Kłopoty rodzinne Ainsley'a Maitlanda-Nilesa

Słowo przeciwko słowu - bardzo jestem ciekaw co ma w tej kwestii do powiedzenia sam Maitland-Niles.

Brukowce nie mają o czym pisać, a potem niektórzy łykają takie rzeczy jak pelikany i robi się niemiła atmosfera wokół zawodnika, a co za tym idzie też i wokół klubu. Czy to on jest tu winny czy ona, tak naprawdę nie wiemy i w sumie to powinna być tylko i wyłącznie ich sprawa.

@WinstonSmith: przecież napisałem że nie ma sensu go oceniac. Takich historii jest mnóstwo

@KedzioRRz: Nie żyłeś z toksycznym rodzicem, więc akurat nie wiesz czy mimo wszystko zrobiłbyś coś dla takiej osoby.

Znam ziomeczka, który w wieku 7 lat chodził odbierać siostrę z przedszkola, bo ojciec wracał z pracy na bani. Jego "stary" ganiał za nimi z nożem, tłukł matkę itd. i w końcu zebrała się na odwagę, by zawinąć dzieci i odejść. Całe szczęście, miał łeb i teraz jest wziętym programistą, więc jak na polskie warunki to zarabia masę hajsu.

Jak myślisz: ile jest w nim chęci, żeby na starość pomóc ojcu? Pewnie zgadłeś: ZERO.

Nie wiemy jak wygląda sytuacja, nie mozemy osądzać. Mozliwe ze Ainsley to zapatrzony w siebie samolubny gnojek ale co jesli to matka była wyrodna i traktowała synów jak śmieci? Dopoki nie poznamy całej historii ten news nie ma sensu a stawiam ze tylko deprymuje zawodnika

Swoja droga gdybym miał taką kasę jak Ainsley, nawet gdybym nie chciał znac własnej matki, kupiłbym jej jakieś mieszkanie zeby miec tylko czyste sumienie. Dlatego nie wierze ze ta kobieta sobie na to nie zasłuzyła

Pewnie gdyby była normalną matką to by nie mieszkała w kontenerze. Teraz robi szum o nic... zawsze fajnie wyciągnąć od syna darmowy hajs.

Nie wiem dokładnie o co chodzi ale to ich sprawa - więc się mieszać nie będę :)

Ja będąc na jego miejscu i zarabiając tyle pieniędzy nigdy bym nie dopuścił aby ktoś w mojej rodzinie spał w kontenerze i nie miał pieniędzy na jedzenie...

A TYM BARDZIEJ MATKA..

@Nomad: Trochę się to jednak z Arsenalem łączy. Może to właśnie z powodów tych problemów rodzinnych Ainsley Maitland-Niles nie może się skupić na grze w piłkę, w końcu to młody chłopak, a taka sytuacja może odbijać się na jego psychice. Sam się ostatnio zastanawiałem dlaczego Wenger wgl go nie wpuszcza na boisko, nawet z ławki, choć wcześniej prezentował się naprawdę dobrze... Nie chodzi o współczucie bo u mnie wywołuje takie same emocje jak u innych, nie oceniam bo nie znam sprawy, ale można na to spojrzeć tak jak ja to widzę i tutaj szukać też problemów w grze czy formie naszego młodego piłkarza. Nawet taki Henry miał słabszy pierwszy sezon w Barcelonie m.in. przez rozwód czyli też przez problemy rodzinne.

@Gofer999: No przecież w mieszkaniu się czasem sprząta :D

W ogóle to nikt nie zwrócił uwagi na to jak czysto tam jest? Jest mnóstwo kartonów przedmiotów i w ogóle wypchana miejscówka, ALE, wszystko jest czyste. ;D

@Elastico07: czy ja wiem czy by pisali, normalna rzecz syn pomaga matce, o czym tu pisać, jak to ma przyciągnąć czytelnika, nic specjalnego, więc mogli nie pisać :)
a 4 była przypadkowa, ale w sumie może to się gdzieś zakorzeniło we mnie już :D

@Amadi: Jakby to był 4 razy :D[wiem czemu akurat taka cyferka] to media juz wczesniej by cos o tym pisały.

Niles wyrzucił matkę z domu.

Kiepskie zachowanie syna.

Zwykłe zagranie marketingowe pod publikę. Takie historie sprzedają się wyśmienicie. Na pewno jest już mnóstwo nagłówków w stylu "matka znanego piłkarza bezdomna", "chciwy piłkarz zostawia matkę bez domu" itd. :)

@Necro:

A niech żebrają. Tu chodzi o to, żeby Ainsley zachował swoje cechy człowieka.

