Lansbury: To kolejny krok naprzód

10.11.2009, 17:35, Marcin Wierciński 10 komentarzy

Henri Lansbury zachwyca się możliwością nauki na wypożyczeniu w Watford. Młody Kanonier dołączył do The Hornets w sierpniu i pozostanie tam do końca roku. Lansbury pokazał się z dobrej strony strzelając dwa gole w 14 dotychczasowych występach w tym sezonie i walnie przyczynił się do pozycji swego zespołu w Championship, który ma niewielką stratę do miejsc gwarantujących występy w fazie play-off.

Dziewiętnastolatek miał do wyboru pozostanie na Emirates Stadium lub odejść na wypożyczenie do zespołu z niższej ligi i grać regularnie w pierwszym składzie na zapleczu Premier League. To krok wyżej młodego Anglika, który w poprzednim sezonie był wypożyczony do zespołu League One. Fakt ten raduje Lansbury'ego.

- To bardzo dobre posunięcie - powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu. - Zagraliśmy z paroma dobrymi zespołami i myślę, że poukładaliśmy swój własny. To mój krok naprzód i nowe, inne wyzwanie: być tu i grać, pokazywać, co potrafię. Koledzy z Watford sprawiają, że czuję się pożądany i bardzo mi się to podoba.

- Oczywiście odczuwam intensywność gry na tym poziomie. To jest krok do dorosłej piłki i kiedy zaczyna się grać w takiej lidze, to da się zauważyć różnicę między tym, a grą w rezerwach. Udajesz się tam i wygrywasz, bo każdy walczy o swoje premie i nikt nie chce przegrać. To wspaniałe doświadczenie.

- Początkowo grałem z przodu, ale teraz jestem ustawiony w środku pola i osobiście wolę grać na tej pozycji i bardziej się angażować - rzekł. - Strzeliłem swoją pierwszą bramkę przeciwko Sheffield Wednesday i to było świetne uczucie. Chcę teraz częściej atakować i zdobywać kolejne.

Pomoc Watfordowi jest dla Henriego priorytetem do 31. grudnia, ale nigdy nie przestaje myśleć o Arsenalu. Niespodzianką dla Anglika był zresztą fakt, że treningi jego nowego zespołu odbywają się bardzo blisko ośrodka treningowego Kanonierów.

- Możesz usłyszeć piłkarzy Arsenalu właściwie przez ogrodzenie! - powiedział. - Możesz usłyszeć każdego, a [Kieran] Gibbs powiedział mi, że słyszy, kiedy krzyczę. Nie sądzę jednak, bym był tak głośny!