Kiedy przychodzi moment na bolesną autorefleksję...
18.12.2010, 17:26, IceMan 309 komentarzy
Los. Na niego psioczyli fani Arsenalu tuż po losowaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. To on skojarzył bowiem Kanonierów z katalońską Barceloną na tak wczesnym etapie tych prestiżowych rozgrywek. Bardzo wymowna zdała mi się wasza, drodzy kibice The Gunners, a także (przyznaję się bez bicia) moja reakcja na wieść o starciu z hiszpańskim gigantem. Wśród sympatyków podopiecznych Arsene'a Wengera ze świecą trzeba szukać choćby umiarkowanych optymistów. Dominuje pogląd, że Kanonierzy nie mają szans wyeliminować Blaugrany, a jedynym de facto celem na ten dwumecz będzie chwilowe postraszenie Barcy lub wręcz uniknięcie kompromitacji. Co więcej, niektórzy fani pogodzili się już z porażką i rozpaczliwie doszukują się plusów pożegnania się z Ligą Mistrzów w połowie marca.
Zaraz, zaraz, czy kibice 13-krotnych mistrzów Anglii mają prawo z takim nastawieniem podchodzić do spotkania z zespołem, który co by nie mówić, zachwyca swoją grą, ale jest ulepiony z tej samej, człowieczej gliny? Czy sympatycy klubu o 125-letniej tradycji i szalenie bogatej historii mogą z tak uderzającym pesymizmem wypowiadać się na temat meczu, do którego pozostało jeszcze ponad dwa miesiące? Niestety mogą, a wręcz - patrząc na grę swoich idoli - są do takiego myślenia zmuszeni.
Prawda jest bowiem bolesna, okrutna i brutalna - przez ostatnie lata europejska czołówka Kanonierom odjechała. Od żadnej drużyny nie dzieli zawodników Arsene'a Wengera (jeszcze?) przepaść, ale pewnej różnicy umiejętności nie zauważyć nie sposób. Nie w wiem do końca ile jest w tym "zasługi" możliwości czysto piłkarskich, a ile psychicznej wątłości The Gunners, taktyki francuskiego menadżera czy nieumiejętnego przygotowania fizycznego. Faktem jest jednak, że statystyka starć z potentatami angielskiego futbolu jest dla Arsenalu nieubłagana. Z ostatnich jedenastu meczów z Chelsea oraz Manchesterem United, a więc jedynymi obok Kanonierów zespołami które zaznały w ostatnich 15 latach smak mistrzostwa, drużyna z Ashburton Grove przegrała 10 meczów i zaliczyła jeden remis. Przygnębiające były nie tyle same porażki, ile sposób w jaki zostały poniesione. Niemal wszystkim 10 przegranym spotkaniom towarzyszył bliźniaczo podobny, smętny scenariusz: wielkie nadzieję, rozpalone apetyty, kilkanaście minut agresywnej, ofensywnej gry, kontrataki rywali, bezsilność i ogromne rozczarowanie. Nie inaczej było i przed tygodniem, kiedy Kanonierzy po widowisku bezradności polegli na Old Trafford. Jedynym w zasadzie pojedynkiem, który się w wyżej opisany schemat nie wpisuje był zeszłoroczny mecz w Teatrze Marzeń, kiedy to piłkarzy Wengera ze zwycięstwa rzeczywiście okradł pech i zezowaty sędzia.
Nieco lepiej sytuacja wygląda w Lidze Mistrzów, ale i tutaj kolorowo nie jest. Ostatnim tak naprawdę gigantem europejskiego futbolu, który musiał uznać wyższość Arsenalu na boiskach Champions League był AC Milan z sezonu 2007/08. Od tego czasu Kanonierzy pozostawiali w pokonanym polu zespoły pokroju Villarealu, Porto czy AS Romy, które (przy całym do nich szacunku) do potentatów światowej piłki zaliczyć nie można. Za każdym razem, kiedy wydawało się, że nadszedł już "ten" moment, nadęty balon nadziei przekłuwał rzeczony Manchester United (sezon 2008/09) czy wspomniana wcześniej Barcelona (poprzednie rozgrywki).
