Małe derby Londynu: Fulham - Arsenal!

25.09.2009, 15:30, Łukasz Klimkiewicz 140 komentarzy

Już jutro na Craven Cottage o godzinie 18:30 odbędą się kolejne derby stolicy Anglii - Londynu. Derby te nazywane są popularnie małymi derbami, ponieważ rywalem drużyny prowadzonej przez Arsene Wengera będzie ekipa z zachodniej części miasta - Fulham. Mimo niskiej rangi jutrzejszych zawodów, trzy punkty które są do zgarnięcia mają nieocenioną wartość w walce o tytuł mistrza Anglii.

Finał konkursu FIFA | Relacja radiowa

Na początek spójrzmy na trzy ostatnie spotkania obu drużyn w obecnym sezonie ligi angielskiej. Sytuacja Arsenalu i Fulham wygląda identycznie, w trzech ostatnich kolejkach obie ekipy na swoje konta dopisały tylko trzy punkty. Kanonierzy przegrali z dwoma drużynami z Manchesteru - United oraz City, a w ubiegłą sobotę rozgromili na Emirates Stadium Wigan Athletic aż 4:0. Natomiast drużyna prowadzona przez Roya Hodgsona najpierw wygrała w trudnym meczu przeciwko Evertonowi 2:1, a później zaliczyła porażki z beniaminkiem Premier Leauge - Wolverhampton oraz z Manchesterem City. Moim zdaniem spokojnie można powiedzieć, że w ligowej tabeli obu drużyn nie dzieli przepaść. Zespół z północnego Londynu zajmuje siódme miejsce z dziewięcioma punkami na koncie, natomiast sąsiedzi zachodniej strony miasta mają tych punktów sześć i zajmują czternastą lokatę.

Czas na przegląd drużyn obu klubów. Wczoraj na oficjalnej stronie Arsenalu - Arsenal.com pojawiła się informacja, że po kontuzji do treningów wrócili Andriej Arszawin oraz Theo Walcott. O ile szanse na występ tego pierwszego są duże, to szkoleniowiec Kanonierów - Arsene Wenger - powiedział, że nie będzie chciał zbytnio ryzykować zdrowia młodego reprezentanta Anglii, który od towarzyskiego meczu z hiszpańską Valencią leczył uraz pleców. Wśród kontuzjowanych nadal pozostają Manuel Almunia, Łukasz Fabiański, Samir Nasri oraz Johan Djourou i Denilson. Mimo kilku braków w składzie, obecność Andrieja Arszawina na pewno spotęguje siłę uderzeniową gości z Emirates Stadium. W zespole Roya Hodgsona nie ma większych problemów. Niepewny jest jedynie występ Toni'ego Kallio, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Mimo wzmocnienia Kanonierów w postaci rosyjskiego rozgrywającego, Arsenal będzie musiał stawić czoła filarowi linii defensywnej The Cottagers - piłkarzowi, który w trakcie letniego okna transferowego był jednym z głównych zainteresowań Arsene Wengera. Mowa tutaj oczywiście o reprezentancie Norwegii - Brede Hangelandzie. Natomiast z drugiej strony, napastnicy Fulham będą musieli uporać się z nowym obrońcą Arsenalu - Thomasem Vermaelenem, który od początku sezonu błyszczy formą, a nawet jest na chwilę obecną najlepszym strzelcem w zespole.

Na zakończenie przyjrzyjmy się jeszcze małym debrom Londynu w poprzedniej edycji Premier League. Pierwsze spotkanie w sezonie 2008/09 zostało rozegrane również na Craven Cottage, gdzie Kanonierzy ulegli Fulham 1:0. Drugi mecz, 28 lutego na Emirates Stadium zakończył się bezbramkowym remisem. Tym samym, podopieczni Roya Hodgsona byli jedyną ekipą z Londynu, której udało się pokonać Arsenal w derbach. Ponadto, Fulham jest jedną z dwóch drużyn, które pozwoliły Kanonierom ugrać przeciwko sobie tylko jeden punkty. Drugim takim zespołem jest Aston Villa, która przez cały poprzedni sezon dzielnie rywalizowała z ekipą Arsene Wengera o miejsce w 'big four' i tym samym o prawo gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Miejsce: Craven Cottage, Londyn

Data: 26 września 2009, 18:30 czasu polskiego

Sędzia główny: Martin Atkinson

Typ Kanonierzy.com: 0:3

Jedną z ciekawostek dotyczących spotkania Arsenalu z Fulham jest to, że obrońca Kanonierów oraz młodzieżowej reprezentacji Anglii - Kieran Gibbs - obchodzi jutro swoje 20 urodziny.