Koniec sezonu dla Djourou. United 2-0 Arsenal
12.03.2011, 19:20, Szymon Ortyl 1582 komentarzy
Sympatycy obu ekip z pewnością byli zszokowani, gdy zobaczyli skład, w jakim podopieczni Sir Alexa Fergusona wybiegli na boisko. Taktyka Szkota choć eksperymentalna, okazuje się jednak jak na razie skuteczna, gdyż to Czerwone Diabły wygrały dzisiejszy mecz 2-0.
Pierwszą groźną akcję, Kanonierzy przeprowadzili dopiero w 23. minucie, kiedy to Robin van Persie oddał strzał na bramkę United pewnie obroniony przez Edwina van der Sara. Tak przed jak i po sytuacji Holendra, Arsenal nie potrafił przebić się przez 2 linie obrony Manchesteru. Czerwone Diabły umiejętnie rozbijały ataki oraz ostrymi wejściami skutecznie zniechęcały podopiecznych Arsena Wengera do podejmowania dalszych, ryzykownych prób dryblingów.
W 28. minucie, po podaniu Rooney'a, Hernandez uciekł Djourou i oddał mocny strzał głową wprost w Almunię. Ten odbił piłkę wprost pod nogi czekającego w polu karnym Fabio, który skierował futbolówkę do siatki.
Po kolejnym chaotycznym kwadransie, Samir Nasri postanowił zbiec na lewe skrzydło, co zaowocowało groźnym strzałem, który mimo iż bardzo dokładnie, nie pozwolił na pokonanie bramkarza Czerwonych Diabłów. Kilka sekund później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
Drugą połowę z rozmachem rozpoczął Laurent Koscielny, który przebiegł z piłką niemal całe boisko, wymienił z kolegami kilka podań pod polem karnym rywala, po czym oddał strzał na bramę Edvina van der Sara, z którym jednak Holender nie miał większych kłopotów.
Minutę później groźny strzał Antonio Valenci zablokował Johann Djourou. Piłka poszybowała w górę i opadając zawadziła o ucho walczącego o nią Wayne'a Rooney'a po czym od słupka wpadła do siatki Almunii.
W 59. minucie Marouane Chamakh zmienił na placu gry Denilsona. W 71. minucie Tomas Rosicky i Aaron Ramsey zmienili Andrieja Arszawina i Abou Diaby'ego.
W 75. minucie 2-ma pięknymi paradami po strzałach Chamakha i Rosicky'ego popisał się bohater dzisiejszego meczu - Edvin van der Sar. 4 minuty później świetną interwencją popisał się Almunia, który siedząc na murawie zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.
W końcówce spotkania w zamieszaniu podbramkowym Bacary Sagna nadepnął na Johanna Djourou. Szwajcar najprawdopodobniej złamał obojczyk. Jeśli te informację się potwierdzą, nie zobaczymy go już na boisku w tym sezonie.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
A może Hiddink, albo Guardiola?
Ale ten drugi to pewnie odszedłby z Barcy za jakieś 2,3,4 lata czyli wtedy kiedy znudzi mu się Hiszpania i będzie szukał nowych wyzwań.
Onet.pl podaje, ze Guardiola ma byc nastepca Wengera.Nie wiem , czy sie smiach czy plakac z glupoty brukowcow ;p
Według jeszcze nie czas na wybieranie nowego trener ale powinien być to ktoś młody z nowymi,świeżymi pomysłami na grę.
kamil_malin-----> może ktoś z Invincibles? Podobno Lehmann robi licencje trenerskie. IMO Bergkamp byłby dobrym rozwiązaniem. Współpracował z legendami futbolu, takimi jak choćby van Basten, Henry i co najważniejsze - z Cruyffem (na ławce trenerskiej).
Barcelona nas ośmieszyła i Arsene też się ośmieszył,zdominowali grę całkowicie.Gdyby RvP został na boisku to nic by się nie zmieniło,przy takiej grze Katalończyków i naszej grze to mogliśmy sobie pomarzyć o CL:(
@kamil_malin-
odpowiedź masz na onecie xD
@ BOSS89
Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tym co napisałeś. Świetna robota.
Ale teraz pytanie (czysto teoretyczne) kto byłby dobrym następcą Wengera?
Zgadzam się z analizą BOSSA89.
Niestety, czerwona kartka dla Persiego spowodowała, że nasz trener zgrywa oszukanego, obrażonego i pokrzywdzonego.
Ta kartka to wymówka dla Wengera i drużyny. Zamiast dyskutować dlaczego zespół z aspiracjami do bycia mistrzem nie oddał ani jednego strzału lub dlaczego nie wymieniliśmy pięciu spokojnych podań i zrobili jednej składnej akcji, będziemy teraz do końca świata dyskutować o szwajcarskim sędzi.
Szkoda bo umyka nam najważniejszy problem. Dlaczego AŻ TAK daliśmy się zdominować??
Arsene winny jest kibicom to wyjaśnienie
Wenger to trochę hipokryta.Pokazał to w meczu z Barceloną na CN.Kocha piękny styl gry to czego coś takiego im kazał robić,to wyglądało jakby ktoś przywiązał psa do drzewa i kazał mu siedzieć.
Przeciez MU wyszlo wczoraj pol rezerwowym skladem... To fakt, na OT sa niepokonani w tym sezonie, ale to graja gracze, nie boisko.Jedyne co mi sie nasuwa do glowy to zle przygotwanie taktyczne do meczu... co rok jest to samo, jakim bysmy skladem nie wyszli to prezentujemy na old trafford podobny styl - ktory niestety jest juz tak czytelny, ze , az zenujacy.No coz, wg. mnie mankamenty Arsenalu :
1.Brak kapitana z pierwszego zdarzenia, ktory chwycilby graczy " za mordy" i doprowadzil ich do porzadku, np. kiedys Henry,badz Roy Keane, obecnie takimi sa np. Gerrard i Vidic.
2.Brak przygotowania taktycznego, przegrac z polrezerwowym skladem MU to niestety blamaz i wstyd
3.Nie wyciaganie wnioskow po poprzednich porazkach, mam wrazenie, ze co mecz zamiast lepiej to jest gorzej.
4.Rezygnacja po kilku nieudanych probach - to o czym wspomnial malyglod.Zamiast probowac dalej to gracze odpuszczaja.
5.Brak kadrowe : klasowego obroncy, chociazby porownujac transfery MU i Arsenalu.Nie bede porownywal SS do Smallinga, kazdy chyba wie, ze SS moglby co najwyzej wiazac buty 21 letniemu anglikowi.
Oprocz tego brakuje swiatowej klasy napastnika, Chelsea kupila Torresa za 50 mln, Mu Hernandeza za 8 mln, a u nas jest tylko znakomity Van Persie - niestety ma nogi ze szkla.
6.Brak trafnych transferow w lecie.O tym, ze nie trzeba wydawac grubych milionow na transfery,by miec swietnych graczy nie musimy nikomu mowic.Dla mnie najlepszym transferem roku jest Javier Hernandez, z wiadomych przyczyn.Niestety, sprowadzenie Sebastiana S. nie bylo zbyt trafna decyzja, jednak mam nadzieje, ze wobec kontuzji Johana SS pokaze na co go stac.
sebasz-----> "jakieś" - no właśnie... Przyznam, że w meczu z Barcą na ES pressing wyglądał całkiem nieźle. Ja po prostu nie mogę pojąć jednej rzeczy: Wenger jest zafascynowany futbolem ofensywnym, niejednokrotnie wspominał, że gra Barcy jest najpiękniejsza na świecie itp, wprowadził u nas tą sama taktykę (4-3-3), wprowadził mnóstwo podań, wycofał strzały z dystansu, więc dlaczego do cholery nie puści piłkarzom pierwszego z brzegu meczu Barcy i nie każe im grać takim pressingiem jak oni?!
Odnosząc się do drużyny Hiszpanii jeszcze przed paroma laty. Pamiętacie stwierdzenia po kolejnych nieudanych turniejach ???
"Grali jak nigdy, odpadli jak zawsze".
Potem coś ich jednak zmieniło. Też byli jak MY teraz.
to nie problem, że są wychowankami barcelony, tylko że barca była budowana w oparciu o sciąganych z zagranicy liderów, od których inni sie uczyli. powiedzcie mi od kogo ma się uczyć u nas fabs czy nasri? a mogliby poprawić wiele, na w odbiorze.
sport.pl/sport/1,65026,7315761,La_Masia__Wymarzone_miejsce_do_grania_w_pilke__czyli.html
Świetny artykuł,można dowiedzieć się nico o szkółce w Barcelonie.
Nasi piłkarze nie mają wpajane od gnojka system gry jak ma to miejsce w Barcelonie,więc sądzę ,że długo jeszcze poczekamy by dorównać im:(
W składzie mamy chyba tylko jednego piłkarza który gra w Arsenalu od dziecka.
@Griz
Mamy jakieś pojęcie o pressingu jak gramy w pełnym składzie. BOSS89 piszę to nie pierwszy raz, ma dużo racji. Ale też psychika odgrywa niebagatelną rolę. Po prostu nasi wychodzą z przekonaniem że od Barcelony są gorsi. Jako całość i każdy z osobna. Wieczny pretendent z ostatnio wiecznym mistrzem.
Oczywiście taktyka i wszystkie aspekty gry jakie wymienił BOSS są słuszne ale nie jedyne. Barcelona ma drużynę rozwiniętą piłkarsko drużynę pod każdym względem. Oni to wykonują bezwiednie jak maszyna produkcyjna. To im przychodzi samo, a nie z z trudem jak nam.
Jak się gra 4-3-3,można grać tak jak piszesz ale można grać też DP i dwóch playmakerów(Barcelona).Według mnie u nas za mało dzieje się w środku pola gry,nie ma tam pomysłu a Wilshere mógł by świetnie poradzić sobie w roli DP(sam mówił ,że tam najlepiej się mu gra).
Kilka moich sugestii odnośnie ostatnich porażek. Dlaczego przegrywamy ( od najważniejszych do
pomniejszych ):
1. Nieumiejętność regulacji tempa gry, jednostajność podań ( szczególnie pod nieobecność Cesca )
2. Brak umiejętności podejmowania decyzji w kluczowych momentach gry ( podania do boku, jednostajne
tempo akcji, brak strzałów z dystansu )
3. Brak doświadczenia u większości młodych graczy ( szybko się zniechęcają gdy nie wyjdą im 3-4
akcje pod rząd - Arshavin ). Konieczni są gracze doświadczeni, 2-3 wzmocnienia składu, najlepiej
starsi od wiekszości.
4. Brak pressingu, zgrania w tym elemencie gry. Stosowany przez 1-2 zawodników nie ma najmniejszego
sensu, należy przesuwać całe formacje. Nie potrafimy tego bo naszym pomocnikom brakuje umiejętności
gry obronnej odbioru ( może poza Jackiem i Songiem )
5. Słabi zmiennicy podstawowych graczy ( od wielu tygodni Diaby, Denilson, mniej Rosicky czy
Sqillaci nie prezentują poziomu czołowej drużyny PL )
6. Zbyt późne zmiany
Wg mnie to główne mankamenty, właśnie w takiej kolejności.
Siwyy > ale nie możemy mieć dwóch gości w środku boiska, którzy będą pełnić taką samą rolę.
Gdy gra się 4-3-3 musi być DP, Box to box i playmaker. Nasri mimo, że dużo biega to nie widzę go w roli typa, który odbiera piłkę kapitalnym wślizgiem i przebiega z nią pół boiska.
Też nie zazdroszczę nie Barcelonie piłkarzy ale rozwiązań taktycznych.Barcelona to przede wszystkim drużyna,ma genialnych zawodników ale bez takiego zgrania byliby nic warci.
