Nieudany wyjazd do Portugalii: FC Porto 1-0 Arsenal
21.02.2024, 23:13, Łukasz Wandzel 397 komentarzy
Po siedmiu latach Arsenal wrócił do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu 1/8 finału zmierzył się z FC Porto. Kanonierzy nie mogli spodziewać się, że wyjazdowy mecz w Portugalii będzie łatwy, jednak patrząc na przebieg spotkania, na pewno nie spodziewali się porażki w takich okolicznościach.
Podopieczni Mikela Artety przeważali w posiadaniu piłki i, mimo niemocy ofensywnej i kilku okazji ze strony rywali, zapowiadało się na bezbramkowy remis. Tymczasem zespół FC Porto skomplikował londyńczykom plany przed rewanżem, wychodząc na prowadzenie po pięknym strzale z dystansu w samej końcówce.
Składy obu drużyn:
FC Porto: Costa – Joao Mario, Pepe, Otavio, Wendell (90' Eustaquio) – Varela, Nico (81' Jaime) – Conceicao (85' Borges), Pepê, Galeno – Evanilson (85' Toni Martinez)
Arsenal: Raya – White, Saliba, Gabriel, Kiwior – Rice, Havertz, Odegaard – Saka, Trossard (74' Jorginho), Martinelli
Kanonierzy zaczęli nerwowo. Declan Rice błyskawicznie zapracował na żółtą kartkę. Mimo przewagi w posiadaniu piłki, to nie Arsenal, a drużyna Porto kontrolowała przebieg spotkania. Skutecznie neutralizowała ataki gości. W 21. minucie Galeno miał fantastyczną pozycję do strzału, po tym jak wyprzedził White'a i Salibę w polu karnym, ale najpierw trafił w słupek, a później obok bramki.
Arsenal dostawał się w pole karne Porto głównie za sprawą rzutów rożnych, przed którymi gospodarze zaciekle się bronili. W pierwszej połowie strzał z gry oddał tylko Trossard, jednak było to bardzo niecelne uderzenie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Jedynym sposobem na przedarcie się przez defensywę Porto były rzuty rożne. Gospodarze świetnie wyłączyli z gry skrzydłowych The Gunners. Sami też przez większość czasu nie mieli takich sytuacji jak w pierwszej odsłonie meczu.
Wydawało się, że spotkanie w Portugalii zakończy się bezbramkowym remisem, co byłoby korzystniejsze dla Arsenalu, który rewanż rozegra na własnym stadionie. Jednak w doliczonym czasie gry świetnym strzałem z dystansu popisał się Galeno, dając Smokom prowadzenie. Przyjezdnym nie zostało czasu, by odpowiedzieć na trafienie rywala.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Tutaj jest jakiś problem z radzeniem sobie z presją, w tym przypadku presja odpadnięcia. Każdy puchar wypadamy przy bezjajecznej grze. W lidze jakoś idzie bo to długi spacer, ale jak w zeszłym sezonie pojawiło się realne widmo mistrzostwa lub odpadnięcia z wyścigu i też się wszystko posypało, związało nogi, brak pomysłu i Rob Holding
Mikel wydaje się mieć spore problemy z ustawieniem zespołu do dwumeczów. Wczorajsza zmiana Trossarda, nie wpuszczenie nikogo do ofensywy i zostawienie ledwo dyszącego Havertza to był jasny sygnał ze gramy na 0:0, z ewentualnymi szansami ze stałych fragmentów. Słabe, biorąc pod uwagę że nie bylo czego bronić. Mam nadzieję że mecz na Emirates się ułoży i pozniej zagramy z topem. Wtedy wydaje mi się ze podejdziemy do sprawy luźniej.
@szermi: No zgadzam się ale w LM drużyn murujących jest multum, do tego grona można doliczyć Atletico, Inter czy po prostu klub włoskie. Chcąc nie chcąc na którąś z tych drużyn trafisz zawsze.
W lidze zresztą jest podobnie więc to nie może być wymówka tylko trzeba się nauczyć grać pod takie drużyny.