Nie chcę po raz kolejny wypowiadać się o mankamentach taktycznych Arsenalu, słabościach poszczególnych formacji i wadach pojedynczych zawodników, ponieważ napisano na ten temat już niemal wszystko, a i ja za eksperta w dziedzinie piłkarskiego rzemiosła się nie uważam. Pragnę natomiast wspomnieć o czymś, co mnie osobiście szczególnie mocno w ostatnim czasie uderza. To coś nosi w języku angielskim nazwę fear factor. To coś zniknęło z północnego Londynu (miejmy nadzieję, że niebezpowrotnie) wraz z odejściem pokolenia The Invincibles. Tamta ekipa Kanonierów wywoływała u przytłaczającej większości rywali paniczny, paraliżujący strach i lęk. Przeciwnicy przewodzonego przez charyzmatycznego Patricka Vieirę zespołu wchodzili na murawę często z poczuciem własnej małości, z przeświadczeniem o zbliżającej się futbolowej masakrze. Dzisiaj podopiecznych Wengera wyzywa się od dzieciaków grających w akademii piłkarskiej, co w tamtych czasach było po prostu nie do pomyślenia. Dzisiaj nawet beniaminkowie jadą na The Emirates Stadium bez kompleksów, ze świadomością, że Kanonierów bać się nie należy, a wywiezienie z Ashburton Grove kompletu punktów jest celem jak najbardziej realnym.
Wielce wymowna wydała mi się również atmosfera towarzysząca ostatniemu meczowi na Old Trafford. Owszem, obie strony traktowały ten pojedynek jako prestiżowe, ważne w kontekście mistrzowskiego tytułu starcie. Owszem, słowa Evry oraz nieśmiałe odpowiedzi piłkarzy Arsenalu zbudowały pewną otoczkę wokół tego pojedynku. W niczym nie przypominał on jednak prawdziwej, męskiej wojny futbolowych legend, którą mogliśmy obserwować jeszcze przed kilkoma laty. Nie dzieje się to tylko i wyłącznie przez to, że w szeregach obu zespołów (szczególnie tyczy się to Arsenalu) nie ma już charyzmatycznych postaci pokroju Roya Keane'a czy Patricka Vieiry. Dzieje się to dlatego, że Czerwone Diabły mają świadomość, że Arsenal nie jest już tamtym zespołem z ery wspomnianego Vieiry czy Bergkampa, który konsekwentnie, niczym machina zmierzał po koronę Premier League, a Old Trafford był jednym z nielicznych obiektów, na którym Kanonierzy mogli zgubić jakiekolwiek punkty. Dzisiaj zawodnicy Manchesteru wiedzą, że The Gunners prędzej czy później nie podołają presji i tak na dobrą sprawę sami pozbędą się szans na sięgnięcie po tytuł mistrzowski. Wie o tym również Sir Alex Ferguson, który od czasu wkroczenia na salony nowobogackiej Chelsea zakopał topór wojenny między sobą a Wengerem, a na temat Kanonierów zaczął wypowiadać się ciepło i sympatycznie, żeby nie powiedzieć - z pobłażaniem.
