Kiedy przychodzi moment na bolesną autorefleksję...

Kiedy przychodzi moment na bolesną autorefleksję... 18.12.2010, 17:26, IceMan 309 komentarzy

Los. Na niego psioczyli fani Arsenalu tuż po losowaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. To on skojarzył bowiem Kanonierów z katalońską Barceloną na tak wczesnym etapie tych prestiżowych rozgrywek. Bardzo wymowna zdała mi się wasza, drodzy kibice The Gunners, a także (przyznaję się bez bicia) moja reakcja na wieść o starciu z hiszpańskim gigantem. Wśród sympatyków podopiecznych Arsene'a Wengera ze świecą trzeba szukać choćby umiarkowanych optymistów. Dominuje pogląd, że Kanonierzy nie mają szans wyeliminować Blaugrany, a jedynym de facto celem na ten dwumecz będzie chwilowe postraszenie Barcy lub wręcz uniknięcie kompromitacji. Co więcej, niektórzy fani pogodzili się już z porażką i rozpaczliwie doszukują się plusów pożegnania się z Ligą Mistrzów w połowie marca.

Zaraz, zaraz, czy kibice 13-krotnych mistrzów Anglii mają prawo z takim nastawieniem podchodzić do spotkania z zespołem, który co by nie mówić, zachwyca swoją grą, ale jest ulepiony z tej samej, człowieczej gliny? Czy sympatycy klubu o 125-letniej tradycji i szalenie bogatej historii mogą z tak uderzającym pesymizmem wypowiadać się na temat meczu, do którego pozostało jeszcze ponad dwa miesiące? Niestety mogą, a wręcz - patrząc na grę swoich idoli - są do takiego myślenia zmuszeni.

Prawda jest bowiem bolesna, okrutna i brutalna - przez ostatnie lata europejska czołówka Kanonierom odjechała. Od żadnej drużyny nie dzieli zawodników Arsene'a Wengera (jeszcze?) przepaść, ale pewnej różnicy umiejętności nie zauważyć nie sposób. Nie w wiem do końca ile jest w tym "zasługi" możliwości czysto piłkarskich, a ile psychicznej wątłości The Gunners, taktyki francuskiego menadżera czy nieumiejętnego przygotowania fizycznego. Faktem jest jednak, że statystyka starć z potentatami angielskiego futbolu jest dla Arsenalu nieubłagana. Z ostatnich jedenastu meczów z Chelsea oraz Manchesterem United, a więc jedynymi obok Kanonierów zespołami które zaznały w ostatnich 15 latach smak mistrzostwa, drużyna z Ashburton Grove przegrała 10 meczów i zaliczyła jeden remis. Przygnębiające były nie tyle same porażki, ile sposób w jaki zostały poniesione. Niemal wszystkim 10 przegranym spotkaniom towarzyszył bliźniaczo podobny, smętny scenariusz: wielkie nadzieję, rozpalone apetyty, kilkanaście minut agresywnej, ofensywnej gry, kontrataki rywali, bezsilność i ogromne rozczarowanie. Nie inaczej było i przed tygodniem, kiedy Kanonierzy po widowisku bezradności polegli na Old Trafford. Jedynym w zasadzie pojedynkiem, który się w wyżej opisany schemat nie wpisuje był zeszłoroczny mecz w Teatrze Marzeń, kiedy to piłkarzy Wengera ze zwycięstwa rzeczywiście okradł pech i zezowaty sędzia.

Nieco lepiej sytuacja wygląda w Lidze Mistrzów, ale i tutaj kolorowo nie jest. Ostatnim tak naprawdę gigantem europejskiego futbolu, który musiał uznać wyższość Arsenalu na boiskach Champions League był AC Milan z sezonu 2007/08. Od tego czasu Kanonierzy pozostawiali w pokonanym polu zespoły pokroju Villarealu, Porto czy AS Romy, które (przy całym do nich szacunku) do potentatów światowej piłki zaliczyć nie można. Za każdym razem, kiedy wydawało się, że nadszedł już "ten" moment, nadęty balon nadziei przekłuwał rzeczony Manchester United (sezon 2008/09) czy wspomniana wcześniej Barcelona (poprzednie rozgrywki).

Nie chcę po raz kolejny wypowiadać się o mankamentach taktycznych Arsenalu, słabościach poszczególnych formacji i wadach pojedynczych zawodników, ponieważ napisano na ten temat już niemal wszystko, a i ja za eksperta w dziedzinie piłkarskiego rzemiosła się nie uważam. Pragnę natomiast wspomnieć o czymś, co mnie osobiście szczególnie mocno w ostatnim czasie uderza. To coś nosi w języku angielskim nazwę fear factor. To coś zniknęło z północnego Londynu (miejmy nadzieję, że niebezpowrotnie) wraz z odejściem pokolenia The Invincibles. Tamta ekipa Kanonierów wywoływała u przytłaczającej większości rywali paniczny, paraliżujący strach i lęk. Przeciwnicy przewodzonego przez charyzmatycznego Patricka Vieirę zespołu wchodzili na murawę często z poczuciem własnej małości, z przeświadczeniem o zbliżającej się futbolowej masakrze. Dzisiaj podopiecznych Wengera wyzywa się od dzieciaków grających w akademii piłkarskiej, co w tamtych czasach było po prostu nie do pomyślenia. Dzisiaj nawet beniaminkowie jadą na The Emirates Stadium bez kompleksów, ze świadomością, że Kanonierów bać się nie należy, a wywiezienie z Ashburton Grove kompletu punktów jest celem jak najbardziej realnym.

Wielce wymowna wydała mi się również atmosfera towarzysząca ostatniemu meczowi na Old Trafford. Owszem, obie strony traktowały ten pojedynek jako prestiżowe, ważne w kontekście mistrzowskiego tytułu starcie. Owszem, słowa Evry oraz nieśmiałe odpowiedzi piłkarzy Arsenalu zbudowały pewną otoczkę wokół tego pojedynku. W niczym nie przypominał on jednak prawdziwej, męskiej wojny futbolowych legend, którą mogliśmy obserwować jeszcze przed kilkoma laty. Nie dzieje się to tylko i wyłącznie przez to, że w szeregach obu zespołów (szczególnie tyczy się to Arsenalu) nie ma już charyzmatycznych postaci pokroju Roya Keane'a czy Patricka Vieiry. Dzieje się to dlatego, że Czerwone Diabły mają świadomość, że Arsenal nie jest już tamtym zespołem z ery wspomnianego Vieiry czy Bergkampa, który konsekwentnie, niczym machina zmierzał po koronę Premier League, a Old Trafford był jednym z nielicznych obiektów, na którym Kanonierzy mogli zgubić jakiekolwiek punkty. Dzisiaj zawodnicy Manchesteru wiedzą, że The Gunners prędzej czy później nie podołają presji i tak na dobrą sprawę sami pozbędą się szans na sięgnięcie po tytuł mistrzowski. Wie o tym również Sir Alex Ferguson, który od czasu wkroczenia na salony nowobogackiej Chelsea zakopał topór wojenny między sobą a Wengerem, a na temat Kanonierów zaczął wypowiadać się ciepło i sympatycznie, żeby nie powiedzieć - z pobłażaniem.

Osobiście wierzę, że nic na świecie nie dzieje się bez przyczyny, a każde z pozoru przypadkowe zdarzenie ma jakiś głębszy sens. Los musiał więc mieć jakiś cel w przydzieleniu Arsenalowi po raz drugi z rzędu katalońskiej Barcelony. Ten dwumecz ma zweryfikować faktyczny poziom, na którym znajdują się obecnie piłkarze z północnego Londynu. Kanonierzy nie mogą przystąpić do spotkań z Barcą (jak to zrobili przed rokiem) jak zahukane przedszkolaki do gierki ze starszymi kolegami ze szkoły podstawowej. The Gunners muszą udowodnić, że są mocniejszym zespołem niż kilkanaście miesięcy temu i z każdą chwilą skracają, a nie wydłużają, dystans do światowej czołówki. Nie można już zasłaniać się brakiem doświadczenia, bo piłkarze pokroju Robina van Persiego, Gaela Clichy'ego, Bakary'ego Sagny, Marouane'a Chamakha, Andrieja Arszawina czy Tomasa Rosicky'ego wkraczają w swój optymalny wiek lub już w nim są. Odejście tej generacji graczy z The Emirates Stadium bez znaczącego trofeum byłoby wodą na młyn dla krytyków Arsene'a Wengera i jego polityki transferowej. Nieubłaganie zbliżający się do wieku emerytalnego Francuz musi dowieść, że jego filozofia futbolu oraz sposób prowadzenia i budowania drużyny piłkarskiej jest nie tylko szlachetny, romantyczny i piękny, ale także, a może przede wszystkim - owocny.

autor: IceMan źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 01:49

@Vandal
Nie. TV5 to filar, Squillaci to "filar"... ;/

Vandal komentarzy: 3602 newsów: 16819.12.2010, 01:45

Nie dziwota, w końcu jest to prawdziwy "filar".

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 01:42

@Gunner_995
Bardzo dziwnie to zabrzmi, ale SAM Thomas dodaje Naszej defensywie 50% skuteczności i pewności siebie...

