Merino o formie Arsenalu, pewności Gyokeresa i naukach od "świetnego" Artety

20.10.2025, 22:21, Trempa 1 komentarzy

Mikel Merino zawsze potrafi przyciągnąć uwagę mediów. Podczas dzisiejszej konferencji przed meczem z Atletico Madryt Hiszpan podzielił się swoimi przemyśleniami na temat świetnej formy Arsenalu, zdradził, jak Mikel Arteta wyciąga maksimum z zawodników oraz wyraził wiarę w to, że Viktor Gyokeres wkrótce zacznie regularnie trafiać do siatki.

Na temat początku sezonu...

- Początek sezonu jest dla nas fantastyczny. Zawsze są duże oczekiwania co do startu rozgrywek, ale najważniejsze jest, jak się one kończą. Obecnie jesteśmy w dobrej formie, drużyna jest pełna pewności siebie i mamy dobrą passę. To długa droga, ale jesteśmy mentalnie gotowi, by dać z siebie wszystko.

O rywalizacji na treningach i zagrożeniach w powietrzu...

- To jeden z naszych sekretów. Mamy niesamowitą kadrę w tym roku. Nowe transfery podniosły poziom drużyny. Każda sesja treningowa to wyzwanie, a rywalizacja między nami sprawia, że stajemy się lepsi. To korzystne dla całego zespołu.

O Artetcie i jego emocjach na ławce...

- Arteta to bardzo intensywny menedżer. Wymaga, aby wszystko szło we właściwym kierunku. Czasem potrzebujesz tej intensywności jako zawodnik. Kibice widzą, że angażuje się w drużynę i wyniki. Na treningach też widać ten ogień. Więc to nas napędza. Ale potrafi też być spokojny w trudnych momentach i wesprzeć cię, kiedy tego potrzebujesz.

O zainteresowaniu Atletico Madryt...

- To tylko plotki. W każdym okienku transferowym pojawiają się spekulacje. Jestem dumny, że mogę być częścią tej rodziny i reprezentować ten klub. Rozpocząłem tę podróż rok temu i jestem bardzo, bardzo szczęśliwy z przywdziewania tych barw.

O poprawie skuteczności dzięki Arsenalowi...

- W pewnym stopniu na pewno. Sposób, w jaki trenujemy i przygotowujemy się do meczów, pomaga mi lepiej odnajdywać się na boisku. Możliwe, że w innym momencie mojej kariery nie miałem w zwyczaju przebywać tak często w polu karnym rywala. I oczywiście gra na pozycji napastnika w tamtym roku pomogła mi lepiej rozumieć pozycjonowanie się w polu karnym, odkrywać słabości śodkowych obrońców, co lubią robić, a czego nie. Każda sesja treningowa, każdy mecz to okazja do nauki, do stania się lepszym. I myślę, że wykorzystałem te wszystkie momenty, aby być teraz zagrożeniem w polu karnym. Cieszę się ze zdobywania goli i mam nadzieję, że będę to kontynuował.

O współpracy z Martinem Zubimendim...

- Grałem z nim pod trzema różnymi trenerami i zawsze to była przyjemność. W Sociedad, kadrze czy teraz tutaj. Oczywiście relacja pozostała taka sama, ale niektóre zalecenia i zmiany zalecone przez trenera sprawiają, że musimy się do tego dostosować, ale to zawsze świetna zabawa grać z zawodnikami takiego kalibru. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę z nim występować w jednej drużynie.

O adaptacji Viktora Gyokeresa...

- Cóż, będąc szczerym, to myślę, że adaptacja nie zajęła mu zbyt długo. To bardzo dobry zawodnik. Daje nam wiele, wiele opcji - z piłką i bez. Jego praca, jaką wkłada w każdy mecz jest niesamowita - musiałbyś zobaczyć dane. To niesamowite, jak dużo pomaga drużynie. Dla napastnika czasami jest to niesprawiedliwe, ponieważ gdy nie strzela, to wydaje się, że nic nie zrobił, ale jego wkład jest bardzo duży. I jestem pewny, że bramki przyjdą. On sam chce tego tak bardzo, jak każdy inny. Ale głównym zadaniem jest pomoc drużynie. Drużyna wygrywa, jesteśmy zespołem, jesteśmy kolektywem. Jestem całkiem pewny, że on jest równie zadowolony z dawania zespołowi tego, co najlepsze z piłką i bez niej.

O tempie Premier League...

- Nie bez powodu każdy mówi, że różnica jest spora, a tempo Premier League bardzo wysokie. I to prawda. Rytm gry i tempo w tej lidze są wysokie. Każdy wykorzystuje okazję, aby biec do przodu, gdy jest taka możliwość, a na boisku czasami panuje wręcz szaleństwo. Ale musisz się do tego zaadaptować w najlepszy możliwy sposób. W La Liga gra jest bardziej taktyczna. Bardziej kolektywna, z większą dozą cierpliwości w posiadaniu piłki, więcej prób podań do partnerów. W Premier League bardziej chodzi o parcie do przodu i strzelenie gola jak najszybciej. Więc tak, czasami bywa to męczące, ale musisz dorównywać do tego tempa. Jeśli chcesz być jednym z najepszych graczy, musisz potrafić grać w każdym kontekśćie futbolu.

O defensywie Arsenalu...

- Po pierwsze, to musi wychodzić ze środka, musisz kochać bronić. Musisz kochać nie tracić bramek. Czasami w innych drużynach celem każdego jest zdobywanie bramek. Może jakieś piękne zagranie, które podbije serca kibiców. Ale prawde mówiąc, jeśli chcesz być mistrzem, musisz być kompletną drużyną. Obrona jest kluczowa w tym momencie. Jeśli potrafisz zachować czyste konto, szanse na wygranie meczu są ogromne. Więc oczywiście mając tak jakościowych graczy, jakich mamy i mentalność, jaką mamy są kluczowe. Następnie wszystko sprowadza się do treningu, do tego, aby każdy znał swoją rolę w zależności kto Cię atakuje. To praca, którą musi wykonać każdy.

O przykładach dawania "ognia" oraz wsparcia przez Artetę...

- Nie mogę dać żadnych przykładów. To wszystko zależy, jak traktujesz różnych graczy w różnych sytuacjach. Czasami w lidze jest taka sytuacja, że na treningu trzeba dać przekaz, aby wywrzeć na kimś presję. Czasami trzeba zarządzać sytuacją w inny sposób. Tak postępują świetni trenerzy. A Ty, jako gracz rozumiesz, że jest to konieczne. I myślę, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego na świecie trenera. Nie tylko pod kątem taktycznym, ale również zarządzania szatnią. Jeśli chcesz być świetnym trenerem, musisz zarządzać składem w odpowiedni sposób, nie każdy gracz jest taki sam. Mamy różne osobowości, różne charaktery i musisz podchodzić do każdego zawodnika w inny sposób. Jest w tym bardzo dobry.

O naukach z NFL...

- Z NFL nauczyłem się na przykład jakich ruchów używać, jak pracować rękoma, aby pozbyć się przeciwnika. Również skupienia na każdej akcji z osobna. W piłce nożnej czasem trzeba skupić się na kolejnej akcji i nie przejmować się tym, co było przed chwilą.

O czasie poświęcanym na stałe fragmenty gry...

- Cóż, w tak ograniczonym czasie, jaki mamy na treningi jest to z pewością nie tak dużo, jak Nico [Jover] chciałby mieć. Ale oczywiście zwracamy uwagę na każdy drobny szczegół, a z tak małą ilością czasu na trening staramy się wyciągać z tego tyle, ile tylko się da.

O wsparciu dla Gyokeresa...

- Staramy się okazywać mu miłość i wsparcie. Każdy potrzebuje czuć się komfortowo i mieć wokół siebie ludzi, na których można liczyć.

O potencjale Gyokeresa jako napastnika...

- Ma jakość i narzędzia, by strzelać bramki. Ale nie możemy skupiać się tylko na liczbach. Widać, ile daje drużynie.

O mocnej linii pomocy Arsenalu...

- Mamy niesamowitą kadrę na każdej pozycji. Niezależnie od tego, czy zaczynam mecz, czy wchodzę z ławki, zawsze staram się pomóc drużynie.

O pewności siebie Gyokeresa...

- Jest bardzo pewny siebie. Codziennie na treningach pokazuje swoje umiejętności i wszyscy mu ufamy.

O Atletico Madryt...

- To bardzo konkurencyjna drużyna z dużą jakością. Jesteśmy skoncentrowani na rozegraniu dobrego meczu i mamy dużo pewności siebie przed jutrzejszym spotkaniem.