Osobiście wierzę, że nic na świecie nie dzieje się bez przyczyny, a każde z pozoru przypadkowe zdarzenie ma jakiś głębszy sens. Los musiał więc mieć jakiś cel w przydzieleniu Arsenalowi po raz drugi z rzędu katalońskiej Barcelony. Ten dwumecz ma zweryfikować faktyczny poziom, na którym znajdują się obecnie piłkarze z północnego Londynu. Kanonierzy nie mogą przystąpić do spotkań z Barcą (jak to zrobili przed rokiem) jak zahukane przedszkolaki do gierki ze starszymi kolegami ze szkoły podstawowej. The Gunners muszą udowodnić, że są mocniejszym zespołem niż kilkanaście miesięcy temu i z każdą chwilą skracają, a nie wydłużają, dystans do światowej czołówki. Nie można już zasłaniać się brakiem doświadczenia, bo piłkarze pokroju Robina van Persiego, Gaela Clichy'ego, Bakary'ego Sagny, Marouane'a Chamakha, Andrieja Arszawina czy Tomasa Rosicky'ego wkraczają w swój optymalny wiek lub już w nim są. Odejście tej generacji graczy z The Emirates Stadium bez znaczącego trofeum byłoby wodą na młyn dla krytyków Arsene'a Wengera i jego polityki transferowej. Nieubłaganie zbliżający się do wieku emerytalnego Francuz musi dowieść, że jego filozofia futbolu oraz sposób prowadzenia i budowania drużyny piłkarskiej jest nie tylko szlachetny, romantyczny i piękny, ale także, a może przede wszystkim - owocny.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Kiedyś to było, teraz to nie ma ;d
Sami jesteśmy sobie winni powtórze.
Zapraszamy na stronę fifaonlinerev.hpu.pl/news.php Twoja liga fify online!Trwają zapisy do I ligi!
Nie zgodzę się z Icemanem. Uważam że jesteśmy w ścisłej europejskiej czołówce (razem z Manchesterem, Chelsea, Barcą). Kiedy ostatnio nie przeszliśmy 1/8 finału? Było to jakieś 5 lat temu z Bayernem (był tam jeszcze Vieira i inni). Przez te pięć lat raz byliśmy w finale i raz w półfinale. Tymczasem słynny Real nie powąchał ćwierćfinału i to ich można zaliczyć do klubów spoza czołówki. Triumf w Arsenalu w LM nie byłby żadną sensacją, gdyż jesteśmy zaliczani do drużyn faworytami turnieju.
...u Naszych męczy mnie to, że z piłką chcą wbiec do bramki. Ileż mielibyśmy więcej zdobytych goli, gdyby próbowali strzelać z dystansu. Bramek tego typu przecież wpadało wiele. Nie wiem co się stało, ale Fabregas, Nasri, Rosicki, Arshavin, RvP...itd. z pewnością wygraliby niejeden mecz, nie wbiegając na pole karne rywala...a musimy sobie zdać sprawę z tego, że w dwumeczu z Barceloną, nie zagościmy tam zbyt często...
@La_Manita
Niestety ale w ostatnich latach nie mamy się czym pochwalić...a poza tym mecz na Camp Nou zostanie na trochę w naszej pamięci...Jednak mimo to ja wierzę że w tym meczu wygra Arsenal:]
po zapoznaniu sie z komentarzami do tekstu kol.Aleksandra zaczynam sie obawiac o nasze społeczenstwo za pare lat....bo jak o moim zyciu maja decydowac kolesie bez jaj to ja wyjezdzam jeszcze przed swietami...gdziekolwiek....do meczu zostalo dwa miesiace, tu juz biale flagi i teksty niejako "pomeczowe"....i ten wasz "pseudorealizm"...jak mialem 15-25 lat to chcialem swiat za****c...(udalo sie w polowie:))...a wy pękacie przed Barceloną....nie takich gigantow footbol widział....płaczących...AAAAAAAARRRRRSSSSEEEEENNNNNNAAAAAALLLLLLLLLLLLL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam wszystkich! Jestem kibicem Barcelony i zal jak sie czyta te komentarze, zachowujecie sie jak kibice Realu ktorzy maja tyle kompleksow, ze musza sie powolywac na lata 30 ubieglego wieku zeby sie dowartosciowac. Glowa do gory do Lutego jeszcze wiele czasu i duzo moze sie zmienic! Pozdrawiam i mam nadzieje na fantastyczne widowisko!