@tyson880: Z takimi osobami jest tak - jak się na nich wszyscy nie wypną to będą żebrać do końca życia.

A ja bym kupił jej to mieszkanie. To w końcu matka. Miałbym czyste sumienie jako syn i mógłbym powiedzieć, że zrobiłem coś dobrego. Nawet jeżeli matka zawiniła... Trudno... Warto okazać serce bez względu na okoliczności.

@Nomad: Nikt nie robi tutaj szopki, a my nie traktujemy tego newsa, jako "podaj dalej", ponieważ pod ten argument można podpiąć praktycznie całą naszą stronę. Możesz napisać, że wywiady Wengera to również newsy typu, którego określiłeś wcześniej.

Nikt nie ma tutaj na celu obrażenia Ainsley'a, jego matki, rodziny, a przede wszystkim nikt nie kpi ani nie nabija się z zaistniałej sytuacji. Artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny.

Nie znamy całej sytuacji, wiec lepiej go nie oceniać

Takie spraw załatwia się w cztery oczy ,a nie leci do mediów. To powinna być prywatna sprawa rodziny Maintland--Niles. Subiektywność tego artykułu aż kłuje w oczy- ''; jestem biedną matką jestem bezdomna, a syn w ogóle mnie nie wspiera choć jest piłkarzem i zarabia dużo kasy''.Brak słów . Najwidoczniej synowie mieli poważne kłopoty w relacjach z matką i się od niej odcięli( kto miał trudne dzieciństwo z powodu rodziców alkoholików/ narkomanów, to zrozumie ich postawę)..A , że się synowi powiodłó to od razu trzeba pędzić z roszczeniami- madką jestem coś mi się należy z twojego sukcesu.

Naprawdę żałosna postawa matki naszego piłkarza.

@WinstonSmith: Zgadzam się w 100%

Po co o tym pisać i dyskutować, po co ten post został dodany?

Lepiej zrobić zrzutkę jakąś pomoc zorganizować, a nie szukać "sensacji" w ludzkich problemach.

Pamiętacie Balloteliego.Ta sama historia.Wyrodna mamusia zostawila syna i biali ludzie go wychowali,kiedy stal sie slawny i bogaty mamusi instynkty rodzicielskie odzyly.

W mojej opinii jeśli tak ją dzieci traktują może swoim postępowaniem na to zasłużyła.Gdyby jej relacje z dziećmi nie były zaburzone pewnie by jej pomogli a nikt nie wie co tam mogło się w domu dziać.

Ło zarabia 30k tygodniowo, oddawaj natychmiast chociaż 10 tysięcy, co to dla ciebie za różnica!!!

To może niech dziennikarze zrobią zrzutkę i kupią jej mieszkanie, zamiast pisać debile reportaże który w żaden sposób nie opowiadają historii ani matki ani syna, a w końcu też swoje na tej historii zarobili.

Jakoś ta kobieta musiała na ulicy wylądować - oczywiście o tym nie napiszą bo zapewne musieliby poświęcić jedną stronę na próbie przekonywania że matka nie chciała brać tych narkotyków ale no musiała bo - "tak czasem w życiu bywa ale kim jesteśmy żeby oceniać" czy innej historii o tym jak to matka próbowała dbać o synów do tego stopnia że Ci ostatecznie musieli iść swoją drogą żeby nie skończyć w kontenerze razem z nią.

Pluje na takich dziennikarzy, najgorszy sort człowieczeństwa, szkoda mi chłopaka który pewnie musiał sobie w wieku 10-12 lat radzić nie dość że z matką ćpunką/alkoholiczką to jeszcze teraz jest obsmarowywany przez Januszy na wyspach.

Matka niech idzie znajdzie pracę, zamiast chodzić od gazety do gazety i sprzedawać historię o niegodziwym synu i sama sobie zapracuje na sukces, podobnie jak to zrobił jej syn.

Zeby znalezc sie w takiej sytuacji to trzeba sie naprawde postarac. Szacun dla chlopaka, ze wyszedl na ludzi w takim towarzystwie.

@Elastico07: skąd wiesz, że to nie jest 4 raz? ;)

Po*****a jakaś. Musiała swoje zrobić, że Ainsley ma w nią kompletnie wbite.

" Ainsley mógł kupić mi mieszkanie za swoją dwutygodniową pensję, ale najwidoczniej nie chciał tego zrobić. Mój syn gra dla Arsenalu, a ja jestem bezdomna. Są chwile, w których siedzę sama i płaczę. Dla mnie pieniądze Ainsley'a nie mają znaczenia, mógłby je nawet stracić."

Jej wypowiedź jest tak sprzeczna, że chyba bardziej być nie może. Do roboty się weź a nie.

