Merida: Cesc nigdzie się nie wybiera

19.06.2009, 17:25, Rafal Mazur 19 komentarzy

Pomocnik Kanonierów - Fran Merida - wyznał, że jego rodak- Cesc Fabregas - nie zamierza opuścić londyńskiego klub na rzecz Barcelony.

Fabregas opuścił zespół z Camp Nou w bardzo młodym wieku, teraz jest usilnie łączony z największymi hiszpańskimi ekipami - Barcą i Realem Madryt.

Merida, który jest również wychowankiem Blaugrany, uważa, że na tym etapie kariery Cesca, nie ma możliwości na jego powrót do ojczyzny.

- W prasie pojawiło się wiele plotek mówiących o rzekomych przenosinach Fabregasa do Realu czy Barcelony. Uwierzcie mi, że Cesc jest szczęśliwy z bycia Kanonierem. - mówił młodszy kolega z reprezentacji Fabregasa.

Zapytany o sytuację Gerarda Pique w Barcelonie, Hiszpan odpowiedział:- On ułożył sobie wspaniale życie, jednak każdy zawodnik wybiera swoją drogę, którą potem podąża.

Po spędzeniu 2008 roku na wypożyczeniu w Realu Sociedad, Merida już zdążył zaaklimatyzować w ekipie Arsene Wengera, jednak media podawały, iż młody Hiszpan może pozostać na kolejny sezon w Hiszpanii.

19 latek ujawnił, ze czuł się zaszczycony, kiedy szkoleniowiec Kanonierów, powiedział mu, iż chce zatrzymać go w klubie.

- Kiedy o tym usłyszałem, nie mogłem uwierzyć. Po rozmowie z włodarzami, dowiedziałem się, że będę stopniowo wprowadzany do pierwszego zespołu. Na razie udało mi się wystąpić w dwóch meczach ligowych, trzech w Carling Cup oraz jednym w Champions League.

- To było bardzo ważne dla mnie. Klub pokazał, że pokłada we mnie nadzieję i chce abym nadal się rozwijał - kontynuował Merida - Pogłoski o pozostaniu w Realu były prawdziwe, mimo to zdecydowałem się zostać na Emirates i jestem tu niezwykle szczęśliwy.

- Sytuacja, w której się znajduję jest naprawdę świetna, choć nadal muszę nad sobą pracować.

- Moim celem jest pierwszy skład, chcę krok po kroku udowadniać, że zasługuję na to wyróżnienie. Na chwilę obecną jestem szczęśliwym Kanonierem i chcę tu pozostać na lata. Jeśli jednak coś nie pójdzie po mojej myśli, raz jeszcze rozpatrzę błędy z mojego życia - zakończył Fran Merida.