BOSS89-----> poruszyłeś bardzo istotną kwestię organizacji drużyny oraz równie ważną - wyciągania wniosków. Cóż, nie oszukujmy się: z jednym i drugim Arsene kiepsko - delikatnie rzecz ujmując - sobie radzi. Barcelona ma coś, czego jej bardzo zazdroszczę. Nie mam tu na myśli Messiego, duetu rozgrywających, czy nawet całej jedenastki. Mam na myśli pressing. Zażarty, agresywny pressing. Rywal, który ma piłkę, ma także co najmniej jednego Katalończyka obok siebie. Po chwili piłki już nie ma... Tak genialnego pressingu nie stosuje żadna inna piłkarska drużyna. A my - Arsenal - drużyna, która gra podobnie (teoretycznie...) do Blaugrany, która znana jest z gry kombinacyjnej, która gra najpiękniej w Europie (po Barsie) itp itd, o pressingu nie ma zielonego pojęcia.... Wczoraj to było widać. ManU jeśli miał piłkę, a miał ją dosyć rzadko, mógł ją swobodnie rozegrać, bo Diaby wracał truchcikiem spod bramki vdS. Masakra.
szwarcekruper
Może nie zachwycać ale daje to efekty.
Mnie tam klepanie piłki przez 90% meczu na własnej połowie jakoś specjalnie nie zachwyca, ale jak to mówią ile ludzi, tyle opinii.
Arsenal1994
Playmaker nie znaczy tylko dawanie prostopadłych:)To coś więcej.
Nasri i Fabs nie mogą grać obok siebie choćby ze względu na to, że nie ma wtedy miejsca dla Wilshere'a.
Ten temat był już wielokrotnie przerabiany. W środku wystarczy nam jeden playmaker, który będzie dawać prostopadłe, nie potrzeba nam do tego dwóch ludzi, bo co wtedy będzie jeden z nich robił jak drugi zarzuci piłką do v.Persiego, bedzie koło niego stał i się przypatrywał? Chaos i tylko chaos mielibyśmy na środku.
Barcelona to najlepsza drużyna w historii futbolu,oglądam ich co tydzień i powiem tak: nadali innego znaczenia słowu ''futbol''
Gra z tą drużyną musi być naprawdę koszmarna,ciągła bieganina za piłką:(
Siwyy->
wg mnie to nawet pod nieobecność Cesca Nasri powiniem rozgrywać, a Persie grać cofniętego napastnika
BOSS89
NIc dodać,nic ująć:)
Ten komentarz to podsumowanie rywalizacji z Barceloną.
Na początek przytoczę moje przedmeczowe słowa, które napisałem we wtorek:
"Nie pompujcie tak balonika z oczekiwaniami, gdyż niemile się rozczarujecie, według mnie dzisiejsze spotkanie będzie bliźniaczo podobne względem ubiegłorocznego starcia na Camp Nou. Wenger nic oryginalnego nie wymyśli, zapewne będziemy oglądać Kanonierów bezmyślnie biegających za piłką, grających szeroko (co uniemożliwi grę kombinacyjną, szybką wymianę piłki), nie pokazujących się do gry, resztę można sobie samemu dopisać.
Chciałbym się mylić, bardzo chciałbym naszego awansu, ale tak to widzę, niestety.
Pamiętajcie, że kibice Realu przed listopadowym meczem też podgrzewali atmosferę, też pompowali balonik z oczekiwaniami, a potem, już na boisku zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię."
Cóż, niewiele się pomyliłem w tym komentarzu, nie przewidziałem jedynie, że Arsene wpadnie na pomysł postawienia "autobusu" w polu karnym. Wenger coraz bardziej błądzi, chyba stracił koncepcję na dalsze prowadzenie tego zespołu, pomysł z "autobusem" i brutalna, bezmyślna gra większości graczy w pierwszej połowie jedynie zaświadcza ten pogląd. Wenger bardzo krytykuje defensywny styl gry i agresję prezentowaną w boiskowych poczynaniach, a sam posuwa się do najprostszych środków, aby
zatrzymać Barcelonę, czyżby hipokryzja...