Jakby kupił jej mieszkanie to pewnie nie byłaby w stanie go opłacić, no bo z czego XDD

Teraz jak potrzebuje to mówi ze go kocha,nie będę wystawiał opini bo nie znam sprawy,ale dziwnie to wygląda,mimo wszystko nie wazne jaka by ona nie była,powinnien jej pomoc,a jezeli to spieprzy,przepije czy przepusci pieniadze ktore dostanie na mieszkanie,drugi raz juz jej nie powinien pomagac,ew umieścić w jakims zakładzie

Można jedynie gdybać, mogło być tak, że lata wstecz porzuciła dzieciaki, męża/partnera i poszła w tango. I przez te wszystkie lata nie interesowało ją co się dzieje z rodziną, aż w końcu w jej łapska trafiła gazeta w której zobaczyła syna grającego w AFC. AFC = hajsik i sobie przypomniała o "małym" Ainsleyku ;)

Ze zdjęcia wygląda, że za kołnierz to nie wylewa. A jak jest naprawdę to nie wiem, nie znam tej kobiety i tyle.

To są ich prywatne sprawy rodzinne i nic nam do tego. Wątpię aby kompletnie bez powodu zostawił matkę na pastwę losu, zapewne coś się mogło wydarzyć co ostatecznie doprowadziło do tego, że Niles tak postąpił ale to tylko moje domysły. Ich problem, ich sprawa. Dla mnie liczy się to aby dobrze grał dla Arsenalu.

Wygląda jak typowa tabloidowa historyja. W następnym odcinku sprawy dla reportera przedstawiamy sytuację. Po jednej stronie siedzi młody Maitland, który właśnie podjechał swoim złotym lambo. Podobno przy okazji potrącił czterech pieszych. Po drugiej stronie starsza Maitlandowa ze swoim zamkiem zrobionym ze śmieci. "Nie mam za co jeść, a on gra na pleju".

Kto ma racje? nie wiadomo.

Mami pewnie pijaczka i teraz chce hajsik.

@ostriket: Całą sytuację warto by poznać z obu stron. To że jest jego matką, nie jest jego obowiązkiem utrzymywać ją w sile wieku. Są życiowe sytuacje przez które choćby nie wiem co nie pomaga się nawet własnej matce. Wiem o czym piszę, bo znam osoby i sytuacje, w których najlepiej trzymać się z dala od rodziców.

@f4bregas: Brawo.
Różne scenariusze pisze ludziom życie.
Nie oceniajcie zbyt pochopnie.

Nie rozumiem bezrefleksyjnych głosów w stylu "matce/ojcu należy się szacunek/pomoc/cokolwiek-innego".

Otóż nie, nie należy się.
Spłodzenie dzieciaka nie gwarantuje ci szacunku z jego strony, czy kogokolwiek innego (słynne "madkowe" powiedzonko: "jestę madką-polkom to mje szanuj").
Wychowanie już owszem. Spytajcie dzieci, które miały rodziców alkoholików, narkomanów itd. i od najmłodszych lat musiały same się o siebie troszczyć na ile oceniają swój szacunek do takiego rodzica ;)

A skoro ona musiała latać do mediów i robić z siebie ofiarę, gdzie dziennikarskie hieny nie spytały nawet Ainsley'a o komentarz przed publikacją, to wyczuwam grubą akcję typu "wyrodna matka chce doić z syna, któremu się powiodło i dlatego płacze w mediach".

Możliwe, że sytuacja podobna do Dele Alliego.

Nikt z nas nie ma prawa oceniać tej sytuacji, bo nikt z nas, ani tym bardziej tych dziennikarzy nie ma pojęcia jak jest/było naprawdę. Sprawy rodzinne to sprawy rodzinne, nie mniej jednak zawsze przykro słyszeć o czymś takim.

Jego sprawa komu pomaga, latwo oceniac sprawy ktore nas nie dotycza

Zamiast się wyżalać nie się lepiej weźmie do roboty i zarobi na życie

W każdym razie widać ze chce wymusić na nim presje przez media pozując di zdjęcia w jakiejś ruderze

Dlatego trzeba uważać i tłuc dzieci niezbyt mocno bo nigdy nie wiesz czy przypadkiem nie wychowujesz prezydenta

Najprościej powiedzieć, że wredny syn się wzbogacił i zapomniał o matce.
Ale nie wiadomo, jaka była sytuacja, relacje między nimi. Być może ma powody, by jej nie wspierać. Nie ma co go osądzać.

choćby nie wiem o co się pożarli to wciąż jest jego matka i należy się jej pomoc od syna.

jak już nie dla niej to dla siebie Ainsley by to zrobił i miałby spokój z mediami i spokojną karierę...