Monday SUCKS! Francuski diament...
25.05.2009, 21:58, Przemysław Szews 41 komentarzy
S-ukcesywnie U-aktualniany C-zasowo K-onsekwentny S-ynospis.
W dzisiejszych Monday SUCKS-ach postanowiłem nieco powspominać... W ten nostalgiczny nastrój wpędził mnie nadchodzący wielkimi krokami finał Ligi Mistrzów. Meczem, w którym zmierzą się dwie drużyny - Manchester United i Barcelona żyje cała piłkarska Europa. Piłkarskie serwisy, blogi, gazety etc. opływają w analizy, statystyki, zestawienia... W tym wszystkim gdzieś pogubiły się jednostki, w tym przypadku zawodnicy...
Ja w dzisiejszym felietonie skupię się na jednym z nich, bardzo dobrze nam znanym. Przez lata był chodzącym (a raczej biegającym) symbolem Kanonierów i trenerskiego kunsztu Wengera. To nikogo nie powinno dziwić. Łącznie z armatą na piersi wystąpił 369 razy, a we wszystkich spotkaniach ustrzelił 226 goli (0,612 bramki na mecz) oraz 82 razy asystował kolegom. Chyba nikt nie ma wątpliwości o kogo chodzi...
Droga wychowanka szkoły Clairefontaine nie była wcale usłana różami. Od początku swojej piłkarskiej kariery występował jako napastnik. Obserwatorzy Monaco byli pewni - to diament, który trzeba oszlifować, a zrobić to miał nie kto inny jak Arsene Wenger - ówczesny trener AS Monaco. I zajął się. Już w wieku 17 lat wystawił młodego napastnika do pierwszego składu prowadzonego przez siebie zespołu. Drzwi do wielkiej kariery wydawały się być otwarte na oścież. Zamknęły się jednak z hukiem wraz z emigracją Wengera do 名古屋グランパスエイト (no jak to? niewyraźnie jest napisane? Nagoya Guranpasu Eito). Jego następca bowiem zamiast szlifować owy diament wolał ciosać go jak polny kamień, wystawiając go na skrzydle...
Reprezentant Francji (w której to zadebiutował w 1997 roku, a rok później swoimi trzema bramkami przyczynił się do zdobycia przez nią Mistrzostwa Świata) miał chyba szczęście do kamieniarzy... Po finale Mistrzostw uhonorowany został Legią Honorową. Zdobywcy L'Ordre national de la Légion d'honneur wartość raptownie podskoczyła i za 14 mln funtów trafił do Juventusu. Tam z kilofem czekał już na niego Carlo Ancelotti... Ten nie dość, że z uporem maniaka stawiał Francuza na skrzydle, to na dodatek obarczał go jeszcze zadaniami defensywnymi! Skutek takich decyzji mógł być tylko jeden - zaprocentowały one najgorszym sezonem w karierze.
Zła passa musiała się jednak kiedyś skończyć. Nadeszło wybawienie, koniec kamieniarzy... Wrócił prawdziwy jubiler i mógł dalej pracować nad swoim dziełem. Arsene Wenger ściągnął swojego rodaka jeszcze w 1999 roku za 11 milionów funtów. Nieoszlifowany diament zaczął połyskiwać coraz bardziej i z każdym meczem stawał się wartościowszy. Zapracował sobie na miano czołowego napastnika ligi angielskiej i całej Europy, głównie dzięki swojej szybkości, opanowaniu, celnym podaniom i strzałom.
Wszystko układało się pięknie i dla naszego bohatera i dla kibiców Arsenalu. Ten pierwszy w 2003 roku wystąpił w reklamie Renault Clio. Oprócz milionów wypłaconych przez francuski koncern zyskał na planie żonę, a owocem tej miłości była... herbata, tfu! - córeczka Tea. Sielanka trwała do 2007 roku (nie licząc kontuzji po drodze). Wtedy to mimo licznych zapewnień i deklaracji kibice Arsenalu dostali cios w serce, i to od najbliższego im zawodnika, pół-boga, króla Kanonierskiego ataku... Trudniej było w to uwierzyć, jeśli wziąć pod uwagę przedłużenie kontraktu do 2010 roku zaledwie rok wcześniej!
