Nędzny dowcip katalońskich żartownisiów

13.07.2010, 10:48, 668 komentarzy

Podczas wczorajszego świętowania Hiszpanów z okazji zdobycia pierwszego w historii tego kraju tytułu Mistrzów Świata, Cesc Fabregas padł ofiarą niewybrednego żartu autorstwa Carlesa Puyola, Gerarda Pique oraz Pepe Reiny.

Wspomniana grupa podchmielonych wychowanków znanej z szacunku do innych klubów, sławetnej Blaugrany, siłą narzuciła na kapitana Arsenalu trykot katalońskiego klubu na oczach setek tysięcy fanów. Bramkarz Liverpoolu - Pepe Reina - który spędził najwyrażniej zbyt dużo czasu w towarzystwie graczy Barcy określił 23-letniego rozgrywającego mianem "przyszłości FC Barcelony". Zmieszany Fabregas natychmiast ściągnął bordowo-granatową koszulkę mając świadomość jak ostra na to zdarzenie będzie reakcja kibiców Arsenalu.

Dzień wcześniej, po zdobyciu najcenniejszego trofeum w reprezentacyjnym futbolu, Katalończyk podkreślił, że jest dumny z bycia Kanonierem:

"Wszystko co mogę powiedzieć, to podkreślenie, że to wszystko jest dla graczy Arsenalu i fanów tego klubu – klubu klasy światowej. Jestem graczem Arsenalu i jestem z tego bardzo dumny."

FC Barcelona od dawna stara się sprowadzić swojego wychowanka i złożyła już pierwszą oficjalną ofertę, która została odrzucona przez włodarzy Arsenalu. Arsene Wenger oświadczył, że Fabregas nie jest na sprzedaż i żadne rozmowy na temat jego klubowej dyskusji nie będą prowadzone. Dowodem stanowczej pozycji The Gunners może być sytuacja zaistniała w RPA przed niedzielnym finałem, kiedy to Boss odmówił spotkania z prezydentem Dumy Katalonii - Rosellem.

Hiszpanie, który wrócili wczoraj do ojczyzny, zostali przywitani w Madrycie przez milionowy tłum niemal jak bohaterzy narodowi. Świeżo upieczeni Mistrzowie Świata przywitali się nie tylko z fanami, ale również z premierem Hiszpanii - Jose Luisem Rodriguezem Zapatero oraz Królem Juanem Carlosem.

Oto filmik, przedstawiający całe zdarzenie: