Miquel po spotkaniu z Manchesterem City

01.12.2011, 14:03, Marcin Stefaniak 16 komentarzy

Ignasi Miquel przyznał, że wtorkowe starcie z Manchesterem City było najtrudniejszym meczem w jego dotychczasowej karierze.

Przypomnijmy, że po wyrównanej walce Kanonierzy polegli na The Emirates 0-1. Dla Hiszpana był to czwarty występ w tym sezonie. Tym razem jednak Miquel był zmuszony do gry na pozycji lewego obrońcy.

19-latek wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach Carling Cup w tym sezonie, jednak starcie z Manchesterem City było dużo trudniejsze niż wcześniejsze pojedynki ze Shrewsbury i Boltonem.

- Grałem na pozycji lewego obrońcy i było to dla mnie coś nowego. Byłem kontuzjowany przez dwa tygodnie, więc moja dyspozycja kondycyjna nie była najlepsza. To było naprawdę trudne spotkanie.

- Jeśli jednak dostajesz szansę na grę w pierwszej jedenastce, nie zwracasz uwagę na pozycję. Wiem, że gra na lewej obronie jest dużo trudniejsza, szczególnie, że zazwyczaj pełnię rolę stopera, ale jeśli dostaję szansę, daję z siebie wszystko.

- Myślę, że zagrałem całkiem dobrze. Oczywiście w mojej grze było kilka zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów. Nie było najgorzej, ale nie mogę być zadowolony z rezultatu.

Miquel był jednym z wielu obiecujących młodych zawodników, którzy grali w spotkaniu z City.

Parę defensywnych pomocników tworzyli Emmanuel Frimpong i Francis Coquelin. Hiszpan przyznał, że chciałby pójść w ślady swoich kolegów i walczyć o regularne występy.

- Znamy się już trzy, cztery lata. Świetnie jest ich widzieć w pierwszej jedenastce. Chciałbym pójść w ich ślady. Na pewno będę ciężko pracował, by walczyć o regularniejsze występy. Muszę dużo trenować i cały czas poprawiać swoje błędy.