Mikel Arteta przed meczem z Olympiakosem

27.02.2020, 13:37, Patryk Bielski 6 komentarzy

Już dziś Kanonierzy rozegrają rewanżowe spotkanie z Olympiakosem w ramach 1/16 Ligi Europy. Oto, co przed meczem miał do powiedzenia Mikel Arteta:

O pierwszym spotkaniu i tym, co najbardziej mu się w nim podobało...
Byłem bardzo zadowolony z naszego występu, z wyjątkiem pierwszych 10 minut, kiedy mieliśmy pewne problemy z kontrolą gry w końcowych fragmentach boiska. Zdarzało się nam również tracić futbolówkę w niebezpiecznych obszarach. Ale poza tym, zespół pokazał charakter na trudnym terenie przeciwko dobremu przeciwnikowi, który na własnym stadionie gra znakomicie. Udało nam się strzelić bramkę i zwyciężyć, dlatego należy się cieszyć.

O kontuzji Kolasinaca...
Dziś [środa] spotka się ze specjalistą i po południu dowiemy się czegoś więcej. Ale tak, doskwiera mu ból. To problematyczny obszar ciała i pierwsze prognozy nie są zbyt optymistyczne.

Czy jego zdaniem Sead zagra jeszcze w tym sezonie...
Mam nadzieję, że tak. Ale nie mogę tego brać za pewnik. To zależy, czy jego bark się przemieścił i czy będzie potrzebował operacji. Niedługo dowiemy się czegoś więcej.

Czy teraz Arsenal skupi się na jednych rozgrywkach, co będzie miało odzwierciedlenie w wyborze kadry...
Selekcjonuję zespół w zależności od tego, co widzę podczas treningów, formy fizycznej piłkarzy i tego, jak gra przeciwnik. Możemy dostać się do europejskich pucharów na trzy sposoby. Musimy krok po kroku realizować cele, które na tę chwilę są jeszcze daleko przed nami.

Czy sądzi, że Premier League to realistyczna droga ku grze w Europie...
Musimy wygrać wiele spotkań i grać konsekwentnie. Do tej pory nasza passa wynosi dwa zwycięstwa - to nie wystarczy.

O postępach drużyny...
Wiele rzeczy działo się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, we wszystkich obszarach klubu. Sądzę, że zespół dobrze się rozwija. Znajdujemy się w lepszym położeniu. Jesteśmy bardziej zjednoczeni i zyskujemy energię od fanów, zarówno na The Emirates jak i na wyjeździe. Jest wiele pozytywów, ale wciąż sporo musimy poprawić - indywidualnie i zespołowo. Proces nadal trwa.

O tym, jak wymagająca jest Premier League...
Mówiłem, jak napięty jest terminarz spotkań w grudniu i styczniu. Kiedy nadchodzi luty, zaczynasz cierpieć i płacić tego cenę. Zwykle po przerwie międzynarodowej w marcu zespoły są znów świeższe. To część procesu, dlatego ta liga jest tak wymagająca. Przyjemnie jest grać tyle spotkań, ale fizycznie to trudne.