Oszlifowany już diament, który lśnił całą swoją mocą, lecz już w innych kolorach, został sprzedany do Hiszpanii. Po transferze zmienił się nie tylko klub, otoczenie, koledzy, ale także życie prywatne. We wrześniu Nicole Merry postanowiła się rozwieść... Od tej chwili dawny blask zaczął nieco przygasać...
To "przygasanie" można było tłumaczyć na wiele sposobów. Tym, że styl eks-Kanoniera był zupełnie niekompatybilny ze stylem Barcelony, niechętnej szybkim kontratakom, że kłopoty zdrowotne, że zmierzch atletyczno-motorycznych możliwości napastnika, czy w końcu tym, że znów trafił na kamieniarza, który z lubością wystawiał go na znienawidzonym skrzydle. A może poprostu zawodnik popadł w "ludzką" depresję? Przestał przecież widywać się z córką, która wraz z mamą pozostała w Londynie. Niemal w każdym wywiadzie wspominał, jak bardzo za nią tęskni, że cierpi, iż tak rzadko może się z nią spotykać (przez 8 miesięcy widział się z nią zaledwie 5 razy). Ten stan obrazowała doskonale sytuacja, kiedy po meczu z Villarealem niemal wybiegł ze stadionu Camp Nou, by zdążyć na samolot do Anglii...
Okazało się, że w Londynie zostali nie tylko zranieni i zdradzeni kibice Arsenalu, ale ktoś jeszcze, o wiele ważniejszy... Ponownie jednak złe chwile muszą mieć swój koniec.
Nad "naszym" byłym diamentem ponownie zaczęła roztaczać się magiczna aura... Ponownie zaczął muskać piłkę kunsztownymi ruchami, a niewysłowiona przyjemność z biegania za nią wróciła. Każdy gest i unikalna swoboda na boisku pokazywały, że czerpie radość z gry pełnymi garściami. Patrząc na to wszystko w Kanonierskich sercach odezwał się żal, bo mieli przed oczami swojego byłego napastnika, w pełni formy, lecz w innym trykocie.
Teraz, przed finałem Ligi Mistrzów uwagę skupiają raczej Messi i Cristiano, nad których pojedynkiem debatuje większość. Inni rozpatrują genialne podania Xaviego, niedocenionego Iniesty, czy też podziwiają determinację i waleczność Rooneya i Vidica oraz kunszt Fergusona. W cieniu tego wszystkiego stoi nasz dzisiejszy bohater...
Bohater, o którym można powiedzieć, że osiągnął niemal wszystko. Był Mistrzem Francji, Hiszpanii, Anglii, został Mistrzem Świata i Europy, w swoim kraju jest najskuteczniejszym napastnikiem w dziejach i na dodatek został uhonorowany najważniejszym odznaczeniem nadawanym przez tamtejszy rząd. Pięciokrotnie wygrywał plebiscyt na najlepszego piłkarza we Francji, czterokrotnie w barwach Kanonierów zdobywał nagrodę najlepszego strzelca ligi angielskiej i dwukrotnie był laureatem Złotego Buta. Grał w dwóch zjawiskowych drużynach, którym pomagał w zdobywaniu sukcesów i z nimi tworzył magię. Zaskarbił sobie serca kibiców niemal na całym świecie.
W środę stoi przed szansą spełnienia całkowitego. W finale już wystąpił raz, w barwach Arsenalu, gdzie przegrał ze swoją obecną drużyną. Teraz właśnie z nią może zdobyć trofeum, które będzie idealnym zwieńczeniem jego kariery i nagrodą za piłkarski talent. Pokażcie mi grających piłkarzy, którzy dostali od futbolu więcej. Patrząc na powyższą historię, czy teraz zachwyty nad Messim i Ronaldo nieco nie milkną? Czy ich sukcesy nie maleją nagle? Obaj mogą tylko westchnąć i pomarzyć, że ich kariera przebiegnie podobnie pięknie.
Naszego bohatera nie wymieniłem z imienia i nazwiska, ale to chyba nie jest konieczne...