Jak byśmy byli zespołem jak do niedawna grającym o top 4 to zgodzę się a propos optyki tylko jako drużyna chcąca walczyć o mistrzostwo czy LM to tak to będzie wyglądać, że masz niewielkie pole do błędów.
Stracimy jeszcze raz dwa punkty i marzenie o mistrzostwa można odłożyć na kolejny sezon, moje 'malkontenctwo' może jest niesprawiedliwe ale tak to niestety wygląda w dużych klubach. W Barcelonie czy Bayernie już są zmiany trenerów a ich wyniki przecież nie są tragiczne i też można powiedzieć że ich kibice przesadzają
A ja myślę że Saka to wg jest przemęczony i powinien odpocząć :)
@Spejsik:
poczytaj komentarze z wczoraj w newsie glownym xD 1/2 izi
@nomico napisał: "część ludzi chyba nie rozumie że po prostu założeniem na ten mecz mogło być oszczędzanie sił,"
Już widzę jak Arteta ustala taktykę w 1/8 LM, że w sumie to się nie przemęczajcie najwyżej przegramy mecz xD
@executer1 napisał: "jako drużyna przez wielu oraz własnych kibiców uważana za jednego z faworytów tych rozgrywek"
Coo? Kto uważał nas za faworyta LM?
@executer1: Faza pucharowa to dwa mecze i nie ma sensu stawiać takich też po jednym mecz. Nie dadzą rady w rewanżu wtedy się zgodzę z tym co napisałeś. Ogólnie mam wrażenie że wyszliśmy na mecz z podejściem aby nie stracić i może coś wpadnie - straciliśmy w samej końcówce po pięknym strzale i pewnie gdyby nie to to Arteta by powiedział że zadanie wykonane zgodnie z założeniami
czytam część komentarzy i aż musiałem się zalogować, część ludzi chyba nie rozumie że po prostu założeniem na ten mecz mogło być oszczędzanie sił, gra była szarpana, straciliśmy jedną bramkę w doliczonym czasie i tyle, to nie jest wynik wyrzucający nas z pucharu, na emirates gra będzie się toczyć pod nasze dyktando i uważam że będzie to względnie łatwe spotkanie
teraz tylko czekać na spotkanie z newcastle i dobre widowisko przed własną publicznością
@executer1: oglądając mecz miałem wrażenie, że Porto murowało swoje pole karne, a z takim graniem mamy problem nie od dzisiaj.
druga sprawa jest taka, że wystarczy 1 taki mecz i optyka na zespół u niektórych zmienia się o 180 stopni, aż do następnego dobrego występu.
@RahU: Wyrzygiwanie mądrości jest powiedzenie wprost, że nie mamy klasowych piłkarzy? O czym Ty teraz mówisz w ogóle bo odpisujesz na ten urywek komentarza po czym przytaczasz rzeczy nie związane z tematem.
To według Ciebie po takim meczu z Porto czyli niemalże najsłabszą drużyną jaką mogliśmy wylosować na tym etapie rozgrywek jako drużyna przez wielu oraz własnych kibiców uważana za jednego z faworytów tych rozgrywek nie pokazaliśmy kompletnie nic. To samo było ze Sportingiem rok temu. I to jest frustracja tak?
Ja rozumiem taką niemoc w starciu z Realem chociażby ale skoro nasi piłkarze nie potrafią pociągnąć nas nawet nie do wygranej ale po prostu dobrej gry w starciu z Porto to sorry ale nie ma tu mowy o piłkarzach topowych.
@arsenallord napisał: "Martwi mnie Martinelli. Jak nie ma miejsca to go niema. Zero techniki. Teraz rywale go przeczytali, a on się cofnął w rozwoju. Jak tak dalej pójdzie to spotka się z Tierneyem w Sociedad."
Gabi to trochę taki nasz Turbogrosik. Mocno mu brakuje ostatniego podania i często za długo prowadzi piłkę przez co jedyne co zostaje to wrzutka na ślepo w pole karne.
Ten klub nie był w stanie wygrać w LE więc jakim cudem mamy wygrać LM. W Europie jesteśmy zerem.
Jak na moje to póki co powinniśmy grać tak:
_____________Haverc_________
Leo________Odegard____Saka
______Żorżinio____Rajs_______
Kuba__Maga__Wiliam_Bialas
______________Raja__________
Swoją drogą po sezonie bym myślał o zawodnikach na zastępstwo Jesusa, Ziny i Tomka. Nie mówię żeby ich sprzedać ale nie możemy polegać na tych zawodnikach gdyż w najważniejszych momentach są niedostępni. Na rezerwe ok. Ale my przede wszystkim potrzebujemy stabilności.
Dla malkonentów warto przypomnieć, że wczoraj nie mogli zagrać: Timber, Partey, Zinczenko, Jesus, Tomyiasu, zaś dopiero co wrócili Smith-Rowe i Vieira. Taki kapitał naprawdę trudno zastąpić.
FlameDood
Trzeba was oswajać z rzeczywistością to gów... powtarza się co sezon.
Za Artety jeszcze nie wygraliśmy domowego meczu u siebie w fazie pucharowej. Jak tak zostanie to masakra. Dramatycznie wyglądamy za niego w Europie.
@hanzo88h napisał: "Wg mnie robimy wypad z LM już z Porto. Mistrzostwo wiadomo, lada moment wtopią 2-3 mecze i pozamiatane."
Od wczoraj napisałeś chyba z 10 komentarzy tego typu. Rozumiem możesz mieć swoje zdanie ale pisanie tego na okrągło jest słabe. Nie dziwię się, że ktoś Cię wczoraj wziął za kibica innej drużyny, bo twoje komentarze wyglądają jak zwykłe baity.
Wczoraj jaki mecz taki wynik. Zagraliśmy bardzo słabo, bez pomysłu. Ciężko kogoś wyróżnić na plus. Słaby mecz Martinielliego, Rica, Trossarda. Porto mega nie wygodne do gry, a i sędzia swoim miękkim stylem sędziowania trochę im pomógł. Trzeba się spiąć na rewanż i idziemy dalej.
Jakoś porażka w lidze bardziej boli no tutaj wiem, że jest jeszcze rewanż. Myślę, że damy radę. To będzie mecz do pierwszego gola. Postawią autobus niesamowity. Porto to dla mnie uboższe Atletico. To byłby hit jakby te dwie drużyny się spotkały. A ten sędzia masakra. Nie ma co zwalać winy na niego bo my byliśmy jeszcze gorsi, ale nie dało się tego oglądać. Bodajże 50 minut płynnej gry było tylko.
Martwi mnie Martinelli. Jak nie ma miejsca to go niema. Zero techniki. Teraz rywale go przeczytali, a on się cofnął w rozwoju. Jak tak dalej pójdzie to spotka się z Tierneyem w Sociedad.
@executer1: obiektywizm to na pewno nie jest coś, co charakteryzuje Twoje komentarze. Bardziej frustracja, malkontenctwo, wychodzenie z nory tylko po słabych meczach i wyrzygiwanie swoich "mądrości". I tak w kółko jak gdyby nigdy nic, bez ponoszenia odpowiedzialności za swoje słowa.
@executer1 napisał:"Zamiast walki o mistrzostwo to będzie powrót walki o top 4."
"Tyle było z walki o mistrza, wystarczyło zaledwie 6 kolejek."
"Do City mamy już 10 pkt straty bo z nimi trzeba z automatu doliczyć 2 przegrane"
"Ta drużyna wyglada obecnie gorzej niż Chelsea w przebudowie. Wuefista nabrał wszystkich poprzednim sezonem jak Ole, teraz wprowadza swoją, a nie Guardoli taktykę i widać różnice."
Takie kompromitujące rzeczy pisałeś na początku tego sezonu. I takie same piszesz przy okazji każdego gorszego spotkania.
Wg mnie robimy wypad z LM już z Porto. Mistrzostwo wiadomo, lada moment wtopią 2-3 mecze i pozamiatane.
@FlameDood: ja mam najwieksze pretensje do Martinellego. Co to za podanie wymyslil w ostatniej minucie meczu..juz mogl sam pociągnac chociaz ta akcje albo zagrac bezpiecznie na utrzymanie pilki. To podanie zupelnie rozbilo nasza organizacje bo juz 3 zawodnikow mielismy za linia pilki bo Ode Saka i ktos jeszcze ruszyli do ataku..
Co do straconej bramki to można ją zapisać na konta 3 zawodników.
Po pierwsze Martinelli - jak w ostatnich sekundach meczu można zagrać tak głupie podanie przez środek boiska prosto do rywali.
Po drugie Rice - zdecydowanie odpuścił totalnie strzelca bramki, brak do skoku mimo tego, że nasi obrońcy nie potrzebowali asekuracji bo byli dobrze ustawieni.
Po trzecie Raya - co do Rayi to ja mimo wielu opinii ,że to on zawalił bramkę uważam, że on w tej sytuacji zawalił najmniej z tej trójki. Był ustawiony tak jak bramkarz powinien być ustawiony czyli na 4/5 metrze pola karnego. Strzał może nie był w okienko czy bardzo mocny ale co najważniejsze - bardzo precyzyjny. Czego w tej sytuacji zabrakło? Oczywiście centymetrów u Rayi. I żeby nie było, to nie jest usprawiedliwienie dla niego bo Raya dobrze zna swoje warunki fizyczne i zawsze musi mieć z tyłu głowy, że taka sytuacja może się wydarzyć.
@executer1 napisał: "Jak już tak ochoczo wyciągasz moje komentarza to pokaż jeszcze ten, który mówił, że Porto nas wyjaśni"
Ale jak nas wyjaśniło? To było wyjaśnienie? Gol w końcówce i antyfutbol? Wstrzymałbym się do końcowego wyniku tego dwumeczu, bo Lens też nas niby wyjaśnili u siebie, podobne komentarze tu leciały wtedy ;)
@thegunner4life napisał: "A ja nie, bo Porto to nie ogórki. Już przed 1 meczem ludzie pisali niektórzy, że szybko ich pykniemy.
Arteta trochę kiepsko sobie radzi na razie w Europie. Już z jedną drużyną z Portugalii też mieliśmy u siebie wykorzystać atut własnego boiska.
Trzeba będzie się spiąć na 150% i podejść do nich poważnie. Inaczej odpadamy."
W tym sezonie dwie porażki w Europie na ten moment bez znaczenia, Porto to nie ogórki, ale do pyknięcia u siebie , szczególnie bez tego parodysty z gwizdkiem,o czym napisał Armata500. Ale jak zwykle po porażce wychodzą Ci którzy czekali,żeby skrajnie ponarzekać i robią dramy jakbyśmy 3 dostali ;) i zawsze te gadki o braku mentalu, a sami zachowują się jak pipki i już się poddali xD nie zrozumiem tego chyba nigdy, jak można taka hipokryzję uprawiać xD
Trzeba teraz szybko zapomnieć i skupić się na sobocie, bo niby Niuklastl nie jest w rewelacyjnej formie, ale trzeba uważać.
Do wczoraj myślałem, że nieudany finisz poprzedniego sezonu w głównej mierze był spowodowany brakiem Saliby na środku obrony. Uważałem, że gdyby nie kontuzja Francuza mielibyśmy mistrza w 2023. Dziś już wiem, że przegraliśmy majstra w głowach z powodu młodego składu i braku doświadczenia w walce o najwyższe cele. Wczorajszy wyjazd aż nadto pokazał, że mecze ważne mecze wygrywa się nie nogami a głową. Cóż czekam na odpowiedź w sobotę. COYG!
@RahU: Jak już tak ochoczo wyciągasz moje komentarza to pokaż jeszcze ten, który mówił, że Porto nas wyjaśni. Czy ten w obecnej sytuacji już jest nie wygodny i najlepiej przytoczyć ten z United?
Jako redaktor powinieneś zachować więcej obiektywizmu, a fakty są takie że na tle Porto czy Sportingu na arenie europejskiej nasze wielkie gwiazdy po raz kolejny są statystami, a później ludzie wypisują głupoty, że Odegard jest nie wiele gorszy od De Bruyne, Martinelli powinien grać kosztem Viniciusa w kadrze, Saka jest lepszy od Salaha czy Saliba to najlepszy obecnie defensor.
