Mikel Arteta po meczu z Benficą

26.02.2021, 10:42, Patryk Bielski 14 komentarzy

Kanonierzy odnieśli wczoraj jedno z ważniejszych zwycięstw w obecnym sezonie. W 1/16 Ligi Europy odwrócili losy spotkania i w rewanżu wyeliminowali Benficę po bramkach Aubameyanga i Tierneya. Oto, co po meczu miał do powiedzenia Mikel Arteta:

Czy Saka i Aubameyang przywrócili nadzieję na udany sezon...
Tak, to z pewnością pomoże w przekroju całego sezonu, także w Premier League. Wspólny ważny cel łączy wszystkich, a biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w dwumeczu, odpadnięcie z tych rozgrywek byłoby ciężkie do przełknięcia. Jestem bardzo zadowolony z rezultatu.

O potencjalnym starciu z Tottenhamem w kolejnej rundzie...
Nigdy nie wiesz! W tym losowanie zobaczymy kilka ciekawych rywalizacji, bo w grze wciąż pozostało wiele drużyn. Dziś świętujemy, bo to był prawdziwy rollercoaster. Zjemy wspólnie kolację i odzyskamy siły, a w niedzielę czeka nas kolejny wielki mecz.

Co działo się w jego głowie w 87. minucie...
Nie sądzę, byśmy zasłużyli na odpadnięcie. W rzeczywistości podarowaliśmy im dwie bramki w dwóch meczach, a kiedy to robisz z rywalem takim jak Benfica, masz kłopoty. Najpierw rzut karny, a dziś gol po naszym rzucie rożnym. Zespół zareagował jednak prawidłowo i wierzył, że tego dokona. Jestem szczególnie zadowolony z powodu Daniego, ponieważ to zawodnik, dla którego piłka jest wszystkim, żyje nią i gdyby jego błąd kosztował drużynę awans, to byłoby dla niego ciężkie psychicznie. W takich momentach potrzebujesz piłkarzy jak Auba i Bukayo, którzy tworzą akcję, i KT, który strzela gola.

O występie Saki i jego nerwach ze stali...
To prawda. Jest jednak naprawdę zmęczony. Grał dużo i nie odpoczywał zbyt wiele. Poprosiliśmy go, by ponownie wybiegł na murawę i pomógł drużynie. Znów tego dokonał przeciwko dobrze broniącej ekipie. Znalazł wolną przestrzeń i dograł futbolówkę.

Co czuł Dani Ceballos, gdy padła bramka...
Cieszę się jego szczęściem, ponieważ naprawdę kocha tę grę. Widzisz, jak celebruje każdego gola. Nie ma 10-letniego kontraktu w tym klubie, jest wypożyczony, a nadal broni jego barw w najlepszy możliwy sposób. Myślę, że zasługuje na same dobre rzeczy.

Dlaczego nie wprowadził Pepe ani Marinellego...
Ponieważ na boisku nie było zbyt dużo przestrzeni na sprinty. Formacje grały bardzo ściśnięte, czasami wyglądało to na 4-4-1-1 lub 5-3-2, gdzie linia defensywna była ustawiona na 20 metrze. Wtedy potrzebujesz piłkarzy, którzy dobrze czują się na małych przestrzeniach i sądzę, że Willi nieźle wkomponował się w tę rolę.

O tym, że można ufać Aubameyangowi w kluczowych momentach...
Całkowicie mu ufam. Stworzyliśmy mu odpowiednie szanse, a kiedy je ma, strzela gole. W ostatnim starciu z Rzymie trzykrotnie spudłował i musiał na to zareagować. Wspaniale jest widzieć, jak tego dokonuje. Jestem z niego zadowolony.