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 01:38

Charlie--->No dokłanie. Ja tylko tak przypuszczam... Ale Thomas musi wkońcu wrócić, bo bez niego to już nie to samo ;(
Brakuje go...

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 119.12.2010, 01:37

@Arsenal1994
Grał np. w meczu z Blackburn na Ewood Park.

Vandal komentarzy: 3602 newsów: 16819.12.2010, 01:37

Tak, z Liverpoolem.

Arsenal1994 komentarzy: 749719.12.2010, 01:35

A Tomek przed kontuzją w ogóle w lidze chociaż raz zagrał z Kosem np. ?

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 01:31

@Gunner_995
Przypuszczam, że TV5 uczęszcza na rehabilitację ścięgna Achilles'a w dresie ;) a to czy rzeczywiście wróci w styczniu, okaże się w styczniu. Aktualnie nie ma co gdybać, bo raz już miał wrócić i nic z tego nie wyszło...

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 119.12.2010, 01:30

@Gigi
Dobrze, a powiedz czy tacy zawodnicy jak: Eboue, Senderos i Flamini (tworzący trzon defensywy niepokonanej w dwumeczach z: Realem, Juventusem i Villarrealem) to też członkowie The Invincibles?
Sezon 2005/2006 był pierwszym bez symbolu Invincibles- Patricka Vieiry, także dla mnie to już nie jest sezon "Niezwyciężonych" to sezon przejściowy, łączący obie epoki.
Zresztą zastąpienie Vieiry przez Fabregasa symbolizuje nastanie drastycznych zmian, które mogliśmy obserwować w ostatnich latach.

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 01:27

Arsenal1994----->No wiele nie mówi, ale humor poprawia i daje nadzieje :P (:

Arsenal1994 komentarzy: 749719.12.2010, 01:23

Thx! Miałem właśnie prosić :)
No ciekawie, ale wiele to też nie mówi.

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 01:12

Arsenal1994----> Psze bardzo o to dowód:) yfrog.com/h29hzuj

Gigi komentarzy: 7198 newsów: 4819.12.2010, 01:11

@BOSS89

Masz trochę racji, ale..

"Drugim faktem jest to, że tak krytykowana "dzieciarnia Wengera" osiągała w Champions League lepsze osiągnięcia(finał sezonu 2005/2006 [...]"

To JESZCZE nie była dzieciarnia Wengera. Przecież dalej był Ljungberg, był Henry, był Kolo Toure, Pires, Lehmann, Gilberto Silva, Cole czyli ciągle byli The Invincibles. O "dzieciarni Wengera" możemy mówić na dobrą sprawę od dwóch sezonów. "przełomowe" było chyba odejście Ade i Kolo Toure, oraz początek plag kontuzji.

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 01:07

Arsenal1994---->Tfu!Tfu! Wypluj to ! Nie ma takiej opcji! Zresztą Verminator chyba wraca do zdrowia, bo wczoraj Jack wrzucił na Twittera zdjęcie z obiadu (chyba na London Colney) na którym Thomas był ubrany w dresie, więc to może oznaczać tylko coś dobrego :]

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 719.12.2010, 01:05

@Charlie
O Morświnie to ja wiem, ale ciekawy jestem, co z tym Becksem.

Swoją drogą, wyobrażacie sobie Fat Sama jako trenera Arsenalu?! W jego mniemaniu gdyby dysponował takimi piłkarzami jak Wenger, to co roku wygrywałby ligę (jego autentyczna wypowiedź), więc... ekhm. Nie no, bez żartów. :)

IMO prócz Miyachiego nie pozyskamy zimą nikogo. Ewentualnie jakiś bardzo-średniej klasy stoper, ale wątpię nawet w to. W sumie zawodników w defensywie nie jest aż tak mało, tylko - jak pisał kolega kilka stron wcześniej - jakość leży. Zamiast wydawać 8 mln na Squilla wystarczyło dołożyć drugie tyle, zastanowić się i szukać lepiej - a że Wenger potrafi, pokazywał nieraz.

Arsenal1994 komentarzy: 749719.12.2010, 01:01

Transfer do obrony może będzie, ale tylko wtedy jeśli nadal będziemy prawie w każdym meczu tracić frajerskie bramki i kontuzja Vermy okaże się niewyleczalna w tym sezonie :/

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 01:00

Charlie---->Taki Dzeko,czy Lisandro na atak, to marzenie... (;

PS.
Patrzeć tylko jak z Rovers zrobią drugą Chelsea ;/

Arkadius92 komentarzy: 169819.12.2010, 01:00

Gomisa bym nie chciał, Suboticia też łatwo nikt nie wyciągnie. Bastos by się przydał ;d

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 00:54

@Gunner_995
A ja jednak mam dziwne wrażenie, że może coś "zniesiemy" w tym okienku styczniowym. Ale na to musimy poczekać do końca stycznia ;)

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 00:52

nocne dyskusje* (:

Gunner_995 komentarzy: 655019.12.2010, 00:51

Ahh nie ma to jak noce dyskutnie na Kanonierzy.com (:

Co do transferów, bo chyba o tym mowa, z tego co zdążyłem się zoriętować. To moim zdaniem w styczniu nie mamy się czego spodziewać...
Arsene myślę że napewno nikogo nie sprowadzi podczas zimowego okna.
Ahh jest do wzięcia tyle świetnych piłkarzy...
Gomis,Lisandro Lopez,Bastos,Dzeko,Subotić,Spahić,Van der Wiel...

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 00:49

@how
Toć Szejki kupiły B'burn i swoją przebudowę tegoż zespołu rozpoczęły od wyrzucenia Morświna? Następne kroki przypuszczam będą już w styczniu!

Oldgunner3 komentarzy: 1026819.12.2010, 00:47

BOSS89 to nie taktyka jest najważniejsza w grze zwanej PIŁKA NOŻNA lecz przede wszystkim technika i przygotowanie fiz. taktyka jest dopiero na 3 miejscu[w najlepszym wypadku].Po za tym na pewnym poziomie to trenerzy i gracze są taktycznie podobnie przygotowani.Co do potknięć Arsenalu z lat 96-04 to i owszem w lidze mistrzów - mniej ''rozcieńczonej Bragami,Partizanami czy żilinami''szło nam niespecjalnie,ale przynajmniej FA Cup i mistrzostwo kilka razy było naszym udziałem,a właśnie pewna twardość i nieustępliwość to zwłaszcza w Anglii podstawa to chyba jasne i nie do podważenia;zreszta kto oglądał nasz mecz na OT ten widział,że 80/90 % stykowych piłek wygrywali gracze Ferg`a.Po za tym nie tylko chodzi mi o to,że brak nam gości z charakterem,ale przy naszych średnio marnych warunkach fiz. musimy nadrabiać to świetną grą kombinacyjną i atakiem pozycyjnym na wysokim poziomie to z kolei prowadzi nas do tego,że niemal w każdym meczu musimy non stop wywierać presję na przeciwnika w przeciwnym razie parę kornerów i wolnych i klopsy gotowe.Wniosek - mimo naszej rzekomo wspaniałej kadry potrzeba wzmocnień - zwłaszcza w obronie i jeszcze jednego def.pom. - bo Denilson to zaledwie atrapa klasowego pom.Oglądając mecz z manu zauważyłem,że niestety nasz niby świetny techn. zespół popełniał zdecydowanie więcej prostych [niewymuszonych]błędów niż Carricki,Fletchery,Parki etc.Dlatego Evra pozwala sobie na wycieczki słowne w kierunku naszych graczy,a ci niczym trusie albo nieśmiało odpowiadają albo kiepsko grają.Wzmocnień trzeba i basta - inaczej bedziemy wiecznie płakać i roztrząsać,że gdyby ten czy tamten nie miał kontuzji,był w formie itp.

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 119.12.2010, 00:42

@KanonierTH1411
Jakie znaczenie ma nazewnictwo, czy to naprawdę aż tak istotne jak nazywamy tę fazę rozgrywek: drugą fazą grupową czy też 1/8 finału?
Faktem jest, że ci tak chwaleni i podziwiani herosi z lat 1999-2005 zaledwie RAZ zdołali uzyskać ćwierćfinał Ligi Mistrzów.
Drugim faktem jest to, że tak krytykowana "dzieciarnia Wengera" osiągała w Champions League lepsze osiągnięcia(finał sezonu 2005/2006 i półfinał z rozgrywek 2008/2009), niż tak gloryfikowane pokolenie: Keowna, Adamsa, Vieiry, Gilberto Silvy, Lehmanna, Dixona, Campbella, Parloura, Winterburna, Bergkampa. Kanu i innych twardzieli.

@malyglod
Powiedzmy tak, pokolenie wymienionych herosów z lat 1998(pierwsze mistrzostwo Wengera)-2005(sprzedaż Vieiry i koniec pewnej epoki)ma znacznie większe sukcesy ligowe(trzy mistrzostwa: 1997/1998, 2001/2002 oraz 2003/2004 i kilka ligowych rekordów) od "Dzieciaków Wengera"(lata 2006-2010), ale ich sukcesy w Europie wyglądają bardzo blado przy tych z lat 2006-2010.

@Endrjum
Jak zagrać z Barcą?
Dyskutowałem wczoraj na ten temat z sebaszem w newsie pt. :"Wenger: Będzie ciężko, ale mamy szanse".

Arsenal1994 komentarzy: 749719.12.2010, 00:41

Taktyka, transfery - owszem, ale psychika, to co dzieje się pod głowami tych piłkarzy też ma duże znaczenie.
Dzisiaj oglądałem urywek światowych rekordów guinnesa i gość który miał wbite haki do pleców przeciągając busa zapytany po występie czy ciebie to nie boli? odp. banalnie, ale jakże pięknie - Owszem boli, w pewnym momencie jest taka granica gdzie przez ból całe twoje ciało drętwieje, każe on Ci się zatrzymać i wtedy wszystko rozgrywa się w twojej głowie. Pomyślisz - przerwać - tak się stanie. Iść dalej - dojdziesz.
I po tym słowach jakbym sobie uświadomił, jaki jest nasz największy mankament. Możecie się śmiać, ale ja tak to widzę.

Theo44 komentarzy: 440019.12.2010, 00:37

tak dla przypomnienia dla tych, kt. nie sledza postow "Wielkiego Miszcza Taktyk" Bossa 89, na pytanie skad posiadl wiedze nt taktycznego prowadzenia zespolu..odpowiedz..."wyssalem z mlekiem matki"...Ale najbardziej interesujaca wydaje sie byc wiara uzytkownika Boss89, ze to on osobiscie na lamach portalu Onet.pl przepowiedzial miesiac wczesniej dymisje trenera Zielinskiego w Lechu......Panie i Panowie milo mi bylo przedstawic polskiego Jose "Nostradamus"Murinho polskiego futbolu;)

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 719.12.2010, 00:37

Wszyscy piłkarze powinni sobie wziąć do serca te słowa Fabregasa:

"We can win this. Barcelona are not unbeatable. If they were invincible, they would win the Champions League every year. If we want to be champions of Europe, we have to be able to beat anyone and everyone – and that includes Barca."

Trochę powtarzanie po Wengerze, ale co z tego, skoro to takie prawdziwe?

@Charlie
A co tam z Szejkami od Blackburn i planami zakupu Davida Beckhama? :P

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3019.12.2010, 00:34

Na Mirror Football jest info o jakiejś Katarskiej Rodzince, która chce kupić Utd za półtora miliarda funtów :D Ciekawe czy Glazery na to pójdą!

Poza tym napisali też, że Barcelona szykuje się na lato na Torres'a i Fabregas'a ;)

Endrjum komentarzy: 1356 newsów: 219.12.2010, 00:10

BOSS89 -> tylko jaki jest taktyczny złoty środek na Barcę? Autobus w polu karnym? Nasi tak nie potrafią.

malyglod komentarzy: 654318.12.2010, 23:58

Ale tu chodzi o doświadczenie w sensie nie grania corocznie w LM tylko wygrywania w niej ( i w lidze ) z najlepszymi. Poza tym z resztą się zgadzam, tzn. z niekonsekwencją w transferach. Chyba nikt tu nie rozumie uporu z jakim Wenger uzupełnia kadrę młodzieżą zamiast ją wzmacniać graczami z najwyższej półki.

FasterThanWalcott komentarzy: 27318.12.2010, 23:57

jak mowią na szczesnego ?? Chesney czy Czesney?

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 718.12.2010, 23:51

Skończcie tę gadkę o doświadczeniu i "chęci wygrywania", bo to już nudne. Nie jesteśmy żadną młodzieżą, większość piłkarzy to dojrzali gracze w najlepszym wieku do gry. (lub nawet już starsi) Sneijder, Milito czy Maicon mieli większe doświadczenie w LM niż Fabregas, Van Persie czy Clichy/Sagna? A może mieli większą "chęć wygrywania"? (bo takie argumenty jako geneza słabej postawy naszej drużyny to już jest totalna żenada). Najistotniejszym problemem jest niekonsekwencja: przede wszystkim w sukcesywnym uzupełnianiu kadry (Silvestre czy Almunia jako #1, brak stoperów) i w sprawie taktycznej (cuda typu "idźcie na boisko i grajcie swoje", albo udziwnienia w formacji chociażby z bieżącego sezonu). Z brakiem "chęci" do wygrywania jest tak jak z "olewaniem" meczów przez Fabregasa czy Arshavina w tym sezonie - prawie każdy to widzi, mimo tego, że coś takiego nie istnieje)

malyglod komentarzy: 654318.12.2010, 23:49

BOSS89->
masz wiele racji, ale wiesz równie dobrze że w tym czasie ( do 2004 ) bodajże 3 razy mięliśmy mistrza i chyba 4 razy wicemistrza. A więc doświadczenie rosło stopniowo, charakter drużyny kształtował się z sezonu na sezon mimo pewnych rotacji w zespole.

KanonierTH1411 komentarzy: 482818.12.2010, 23:45

BOSS89
Faktycznie tak było ty że w sezonach 2001/2002, 2002/2003 odpadaliśmy w tej drugiej fazie grupowej czyli tak jakby w 1/8 finału.

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3018.12.2010, 23:42

@BOSS89
Masz rację, ale moim zdaniem akurat w Naszym przypadku mentalność zwycięzcy będzie miała kluczowe znaczenie w dwumeczu z Barcą. A to możemy osiągnąć tylko po wygraniu meczy z CFC, City i Ipswich. Nie mówię o charakterach poszczególnych grajków, a o całości. O tym, żeby nie przestraszyć się przeciwnika ;) Na pewno wiesz o co mi chodzi ;)

malyglod komentarzy: 654318.12.2010, 23:37

Niestety właśnie brakuje nam doświadczenie i charakteru. Wenger przychodząc wcale nie robił rewolucji. O ile mnie pamięć nie myli już miał w składzie Dixona, Seamana, Winterburna, Keowna i Adamsa. Miał też Wrighta, Bergkampa i Parloura. Dokupił klasowych Vieire, Anelkę i innych. Miał podstawy i dokupił klasowych piłkarzy ( co sezon nowych, równie dobrych ).
A teraz? Po corocznych osłabieniach nie przekonują mnie zakupy młodych talentów

Szpaku komentarzy: 21318.12.2010, 23:36

Oczywiście od razu jak dowiedziałem się o tym że następnym rywalem Arsenalu w CL będzie Barca to mnie troszkę zamurowało. Jednak ocuciłem sie i pomyślałem, dlaczego to My mamy byc na tej przegranej pozycji, bo co ? Bo Barca ma Messiego, który nie potrafi uderzyć piłki z 3 m ? Nie, bo Arsenal ma świetnych graczy, którzy podołają ekipie Blaugrany. Mamy szybkich i świetnie wyszkolonych technicznie zawodników. Oni chcą bardzo grać i zrobią wszystko, aby przerwać passę bez trofeum. Pamiętam jak oglądałem drugi mecz z Barceloną w zeszłej edycji CL, Arsenal przegrał wysoko, ale wszystkie bramki strzelał L.Messi, on przechodził całe boisko i strzelał bramkę, zaś Kanonierzy tworzyli takie akcje, że Katalończycy mogli by im buty czyścić. Bardzo pragnął bym zwycięstwa Arsenalu, i wiem że teraz na przegranej pozycji będzie Barcelona, bo nie można zawsze być na szczycie. Teraz to Arsenal pokona Barcelonę i wreszcie zamkną się Ci wszyscy kibice Barcelony, w większości oczywiście sezonowcy.

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 118.12.2010, 23:27

Generalnie bardzo dobry tekst, ale nie o tym chciałem napisać.

Skończcie raz na zawsze z biadoleniem, jak to obecnej kadrze brakuje doświadczenia, jaj i charakteru.
Mocno przesadzacie gloryfikując rzekomo wspaniały charakter graczy Arsenalu z lat 1996(początki Wengera w Arsenalu)-2004(w tym zawiera się sezon 2003-2004 tzw. The Invincibles), gdyż różnica charakteru pomiędzy tamtą ekipą, a obecną nie jest wcale tak olbrzymia, jak się wielu wydaje.
Chciałbym Wam przypomnieć kilka faktów związanych z The Invincibles, o których większość zdaje się nie pamiętać.
Drodzy użytkownicy z kim przegraliśmy w ćwierćfinale Champions League w sezonie 2003-2004?
Otóż, wyeliminowała nas wtedy Chelsea, którą w tamtych czasach regularnie pokonywaliśmy.
Ówczesny Arsenal z ówczesną Chelsea na dziesięć meczów osiem zakończyłby tryumfem.
Do czego zmierzam?
Otóż, skoro Ci Invincibles byli tacy wspaniali i charakterni, to jakim cudem zaprzepaścili niepowtarzalną szansę na wzniesienie ku górze Pucharu Mistrzów, odpadając z rywalem, który miał kompleks Arsenalu i regularnie z nim przegrywał?
Teraz przenieśmy się sezon wcześniej, do rozgrywek 2002/2003, starsi kibice zapewne pamiętają, że w marcu 2003 przewaga w tabeli Premiership Arsenalu nad drugim Manchesterem Utd wynosiła około dziesięciu punktów, ale pomimo tego tytuł zgarnęli podopieczni Fergusona.
Jakim cudem tak charakterna, harda i niezwyciężona armada roztrwoniła taką przewagę punktową?
Teraz kolejne pytanie: ile razy zespół Arsenalu(stworzony ponoć z niezwykle twardych graczy) odpadał w fazie grupowej Ligi Mistrzów w latach 2000-2004?
Odpowiedź: trzykrotnie, w sezonach: 1999/2000, 2001/2002, 2002/2003.
Jakim cudem ci zahartowani w bojach wojownicy zaliczyli tak kompromitujące wpadki?
Następne pytanie: jaki jest największy sukces Kanonierów w Champions League w latach 1999-2004?
Odpowiedź: jeden jedyny raz udało się dobrnąć AŻ do ćwierćfinału w sezonie 2003/2004.
Jakim cudem tacy wspaniali wojownicy jak: Keown, Adams, Vieira, Gilberto Silva, Lehmann, Campbell, Parlour i inni zaliczyli tyle wpadek(głównie w Europie)?
Może wcale nie byli tacy charakterni i wspaniali jak Wam się wydaje?
Theo44, Topek, maks20 i inni "eksperci", jeśli potraficie - spróbujcie odpowiedzieć na WSZYSTKIE pytania postawione w tym poście.
Zapewne zamurowało Was, ale nawet nie wiecie jak mnie to cieszy.

Przestańcie żyć mrzonkami o The Invincibles, zacznijcie żyć rzeczywistością.
Skończcie dywagować o pierdołach, rzekomym braku charakteru jako głównym problemie i innych fikcyjnych problemach wymyślanych przez Was samych.
Istotą obecnego futbolu jest TAKTYKA i to ona czyni największą różnicę, a nie personalia i cechy wolicjonalne jak błędnie myśli większość użytkowników.

KanonierTH1411 komentarzy: 482818.12.2010, 23:23

Niesamowity tekst...

Co do naszych szans na mistrzostwo to możemy je zdobyć, bo zarówno MU jak i Chelsea nie są w tym roku tak mocne, szczególnie The Blues. Teraz jednak musimy wygrać z smerfami i nie ma innej opcji, bo jak nie teraz to kiedy?. Myślę że jeśli uda nam się zdobyć CC to może być to dla naszych zawodników takie małe przełamanie. Po Puchar Anglii też jesteśmy w stanie sięgnąć w tym sezonie. Myślę że zdobędziemy wszystkie trzy trofea na angielskich boiskach ale LM nie zdobędziemy.

Dlaczego tak uważam? Staram się być (w miarę) realistą. Nie zdobędziemy w jednym roku Pucharu Europy, bo 1) byłoby zbyt pięknie i co ważniejsze 2) mamy zbyt dużo słabych pkt.

Patrząc na mecze z Barceloną, w tej chwili nie mamy szans, ale mecz jest za 2 miesiące. Jednak aby wygrać Wenger musi wrócić do ustawienia z poprzedniego sezonu, bo w jakiej by formie Barça nie była (poniżej pewnego poziomu nie zejdą, na pewno nie w tak ważnym meczu) rozniesie nas, jak nie na Emirates to na Camp Nou. Bez dobrego ustawienia nawet RvP i Fabregas w formie nam nie pomogą, to Song musi grać tak jak w poprzednim sezonie a nie jak "uderzony patelnią".

mir4ek komentarzy: 100718.12.2010, 23:12

Charlie, ja mam nadzieję, że w końcu zaczniemy grać "podstawowym" składem. W końcu niedługo powróci Diaby (już w sumie trenuje) i Verma :)
Nie pozostaje nic innego jak modlić się o to, by nagły wypadek nie zepsuł niczego.

A jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, i wspomniana 11 zagra paręnaście spotkań to Barcelono bój się :D

Do jutra koledzy ;)

concrete13 komentarzy: 869818.12.2010, 23:07

charlie --> no ja tylko jak gra polska repr..tak to Mnie nie kręci..

dobra..uciekam i zastosuje nowo poznany zwrot ( kibica Farsy )

See you nara ! :) ;p...

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3018.12.2010, 23:05

@aRamsey, mir4ek
I dokładnie o to chodzi, w tym przypadku o liniowość składu oraz jego zgranie. Nie męczą Nas w tym sezonie kontuzje (Verma ftw się nie wlicza, ale mam nadzieję, że to Jego ostatnia przerwa!;), więc może w końcu tak zaczniemy grać? :)

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3018.12.2010, 23:03

@sebasz
No tak, tylko że u Nas jest tak, że pieniążkami się NIE CHCE (nie mylić z nie musi) szastać i piłkarzy, którzy robią różnicę się nie zatrzymuje (patrz Ashley, Sol czy właśnie znienawidzony Ade), a z kolei nie sprowadza się nikogo o podobnych właściwościach, a właściwie jednej, robieniu różnicy!

Wystarczyłoby Ich ściągnąć, dobre kontrakty i nikt by nie narzekał, grałoby się tym samym składem parę lat i wreszcie byłby efekt... a nie co sezon, pół roku, parę miesięcy czy parę tygodni "11" jest praktycznie inna... ;/

@concrete13
Ja się tym nie interesuję, wg mnie najgorszy sport ever :P

mir4ek komentarzy: 100718.12.2010, 23:03

Charlie, taki skład dla mnie jest najlepszy :) Diaby + Fabregas + Song mogliby bez problemów zawładnąć środkiem pola w meczu z Barcą (i każdą inną drużyną). Kameruńczyk i Francuz swoją siłą przecierali by szlak dla Hiszpana. Po bokach nieobliczalni Nasri i Arshavin. Do tego RvP w formie i możemy nawet stracić 5 goli, ważne że strzelilibyśmy o jedną więcej ;)

P.S. Oczywiście joke, bo mając Szczęsnego w bramce i Vermę w obronie, to 5 goli nie wchodzi wgl w rachubę :)

aRamsey komentarzy: 948618.12.2010, 23:02

@Charlie
Gdybyśmy grali takim skaldem jaki podałeś, to majstra mielibyśmy w kieszeni ;D Ale wiadomo to jest Arsenal - tu się nie gra w pełnym składzie ;)

btw. przejdzie ktoś z was tę grę? Ja się na 10 levelu zatrzymałem
travelpod.com/traveler-iq

JB89 komentarzy: 4418.12.2010, 22:58

Ciekawy artykuł....

concrete13 komentarzy: 869818.12.2010, 22:58

charlie --> widziałem tą informację..ktoś interesuje się koszykówką bardziej ..więcej ? to dobra drużyna czy nie bardzo ? :)

sebasz komentarzy: 4984 newsów: 52018.12.2010, 22:57

Charlie
Też uważam że nie jest zły ale na rezerwę. Już kiedyś pisałem. Ferguson jak organizował kadrę na 3 majstry to grał tą samą ekipą kilka lat i w końcu się zgrali i seriami niszczyli a u nas do tej pory kilku zawodników powinno być utrzymanych. Już pisałem kiedyś że wracając do meczu z MU z sezonu 07/08 MU 80% ten sam zespół a u nas 20% to ten sam mimo młodego ich wieku tych zawodników wtedy. Przypomnę :
Edwin van der Sar
Wes BrownPatrice Evra Owen Hargreaves Rio Ferdinand Gerard Pique Cristiano Ronaldo Paul Scholes Wayne Rooney Michael Carrick Ji-Sung Park
Jens Lehmann
William GallasKolo Toure Emmanuel Eboue
Gaël Clichy Gilberto Silva Alexander Hleb
Cesc Fábregas Alexandre Song Billong Emmanuel Adebayor Robin Van Persie

O czym my tu mówimy ???

piootrek2 komentarzy: 101818.12.2010, 22:56

Barca jest do pokonanie, ale nie przez nas niestety. Za dużo rzeczy trzeba by poprawić w przeciągu 2 miesięcy. Przede wszystkim styl. Ten sprzed roku zanikł. Nie gramy tak piłą jak kiedyś - niestety taka prawda. Jeśli chodzi o pressing to Wenger w tym sezonie chciał chyba zagrać tak jak.... barca. Oni atakują wszystkimi formacjami. Nie zostawiają miejsca rywalom. U nas natomiast za piłką biega hamak i drugi napadzior. Reszta stoi i zanim sie jorgną, że trzeba ruszyć to piła już jest na środku przed naszym polem karnym w posiadaniu rywala.
Trzeba by było doliczyć wiązanie butów pana kapitana. Fabs sobie olewa gre - tyle w temacie. Kolejna sprawa to bronienie.... dziurawe. Sagna z iniestą?? Nie wyobrażam sobie. Clichy i Pedro jeszcze jako tako, ale Kościelny i Messi? Squillaci i Villa? W obronie z katalońcami musielibyśmy zagrać jak inter. My tak NIE UMIEMY. Nasi są zbytnio rozpuszczeni.
Jeśli chcemy wgrać to musi zagrać wszystko idealnie, a ostatnim meczem w którym wypaliło wszystko był wspomniany bój z Milanem. Dość więc dawno....

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3018.12.2010, 22:56

Bardzo nie w temacie, ale dla tych, którzy lubią koszykówkę ;P Gortat przenosi się do Pheonix Suns :D

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady