Klinsmann: Wenger był dla mnie inspiracją

07.11.2011, 21:45, papryk 21 komentarzy

W czerwcu tego roku Jurgen Klinsmann został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Niemiec był łączony z tym stanowiskiem od czasu kiedy to w 2006 roku rozstał się z niemiecką kadrą narodową.

Już za tydzień drużyna niemieckiego szkoleniowca rozegra towarzyskie spotkanie z reprezentacją Francji na Stade de France. Tym samym Klinsmann powróci do kraju, który wywarł największy wpływ na to jakim stał się trenerem.

Jego kariera zaczęła nabierać rozbiegu w latach 80-tych kiedy to strzelał bramki dla Vfb Stuttgart. Po opuszczeniu kraju spędził trzy pełne sukcesów lata we Włoszech broniąc barw mediolańskiego Interu. Później, już jako mistrz świata z 1990 roku trafił do francuskiej Ligue 1, a dokładnie do drużyny Monaco prowadzonej wówczas przez francuskiego szkoleniowca - Arsene'a Wengera.

- Grając dla Monaco zawsze dawałem z siebie wszystko - powiedział dla Arsenal.com - Spędziłem wspaniałe dwa lata pod skrzydłami Arsene'a Wengera. Mieliśmy również wspaniały moment w Lidze Mistrzów kiedy to dotarliśmy aż do półfinału rozgrywek.

To właśnie podczas pobytu w Monaco i pracy z Wengerem Klinsmann poczuł w sobie żyłkę trenerską.

- Nauczyłem się od niego bardzo wiele, to miało wpływ na moją dalszą karierę. Był dla mnie inspiracją i to co mi przekazał ukształtowało mnie jako trenera.

Niemiec szybko docenił styl gry preferowany przez francuskiego szkoleniowca i świetnie dostosował się do niego przychodząc z defensywnie usposobionej Serie A.

- Uwielbiałem styl gry we Francji sprzed 20 lat. Gra była bardzo techniczna i prowadzona w szybkim tempie. Bardzo lubiłem jej techniczne aspekty, to było niesamowite doświadczenie i nigdy go nie zapomnę.

Po dwuletnim epizodzie w Monaco, Klinsmann dołączył w 1994 roku do... lokalnego rywala Kanonierów - Tottenhamu Hotspur.

Kiedy zakończył sportową karierę, Niemiec przeniósł się wraz z rodziną do słonecznej Kalifornii zaczynając przygodę ze sportowym marketingiem. Pracował wtedy dla występującego w Major League Soccer LA Galaxy. Do wielkiej piłki wrócił już w roku 2004 zostając nowym selekcjonerem reprezentacji Niemiec.

Jego praca z kadrą szybko zaczęła przynosić dobre wyniki. Podobnie jak jego były francuski menedżer, Klinsmann preferował ofensywną piłkę, a także stawiał na młodych piłkarzy, którzy obecnie stanowią trzon reprezentacji. Swoją posadę zwolnił po dobrym występie na Mistrzostwach Świata w 2006 roku zostając szkoleniowcem niemieckiego giganta - Bayernu Monachium.

Obecnie Klinsmann chce zbudować z amerykańskich piłkarzy drużynę wysokiej klasy i liczy na dobry wynik w zbliżającym się spotkaniu przeciwko Tricolores. Ma również nadzieję na spotkanie z kilkoma starymi znajomymi.

- Mam nadzieję, że Arsene pojawi się na tym spotkaniu. Wtedy chętnie zaprosiłbym go na kawę do naszego hotelu przed meczem.

- Znam się również z CEO Arsenalu - Ivanem Gazidisem. Wcześniej był vice-prezydentem MLS. Jak widać świat jest bardzo mały - zakończył Klinsmann.