Graliśmy w szlagierze na Camp Nou bez wiodącej koncepcji, bez pomysłu na grę, rozstawieni niezwykle szeroko na murawie. Tak wielkie odległości zachowywane pomiędzy formacjami skutecznie uniemożliwiały skonstruowanie jakiejkolwiek akcji, wymianę choćby kilku celnych podań (statystyka celności podań zatrważa), zabiły w zarodku nasz największy atut - kombinacyjną grę, wymianę kilku podań na małej przestrzeni. Wielokrotnie poruszałem na łamach Kanonierzy.com problem "szerokiego grania", wielokrotnie go analizowałem, mówiłem, że to droga donikąd, ale pomimo tego tylko nieliczni go dostrzegają (kamil_malin i kilku innych użytkowników). W tym ciekawie zapowiadającym się meczu na tle Barcelony wyglądaliśmy jak, nie przymierzając Stoke na tle Arsenalu, we wtorek gracze z Katalonii wystąpili w roli nauczycieli dla graczy Arsenalu, wyglądaliśmy niczym "dzieci we mgle".
Ludzie twierdzący, że głównym winowajcą porażki Arsenalu z Barceloną jest sędzia nie znają prawdziwych arkanów futbolu, jeśli nie dostrzegają olbrzymiej różnicy w organizacji gry obu zespołów. Fakt Massimo Busacca nie sędziował idealnie, ale mylił się w obie strony - pokazując czerwoną kartkę Van Persie'mu postąpił słusznie z zasadami, ale nie z duchem gry. Szkoda tylko, że osoby doszukujące się w pracy arbitra głównego czynnika, wręcz decydującego o odpadnięciu już w 1/8 finału zapominają o kilku faktach. Pierwszy faktem jest, że Busacca powinien podyktować rzut karny dla Barcelony - faul Diaby'ego, bodajże na Messim, który miał miejsce jeszcze w pierwszej połowie. Do błędów Szwajcara można zaliczyć także zasygnalizowanie kilku Ofsajdów przy akcjach ofensywnych Barcelony w sytuacji, gdy spalonego na pewno nie było. Drugi fakt stanowi wyjątkowo korzystne dla nas sędziowanie w pierwszym meczu - Nicola Rizzoli powinien pokazać czerwoną kartkę Song'owi już w pierwszej połowie spotkania, do tego
dochodzi niezwykle sporna sytuacja przy bramce Messiego na 2:0 (pomimo tego, że widziałem wiele powtórek tej sytuacji, nie potrafię rozstrzygnąć czy gol był zdobyty prawidłowo, czy też nie). Pamiętajcie, kibicowanie nie powinno przysłaniać prawdy ani obiektywizmu.
Powrócę jeszcze do kwestii organizacji gry, bo to ciekawy temat, który odegrał decydującą rolę w tej rywalizacji. Barcelona w tej materii (pressing, konstruowanie aktu ofensywnego, zawężanie pola gry, przesuwanie wszystkich formacji względem położenia futbolówki) nas zdecydowanie zdominowała, ale ja nie byłem zaskoczony, spodziewałem się tego. Większość "wynikologów", użytkowników żyjących w "matrixie Wengera", zapewne była wielce zaskoczona przebiegiem wtorkowej konfrontacji, zapewne pierwszy raz w życiu zobaczyli taki pressing w wykonaniu jakiegokolwiek zespołu, cóż tak to jest jak postrzega się futbol tylko przez pryzmat "wynikologii" - jak mawiał mój ulubiony dziennikarz piłkarski: "futbol to drapacz chmur, więc nie rozmawiajmy o parterze". Jak tu nie spłycać zagadnienia, jak większość użytkowników nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, ucieka w banały...
Pisałem przed spotkaniem, że: ["Klucz do pokonania Barcelony nie leży w personaliach, klucz ten leży w organizacji gry, naszej gry."], wspominałem również, że: ["...nawet gdybyśmy mogli wystawić dowolnie wybranych przez nas graczy z całego świata, nawet tych z odległej przeszłości, przy obecnych założeniach taktycznych nie wygralibyśmy z Barceloną.
Załóżmy czysto hipotetycznie, że nasz skład prezentowałby się następująco (mam na myśli graczy w najlepszych latach swoich karier):
1. W bramce - Gordon Banks, Antonio Carbajal, Ricardo Zamora, Iker Casillas, bądź też Gianluigi Buffon.
2. W obronie - Nilton Santos, Bobby Moore, Franz Beckenbauer, Roberto Carlos, Tony Adams, Martin Keown, Rio Ferdinand lub Nemanja Vidić.
3. W pomocy/ataku - Diego Maradona, Pele, Zico, Johan Neeskens, Patrick Vieira, Garrincha, Cristiano Ronaldo, Dennis Bergkamp, Zinedine Zidane, Thierry Henry i wielu, wielu innych."] i dalej jestem tego samego zdania.
Zrozumcie, nieważne kogo byśmy desygnowali do gry we wtorkowym szlagierze i tak przegralibyśmy z kretesem. Nie pomógłby nam Zinedine Zidane, nie pomógł Cristiano Ronaldo czy też wreszcie nie pomógłby nam Thierry Henry. Oni wszyscy przy tak słabym przemieszczaniu formacji, fatalnym pressingu (przy świetnej grze Barcelony w tych elementach, czasami wręcz modelowej) niewiele/nic by wskórali, byliby zdani jedynie na indywidualne szarże - jak osamotnieni Nasri czy też Wilshere.
We współczesnych czasach taktyka i trenerzy to "sól futbolu", często są języczkiem u wagi - myli się użytkownik Oldgunner3, który twierdzi, że ważniejsze jest przygotowanie techniczne i fizyczne. Jeśli przygotowanie techniczne i fizyczne jest ważniejsze, to dlaczego Barcelona wręcz zmiażdżyła nas i Real w listopadowym pojedynku (przecież w Realu jest wielu graczy świetnie wyszkolonych technicznie, a u Mourinho żaden zawodnik nie może być słabo przygotowany fizycznie, Portugalczyk ma wręcz obsesję na tym punkcie)?
Spójrzcie na Barcelonę - u nich większość graczy, którzy wybiegają na murawę rozumie istotę futbolu szybkiego, kombinacyjnego, "na jeden kontakt", a jak to wygląda u nas? Clichy, Sagna, Squillaci, Diaby, a zwłaszcza Bendtner i Chamakh, słabo grający nogami, bezmyślni przy wznowieniach bramkarze (Szczęsny, Fabiański) - wymienionych piłkarzy łączy jedna rzecz, wszyscy nie czują futbolu kombinacyjnego, żaden z nich nigdy nie trafiłby do Barcelony, gdy trenerem byłby tam Josep Guardiola.
Sternicy Barcelony mają konkretny, scentralizowany plan szkolenia, który później wcielają w życie, efektem tego większość futbolistów kończąca ich akademię posiada pozytywne futbolowe cechy - potrafi przyjąć futbolówkę z rywalem na plecach, nie obawia się pressingu ze strony rywala, z każdej, nawet z największej opresji potrafi wyjść po piłkarsku nie wykopując piłki "na orbitę", dobrze czyta grę, potrafi przemieszczać się w formacji, skracać pole gry, rozumie, że najwyższą wartość stanowi tworzenie przewagi liczebnej.
Ich ostatnie sukcesy to nie przypadek, to efekt świetnej pracy z młodzieżą, bardzo rozsądnej polityki personalnej ("nie sprowadzamy graczy, którzy nie pasują do koncepcji".), świetnego przygotowania taktycznego, to wszystko sprawia, że Barcelona jawi się jako zespół bardzo trudny, wręcz niemożliwy do pokonania.
Niedługo minie rok od upokarzającego blamażu na Camp Nou (4:1), więc czas odpowiedzieć sobie na pytanie - co zmieniło się od tamtego czasu, czy uczyniliśmy jakieś postępy?
Niestety, ale ocena jest raczej negatywna, warto postawić jasno sprawę - nie poczyniliśmy żadnego postępu, jest wręcz gorzej niż przed rokiem, Wenger miał rok czasu, aby dopracować elementy taktyczne, aby zaszachować Barcelonę, a tak naprawdę nic nie dopracował, jedynie ośmieszył się "postawieniem autobusu" na Camp Nou.
Irytują te ciągłe opowieści o "dojrzewaniu" (dojrzewają już 5 lat, od 2006 roku i jakoś nie widać końca procesu, być może dlatego, że taki proces w ogóle nie ma miejsca...) i niesamowicie pokrętne tłumaczenia Wengera, szukanie winy u wszystkich dookoła, szkoda, że nie szuka jej u siebie.
Dobrze Mourinho podsumował te bajki o nabywaniu doświadczenia i dojrzewaniu do sukcesów:
"He should especially explain to Arsenal supporters how he can’t win one single little trophy since 2005... The history about the young kids is getting old now. Sagna, Clichy, Walcott, Fabregas, Song, Nasri, Van Persie, Arshavin are NOT kids. They are all top players".
Dobrze podsumował mecz zapowiadany jak szlagier także Guardiola:
1. "Wenger powiedział mi bym pogratulował sędziemu. Oczywiście ma prawo do tego by ponarzekać, rozumiem go, ale patrząc obiektywnie... jego zawodnicy nie potrafili wymienić między sobą trzech podań z rzędu"
2. "Musimy na spokojnie przeanalizować to, co się wydarzyło. Chcemy ocenić, co zrobiliśmy dobrze, a co źle. Mieliśmy 70% posiadania piłki. Arsenal? Nie umieli wymienić między sobą trzech podań, nie oddali żadnego strzału przez 90 minut gry."
Na koniec przytoczę statystyki wtorkowej rywalizacji:
Barcelona Arsenal
3 Goals scored 1
10 Attempts on target 0
7 Attempts off target 0
5 Corners 2
49' 3'' Possession (time) 22' 41''
68 Possession (%) 32
8 Fouls committed 19
0 Yellow cards 5
0 Red cards 1
Chyba komentarz zbędny, najbardziej wymowna jest liczba 0 przy strzałach/strzałach celnych, pomimo tego, że widziałem wiele meczów, to nie pamiętam spotkania, w którym jakakolwiek drużyna oddaje 0 strzałów na bramkę,
Cóż, jeśli Wenger nadal będzie zakłamywał rzeczywistość, jeśli nie dostrzeże niedociągnięć, jeśli nie nastąpi poprawa naszych kolektywnych poczynań (jest to pierwsza rzecz, którą trzeba poprawić, inaczej będziemy oczekiwać na trofea kolejne 6 lat), to niebawem francuski szkoleniowiec znajdzie się na rozstaju dróg, klub podąży inną ścieżką, on inną.
popieram Arsenal1994--bylismy jedyną druzyną;ktora 2 tygodnie temu była we wszystkich rozgrywkach i co? mineły 2 tygodnie i gramy juz tylko o mistrza,chociaz to jest najwazniejsze.zdjecie bardzo adekwatne do naszej postawy i do samego siebie Arsenie.
Popatrzmy na Barcelonę ona w ogóle nie skrzydłami,bocznie obrońcy są u nich skrzydłowymi.Kanonierzy czasami nie potrafią dobrze rozegrać piłki,a według mnie Cesc i Nasri stworzyliby świetny duet.Oczywiście dokupić jakiegoś napastnik i byłoby genialnie:)
Nie potrzebujemy skrzydłowego tylko inteligentnego napastnika.
@siwyy666->
tylko w wypadku kupienia Hazarda żeby skrzydła też coś grały ;P
ale wątpię, bo wtedy Cesc musiałby grać bardziej defensywnie ;P
Według mnie Nasri z Fabregasem powinni grać razem w środku,gdyż widać ,że świetnie się rozumieją i potrafią świetnie rozgrywać piłkę.O co wy o tym myślicie?
Kontuzje są i będą , to jest nieodłączna część piłki nożnej , bynajmniej nie da sie ich przewidzieć chociaż z tak małą ilościa defensorów po prostu TRZEBA kupic srodkowych obrońców
Przewidzieć, czyli zapobiec, zabezpieczyć się przed nimi. O to mi chodziło. Było okienko zimowe, żeby wzmocnić defensywę? Było, ale my się przejmujemy, że za parę miesięcy będziemy mieli przesyt, że nie warto nikogo kupować. Tak chorego myślenia nigdy jeszcze nie słyszałem.
A przewidzieć można było to, że mając tak słabą kadrę my tego maratonu nie wytrzymamy. Tylko naiwniak od 3 lat stawia na Denilsona wierząc, że będzie on godnym rezerwowym.
A kto jest w stanie przewidzieć kontuzję ? Chyba tylko jasnowidz. Nikt nie spodziewał się, że absencja Verminatora tak długo potrwa. Tu raczej bym nazwał skąpstwem Wengera, który nie chciał nam kupić jakiegoś OŚ oraz DP. No, teraz brak Songa daje nam znać. A można było Matuidiego chociaż kupić...
" Uważam, że problem tkwi w kontuzjach"
I w Wengerze, który nie potrafi ich przewidzieć od 6 lat...
@Pinguite
Dlatego potrzebujemy 15-16 podstawowych zawodników bardzo wyrównanej klasy.
beny -> Transfery transferami, ale sądzisz by to coś zmieniło ? Ja nie sądzę. Uważam, że problem tkwi w kontuzjach. Co roku rzeź. To samo. Zauważ, że jak gramy naszymi podstawowymi zdrowymi zawodnikami to rozpiepszamy system. Normalnie schody zaczynają się dopiero, gdy Ci zawodnicy wypadają ze składu...
thx
Dajcie spokój. Dobrze że można też pogadać z kimś kto ma trochę inny niż większość ( typu hurra hurra !! go go gunners !!! albo wygramy jazda z k...imśtam ) pogląd na sprawy od strony bardziej naukowej. Także nie stajcie niepotrzebnie na rzęsach kiedy nie jest to potrzebne.
DARKING - 101greatgoals.com/videodisplay/manchester-united-arsenal-longer-8749492/
BOSS
kim ty jestes wogole jakis cytat przytaczasz wez nie rob z siebie niewiadomo kogo to strona arsenalu a nie moralnosc.com
Ma ktoś link do obszernego skrótu?? Może być arabski
Boss89 - > dlatego napisałem, że zgadzam się z Cudi częściowo: nie uważam Ciebie za antyfana jak również nie zauważyłem, byś pozytywy zmieniał w negatywy ..no ale wszystkich Twoich komentarzy nie czytałem, więc może coś mi umknęło..
och, jaki z ciebie biedny i uciśniony męczennik
@Charles
Nie zrozumiałeś mnie - ten komentarz był zaadresowany jedynie do krytykantów mojej osoby, hipokrytów, nie do Ciebie i nie do ogółu użytkowników.
Teraz pora na pewien cytat:
"Ogromny problem polskiego społeczeństwa stanowi popadanie w skrajności. Najpierw ocena sytuacji wypada entuzjastycznie, by za chwilę odżegnywać wszystko od czci i wiary. W sporcie ta narodowa przywara uwidacznia się równie często, poparta jeszcze brakiem rzetelnej analizy. Weźmy na ten przykład dzieje warszawskiej Legii. Zdobycie mistrzostwa Polski zapoczątkowało pianie na temat drużyny, zaś trener Dariusz Wdowczyk doczekał się potężnej gloryfikacji. Mijały miesiące, stołeczny zespół spisywał się słabiej, a Legię wraz ze szkoleniowcem zaczęto wysyłać do diabła. A przecież w istocie zmieniły się tylko suche wyniki"."
Charles, Ty jesteś rozgarniętym użytkownikiem, więc domyślam się, że dostrzegasz analogię tego tekstu do naszej sytuacji w Arsenalu.
@kamil_malin
"Wygrali to charakterem i taktyką."
Właśnie, "armia baranów dowodzona przez lwa jest groźniejsza od armii lwów dowodzonej przez barana".
@concrete13
Myśl sobie co chcesz, takie Twoje prawo, nikogo nie zmuszam do mojego myślenia, ja tylko zamieszczam swoją opinię.
Zwróć jedynie uwagę, że zostałem "zmieszany z błotem", nazwany "antyfanem", tylko za to, że napisałem prawdę.
yyy załapałaś **
Seraphee - tylko spokojnie :P
Kanonier masz racje wiecej niz 2.5 linijki juz nie czytam :P Seraphee jeszcze sie załapałeś :)