Nie wywinąć orła na Selhurst Park: Palace vs. Arsenal

20.02.2015, 21:42, Damian Burchardt 1219 komentarzy

Powiedzieć, że wszyscy kochają derby to jak nic nie powiedzieć. Mecze pomiędzy drużynami z jednego miasta zawsze rządzą się swoimi prawami, często generują niesamowitą dawkę emocji a ich scenariuszom z nutką zazdrości przyglądałby się zapewne sam Alfred Hitchcook. Sobotnie derby pomiędzy Crystal Palace a Arsenalem zapowiadają się szczególnie wyśmienicie, gdyż obie drużyny prezentują się w ostatnim czasie całkiem nieźle. W pierwszy dzień weekendu zwracamy więc oczy w kierunku południowego Londynu: The Eagles na Selhurst Park podejmują Arsenal!

Rok 2015 jest dotychczas całkiem udany dla Orłów z Crystal Palace. Zainspirowani srebrzystą czupryną Alana Pardewa (odkąd ten 3. stycznia został trenerem Palace) piłkarze z Selhurst Park wygrali korespondencyjne pojedynki o utrzymanie w lidze z Leicester i Burnley, pokonali Świętych z Southampton oraz postraszyli zawsze walczący o tytuł Liverpool. Szczególnie ci ostatni doskonale wiedzą, jak zadziorną drużyną są Palace, zeszłoroczny mecz na Selhurst Park zapewne do tej pory, wciąż ze łzami w oczach wspomina Luis Suarez. Także i w tym sezonie Orły, w razie problemów, nigdy nie spuszczają głów. Podopieczni Pardewa, spośród wszystkich drużyn ligi, zdołali uratować najwięcej punktów znajdując się w przegranej pozycji, aż 15 (tyle samo co Spurs). Co ciekawe, do wyników tych cegiełkę dołożyli ex-Kanonierzy: Marouane Chamakh i Yaya Sanogo, którzy w duecie rozstrzelali Southampton 3-2. W efekcie ostatnich rezultatów Palace zajmują całkiem bezpieczną 13. lokatę w tabeli, mając 5 punktów przewagi nad Aston Villą.

Arsenal natomiast w ostatnim czasie dzielić się nie lubi, 5 ostatnich spotkań to 4 wygrane i przegrana… w derbach z Tottenhamem. Mimo tego 12 na 15 możliwych do zdobycia punktów, plus awans do kolejnej rundy FA Cup jest wynikiem co najmniej przyzwoitym. Świetnie spisujący się Olivier Giroud (3 gole i 2 asysty w 4 ostatnich spotkaniach, a także tytuł najprzystojniejszego zawodnika Premier League), który dał chwilę wytchnienia Alexisowi Sanchezowi w odgrywaniu centralnej roli w zespole, Mesut (2 gole i 2 asysty w 4 ostatnich spotkaniach), który znowu stał się Özilem i na boisku czaruje w pobliżu pola karnego rywala: to przede wszystkim te dwa elementy w maszynie Arsene’a Wengera należy wskazać za kluczowe w ostatnich dobrych wynikach drużyny. Równie ważnym faktem jest poprawienie gry obronnej Kanonierów, za które odpowiada między innymi Francis Coquelin, oraz obiecująco spisujący się Hector Bellerin i Nacho Monreal. Za Arsenalem w sobotnich derbach przemawia także historia: 10 ostatnich potyczek z Palace to aż 7 wygranych i 3 remisy. Niech jednak przed zlekceważeniem rywala przestrzeże The Gunners interesująca w kontekście tego meczu statystyka: jak The Eagles lubią z kolan powstawać i wyrywać z gardeł punkty rywalom, tak Arsenal lubi je tracić, szczególnie poza The Emirates. Kanonierzy podarowali już 10 punktów przeciwnikom w spotkaniach, które wygrywali. Nie wszystko jest więc jednak w drużynie z północnego Londynu tak piękne, jak sam Olivier Giroud.

Ból głowy Alana Pardewa przed meczem z Arsenalem to przede wszystkim kontuzja kluczowego piłkarza Palace: Mile Jedinaka. Australijczyk zmaga się urazem kolana i nie wiadomo, czy będzie gotowy stawić czoła przybyszom z The Emirates. W podobnej sytuacji znajdują się Yannick Bolasie oraz Marouane Chamakh. Z Arsenalem nie zagrają także James McArthur, Jonathan Williams i wypożyczony z Arsenalu Yaya Sanogo, ze względu na przepisy.

Arsene Wenger poradzić będzie sobie musiał bez kontuzjowanego Aarona Ramseya, Mikela Artety i Mathieu Debuchy’ego. Do składu powrócą natomiast Jack Wilshere i prawdopodobnie Alex-Oxlade Chamberlain. Test sprawnościowy przed meczem będą musieli natomiast przejść Hector Bellerin i Mathieu Flamini.

Celem nadrzędnym na sobotnie spotkanie są oczywiście trzy punkty, umożliwiające dalszą pogoń za czołową czwórką ligi. Niemniej ważne jest jednak, by z pojedynku z byłymi podopiecznymi Tony’ego Pulisa wyjść cało i zdrowo, kolejne kontuzje są szczególnie niewskazane przed wznowieniem rozgrywek Ligi Mistrzów, co ma miejsce już w przyszłym tygodniu. Atmosfera na stadionie The Eagles zawsze jest gorąca, fani Palace to jedni z najgorliwszych kibiców w lidze, co zadania raczej nie ułatwi. Jednak równie gorąco wierzmy, że dobra forma Arsenau zostanie podtrzymana i w decydującą fazę sezonu drużyna Wengera wejdzie pewna siebie i gotowa na wszystko. Zacznijmy od nie wywinięcia orła na Selhurst Park!

Rozgrywki: 26. kolejka Premier League

Data: Sobota, 21 lutego, 16:00 czasu polskiego

Miejsce: Anglia, Londyn, Selhurst Park

Arbiter: Mark Clattenburg

Typ redakcji: 0:3

Skład Kanonierzy.com