Le Professeur - jaki jest naprawdę?

Le Professeur - jaki jest naprawdę? 01.01.2010, 08:57, Eryk Delinger 80 komentarzy

Od wielu lat piszę o Arsenalu i innych londyńskich klubach. Co tydzień, a czasem dwa razy w tygodniu, idę na konferencję prasową z Arsenem Wengerem.

Mógłbym napisać o najwspanialszych chwilach ostatniej dekady, ale pomyślałem, że ciekawiej będzie jeśli zdradzę coś o samym Wengerze, o tym jaki jest, choć nie powiedziałbym, że świetnie go znam. Nikt go nie zna.

Wydaje mi się, że opinia publiczna przedstawia Wengera jako Profesora, nudnego, chłodnego człowieka opętanego futbolem.

Po ponad dziesięciu latach mogę wam powiedzieć, iż nie ma nic bardziej mylnego. Jest ciepły, żartobliwy, ma wielką wiedzę, a przede wszystkim uwielbia dyskutować z innymi.

Jest nie tylko wielkim managerem, ale także towarzyskim i zabawnym facetem. Zwłaszcza kiedy przestaje go śledzić oko kamery.

Miewał wiele ciężkich chwil, jednak na konferencji nie pojawił się tylko raz – po słynnym starciu z byłym Bossem West Ham United, Alanem Pardew.

Arsenal zawsze stara się o jak najlepszy kontakt managera z prasą, a on sam cieszy się każdym spotkaniem z nami.

W dobie internetu każda konferencja z jego udziałem jest nadawana za pośrednictwem sieci, telewizji i radia, przez które to media Francuz przekazuje najświeższe informacje o drużynie, kontuzjach i planowanych transferach.

Wenger znajduje jednak czas także dla zwykłych gazet, dzienników. Każdego tygodnia dzieli się z nami swymi przemyśleniami. Szanuje media, wie jak to działa. Czasem bywa trochę zdenerwowany, ale zwykle traktuje nas fantastycznie.

Najbardziej zirytował się po słynnej wypowiedzi Jose Mourinho, który pół żartem pół serio oskarżył go o podglądanie sąsiadów z zachodniego Londynu przez teleskop. Jeden z moich kolegów-dziennikarzy naciskał go – Nie, Arsene, naprawdę masz teleskop?

Od pierwszego dnia w Anglii Arsene przyjął jedną zasadę – żadnego faworyzowania. Do kilku z nas mówi po imieniu, ale to żadna klika, żaden układ. Zwykła uprzejmość.

Moje wiarygodne źródło mówi, że Wenger dobrze zna nas wszystkich i wiele o nas wie, taki już jest. Do mnie zwrócił się po imieniu raz. I tylko raz.

Było to na gali Stowarzyszenia Dziennikarzy Piłkarskich, gdzie co roku nagradzamy wielkie postaci piłki. Trzy, może cztery lata temu wyróżniony został właśnie Wenger.

Po części oficjalnej spotkania zawsze można poprosić gwiazdę wieczoru o autograf. Podszedłem z żoną do Arsene’a i zapytałem go „Czy mógłbyś podpisać to dla Heather?”. Ona powiedziała natychmiast, że tak naprawdę to dla mnie. Wenger ze śmiechem odpowiedział „Dobrze, John”. Po tych wszystkich latach, po tak wielu konferencjach, wciąż jest to dla mnie wyjątkowe wspomnienie.

Coś podobnego przytrafiło się mojemu koledze po fachu, który zaraz po Euro 2004 zamierzał wziąć ślub. Francuz zauważył go na lotnisku, podszedł i powiedział „Słyszałem, że się żenisz – postaraj się o dobry kontrakt!”

Wenger nie kłamie (a przynajmniej bardzo, bardzo rzadko), ale nie mówi nigdy całej prawdy. Możesz zapytać go o kontuzję zawodnika, a on ją zbagatelizuje, mimo że tak naprawdę dla danego piłkarza sezon się już skończył.

Można powiedzieć, że Wenger posługuje się pewnego rodzaju szyfrem, który nielicznym udało się złamać. Ze sposobu jego wypowiedzi można odczytać bardzo wiele. Kiedy mówi o sytuacji w drużynie, o kontuzjowanych graczach, należy do tego podchodzić ze sporym dystansem.

Wenger jest równie tajemniczy jeśli chodzi o transfery. Klasycznym tego przykładem jest grudzień zeszłego roku.

Napisałem artykuł o zainteresowaniu Arsenalu Andriejem Arszawinem. Kiedy potwierdzono, że Cesc Fabregas wypadł na całe 3 miesiące, Mirror zapełnił moim tekstem całą ostatnią stronę.

Byłem pewien, że owa informacja jest wiarygodna. Wenger wystawił jednak moją wiarę na ciężką próbę zaprzeczając wszelkim plotkom przed kamerami wielu szanowanych stacji, w tym Sky.

Kiedy zadzwoniłem do redakcji, również przekazano mi, że Kanonierzy nie chcą już Arszawina. Zapytano, czy mógłbym przygotować listę pięciu potencjalnych celów transferowych Arsenalu. Ech, dzięki za wsparcie.

Przypomniałem sobie, że kiedyś z Arsenalem łączony był Mark Noble, więc dla zasady dodałem także jego. Kiedy wszyscy pracujący w redakcji kibice West Hamu zaczęli się nabijać, musiałem przyznać: „Wiecie, tak naprawdę to wcale nie są nim zainteresowani...”.

Raczej nie spodziewałbym się po Bossie, że ustosunkuje się do jakichkolwiek plotek. Gdyby jednak coś powiedział, w Sky natychmiast zobaczylibyśmy zatrzęsienie przeczących sobie informacji na ten temat.

Mimo niewinnych kłamstw i gierek z prasą, to wciąż sympatyczny, inteligentny człowiek.

Wenger to rodzinny facet. Lubi z nami żartować, zawsze ma dla nas czas.

Spora w tym zasługa ludzi z biura prasowego Arsenalu. To mili i otwarci ludzie, którzy zewsząd zbierają pochlebne opinie.

Pewnie niektórzy powiedzą, że to niewłaściwe, ale pomyślcie logicznie: jeśli kogoś lubię, dobrze się o nim pisze, to oczywistym jest, że będę dla niego milszy.

Większość kibiców jest przekonana, że dziennikarze spiskują przeciwko ich klubowi.

Nieważne, czy skrytykuję Arsenal, Chelsea, Liverpool czy kogokolwiek innego, dostaję pełno listów i e-maili w których ludzie piszą, że jestem przeciwny temu czy innemu klubowi, a wszyscy dziennikarze sympatyzują z Manchesterem United i Sir Alexem Fergusonem (możecie wstawić dowolny klub i dowolnego managera).

Zapewniam was – bardzo niewielu z nas ma coś przeciwko Arsenalowi czy, zwłaszcza, Wengerowi. To nie fizyka jądrowa! Traktuj ludzi dobrze, a odwdzięczą się tym samym. Co nie znaczy, że będą cię w jakiś sposób faworyzować.

Parę tygodni temu facet z CNN przeprowadził z Wengerem wywiad dla telewizji, w cztery oczy. Francuz udziela takich bardzo rzadko. Dziennikarz pewnie był nim oczarowany, jak wszyscy.

Gdy parę dni później na konferencji ten sam gość z CNN zaczął pytanie od „Kiedy rozmawialiśmy kilka dni temu…” Wenger jakby wcale go nie rozpoznał, a już na pewno w żaden sposób go nie faworyzował. Arsene jest uosobieniem wdzięku i czaru, ale nigdy nie licz, że zostaniesz jego przyjacielem.

Kiedyś spotkałem go po konferencji w hotelu Hertforshire. Chętnie porozmawiał ze mną o prostych rzeczach – o winie, jedzeniu i rodzinie.

Jednak nawet on potrafi czasem zgubić gdzieś cały swój urok. Nienawidzi powtarzanego do znudzenia „Arsenal ma zbyt wielu obcokrajowców”.

Gdy pewnego razu Pardew – a któżby inny – skrytykował Kanonierów ze wychowywanie niewielu rdzennych angielskich zawodników, Wenger w mgnieniu oka skontrował: „Kiedy chciał wypożyczyć Jeremiego Aliadiere’a wcale się na to nie skarżył”.

Manager Arsenalu bardzo się denerwuje kiedy ludzie, którym kiedyś pomagał – tacy jak Pardew – później go zawodzą.

Jednak niewielu ludzi irytowało go przez te lata bardziej niż Sir Alex Ferguson, choć trzeba powiedzieć, że teraz obaj panowie darzą się szacunkiem.

Była Pizzagate, były rozmaite kłótnie, sprzeczki i starcia. Najzabawniejszy komentarz padł z ust Wengera kiedy Fergie stwierdził, że to United są najlepsi. „Każdy uważa, że to jego żona jest najpiękniejsza” zażartował.

To rozzłościło Fergusona. Szkot zinterpretował te słowa nie jako przyjacielski żart, a jako coś obraźliwego. Rozpętała się między nimi prawdziwa wojna. W końcu Wenger wpadł w szał. Wypowiedział wówczas słynne zdanie: „Nigdy więcej nie będę rozmawiał o tym człowieku”.

Wygląda na to, że jednak się dogadali i wreszcie są w normalnych stosunkach.

Wenger nigdy nie unika drażliwych tematów. Nienawidzi za to wywiadów przed wielkimi, ważnymi meczami. Nie chce powiedzieć nic niewłaściwego, by nie rozzłościć i nie zmotywować przeciwników.

Lubi za to bawić się z prasą, tak jak robił to ostatniego lata, kiedy nie chciał kategorycznie zaprzeczyć plotkom łączących go z pracą w Madrycie.

Dajcie spokój, zabawa była przednia. O odejściu do Realu nie było mowy, nie ważne co sądzą na ten temat inni.

Moja ulubiona wypowiedź Wengera padła w 1998 roku, po zdobyciu podwójnej korony, kiedy Arsenal nie radził sobie najlepiej. Kibice byli zniecierpliwieni. Boss powiedział wtedy o „kawiorze i kiełbaskach”.

Kiedy jesteś przyzwyczajony do najlepszych rzeczy, trudno ci zaakceptować coś gorszego.

My, londyńscy dziennikarze jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że to Wenger jest najlepszy. Jest nawet lepszy niż najbardziej aroganckie słowa Mourinho, bo co tydzień służy nam swoją własną, szczerą opinią.

Wenger nie umie jednak przegrywać. Po przegranych meczach bywa zły, wręcz wredny. Ostatnia porażka z Chelsea pokazała to najlepiej.

Powiedzieć, że Didier Drogba nie zrobił w tym meczu nic, to wręcz ośmieszające. On tylko strzelił dwa gole, rozbił obronę Arsenalu i wygrał ten mecz praktycznie w pojedynkę.

Na obronę Wengera trzeba powiedzieć, że nigdy zbytnio się nie przechwala. Oczywiście chwali swoich graczy, ale nigdy w takim stopniu, jak inni managerowie Premier League po wielkich zwycięstwach.

Tak jak fani Arsenalu nie docenią go póki go nie stracą, tak i my, dziennikarze nie docenimy go póki nie odejdzie.

Jego wiedza jest wręcz niesamowita. Żartuje, że woli oglądać niemiecką reprezentację B, niż iść na kolację z żoną. Problem w tym, że mówi prawdę!

Kiedyś jeden reporter zapytał go o George’a Weah – piłkarza, którego wypromował jeszcze jako manager Monaco – startującego wówczas do wyborów w Liberii.

Wenger nie tylko wiedział o kandydaturze Weah. Wiedział wszystko o sytuacji politycznej panującej w Liberii! Niesamowite.

Niedawno, kiedy obchodził 60-te urodziny, kilku z nas postanowiło złożyć się na butelkę dobrego, czerwonego wina. (Mimo tego co mówi Fergie, Wenger to prawdziwy koneser win.)

Wydawał się naprawdę wzruszony niewielką uroczystością na boisku treningowym. Zmartwiło mnie jednak, kiedy tydzień później porównał piłkarza do kiepskiego wina.

Natychmiast zauważył przerażenie na naszych twarzach: „Nie martwcie się, nie chodzi o wasze wino!”

To cały Wenger – energiczny, dowcipny i ciepły. Przede wszystkim jednak legendarny manager. Pisanie o nim przez ponad dekadę było prawdziwą przyjemnością.

John Cross, Mirror Football

Arsene Wenger autor: Eryk Delinger źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia12 następna
cescfabregas1991 komentarzy: 136601.01.2010, 13:42

nie stracimy go tak szybko... on pokochał Arsenal i myślę, że to tu skończy swoją trenerską karierę.. :) swój gość!

Piootrus komentarzy: 4151 newsów: 1501.01.2010, 13:41

Świetny artykuł, można dowiedzieć się wielu rzeczy, poznać bliżej Wengera. Ale tak jak tu w jednym zdaniu padło, niektorzy docenia go dopiero jak odejdzie, niestety chyba to jest prawda.

ToMo_18 komentarzy: 13140 newsów: 1501.01.2010, 13:33

dobrze opisał każdą sytuacje.chciałbym by to co wenger buduje przez wiele lat wyszło :P
1.Tytuł i LM
2.Rozwinięcie się młodych graczy Arsenalu

aleksander14 komentarzy: 12301.01.2010, 13:32

Arsenal jest THE BEST, a Wenger to najlepszy trener na świecie

aRamsey komentarzy: 948601.01.2010, 13:32

aż się śmiałem i płakałem z zachwytu do monitora

kamel1886 komentarzy: 37301.01.2010, 13:21

geniusz.sądzę jednak,że kibice już teraz za jego kadencji cenią go bardzo wysoko a jak stracimy go to bd czarna rozpacz.na chwilę obecną niejestem w stanie sobie wyobrazić Arsenalu bez Wengera..No ale z Henkiem też tak było.Niezmienia to faktu miłości do klubu;)Arsenal był,będzie i jest THE BEST !

gawliq komentarzy: 112101.01.2010, 13:15

świetny artykuł, fajnie się czyta i można się trochę rozmarzyć :)

mirand14 komentarzy: 66101.01.2010, 13:08

Ja podziwiam Wengera za to że jest prawdziwym trenerem przywiązanym do swojego klubu.
Inne kluby zmieniają trenerów co roku praktycznie a Arsenal pracuje z jednym trenerem już bardzo długo. Wenger był ze swym klubem kiedy Arsenal przegrywał(finał LM 2005/2006) On nie odszedł został dalej by pracować z Arsenalem.

grabos komentarzy: 59201.01.2010, 13:08

no no krejzolek z niego xd

Stanek komentarzy: 827 newsów: 34101.01.2010, 13:07

Świetny artykuł... Wielkie dzięki Eryk za przetłumaczenie...

Pinguite komentarzy: 1502001.01.2010, 12:37

tomas19954: denerwuje Cie to, że on nie umie przegrywać ? tak naprawdę to nikt nie lubi przegrywać ;] chyba, że ty jesteś inny i lubisz porażki ;p

Kipling komentarzy: 46001.01.2010, 12:24

wzruszyłem się, piekne!

maniek56 komentarzy: 300701.01.2010, 12:20

Jest to najlepszy menadżer na świecie, najbardziej charyzmatyczny i posiadający prawdziwą klasę. To człowiek który stworzył potęgę Arsenalu i stworzył z niego jeden z największych klubów na świecie. W tej chwili nie wyobrażam sobie Arsenalu bez niego.

stefcio15 komentarzy: 13022 newsów: 223701.01.2010, 12:18

Zgodze sie z Ciachowym , Wenger jest fenomenalnym czlowiekiem i trenerem i mysle ze zasluzyl na tak upragnione trofeum :)

hochland komentarzy: 39701.01.2010, 12:01

Jak dla mnie zdecydowanie najbardziej charyzmatyczna postac współczesnej piłki :)
co do wypowiedzi tomas19954 to myśle że to że nie umie przegrywac jest jego zaletą, dzieki temu kazdy mecz traktuje powaznie i odpowiednio motywuje do niego zespół :) stara sie uniknąc znienawidzonej porażki co wszystkim wychodzi na dobre :)

Ciachowy komentarzy: 13801.01.2010, 11:56

Wenger to genialny trener i wielki człowiek. Mam nadzieję, że w końcu doczeka się kolejnego trofeum.

waldek_89 komentarzy: 573501.01.2010, 11:52

bardzo dobrze to się czyta i można dowiedzieć się ciekawych rzeczy!:D

grzegorz17 komentarzy: 109801.01.2010, 11:43

Genialnie sie to czyta :D Wszystkiego dobrego w Nowym Roku..

tomas19954 komentarzy: 13301.01.2010, 11:39

Może i jest dobrym manegerem ale osobiscie ni pałam sympatia do Arsena Vengera.Np denerwuje mnie to że on poprostu nie umie przegrywać.

R4d3k99 komentarzy: 169001.01.2010, 11:39

Super artykuł. Szacun dla Ciebie Eryk, że wstałeś tak rano! :))

KxAxNxOxNxIxExR komentarzy: 49801.01.2010, 11:36

Popieram Edu914. ;]

Vpr komentarzy: 8702 newsów: 56701.01.2010, 11:21

Faktycznie, możemy się wiele dowiedzieć o naszym Bossie. Wygląda na to, że jest najciekawszą, najbardziej charyzmatyczną postacią współczesnego futbolu ;)

Nie zgodzę się jednak z Crossem, że Boss powinien się wstydzić wypowiedzi o Drogbie po ostatnich derbach... On naprawdę nic nie zrobił, nasza obrona pokonała się sama. Wystarczyło brutalniej potraktować Ca$hleya, a dwie bramki by nie padły. W konsekwencji nie byłoby zapewne także wolnego i gola nr 3, a zarazem trafienia nr 2 Drogby.

ciapciak komentarzy: 5601.01.2010, 10:51

Genialny artykuł, ukazuje Wengera jako człowieka, na codzień, teraz widać, że Arsenal ma na prawdę świetnego managera i w żadnym wypadku nie można go zmieniać ;]

Edu914 komentarzy: 122701.01.2010, 10:47

Nie wiedziałem tak duzo o Wengerze...
Teraz widze, że jest wspaniałym człowikiem :)

ELViS95 komentarzy: 70801.01.2010, 10:33

"Słyszałem, że się żenisz – postaraj się o dobry kontrakt!"
;) ;D
genialny tekst ;)

Paaluch komentarzy: 20001.01.2010, 09:18

Świetny Tekst :-)

poprzednia12 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
? : ?
Crystal Palace - Arsenal 21.12.2024 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool15113136
2. Chelsea16104234
3. Arsenal1686230
4. Nottingham Forest1684428
5. Manchester City1683527
6. Bournemouth1674525
7. Aston Villa1674525
8. Fulham1666424
9. Brighton1666424
10. Tottenham1672723
11. Brentford1672723
12. Newcastle1665523
13. Manchester United1664622
14. West Ham1654719
15. Crystal Palace1637616
16. Everton1536615
17. Leicester1635814
18. Ipswich1626812
19. Wolves1623119
20. Southampton1612135
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah139
E. Haaland131
C. Palmer116
B. Mbeumo102
C. Wood100
N. Jackson93
Y. Wissa91
Matheus Cunha83
J. Maddison74
A. Isak74
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady