Kluczowe momenty sezonu - część druga

23.05.2013, 10:22, Marcin Stefaniak 236 komentarzy

Po zaciętej walce do ostatniej kolejki w kampanii 2012/13 Kanonierzy ostatecznie zdołali zakończyć sezon na czwartym miejscu, gwarantującym udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

Podopiecznym Wengera niestety po raz kolejny nie udało się sięgnąć po trofeum, ale udany finisz może być dobrym prognostykiem na letnie okienko transferowe i nadchodzący sezon.

Oficjalna witryna Arsenalu wybrała dla fanów 10 kluczowych momentów minionych rozgrywek:

6. POWRÓT NA DOBRE TORY

W grudniu Arsenal miał już za sobą niesamowite spotkanie z Reading, kiedy to do przerwy przegrywał 0-4, by ostatecznie po dogrywce pokonać Królewskich 7-5. Tym razem okoliczności, w których Kanonierzy mieli przystępować do meczu z podopiecznymi McDermotta były znacznie mniej sprzyjające. Arsenal dopiero co pożegnał się z rozgrywkami Capital One Cup po kompromitującej porażce z Bradford. Na szczęście już w 35. minucie podopieczni Wengera prowadzili 3-0, a mecz ostatecznie skończył się zwycięstwem 5-2 i hat-trickiem Cazorli. Dzięki tej wygranej Kanonierzy wrócili na dobrą drogę i zwyciężyli pozostałe dwa grudniowe spotkania.

7. POKAZ CHARAKTERU KANONIERÓW

Tak naprawdę kluczem do zakończenia sezonu w pierwszej czwórce była umiejętność Kanonierów do gry pod presją. Po dwóch porażkach na własnym stadionie kolejno z Manchesterem City i Chelsea Liga Mistrzów powoli oddalała się od czerwonej części północnego Londynu. Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy to w meczu z West Hamem na The Emirates pierwsi do bramki trafili goście za sprawą Jacka Collisona. Nastroje na stadionie były coraz gorsze, jednak chwilę później fenomenalnym strzałem popisał się Lukas Podolski. Druga połowa należała już tylko do Kanonierów i po fenomenalnym początku w 10 minut zdobyli 4 bramki i pokonali Młoty 5-1. Po raz kolejny podopieczni Wengera pokazali charakter w meczu z Liverpoolem, gdyż mimo że przegrywali 0-2 na przestrzeni 3 minut odrobili straty i uratowali 1 punkt.

8. ZWYCIĘSTWO NA ALLIANZ ARENA

Mimo ostatecznej porażki w dwumeczu i odpadnięcia z Ligi Mistrzów można powiedzieć, że pokonanie Bayernu było jednym z najważniejszych momentów minionego sezonu. Nikt nie mógł w to uwierzyć, gdyż w tygodniach poprzedzających ten mecz Arsenal grał bardzo źle. W pierwszym spotkaniu na The Emirates Kanonierzy przegrali z Bayernem 1-3, a kilka dni później okazali się gorsi od Tottenhamu i tracili już 7 punktów do odwiecznego rywala w lidze. Po 10-dniowej przerwie podopieczni Wengera chcieli pokazać charakter w meczu z Bayernem. Już na początku spotkania Olivier Giroud wyprowadził Arsenal na prowadzenie. Druga bramka padła na kilka minut przed końcem i ostatecznie Kanonierom zabrakło czasu na strzelenie trzeciego gola. Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów zwycięstwo w drugim spotkaniu podbudowało wszystkich i znacznie wpłynęło na poczynania podopiecznych Wengera w dalszej fazie sezonu.

9. POWRÓT MAŁEGO MOZARTA

Rosicky na pewno nie marzył o takim obrocie spraw, ale to wiosna stała się porą najlepszej gry Czecha. Udana końcówka sezonu 2011/12 w wykonaniu 32-latka tylko zaostrzyła apetyty fanów, jednak ten opuścił pierwszą część rozgrywek 2012/13 z powodu kolejnego urazu. Na szczęście Rosa wreszcie wrócił do gry i po raz kolejny przypomniał wszystkim o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach. Wielokrotnie dyktował tempo gry Kanonierów i zaliczył jeden z lepszych występów w barwach Arsenalu, strzelając 2 gole West Bromwich.

10. ŚWIETNA GRA W DEFENSYWIE

Cudowna współpraca Laurenta Koscielnego i Pera Mertesackera walnie przyczyniła się do serii zwycięstw i udanej końcówki sezonu. Początek sezonu nie był dla Francuza udany, gdyż ten miał problemy z drobnymi urazami, jednak później przypomniał o sobie w rewanżu z Bayernem na Allianz Arena. Ostatecznie dzięki współpracy środkowych defensorów Kanonierzy zakończyli sezon tracąc w lidze tylko 37 bramek. Lepszym wynikiem może pochwalić się jedynie Manchester City. Mertesacker i Koscielny nie ograniczali się tylko do gry z tyłu i mieli swe zasługi także w ofensywie. Jak wiemy to właśnie Francuz już drugi sezon z rzędu zapewnił podopiecznym Wengera awans do Ligi Mistrzów dzięki trafieniu w spotkaniu z Newcastle.