Ludzie wyluzujcie. Mieli trochę tremy, nawet Rice, który grał w finale Euro, choć Saka w sumie też tam grał. Wynik jest jak najbardziej do odrobienia. U siebie na nich siądziemy i szybka bramka da nam dużą przewagę. Oby wszyscy byli zdrowi.
@Armata500: mądrze rozpisane, na spokojnie i sensownie
Dopóki nie zdobędziemy poważnego trofeum to presja z roku na rok będzie rosła,najcięższe mecze do rozegrania to mamy ale w głowch piłkarzy
@executer1:
Tak na wyjazdach nie potrafimy wygrać z topem ,a patrząc na nasz terminarz to mistrzostwo mało prawdopodobne. Większość z top graliśmy w domu.
Zobaczcie ile lat zajelo Guardioli zdobycie czegos w Europie, pomimo wielkiego doswiadczenia jako trener i wielkich pieniedzy włozonych w druzyne. To jest dopiero 4 rok Mikela jako trenera 1 druzyny tak wielkiego klubu. Przyklad Guardioli pokazuje, ze granie w Europie to jest zupelnie inna bajka. PSG tak samo, moga w lidze wymiatac, ale gdy przychodzilo do LM nawet ich najwieksze gwiazdy nie dawaly rady.
A co się dzieje z naszymi zawodnikami? Zero jakichs informacji dotyczących powrotów.
Mam tylko nadzieję że wczorajszy mecz był wynikiem stresu przed pierwszym meczem w fazie pucharowej LM od 7 lat. Teraz musimy pokazać że to był wypadek przy pracy i wygrać z Newcastle
Ostatnie mecze Arsenalu w 1/8 Ligi Mistrzów:
0:4 z Milanem (sezon 2011/12)
1:3 z Bayernem (sezon 2012/13)
0:2 z Bayernem (sezon 2013/14)
1:3 z Monaco (sezon 2014/15)
0:2 z Barceloną (sezon 2015/16)
1:5 z Bayernem (sezon 2016/17)
0:1 z Porto (sezon 2023/24)
Można powiedzieć, że zaczyna się tak jak zwykle. Ciekawe jak się skończy.
@executer1 napisał: "Osobiście uważam, że mecz na Emirates będzie jeszcze cięższy od tego w Porto. Nie dość, że muszą znowu zmierzyć się z presją, dodatkowo dochodzi gonienie wyniku oraz jeszcze większe zagrożenie kontratakami, które będą mieli z tyłu głowy. Strzelenie na 1-0 nie będzie wystarczało bo jedna kontra jak ta wczoraj i odpadamy. Więc jeśli wda się taki sam strach jak wczoraj czy rok temu ze Sportingiem to koniec."
Tutaj akurat masz rację, bo podpisuje się pod tym. Zobaczymy jak chłopaki radzą sobie pod presją, a jak wiemy nie idzie im to dobrze.
Szkoda, ale liczę, że jednak będzie to rewanż w stylu jedziemy z nimi!
ja licze na to, ze znajdziemy rozwiązanie na te stale fragmenty gry przeciwko Porto, ma Jover 3 tygodnie zeby obmyslic jakis fajny plan na to. Wczoraj sprytnie neutralizowali nasze wrzutki, nie dopuszczali White do bramkarza i ciagle udawali faule.
@executer1 napisał: "Po prostu nie mamy klasowych piłkarzy i tyle trzeba z tym żyć i się zastanowić co można w tej kwestii zmienić w przyszłych sezonach"
Myślałem, że nic głupszego nie przeczytam już dziś, ale zacząłem czytać pozostałe komentarze użytkownika @executer1 z okresu gdy nam nie szło:
Arteta się kończy powoli i jego ułomność taktyczna, rywale widać już nauczyli się naszej gry i efekty są jakie są.
Klopp z takim budżetem jaki ma Arteta to by walił taki Liverpool dzisiaj aż wióry by leciały
Mam wrażenie, że u Kloppa nawet Eddie byłby bestią, po sezonie jak odejdzie zobaczymy ile faktycznie jakości jest u tych zawodników bez ich generała.
Trener bez charakteru, który boi się zaryzykować i kisi tych zawodników na ławce.
I perełka jeszcze w trakcie meczu z United:
Mówiłem tydzień temu, że Ten Hag wyjaśni tego amatora. Dwie kontry i dowidzenia. Milimetrowy spalony jedynie ratuje mu tyłek, że wynik jest jeszcze jaki jest choć remis u siebie po wydaniu takich pieniędzy to jest kpina. Ten cienias pewnie nawet z tej śmiesznej grupy nie wyjdzie
Jak to jest pisać takie farmazony i nie czuć absolutnie żadnego wstydu za swoje słowa?
wczoraj braklo chyba troche Jesusa i jego odrobiny magii w LM, tak jak w meczu z Sevilla, wygral nam praktycznie sam mecz swoimi akcjami. Oby byl na rewanz gotowy, bo Jesus w LM to bestia.
Osobiście uważam, że mecz na Emirates będzie jeszcze cięższy od tego w Porto. Nie dość, że muszą znowu zmierzyć się z presją, dodatkowo dochodzi gonienie wyniku oraz jeszcze większe zagrożenie kontratakami, które będą mieli z tyłu głowy. Strzelenie na 1-0 nie będzie wystarczało bo jedna kontra jak ta wczoraj i odpadamy. Więc jeśli wda się taki sam strach jak wczoraj czy rok temu ze Sportingiem to koniec.
Mecz z Newcastle w sumie będzie bardzo podobny więc zobaczymy co pokażą przeciwko takiej grającej drużynie, która nie zaczyna od stanu 1-0.
@Armata500: dziękuję za ten komentarz, już wiem co sądzić o wczorajszym spotkaniu. Dostajesz ode mnie wszystkie dostępne plusy. Bardzo trafna analiza.
@Armata500 napisał: "Mamy przywyknąć do tak dramatycznego poziomu sędziowania w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach piłkarskich świata?"
Przywyknąć do innego sędziowania. Bo nawet w innych spotkaniach w grupie było widać że te faule są inaczej gwizdanie niż w PL. W Anglii pozwalają jednak nadal na więcej. I do tego musimy przywyknąć. Do tego, że w Europie musimy grać trochę inaczej niż w Anglii. A to, że sędzia przesądzał to już inna sprawa
Rewanż w Londynie zapowiada się ciekawie.Na pewno nie będzie to nudne spotkanie jak to wczorajsze ponieważ kanonierzy od pierwszych minut ruszą na Portugalczyków.Każdy trener który ma słabszą o klasę drużynę od Arsenalu ustawiłby ją defensywnie czekając na kontry.Porto zagrało wczoraj świetnie w obronie.Jeśli jakiś zawodnik Arsenalu wygrał pojedynek to natychmiast był faulowany.Portugalczycy zaimponowali mi motorycznie.Wytrzymali pressing Arsenalu przez całe spotkanie.W tym meczu zabrakło G.Jezusa.On potrafi przedryblować nawet dwóch rywali na odcinku kilku metrów,zagrać nieszablonowo i zrobić indywidualnie przewagę.Gra się tak jak przeciwnik pozwala.Wielka szkoda utraty tej bramki.
@Adi17 napisał: "Natomiast po stronei Arsenalu wielkie 0, żadnego zagrozenia."
No tutaj wielkie brawa dla Porto bo nas zneutralizowali. I za to można ich pochwalić bo na pewno nie za to ze nas niewiadomo jak zdominowali. Porto jest do ugryzienia
Ja uważam, że wczoraj ten mecz tak wyglądał z kilku powodów, jak komuś się chce, niech przeczyta. Kolejność przypadkowa.
1. Sędzia.
Facet był wczoraj dramatyczny. Od bardzo dawna nie widziałem tak fatalnie poprowadzonego meczu. Wiadomo, że to nie jest Premier League i siłą rzeczy sędziowie mogą częściej korzystać w gwizdka w tych rozgrywkach niż w Anglii, ale to, co on wczoraj gwizdał, to jest jakiś absurd i totalna skrajność. On gwizdał przecież wszystko, każdy kontakt z rywalem to był faul. Gra była przez to bardzo szarpana i nie pomagało to w nabraniu odpowiedniego rytmu, za to bardzo sprzydało to Porto, które korzystało na wyprowadzaniu z równowagi Arsenalu. Dla mnie nie ma dla sędziego usprawiedliwienia, bo tak nie można gwizdać w Lidze Mistrzów.
@Mastec30 napisał: "Jest to coś nowego do czego musimy przywyknąć."
Dlatego z całym szacunkiem, ale nie zgadzam się. Mamy przywyknąć do tak dramatycznego poziomu sędziowania w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach piłkarskich świata? No chyba sobie żartujesz. Uważasz, że to, co zaprezentował wczoraj ten sędzia, to jest standard w Lidze Mistrzów? Proponuję obejrzeć jakiekolwiek inne mecze tego turnieju, bo ja od lat oglądam Ligę Mistrzów i jakoś nie przypominam sobie, żeby sędziowie gwizdali każdy kontakt, jak wczoraj. W ogóle oglądałeś mecze Arsenalu w fazie grupowej? Tam też tak gwizdali? Bo ja sobie nie przypominam. To przestań w końcu sprowadzać postawę sędziego do tego, że tutaj tak po prostu jest i to normalne. Nie. Tak nie jest i to nie było normalne. Sędzia był katastrofalny. Nie popadajmy w jakieś skrajności. To, że tutaj nie sędziują jak w Premier League to rzecz oczywista, natomiast nie mogą sędziować też w taki sposób jak wczoraj, bo to przestaje być piłką nożną na najwyższym poziomie, tylko jakimś mongolskim baletem.
2. Sposób gry Porto.
Niestety dla nas postanowili grać w taki sposób, żeby jak najwięcej nam przeszkadzać, uprzykrzać życie, prowokować oraz wybijać z rytmu. Fantastycznie wyczuli poziom sędziego i korzystali z tego przez cały mecz, wywracając się właściwie przy każdym kontakcie. Ba, nawet przed kontaktem, bo sędzia i tak gwizdał. Było to straszliwie irytujące i z pewnością nie pomagało Arsenalowi w nabraniu rozpędu. Trzeba też im oddać - bronili się dobrze oraz ich pomoc zredukowała wczoraj kreatywność naszego środka pola, trudno było się przebić. Nienawidzę takiego sposobu gry, ale przyniosło to dla nich pozytywny efekt, a liczba oddanych przez Arsenal strzałów to ukazuje.
3. Brak doświadczenia Arsenalu w LM.
Niestety wyszedł wczoraj też brak doświadczenia naszej młodej drużyny w tych rozgrywkach. Na pewno miało to wpływ, a wygranie fazy grupowej czy regularne granie w Lidze Europy to jednak za mało. Liga Mistrzów jeńców nie bierze, a FC Porto, choć jest na papierze klubem wyraźnie słabszym od nas - ma tego doświadczenia i sprytu znacznie więcej.
4. To był po prostu słaby mecz Arsenalu.
Wszystkie trzy punkty powyżej składają się i na ten punkt, ale zdecydowanie to nie był nasz dzień. Nie wychodziło nam za wiele i nawet wtedy, gdy przeciwnik jakoś specjalnie nie naciskał, operowaliśmy piłką, coś było nie tak. Podania były często bardzo niedokładne, albo za lekkie, albo za mocne, albo niecelne, albo za plecy. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Być może wynikało to z braku doświadczenia, a co za tym idzie stresu i braku pewności siebie. A może po prostu nie mieliśmy dnia i tyle. W każdym razie to był zupełnie inny Arsenal niż ten, który walcuje rywali w lidze.
5. Czy 1:0 dla Porto jest wynikiem zasłużonym?
Można krytykować postawę sędziego - słusznie. Można krytykować sposób gry Porto - słusznie. Można krytykować postawę naszych - też słusznie. No i niestety wynik z przebiegu gry jest sprawiedliwy w mojej ocenie. Porto zagrało po swojemu i plan zrealizowało. Stworzyli sobie lepsze sytuacje, szczególnie ta zmarnowana setka w 1 połowie, właściwie dwie setki w przeciągu 1 sekundy. Byliśmy wczoraj słabi, nic nie wychodziło, sędzia był słaby - to nie był nasz dzień. Wygrali zasłużenie.
6. Czy należy się załamywać i podnosić alarm?
Nie. Wpadki się zdarzają i to naturalne. Wiadome było, że nie będziemy od teraz do końca sezonu każdego rywala pokonywać 5:0, szczególnie w LM. Był słabszy mecz z Lens na wyjeździe, a potem rozwalcowaliśmy przeciwnika na Emirates. Uważam, że wciąz jesteśmy faworytem tego dwumeczu i jedna bramka straty nie jest katastrofą. Wierzę, że odrobimy tego gola i to z nawiązką. Wiem, że rok temu ze Sportingiem też miało być kolorowo, a nie było, ale po prostu czuję, że na Emirates wygramy wysoko i każdy zapomni o pierwszym spotkaniu. Jestem przekonany, że zagramy dużo lepiej, Porto wyjdzie nastawione tylko na obronę, to oczywiste, ale uda się coś wcisnąć i poleci. Sędzia również będzie lepszy, bo nie wierzę, że trafimy ponownie na takiego pajaca z gwizdkiem. Damy radę, nie widzę powodów, by panikować.
Niemal dokładnie 14 lat temu był dwumecz, który pamiętam, jakby to było wczoraj. Też z FC Porto. Pierwszy mecz na wyjeździe. Zagraliśmy dramatycznie. Wylewy w obronie, błędy Fabiańskiego, bezzębność w ataku. Przegraliśmy 2:1. No ale potem przyszedł rewanż na Emirates. 5:0. Nie było czego zbierać, zagraliśmy mecz wybitny. Bendtner z hat-trickiem. Nasri z fenomenalnym rajdem i jednym z goli sezonu. Tak więc mówię, spokojnie. Głowy do góry. Teraz jedziemy Newcastle w sobotę, a w marcu pociśniemy Porto - trzeba wierzyć, a nie się załamywać. Nie przegraliśmy kilkoma bramkami, tylko jedną.
W rewanżu Gabriel Jesus na atak, a na skrzydło za Martinelliego niech gra Trossard.
@Mastec30 napisał: "Ale też powiedzmy sobie szczerze co Porto tak naprawdę stworzyło ? 1 setka w pierwszej połowie po której faktycznie powinien być gol i strzał życia na koniec. Nie przypominam sobie jakiegoś nawału sytuacji także to 1-0 to jest sprawiedliwy wynik."
Faktycznie, jedyna sytuacja to ta ze słupkiem i dobitką, nie licząc gola oczywiście. Natomiast po stronei Arsenalu wielkie 0, żadnego zagrozenia.
Pamiętam jak po losowaniu niektórzy tu pisali, że raczej problemu nie będzie z Porto i inne pierdoły :) to jest liga mistrzów i Porto regularnie gra w fazie pucharowej.
Przecież Arteta sam w wywiadzie powiedział, że nie kazał zawodnikom grać tak zachowawczo.
Zjadła ich trema i tyle co tu dużo mówić czy obwiniać trenera za to. Jak mówiłem wielokrotnie jak Saka czy Odegaard czy Martinelli czy każdy inny nas piłkarz chcą być brani na poważnie nie mówiąc o statusie 'World Class' to w takich meczach trzeba to udowadniać, a nie się chować.
Wiek tu nie ma żadnego znaczenia bo tacy piłkarze choćby jak Vinicius czy Mbappe robili to jeszcze młodsi i robią dalej.
Po prostu nie mamy klasowych piłkarzy i tyle trzeba z tym żyć i się zastanowić co można w tej kwestii zmienić w przyszłych sezonach