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 10 | 8 | 1 | 1 | 25 |
2. Manchester City | 10 | 7 | 2 | 1 | 23 |
3. Nottingham Forest | 10 | 5 | 4 | 1 | 19 |
4. Chelsea | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
5. Arsenal | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
6. Aston Villa | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
7. Tottenham | 10 | 5 | 1 | 4 | 16 |
8. Brighton | 10 | 4 | 4 | 2 | 16 |
9. Fulham | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
10. Bournemouth | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
11. Newcastle | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
12. Brentford | 10 | 4 | 1 | 5 | 13 |
13. Manchester United | 10 | 3 | 3 | 4 | 12 |
14. West Ham | 10 | 3 | 2 | 5 | 11 |
15. Leicester | 10 | 2 | 4 | 4 | 10 |
16. Everton | 10 | 2 | 3 | 5 | 9 |
17. Crystal Palace | 10 | 1 | 4 | 5 | 7 |
18. Ipswich | 10 | 0 | 5 | 5 | 5 |
19. Southampton | 10 | 1 | 1 | 8 | 4 |
20. Wolves | 10 | 0 | 3 | 7 | 3 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 11 | 0 |
B. Mbeumo | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Mohamed Salah | 6 | 5 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 1 |
L. Díaz | 5 | 2 |
O. Watkins | 5 | 2 |
Y. Wissa | 5 | 1 |
L. Delap | 5 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Nie rozumiem jednego
dlaczego taki zaje**** piłkarz jak on nie dostał jeszcze złotej piłki???
ehhhh..tylko tyle mogłem z siebie wydusić po przeczytaniu tego tekstu. Jednak po chwili przyszła mi taka myśl, że wcale nie mam mu za złe jego odejścia i jak niektórzy powiedzą "zdrady" Arsenalu.Tak na prawdę życzę mu wygrania w tym wielkim finale i spełnienia swojego wielkiego marzenia! Żałuje tylko tego, że nie udało mu się to z ekipą Kanonierów i to był chyba jedyny albo główny powód jego odejścia po finale w 2006 roku. Jednak już po dwóch sezonach los może się odwrócić i notabene ta drużyna która zabrała mu wtedy zwycięstwo teraz może mu je dać. Jeśli to się uda to wtedy w pełni zrozumiem jego decyzje. Kibicowałem dla Henka zawsze i tak pozostanie bo jest naprawdę wielkim zawodnikiem!
Taki finał że aż nie wiadomo komu chodź trochę kibicować. MU nie bardzo, FCB jeszcze gorzej...
W tym finale będę bezstronny. Henremu życze zdobycia bramki i udanego meczu.
Taki finał że aż nie wiadomo komu chodź trochę kibicować. MU nie bardzo, FCB jeszcze gorzej...
W tym finale będę bezstronny. Henremu życze zdobycia bramki i udanego meczu.
Po raz drugi powtórzę Henry Nas pomści. To przez Niego zacząłem kibicować temu wspaniałemu klubowi Arsenal for ever ;P
Aż się łezka zakręciła w oku...
Mogę tylko westchnąć... Ach...
Henry brakuje nam Ciebie...
Super tekscik!!!!
oj Heniek.... mógłby wrócić...
Henry, on będzie wspominany jak Maradona i Pele. 10 lat na najwyższym poziomie. Kto miał taką karierę? Może i Cristiano i Messi to teraz najlepsi piłkarze, ale czy za rok dwa będziemy o nich słyszeć?
Bardzo fajny i przemyślany artykuł, mam nadzieję, że owego zawodnika spełni się ostatnie marzenie z drużyną którą przegrał w trykocie Arsenalu w roku 2006;)
Henry wierzę, że ustrzelisz Fegusona!!;DD
Muszę podziękować autorowi za tak fantastyczny tekst!
Henry King! Życze mu tuzina bramek w finale, a niech potem wraca tam gdzie jego miejsce, na Emirates
markiew-odniosłem podobne wrażenie oO autor wyraźnie sugerował się słowami pana Steca, jednak opisał to z innej strony za co szacunek
oby strzelił brame w finale ;)
@pietja - tylko autor tego felietonu nie ma na myśli sucks jako chu*owe tylko skrót od "S-ukcesywnie U-aktualniany C-zasowo K-onsekwentny S-ynospis." czyli Poniedziałkowy S-ukcesywnie U-aktualniany C-zasowo K-onsekwentny S-ynospis.
a w takimk wypadku piszemy Mondays. :-)
Piękny opis naszej legendy:) Powodzenia Thierry w finale. Obyś bramkę strzelił.
Kiedys byly lepsze felietony..O Donie:).
xqvz -> ja czasem lubie sobie ubrac spodnie dresowe i co w tym złego ;d ?
Przy całym szacunku dla Autora, bo takowy niewątpliwie Ci się należy - felieton dość ciekawy, rzeczowy, ale...odniosłem w pewnym momencie wrażenie jakbym drugi raz czytał wpis na blogu pewnego dziennikarza sportowego z Gazety :) ta w ogóle to czuć u Ciebie jego styl i...bardzo dobrze, ale styl to jedno, a sformułowania zapożyczone to drugie...
tylko takie male spostrzezenie- nie wiem czy juz ktos to pisal ale tytul jest niegramatyczny, powinno byc albo 'monday sucks' albo 'mondays suck'...
no trudno aby nie była inna skoro jest jedyną krytyczną wypowiedzią pod tym artykułem, ale za to nie było w niej ani grama ironii, to tylko taka dygresja do tego pozbawionego sensu zdania
Ja nic nie stwierdzam na twój temat ;) Tylko zadaje Ci pytania ;) I powiedziałem, że prezentujesz podobny poziom co dresiarz a nie, że nim jesteś. Musisz przyznać, że twoja wcześniejsza wypowiedź różni się od innych. Jest bardzo ironiczna według mnie ;)
"Po prostu zdenerwowała mnie forma twojej wypowiedzi. Po co wkładasz w to tyle agresji i cwaniactwa ? " ja? :D jakich emocji, jakiej agresji? :|
"Teraz też nazywasz mnie dzieciakiem, chociaż mnie na oczy nie widzisz ;)" a ty mnie teraz wygolonym dresiarzem:P "Może masz potrzebę kogoś skrytykować i poczuć się lepszy co ?? " po prostu uważam że to zdanie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu i popsuło taki piękny artykuł o Henryku...
Ja nie mówię, że nie masz racji. Po prostu zdenerwowała mnie forma twojej wypowiedzi. Po co wkładasz w to tyle agresji i cwaniactwa ? Prezentujesz poziom jakiegoś wygolonego dresiarza ;) Teraz też nazywasz mnie dzieciakiem, chociaż mnie na oczy nie widzisz ;) Na żywo też się tak kulturalnie odnosisz do ludzi czy tylko w internecie ? Może masz potrzebę kogoś skrytykować i poczuć się lepszy co ??
xqvz--> ja nic nie mam do artykułu dzieciaku, sam w sobie jest bardzo dobrej jakości, ale to wklepanie na końcu zadania mającego jakoś wywyższyć Hernryka nad Ronaldo i Messim którym obecnie czysto piłkarsko do pięt nie dorasta to jeszcze można zrozumieć, ale za pomocą czego ma być ukazanie tej wyższości - historią legendy? do młodzianów? bez sensu. Artykuł powinien zakończyć się na zdaniu "Teraz właśnie z nią może zdobyć trofeum, które będzie idealnym zwieńczeniem jego kariery i nagrodą za piłkarski talent."
Mattweu--->> Idź się wypłacz do mamy... Ten artykuł został stworzony dla kibiców Arsenalu i na pewno każdemu (prawdziwemu) kibicowi Arsenalu się spodoba ;)
Oczywiście chodzi o Henry'ego, bo jakby inaczej. ;) Wcale się nie dziwię, że do dziś wszyscy żałują jego odejścia. Thierry to zdecydowanie najlepszy i najważniejszy piłkarz w historii Arsenalu. Nikt nie zrobił dla tego klubu tyle, co on. Chciałbym zobaczyć go raz jeszcze w trykocie z armatką na piersi, ale wiem, że to pewnie nie będzie mu już dane...
Kiedy Henry przystał na warunki Barcelony czułem się nieco oszukany i zniesmaczony tym, jaki kierunek obrał. Na początku nie szło ma za dobrze, ale jak wszyscy wiemy wynikało to raczej z tego, że Guardiola częściej wystawiał go na skrzydle, niż na ataku. Poza tym Francuz to już nie ta sama jakość i siła, młodszy już nigdy nie będzie. Stąd też gorsza forma i większa ilość kontuzji. Jednak przez ostatnie kilka miesięcy odegrał znacząca rolę w sukcesach, które zdobył z Barceloną. Z dzisiejszego punktu widzenia można powiedzieć o nim, że wybrał dla siebie dobrze, a już sam fakt, że przeszedł do Barcy i gra tam na wysokim poziomie musi mówić o klasie tego piłkarza. Kogoś takiego jak on już nie będzie. Skończmy ze stereotypami typu nowy Henry, nowy Vieira, nowy Pires, bo takich trzech jak oni nie miał w swoim składzie nikt i już za jeden (jak w przypadku Piresa), dwa czy więcej sezonów nie będzie się nimi cieszył już nikt, bo stara gwardia odejdzie... Mam nadzieję za to, że tacy zawodnicy jak Messi, Ronaldo czy Ribery nie rozmienią się na drobne, w pełni wykorzystają swój talent i zostaną zapamiętani przez kibiców tak samo jak Henry. ;)
"Patrząc na powyższą historię, czy teraz zachwyty nad Messim i Ronaldo nieco nie milkną?" cóż za głupie zdanie, jak ma się historia 31 letniej legendy do "zachwytem" nad OBECNIE najlepszymi piłkarzami globu, Ronaldo(24 lata) i Messi(21 lat) mają jeszcze kilka-kilkanaście lat gry na wysokim poziomie i mogę zdobyć więcej od "tajemniczej" postaci z artykułu, nawet patrząc od czysto logicznej strony co ma historia piłkarska do zachwytu nad grą piłkarza? zero logiki. Wracając do cytowanego zdania można z łatwością przytoczyć kilka historii piłkarzy przy których historia Henryka milknie...
prawie mnie przekonales do kibicowania barcelonie
kluch_lbn --- >> Muszę cię zmartwić ale finał obejrzysz sobie dopiero pojutrze a nie jutro :D
a jeszcze jedno mnie pytanko dręczy, czemu tak późno wychodzą te SUCKS-y? czyżby aoutor nie miał weny twórczej? i która dopiero włącza się na noc? heh pozdrawiam autora tego tekstu!;D
Don_Corleone>>twoja bardziej dodawała patosu:)
Niby prawie wszystko osiągnął, jednak w kolekcji brakuje mu jeszcze dwóch najważniejszych (imo) trofeów, medalu za zwycięstwo w Lidze mistrzów i złotej piłki. Jak jutro strzeli ze 3 bramki to może być pewny obu.
Bardzo fajny i przemyślany artykuł, mam nadzieję, że owego zawodnika spełni się ostatnie marzenie z drużyną którą przegrał w trykocie Arsenalu w roku 2006;)
Henry wierzę, że ustrzelisz Fegusona!!;DD
Muszę podziękować autorowi za tak fantastyczny tekst!
aż się łezka w oku kręci
Ja niestety nie cierpię Barcelony i chcę żeby przegrała. Jeżeli chodzi o króla Henryka to i tak dla mnie jest mistrzem, a w pamiętnym finale z Barceloną byliśmy o niebo lepsi i ja po prostu nieuznaję wygranej Barcelony. W sezonie 2005/2006 mistrzem starego kontynentu został Arsenal. Nie mówcie tylko, że było inaczej.
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem ... Tak więc niech Barca wygra !
No ale na temat artykułu muszę powiedzieć, że bardzo dobry. Mam nadzieję, że TH14 wygra ligę mistrzów bo na prawdę nie zniesę kolejnego roku dominacji ManU. Poza tym Barcelona swoim stylem gry, prezentowanym poziomem na i poza boiskiem bardziej zasłużyła na ten tytuł.
Dzięki xqvz, niedopatrzenie, choć ta "moja" średnia się faktycznie wydawała nieco za wysoka :)
spoko artykuł xDDD
Średnia bramek Henry'ego na mecz to 0.612 a nie 1.63 ;) Jak chcesz obliczyć średnią to dzielisz 226 przez 369 a nie na odwrót ;)
a imię jego Henryczek