Liverpool i Chelsea wygrywają swoje mecze w LM
17.09.2008, 11:53, Mateusz Kolebuk 19 komentarzy
Drużyna Liverpoolu dobrze rozpoczęła fazę grupową rozgrywek Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu w grupie D zmierzyli się z Olympique Marsylią na Stade Velodrome.
Od początku spotkania obie drużyny ruszyły do ataku i już po 15 minutach obie drużyny miały na koncie kilka groźnych strzałów na bramkę. Pierwsza bramka padła w 23. minucie, a jej strzelcem okazał się Lorik Cana, który otrzymał doskonałe prostopadłe podanie od Bruno Cheyrou. Cana wyszedł sam na sam z Pepe Reiną, po czym pokonał hiszpańskiego bramkarza bez problemów.
Francuzi nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż riposta The Reds była błyskawiczna. Po zaledwie 3 minutach od stracenia bramki Liverpool zdołał wyrównać. Strzelcem bramki okazał się Steven Gerrard, który otrzymawszy podanie od Dirka Kuyta, bez zastanowienia uderzył w świetny sposób piłkę, która przelobowała Steve'a Mandanda i wpadła do siatki.
W 31. minucie w polu karnym faulowany przez Ronalda Zubara upadł Ryan Babel. Arbiter spotkania - Konrad Plautz bez wahania wskazał na jedenasty metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego był Steven Gerrard, który rzut karny musiał wykonywać dwukrotnie, z powodu zbyt szybkiego opuszczenia linii bramkowej przez bramkarza gospodarzy. Anglik był bezbłędny podczas obu prób.
W drugiej połowie gracze z Marsylii chcieli doprowadzić do wyrównania i rozpoczęli nieco odważniejsze ataku, jednak większość z nich kończyła się na dobrze spisującym się w bramce Pepe Reinie.
| skrót 1. połowy | skrót 2. połowy |
Olympique Marsylia - Liverpool FC 1:2 (1:2)
Bramki: Lorik Cana (23) - Steven Gerrard (26, 32-karny)
Żółte kartki: Ronald Zubar - Martin Skrtel, Lucas Leiva.
Sędziował: Konrad Plautz (Austria)
Olympique Marsylia: Steve Mandanda; Laurent Bonnart, Ronald Zubar, Vitorino Hilton, Taye Taiwo; Benoit Cheyrou, Lorik Cana; Hatem Ben Arfa (57-Karim Ziani), Modeste Mbami (41-Mathieu Valbuena); Bakari Kone (75-Mamadou Samassa), Mamadou Niang
Liverpool: Pepe Reina; Alvaro Arbeloa, Jamie Carragher, Martin Skrtel, Andrea Dossena; Lucas Leiva, Steven Gerrard (69-Yossi Benayoun), Javier Mascherano, Ryan Babel; Dirk Kuyt (86-Robbie Keane), Fernando Torres (65-Alberto Riera).
The Blues w inauguracyjnym meczu grupy A rozgrywek Ligi Mistrzów chciało z pewnością odbić sobie nieudany finał i zaprezentować się z jak najlepszej strony. Przeciwnikiem zeszłorocznego finalisty była drużyna Girondins Bordeaux. Podopieczni Luisa Felipe Scolariego zrobili tak, jak zapowiadali. Pokonali przeciwnika po bardzo dobrej grze.
Mecz na Stamford Bridge rozpoczął się od dyktowania warunków przez gospodarzy. Nic dziwnego - grali przecież w swojej twierdzy. Prowadzenie drużynie Chelsea dał w 14. minucie Frank Lampard, który otrzymawszy dośrodkowanie od Jose Bosingwy, umieścił piłkę głową w siatce. Druga bramka dla Chelsea także została strzelona z główki. Tym razem z rzutu rożnego dośrodkowanie przeciął Joe Cole, umieszczając piłkę w siatce.
W drugiej połowie ponownie dominowała Chelsea. Na trzecią bramkę kibice musieli czekać do 82. minuty, kiedy to świetnym rajdem popisał się John Obi Mikel, mijając kilku zawodników Bordeaux jak słupki, a następnie podając do wychodzącego na pozycję Florenta Maloudy, który ostatecznie umieścił piłkę w siatce.
W doliczonym czasie gry świetnym strzałem z blisko 40. metrów popisał się Juliano Belletti. Bramkarz gości - Ulrich Rame zdołał jednak musnąć piłkę palcami, sprawiając, że odbiła się ona od poprzeczki. Futbolówkę dopadł Nicolas Anelka i nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Wydaje się, że rewanż we Francji będzie tylko czystą formalnością.
| ściągnij bramki |
Chelsea Londyn - Girondins Bordeaux 4:0 (2:0)
Bramki: Frank Lampard (14), Joe Cole (30), Florent Malouda (82), Nicolas Anelka (90).
Sędzia: Pieter Vink (Holandia).
Chelsea Londyn: Petr Cech - Jose Bosingwa, Ricardo Carvalho, John Terry, Ashley Cole - Deco (61-Michael Ballack), John Obi Mikel, Frank Lampard - Joe Cole (74-Juliano Belletti), Florent Malouda (84-Salomon Kalou), Nicolas Anelka.
Girondins Bordeaux: Ulrich Rame - Franck Jurietti, Souleymane Diawara, Marc Planus, Diego Placente - Yoan Gouffran (66-Gabriel Obertan), Alou Diarra, Yoann Gourcuff, Fernando (75-Pierre Ducasse), Wendel - Marouane Chamakh (66-Fernando Cavenaghi).
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Angielskie zespoły raczej będą dominować.
Angielskie zespoły raczej będą dominować.
No jednak Liverpool i Chelsea to angielskie zespoły ,które będą rywalizowały z Arsenalem w lidze , więc to chyba bym zamysł redaktorów , piszących tego newsa.
Liverpool nie grał jakiejś wirtuozji , a Marsylia miała swoje sytuacje.
Vpr sam jesteś taki ****s.
tez mi wielkie rzeczy , Chelsea i Liverpool wygrywaja ... Prawda jest taka angielska czworka jest najlepsza ,pozniej jakies tam Reale ,Barcelony czy Intery
To Anglia się oddala od Europy. Wczoraj bilans 6:1 dla angielskich drużyn. A dla Francuskich 1:6...
Nie liczylbym na wygrana ManU ,stawiam 1;0 dla Villareal
Kluby z Anglii są najlepsze. Dzisiaj Arsenal i MU też wygrają.
Szkoda, że Marsylia przegrała. Fajną ekipę teraz mają. Co do Chelsea to widać, że są 'w gazie'.
I my też nie możemy być gorsi.
haha Dokladnie Roma jaka wtopa 1:2 z Clujem xD
Dlaczego nie ma ani słowa o trzech dużo ciekawszych wynikach? Cluj wygrało z Romą 2:1 a to jest naprawdę szokujące. Pozatym Werder zremisował z Famagustą, a Atletico pięknie rozgromiło PSV i to na oczach kibiców holenderskij drużyny. Mecze ****si i Redsów były skazane na wygraną tych drużyn a spotkania które wymieniłem przebiegły naprawdę zaskakująco. Wypadałoby napisać przynajmniej 2 zdania ;)
Oba zwyciestwa mnie nie zaskakuja ,bo i rywal nie jest z najwyzszej polki
brawa dla czelzi za styl gry! w tym sezonie graja skuteczna, naprawde ladna dla oka pilke i bedzie bardzo trudno ich pokonac.
Nie możemy być gorsi. I nie będziemy. :)
Ta.. szkoda ze l'pool wygral.. 2;2 i kto wie co dalej by bylo zawsze po straconej/zdobytej bramce gra zespolu sie zmienia
OM została skrzywdzona dla niej też powinien być karny i byłoby 2:2
Szkoda że nie udało się moim ulubionym drużynom Romie i OM.Arsenal spokojnie wygra w Kijowie
nasza kolej na zwyciestwo :)
Dziś czas na Arsenal :)