@IceMan
Tak zgodze sie z toba ze po Grahamie Wenger przejal najlepsza defensywe w lidze to prawda. Jednak za jego poprzednika gralismy najnudniejszya pilke w lidze cos jak Blackburn duzego Sama. Gralismy rowniez w kratke. Wenger zmienil calkowice styl gry ktory podoba sie takim kibicom jak Marioo i rozpromowlal Arsenal na calym swiecie. Co oczywiscie przeklada sie na grafity finansowe. Rozwniez teraz utrzymujemy sie non stop w czolowce. Nie chce klamac ale wedlug statystyk jestesmy bodajze czwarta sila w Europie. Zobacz co sie dzieje z Liverpoolem. Hogdson tez przejal dobry sklad i co z tego. Dla wielu kibicow Arsenal to jednak dalej lokalny klub gdzie niezaleznie od wynikow idzie sie na mecz. Niekiedy dobrze sie wie ze ten mecz jest przegramy ale gdzies tam tkwi nadzieja o moze jednak tym razem....
P.S My wydalismy 400 baniek na nowy stadion a Chealsky 400 baniek na zawodnikow
bua
tak kibicuję. Domyślam się do czego zmierzasz. Nie zmienia to faktu, że każdy może krytykować i jeśli tej krytyki się podejmuje to nie znaczy to, że jest mniej związany z klubem czy mniej mu zależy na jego dobru.
@mario
Kibicujesz jakies lokalnej druzynie w Polsce???
@aRamsey
Ja tez bym chcial zeby Arsenal cos w koncu wygral bo te piec latek sie troche dluzy ale pisac takie brednie ze jestesmy w totalnym dolku to lekka przesada. Jedna osoba ktora pragnie tego bardziej niz ktokolwiek z nas i przezywa porazki najgorzej z nas to wlasnie Wenger. Taktyka jego na mecz z ManU byla lekko chybiona ale Ferguson tez przygrywa mecze. Nie da sie co roku wygrywac Premier League to nie jest liga szkocka
bua, a jeśli ktoś zaczął kibicować Arsenalowi za czasów Invincibles to coś złego? Jeśli zaczął kilka sezonów temu, bo mu się styl gry Arsenalu podobał to jest to coś złego? Rozumiem, że ty jesteś tym jedynym prawdziwym kibicem i masz prawo decydować kto jest kibicem a kto nie? I tak samo odbierasz innym prawo oceny i krytykowania?
Przecież autor w tym tekście nie mówi: Piep*** ten Arsenal, idę kibicować Barcelonie. Każdy ma prawo do oceny i krytyki. To że jest lepiej niż kiedyś, Arsenal nie opuszcza czołówki, nie znaczy że nie może być jeszcze lepiej.
IceMan@
Tak kwestionuje twoje kibicowanie bo placzesz jak male dziecko po jednej przegranej na OT. Widze ze ty podobnie jak TheooWalcoot piszesz cos o naszej historii a jej nie znasz. Zobacz moj ostatni wpis. A za Grahama skonczylismy raz na 6, raz na 10 i raz na 12 miejscu. Ciekawe co napisalbys wtedy o Grahamie bo jakby Wenger skonczyl lige na 12 miejscu to bys go zjadl zywcem. I nie pisz mi co wygral Graham bo Wenger tez troche powygrywal
@TheoWalcoot
Ja nie musze przegladac ale ty chyba tak. '50 lat wstech prawie zawsze czolowka' ciekawe
lata
81-82 - 5
82-83 - 10
83-84 - 6
84-85 7
85 -86 7
to tylko jeden przyklad z twoich 50 lat wstecz. Zyczywiscie czolowka jak nic. Ale wtedy to bys kibicowal Liverpoolowi nie????
