktowego ustrzelił Jermaine Jenas, wspaniale uderzając z okolic 18 metrów. Wówczas Spurs rzucili się wszelkimi siłami do ataku. Dopięli swego w czwartej minucie doliczonego czasu gry za sprawą Aarona Lennona, który dobił strzał w słupek Modrica.
Bramki:
[0-1] 13' David Bentley
[1-1] 36' Mikael Silvestre
[2-1] 46' William Gallas
[3-1] 64' Emmanuel Adebayor
[3-2] 68' Darren Bent
[4-2] 68' Robin Van Persie
[4-2] 88' Jermaine Jenas
[4-4] 94' Aaron Lennon
Arsenal Londyn: Almunia, Sagna, Silvestre, Gallas, Clichy, Walcott (75 Eboue), Fabregas, Denilson, Nasri (88 Song Billong), Van Persie (81 Diaby), Adebayor
Ławka rezerwowych: Fabianski, Diaby, Toure, Vela, Song Billong, Bendtner, Eboue
Tottenham Hotspur: Gomes, Hutton (79 Gunter), Corluka, Woodgate, Assou-Ekotto, Bentley, Modric, Jenas, Huddlestone, Bale (55 Lennon), Pavlyuchenko (65 Bent)
Ławka rezerwowych: Cesar, Zokora, Lennon, Bent, Gunter, Campbell, O'Hara
Sędzia: Martin Atkinson.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Popieram stefcio15.
Od 68 minuty zaczął się dla nas Horror:(
Druzyny* przepraszam za literowke
"Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce! " to jest najwazniejszy tekst ktory charakteryzuje kazdego prawdziwego kibica jakiejkolwiek druzyna ... ! GO GO GUNNERS !
Jak przegrać wygrany mecz? Trzeba być jedynym w swoim rodzaju, trzeba być najbardziej nieobliczalną drużyną na świecie, trzeba być Arsenalem...
Przed tym spotkaniem nie chodziło bynajmniej o fakt, iż Tottenham znajdował się w dużym kryzysie i zajmował ostatnią lokatę z dorobkiem trzech marnych punktów. Jak już ktoś powiedział derby rządzą się swoimi prawami. Walka, oddanie i trzy punkty dla każdego powinny być w tym meczu na porządku dziennym. Niestety Arsenal srogo nas zawiódł, tracąc dwie bramki w końcówce meczu. Powodem tego nie był w aż tak dużej mierze Almunia, a brak koncentracji i doświadczenia. Pierwsza lepsza sytuacja z Clichym w roli głównej. Francuz przepełniony wiarą w zwycięstwo rusza do przodu, nie mając pomysłu na grę, przewraca się i daje okazje do strzelenia bramki popularnym 'Kogutom'.
To właśnie gole, które nasi kibice nazywają przypadkowymi zadecydowały o remisie Spurs. Uderzenia typu Bentleya czy Modricia w ogóle nie powinny mieć miejsca. Jestem w stanie wiele zrozumieć, ale nie to, że tracimy tak kuriozalne bramki, w końcowej fazie meczu. Niestety, powoli się przyzwyczajam do wyczynów naszych obrońców.
Ojcem naszego 'sukcesu' był bezsprzecznie Manuel Almunia. Po kilku solidniejszych, a nawet bardzo dobrych spotkaniach, Hiszpan wrócił do normalności, czyli do roli przeciętnego bramkarza. Defensywa? Czy istniało coś takiego jak obrona w meczu z Tottenhamem? Wątpię. Popisy Gallasa i Silvestre, to już szczyty szczytów. Oczywiście, jesteśmy dumni z tego, że mamy tak aktywnych obrońców, ale mogliby chociaż jeden mecz zagrać solidnie na tyłach... Linia pomocy? Super Theo Walcott i wielkie piii... Atak? Fenomen RvP i na tym się kończy...Według mnie wina przypada całej drużynie, która, chcąc nie chcąc, przegrała na własne życzenie...
Nie ma co ukrywać, że przegraliśmy mecz. Redknapp świetnie przygotował drużynę do tego arcyważnego spotkania. Pokazał, że Spurs nadal jest groźne i, że już niebawem zobaczymy stary, dobry Tottenham...
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce!
Almunia zagrał fatalny mecz i zawinił przy dwóch bramkach które nie powinny wpaść. Przez błąd Clichy'ego Spursi wyprowadzili kontrę i zdobyli bramkę kontaktową. Słabo zagrała cała obrona która nie potrafiła upilnować rywali. Według mnie Arsenal nie ma szans na mistrzostwo z taką formą.
Zacznijcie grać k...a mać
w k u r w i ł mnie tylko Almunia przy 2 bramkach
Obrona to nasza słabość i tyle.Trzeba ją poprawić bo będzie krucho!!!
...Szkoda tego remisu... Tracimy kolejne punkty gdzie mogliśmy mieć pełną pule... Jakoś nie mogę się z tym pogodzić...
Kiedy Spurs w ciągu ostatnich sekund strzelili 2 gole myślałem, że wywalę telewizor przez okno. Nie mogłem przyjąć do wiadomości, że po tak ładnej 2 połowie zremisowaliśmy mimo 2 bramkowej przewagi ;/
sry za blad - powinno byc --> "beautiful"
a ja właśnie obejżałem sobie "sensational player" i ''Arsenal fc: the beatiful game" i zatęskniłem do starych czasów..
Ale ogólnie fajny mecz był.
Almunia oczywiście popełnił błędy ale za ten remis należy rozliczyć całą drużynę a nie tylko bramkarza.
Nie wiem czym Wam wczoraj zawinił Denilson... oglądałem mecz i muszę przyznać, że młody Brazylijczyk prezentował sie całkiem całkiem (na pewno lepiej niż ten śmieszny modric). Pretensje do Gallasa też są nieuzasadnione, gdyż także nieźle mu wczoraj szło. Co do Songa to mogę się zgodzić. Jest zbyt "drewniany" jak na Arsenal.
Moim zdaniem piłkarzem, który swoją wczorajszą grą udowodnił, że nie zasługuje na miejsce w pierwszym składzie jest nikt inny jak Manuel Almunia.
Pozycja Tottenhamu nie miała raczej znaczenia w tym meczu, bo każde derby rządzą się swoimi prawami. Tym bardziej północnego Londynu.
Przed sezonem mówiłem sobie, że Diaby załata dziurę, tylko problem w tym, że Wenger nie chce go wystawić na DMC.
Ten remis pokazał nam jak daleka droga jest jeszcze przed nami do mistrzostwa. Skoro nie możemy wygrać meczu z teoretycznie słabszym zespołem to co będzie jak będziemy grali z najlepszymi zespołami w lidze? Moim zdaniem trzeba sprowadzi kogoś doświadczonego do linii pomocy aby nasza młodzież mogła się przy nim rozwijać. Bo Denilson czy Song są moim zdaniem jeszcze za słabi.
Ja się zdecydowałem.Z Gallasem Songiem i Denilsonem daleko nie zajedziemy.
I jeszcze chciałem ci przypomniec że na tytuł czekam od 2004 roku.
Pora sięgnąc głębiej do kieszeni i kupic wartościowego i doświadczonego zawodnika a nie takiego który byc może za 2-3 lata będzie grał na światowym poziomie.
Gunnners 4ever...
soprano--> jak jakiś mecz przegrywamy to wszyscy piszą że Arsenal jest słaby i nic w tym roku nie osiągniemy, natomiast jak wygramy to mało się wszyscy nie posikacie ze szczęścia że kanonierzy mają najlepszy drużyne w tym roku w Europie i wygrają PL i LM. Zdecydujcie się w końcu.
ja jestem od wczoraj załamany :((((
Po prostu nie wiem jak to mozna bylo przegrac.Porazka.
ja jestem załamany :/
Nie jestem pesymistą, ale o mistrzostwie możemy zapomnieć. Porażka z Chelsea, L'poolem czy ManU boli, ale nawet remis z Tottenham boli 3 razy bardziej. Zwłaszcza gdy w ciągu minuty oddaje się 2 punkty. Jestem totalnie w****iony i zawiedziony tym wynikiem. I nie obwiniajcie tylko Almunii o stratę punktów, wygrywa i przegrywa cały zespół. Almunia nie jest jednym z najlepszych bramkarzy świata, ale kilkukrotnie w tym sezonie jego interwencje ratowały Arsenal przed stratą gola, więc nie ma co, robić z niego na siłę kozła ofiarnego.
a ja myśle ,że Almunia to nie jest odpowiedni człowiek do naszej bramki...nikt mi nie powie ,że Fabiański jest słabszy od niego...
Denilson,Song.i Gallas jak dla mnie są do wymiany.Nie grają na takim poziomie aby pomc Arsenalowi w zdobyciu mistrzostwa.
A co do mistrzostwa to myśle że w tym sezonie znowu obejdziemy się smakiem.Za dużo straconych punktów i to z drużynami dużo słabszymi(teoretycznie)niż Arsenal.
A nie graliśmy jeszcze z nikim z wielkiej 3.
Theo10-->> Wiesz to że Almunia wyszedł na 10 metr i sobie stał to jest błąd, ale słowem "łajza" można określić kogoś kto regularnie popełnia błędy jak np: Lehmann. Dajmy na to chodź derby w zeszłym roku gdyby Almunia nie wyciągnął karnego to nie wiem czy byśmy wygrali. Almunia jest głównym bohaterem wczorajszego cyrku na Emirates ale za to co już dla nas zrobił jak dla mnie jest usprawiedliwiony.
Szkoda. Mecz praktycznie wygrany remisujemy :(
Nie rozumiem niektórych z was. Almunia często ratuje nam tyłek, broni dobrze. W tamtym sezonie miał świetną, stałą formę. Może mu się zdarzyć raz na jakiś czas błąd. Nie wymagajmy żeby bronił wszystko i zawsze. Wy go od razu zjeżdżacie od łajz, szmaciarzy itd. Jest to nie w porządku wobec niego.
Alumunia popełnił błąd wiadomo że on najlepszym bramkarzem nie jest ale moim zdaniem nie on jest winny porażki bo tak to trzeba nazwać..
delgard --> a skąd wiesz co będzie dalej. Nie wiesz jak to wyjdzie więc twoje gadanie jest bez pod stawne. Jest dopiero listopad, wszystko się może zdarzyć. Wszystko może zmienić jeden mecz.
Almunia... n/c koszmar
Z Denilsonem i Songiem w takiej formie na boisku i z Almunią-szmaciarzem nie wygramy nic... Teraz trzeba na serio odbudować straty i w zamian wygrać na Stamford, Anfield i Old Trafford a także z tamtejszymi zespołami u siebie (lub u nich to choćby zremisować)
No ja nie rozumiem dlaczego Toure nie gra za Gallasa, ale do Almunii bym się tak nie przyczepiał. Już dawno nie puścił bramki z własnej winy, broni nawet całkiem dobrze jak np. w meczu z Fenerbahce. Opanujmy trochę emocje. Gdybyśmy mieli mieć żal do Almuni to może od razu sprzedać Clichyego bo się poślizgnął? Niemniej jestem zdania, że zasługujemy na lepszego bramkarza bo Almunia nam meczu nie wygra. Jego forma jest regularna, ale brak u niego takiego błysku umiejętności jak u Ceha albo van Der Saara. Z zazdrością patrzę jak Rob Green gra mecz życia i nie daje nam strzelić bramki i tak jest co roku.
Co do meczu, zastanawia mnie forma Sagny. Chłopak jest szybki, ale jakby stracił wiarę w siebie. Żadnych dośrodkowań czy odważnych rajdów. W tamtym sezonie nasza gra opierała się na grze bocznych defensorów. Nie mówię, że gra źle, ale teraz jakby Sagna był trochę przygaszony w stosunku do poprzedniego sezonu.
Necro---> tak, to był jego gol życia ale tylko dlatego że w naszej bramce stoi taka...łajza, bo już inaczej się nie moge wyrazić, jak Almunia,jestem pewny że gdyby w bramce stał Jens to mecz by sie skończył 4-1 lub maksymalnie 4-2. Prawda jest taka że nie mamy już prawie żadnych szans na wygraną PL. Przypominam że jak narazie nie graliśmy z żadnym poważniejszym przeciwnikiem podczas gdy ManU ,czelsi i Liverpool mają już najważniejsze mecze za sobą. Pozatym chce jeszcze na jedną żecz zwrócić uwagę....popatrzcie sobie na tabele i zauważcie że mamy tyle samo strzelonych bramek co czelsi jednak aż 6 więcej straconych.Jakie wnisoki?? Jak dla mnie to Almunia jest do wymiany ,trzeba również wzmocnić środek obrony....ponieważ Gallas to teraz berdziej sie przykłada do strzelania bramek niż do obrony.
Ja na szczęście nie obstawiam za kase. Dla wszystkich co postawili - wyrazy współczucia :D
Moje zdanie jest takie, że zawsze drużyny, które grają przeciwko nam grają mecz życia. Tamten strzał Geovaniego to był jego strzał życia i to nasze nieszczęście, że akurat strzelił nam. Tak samo wczoraj - Bentley strzał życia, Jenas strzał życia, a później mnóstwo szczęścia przy strzale Lennona. Tyle szczęścia co wczoraj Tottenham to my nie mieliśmy od paru lat.
Starałem zrozumieć dlaczego tak się stało.. I najprędzej zabrakło nam doświadczenia zwłaszcza w końcówce.. I coś mi się wydaje ze Tottenham się odetkał, bo wczoraj mieli miażdżącą skuteczność. A co do mistrzostwa to będę w nie wierzył do końca, bo to dopiero 10-ta kolejka i jeszcze wiele może się zdarzyć..:)
Nasza wina, nasza wielka kur** wina po co w 93 minucie i 12sekundzie grac o gola po co Diaby podawał do Ade i to jeszcze nie celnie jak wystarczyło przytrzymać piłkę przez 40 sekund to jest aż tak długo ? Na co mi Song w 90 minucie, trzeba nam było Kolo to on by uratował ten mecz
kon jaki jest kazdy widzi....osobiscie wolę taki początek jak teraz niz taką koncowke jak w ostatnim sezonie...a użalanie sie ze 400 zł poszło sie je....raczej nie na miejscu....
Mariusz2285>>> nie ZREMISOWALIŚMY przez sędziego tylko przez zmiany Wengera i naszą zachłanność do strzelania bramek. Graliśy w końcówce zbyt do przodu, co zaowocowało w stratę 2 głupich bramek.
dajcie im jeszcze szanse nie skreslajcie ich jeszcze z walki o mistrzostwo ze stoke wygramy zobaczycie przegralismy przez sedziego bo doliczyl az 4 minuty :PP
Ja powiem tak. Następny mecz zremisujemy ze Stoke, później zbierzemy baty od Manchesteru, a następnie Manu wygrywając swoje zaległe spotkanie wypieprzy nas w dolną część tabeli. Tak jak powiedział arsenallove ten sezon jest nie dla nas. Trzeba walczyć o CC XD
Spójrzmy prawdzie w oczy.Ten sezon nie będzie dla nas...
Mamy młody skład brakuje doświadczenia. W listopadzie przekonamy sie czy o cos jeszcze walczymy, czy będziemy tylko zbierac doświadczenie.
Aaa...i jeszcze chcialbym cos dodac...bo ktos tam z tego tłumu dodal ze teraz Kibice Kogutów bedą sie cieszyc jak dzieci z remisu...no i wlasnie to jest jak dla mnie cos pieknego ze kibicujac "słabszej" teoretycznie druzynie ktora jest na ostatniej pozycji w tabeli nagle przyjezdza na Emirates i w derbach na naszym terytorium remisujac po wspanialym w ich wykonianiu meczu :D jak ja bym był kibicem Tottenhamu to wczoraj bym chyba rozj***** pokoj ze szczescia ;P no nie jest tak? :d
Wynik obrazuje, że mamy dobry atak, ale nie mamy obrony.
to naprawde był dramat! gra sie do ostatniego gwizdka sedziego!kibice wyszli przed koncem i piłkarze zrobili chyba to samo!dali ciała! 400 zeta poszlo sie.................
kocham arsenal.
ale to był dramat.
jak można stracić 2 gole pod koniec meczu (od 89 minuty).przypomina mi to mecz naszej 1 ligi korona vs zagłebie ale wtedy do 89 było 2:0 i skończyło się na 2:2.
dramat dramat dramat
eh 100 złoty poszło się *******...