Neville krytykuje Kanonierów

I co najgorsze mamy już 9pkt straty do lidera :P.

Może Wenger miał taki plan żeby zacząć mocno, strzelić bramkę a później bronić wyniku. Problem w tym że zapomniał że on wogóle nie umie się bronić

Od kilku lat jest tak, że jak przychodzi ważny mecz to nasi zawodnicy są "osrani" i nie potrafią dobrze grać. Wyjątkiem był mecz z Chelsea, ale może tylko dlatego, że oni byli wtedy w dołku.

Nie sądzę by tu chodziło o fizyczność. Niczym oni nie ustępują dajmy na to City, a przynajmniej nie mają powodów by być bardziej zmęczonymi, wyczerpanymi. Zresztą mamy dopiero połowę sezonu więc o czym tu mówić.
Wszystko siedzi w głowach piłkarzy.

Był moment w sezonie, kiedy mentalnie wyglądaliśmy bardzo dobrze. Teraz jakby sobie odpuścili ale Wenger powinien dopilnować, żeby wszystko grało w tej drużynie.

Dokładnie tak, czasami może nie iść, mogą się przytrafić proste straty i niedokładne podania, ale wtedy trzeba dać z siebie 110% fizycznie, nałożyć pressing itd. Takiego zaangażowania niestety nie było widać.

Zjednoczeni w interesie Arsenalu.

Teraz wszyscy moga byc w swoim zywiole bo maja podstawy by mowic jak Gary

w tym klubie nie ma komu zdrowo opier....lic zawodnikow, zwlaszcza Yzila...

Niestety kazdy to widzi tylko nie nasz zapatrzony w siebie Wenger.

To nie pierwszy taki mecz z United w tamtym sezonie też se chodzili czy z Bayernem w 90 minucie się budzili przy wynikach 3-1 i 5-0 więc c tu gadać

Sama prawda.

Cała prawda. NIESTETY.

Nie! Uwaga ja wam powiem co jest najprawdziwszą prawdą o nas... My mamy problemy, ale... psychiczne.

Wenger nie potrafi drużyny nastawić mentalnie i w meczu z czołówką zazwyczaj sramy w gacie. Wyjątek 3:0 z Chelsea. Jak idzie to idzie, jak nie idzie to dupa po całości. Do tego gramy katastrofalnie z kontry przy grze defensywnej. 2 ostatnie mecze były żałosne, a Ozil to poniżej krytyki.

COYG!!!

Ameryki nie odkrył. Zagraliśmy katastrofalnie.

Niestety ale trzeba się zgodzić z Nevillem. Tylko Sanchez jak zwykle biegał za dwoch a wczoraj to chyba nawet za trzech, ciężko go będzie przekonać żeby został w Arsenalu dłużej.

Znowu to samo. Jak co roku. Juz klilkanascie lat to trwa. Ale niektorzy dalej tego beda bronic. No coz. Jeszcze kilka lat damy rade :-((

zgadzam sie