@bua
skoro jest tak dobrze, to czemu nic nie wygraliśmy? Mamy być wiecznym kandydatem do zdobycia pucharu?
ludzie ale wy jestescie dziwni ze masakra. Z ekipa invincibles nie zdobylismy LM, wiec wnioske jest taki ze nasza ekipa powinna byc od tamtej conajmniej o glowe lepsza. Jak na razie jest chyba o glowe nizsza. Ale to sie zmieni z czasem. To ze wy chcecie sukcesow TU i TERAZ to wasz problem :) Wenger nie bedzie sie przejmowal osobami, ktore Arsenalu kibicuja tylko dla zdobyczy pucharowych. Pozdro dla was :) Ja czekam 5 lat na trofea i z Wengerem i tym jak prowadzi zespół jestem w stanie poczekać kolejne 5, 10, 15, 20... :)
moim zdaniem bawcie sie dalej w managerow drodzy ZNAFCY FMA ;)
prawie zawsze czołówka - dziecko drogie chyba ci na łeb padło ;]
bue przed erą Wengera Arsenal nie kończył na 10 12 miejscu przejzyj dokładnie tabele o 50 sezonów wstecz prawie zawsze czołówka z wyjatkami i zawsze w Premier League..
Jak Chce się wygrać najważniejsze klubowe trofeum w europejskiej piłce ! to trzeba sie nauczyć wygrywać z najleprzymi,a nie liczyc ze sie wylosuje np. Schalke 04
Z przykroscia musze stwierdzic ze w ostatnim tygodniu poziom tekstow na kanonierzy. com jest zenujacy. Jak sie czyta wasze komentarze to wydaje mi sie ze wszyscy jestescie niesamowitymi trenerami, taktykami, managerami i macie niesamowite oko do wynajdowania nowych talentow pilkarskich. Fakt ze Arsenal jest zawsze w czolowce premier league, gra w cwierfinalach i polfinalach roznych pucharowych rozgrywek, ma w skladzie samych reprezentantow swoich reprezentacji narodowych swiadczy tylko w jak beznadziejnej sytuacji znajduje sie klub. Oczywiscie fakt ze mamy swietny nowiutki stadion, brak zlych dlugow to tez zle bo wedlow co niektorych powinnismy wydawac miliardy i miec dlugi. Ja jestem ciekawy ile z was kibicuje Arsenalowi z przed ery Wengera. Wtedy jak Arsenal konczyl na 12 czy 10 miejscu w tabeli. Jestem ciekawy czy autor tekstu zaczal kibicowac tylko dlatego ze Invincibles wszystko wygrywali (tak jak teraz co niktorzy kibicuja Barcelonie czy Chelsea). Dobrze ze ci co chodza na Emirates dobrze to rozumieja kibicuja i wspieraja swoj zespol caly czas nie tylko wtedy kiedy wszystko jest w rozowych kolorach
Dobry artykuł.
Najgorsze jest to, że tyle osób widzi co jest problemem tego klubu, zdiagnozowało chorobę, ale Wenger tego nie widzi. Stał się niewolnikiem swojej wizji i nie potrafi dostosować się do obecnych warunków. Przez to Arsenal nie może zrobić następnego kroku i dołączyć do największych gigantów. Barca, Real, Chelsea, MU mają drużyny kompletne, bez słabych punktów. Dopóki Wenger nie oprzytomnieje, albo szczęśliwie wady wyeliminują się same to będziemy wciąż dostawać baty od gigantów.
A ja się cieszę z wylosowania Barcy. Jeżeli chce się wygrać Champions League, to trzeba pokonać wszystkich przeciwników, niezależnie od tego czy nazywają się Partizan, FC Kopengaha czy Barcelona.
A jeśli obecni piłkarze Arsenalu grają z nastawieniem "i tak nie wygramy CL" to nawet bardzo dobrze, że Barca trafiła się na tak wczesnym etapie.
Ten dwumecz będzie dużym sprawdzianem dla ekipy Wengera. Bardzo bym chciał, żeby Kanonierzy go zdali.
Nie wiem czy to jątrzenie, z polskiego byłem dostateczny z wykształcenia jestem Informatykiem.
Przeczytałem Wasze posty, a że mam dobry humor z rana, fajna pogoda, bawie się synkiem to odpisałem co myślę....:)
Pozdrawiam.
robixx78----> Po pierwsze to jak już z tego co wiem to nie farca a farsa , a po drugie nie jaraj się tak , że jeździsz tam na mecze ( nwet jeśli na Google Earth ;p) , Ty się ciesz , że nie spotkałeś tam kiboli np. Realu .
@CharlieTheUnicorn
To oczywiste, że nie możemy przestraszyć się Barcy i grać na "miękkich nogach", musimy wyjść na murawę świadomi swojej wartości, grać niezwykle konsekwentnie i cieszyć się grą.
W innym wypadku najlepiej w ogóle nie wychodzić na murawę.
@howareyou
Zgadzam się z tym co napisałeś w poście z godziny 23:51, szkoda tylko, że nie wszyscy to rozumieją.
@Oldgunner3
Jeśli taktyka nie jest najważniejsza, to powiedz czym różnił się mecz Barca-Inter od spotkania Barca-Real, jak nie taktyką właśnie?
Sugerujesz, że gwiazdy Realu są słabo przygotowane fizycznie, bądź też technicznie?
Przecież to nonsens.
Nie potrafię zrozumieć także, dlaczego sugerujesz, że dawniej w Lidze Mistrzów było łatwiej?
Czyli mam rozumieć, że takie zespoły jak: FC Koszyce, AIK Solna, Helsingborg, badź też HJK Helsinki to potęgi przy Bradze, Partizanie i Żylinie, tak?
Pamiętasz jak ci tak chwaleni herosi odpadali z Champions League w sezonie 2001/2002?
Otóż, The Gunners przegrali ostatni mecz grupowy z Juventusem w Turynie, który nie miał już szans na awans i w zasadzie o nic już nie grał!!!
Jakby tego było mało, tak podziwiany Thierry Henry nie potrafił pokonać Fabiana Cariniego nawet z rzutu karnego.
Czy to zaświadcza o olbrzymim charakterze ekipy i dużej wytrzymałości psychicznej?
Sam sobie odpowiedz na to pytanie.
@robixx78
Dlaczego tak jątrzysz?
youtube.com/watch?v=Dwimc4cvUmQ&feature=fvw
Ogarnijcie to! ;d
youtube.com/watch?v=OTya267fe1Y&feature=related
Naprawdę polecam :)
Czytając Wasze komentarze dowiedziałem się tyle, że farca (jak ją nazywacie chociaż nie wiem gdzie ta farca konkretnie jest w Barcelonie, a bywam przynajmniej 2 razy w roku na ich meczach i widze wszystko z bliska) gra prosty futbol, prostopadłymi podaniami i wygrywa tylko dlatego, że dziennikarze wynieśli ją na poziom niedościgniony dla innych drużyn:)
Zróbcie zrzutkę dla dziennikarzy i wmówcie im, że to Arsenal jest najlepszy, gra najpiękniej i wygrywa po 5:0 niezależnie czy to MU, Chelsea czy Stoke.
Potem się obudźcie i idźcie do szkoły.
Nie piszę tego złośliwie, a przekaz też nie dotyczy wszystkich. Na stronach Barcy też jest wielu palantów.
@ concrate
To jest lepsze:
youtube.com/watch?v=x3ehBd-zGv8&feature=related
youtube.com/watch?v=x3ehBd-zGv8&feature=related
Kocham to poturbowanie rywala przez
Vermaelena ! ;p
WRACAJ TOMAS !!!
WE NEED YOU !!! ;p
C'MON ARSENAL !!!
ManUtdd- toś teraz ale napisał. O jakich ty wypowiedziach z naszej strony mówisz ?
Niestety ale to co Evra mówi to 100% prawdy więc nie wiem czemu Wy tak na niego jedziecie.
bialysul, My możemy to samo powiedzieć o waszych wypowiedziach na nasz temat, wniosek? Każdy patrzy na siebie, a nie na innych :;p
Zachęcam do takich refleksji :)
http://www.youtube.com/watch?v=l6wn2kqvZJI&feature=related
panowie patrzylem na stronke barcy i musze powiedziec ze w komentarzach dotyczocych meczu z nami widac szacunek mimo to jak sie mowi ze fani barcy to dzieciaki itd. na stronie mulow tego szacunku niema takze na chealsy, oni nie maja pokory i szacunku tak jak polglowki pokroju evry bardzo chcialbym zobaczyc wypowiedzi tych burakow jakbysmy zdobyli majstra
to samo co kolega, wygląd ma wiele do komentarzy, ale gust ma każdy inny ;]
Wojtekkk1886;- haha hmmm obrażasz naszą armię pustynną;D mam jeszcze na oku Nike Mandara, ale problem w tym,że raczej nie ma już ich w Polsce;/
@GunnersFan9
Nie wiem nic o tych butach :). Ale powiem Ci, że z wyglądu są nieco... ekhm... pedalskie :D. Nie uśmiecha mi się ich wygląd :D.
Panowie co sądzicie o tych butach? słyszałem,że są bardzo wytrzymałe i odporne na wodę. Chciałem sobie kupić jakieś na zimę bo tak w adidaskach nie uśmiecha mi się chodzić po tym mrozie. Widziałem podobne u kolegi i był z nich zadowolony.Wiecie coś więcej na ich temat. Ma ktos z was takie?:)
hanet.com.pl/buty-pustynne.html
evelred --> żeby tak Skill się starał i poświęcał :(
youtube.com/watch?v=pyR_nkqmMyk
No narka. Ja też powoli odpływam (:
Będzie tak grać ;) Transfer Kosa się udał, więc nie kumam ludzi, którzy na niego psioczą.
PS Dziękuje redakcji za zdjęcie mi jednego ostrzeżenia z konta :) Pozdrawiam i żegnam się w dniu dzisiejszym :)
No pod warunkiem, że Laurent zagra tak świetne spotkanie jak to na Old Trafford z przed tygodnia, to z Verminatorem mogą stworzyć zgrany duet ;)
O bramkę też, ale ogólnie, o występ Thomasa.
Kurdę niech on wróci! :( Z nim i Barca nam nie straszną a z Kosem myślę że stworzą o wiele lepszą parę niż w poprzednim sezonie Belg z Willem.
Tak i pamiętam taką jedną kontrę MU gdzie wydawało się że będzie kolejna brama dla United, ale Thomas przebiegł całe boisko i sam w genialny sposób zapobiegł utracie gola, bodajże odbierając piłkę Naniemu.
@Arsenal1994
Chodzi Ci o tą bramkę zdobytą w ekwilibrystyczny sposób w meczu z Manchesterem Utd na Ashburton Grove?
Jeśli tak, to miało to miejsce w lidze, na początku tego roku.
W konfrontacjach w Lidze Mistrzów z sezonu 2008/2009 Vermaelen nie grał, gdyż nie był jeszcze wtedy naszym graczem.
Gunner_995
Uprzedziłeś mnie:)))
Arsenal1994---->To było w styczniu z Man Utd :P Thomas strzelił bramke z pół przewrotki nawet w tym meczu :)
Niesamowite mecze Thomasa to codzienność, ale jeden mi taki bardzo utkwił w pamięci choć nie pamiętam czy to było w LM czy w lidze bo w meczu z MU oba padły takie same wyniki czyli 3-1.
Wtedy Tomek był wszędzie, pod polem karnym MU a za chwile zapierniczał pod nasze i nas ratował. To było coś niesamowitego!
Jak to kiedyś ktoś napisał. U Vermaelena nie ma czegoś takiego jak forma. On poprostu wykonuje swoją robotę :)