Nieudany wyjazd do Portugalii: FC Porto 1-0 Arsenal
21.02.2024, 23:13, Łukasz Wandzel 397 komentarzy
Po siedmiu latach Arsenal wrócił do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu 1/8 finału zmierzył się z FC Porto. Kanonierzy nie mogli spodziewać się, że wyjazdowy mecz w Portugalii będzie łatwy, jednak patrząc na przebieg spotkania, na pewno nie spodziewali się porażki w takich okolicznościach.
Podopieczni Mikela Artety przeważali w posiadaniu piłki i, mimo niemocy ofensywnej i kilku okazji ze strony rywali, zapowiadało się na bezbramkowy remis. Tymczasem zespół FC Porto skomplikował londyńczykom plany przed rewanżem, wychodząc na prowadzenie po pięknym strzale z dystansu w samej końcówce.
Składy obu drużyn:
FC Porto: Costa – Joao Mario, Pepe, Otavio, Wendell (90' Eustaquio) – Varela, Nico (81' Jaime) – Conceicao (85' Borges), Pepê, Galeno – Evanilson (85' Toni Martinez)
Arsenal: Raya – White, Saliba, Gabriel, Kiwior – Rice, Havertz, Odegaard – Saka, Trossard (74' Jorginho), Martinelli
Kanonierzy zaczęli nerwowo. Declan Rice błyskawicznie zapracował na żółtą kartkę. Mimo przewagi w posiadaniu piłki, to nie Arsenal, a drużyna Porto kontrolowała przebieg spotkania. Skutecznie neutralizowała ataki gości. W 21. minucie Galeno miał fantastyczną pozycję do strzału, po tym jak wyprzedził White'a i Salibę w polu karnym, ale najpierw trafił w słupek, a później obok bramki.
Arsenal dostawał się w pole karne Porto głównie za sprawą rzutów rożnych, przed którymi gospodarze zaciekle się bronili. W pierwszej połowie strzał z gry oddał tylko Trossard, jednak było to bardzo niecelne uderzenie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Jedynym sposobem na przedarcie się przez defensywę Porto były rzuty rożne. Gospodarze świetnie wyłączyli z gry skrzydłowych The Gunners. Sami też przez większość czasu nie mieli takich sytuacji jak w pierwszej odsłonie meczu.
Wydawało się, że spotkanie w Portugalii zakończy się bezbramkowym remisem, co byłoby korzystniejsze dla Arsenalu, który rewanż rozegra na własnym stadionie. Jednak w doliczonym czasie gry świetnym strzałem z dystansu popisał się Galeno, dając Smokom prowadzenie. Przyjezdnym nie zostało czasu, by odpowiedzieć na trafienie rywala.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@wajktor1998 napisał: "Flashbacki ze Sportingu sezon temu, tam byl remis ale na Emirates tez mielismy ich zmiazdzyc, a pamietamy jak sie skonczylo.."
To był też bardzo pechowy mecz. Dużo naszych sytuacji, głównie w pierwszej połowie powinno być luźne 2-0. Potem strzał życia z połowy i dociagnieli do karnych. Prawdopodobnie 9 na 10 takich meczów byśmy że Sportingiem wygrali.
Flashbacki ze Sportingu sezon temu, tam byl remis ale na Emirates tez mielismy ich zmiazdzyc, a pamietamy jak sie skonczylo..Na szczescie mozliwe ze na rewanz juz bedzie Jesus czy Partey i bedzie to troche inny mecz.
Mecze się wygrywa bramkami. Kto bramek nie strzela ten nie wygrywa. :)
Dobrze, że są rewanże w LM i wygramy na Emirates, niektórym proponuje ochłonąć i wrócić do nory, strasznie dużo tutaj wylewu w komentarzach :D
@PvL napisał: "Generalnie ja jestem dobrej myśli przed rewanżem. Zobaczycie, że w Londynie będzie to zupełnie inny mecz"
Śmieszą mnie takie wypowiedzi. Zero pokory. W LE ze Sportingiem miało być tak samo. Daliśmy wczoraj ciała i tyle. Na ten moment to Porto jest faworytem w dwumeczu. My musimy załadować conajmniej 2 bramki żeby wejść bez karnych. Oczywiście przy założeniu, że Porto nic nie walnie.
Jak dla mnie wczorajszy mecz był mega słaby. Nie wiem co ten Arteta wymyślił z Martinellim ale jak dla mnie to on nie powinien grać. Jest na ławce ESR I może go spróbować? Chociaż od 70 minuty. Po 80 minucie czułem, ze Martinelli coś odwali i się nie myliłem. Pięknie podał na kontrę. A tak poza nim to chyba najsłabszy nasz mecz w tym sezonie. Graliśmy jak jakiś zespół z championship. Słabe to takie.
Ale zaraz zleci się kilku użytkowników z Garfieldem na czele i mi powie, jestem "mało inteligentny" bo po jednym meczu krytykuje naszych. A ja na to odowiem, że tak krytykuje. Bo po takich meczach się należy krytyka czy komuś się podoba czy nie. Nie będę wychwalał i bił brawa po takim nędznym meczu w naszym wykonaniu. Co nie zmienia faktu, że jak drugi mecz zagramy dobrze to nie pochwalę naszych. To jest tak, że kiedy gramy słabo tak jak wczoraj to trzeba to głośno powiedzieć. Ale nie zmienia to faktu, że człowiek dalej kibicuje temu zespołowi. Konstruktywna krytyka jest zawsze lepsza niż pusty optymizm ;-)
@Adi17 napisał: "Dobrze, że wynik tylko 0:1, można spokojnie odrobić w rewanżu."
Ale też powiedzmy sobie szczerze co Porto tak naprawdę stworzyło ? 1 setka w pierwszej połowie po której faktycznie powinien być gol i strzał życia na koniec. Nie przypominam sobie jakiegoś nawału sytuacji także to 1-0 to jest sprawiedliwy wynik.
prawda jest taka że przegraliśmy z najsłabszym Porto od lat. nie ma co sie oszukiwac, i nie zdziwi mnie fakt gdy na tym etapie odpadniemy.
Nie idą nam trochę wyjazdy na gorące tereny. Najpierw wpadka z Lens, teraz z Porto. Zwaliłbym to na brak doświadczenia. Ewidentnie chcieliśmy grac tak jak gramy na co dzień w PL a sędzie gwizdał wszystko, nawet dmuchnięcie na przeciwnika. Jest to coś nowego do czego musimy przywyknąć. Mamy jeszcze rewanż na Emirates i trzeba tam załatwić sprawę. Nie czepiałbym się poszczególnych piłkarzy bo raczej ogólnie zagraliśmy słabo. Nikt nie zawinił jakoś szczególnie. A komentarze, że ten ławka, tamten ławka po 1 słabym meczu, gdzie w poprzednich 5 strzeliliśmy ponad 20 goli to raczej poważne nie są. Dla pocieszenia nawet Real dał sie pocisnąć Lipskowi. Z gry co prawda bo wynik wyciągnął ale to jest właśnie to doświadczenie którego nam brakuje. Słabszy mecz o niczym nie świadczy
Po ostatnich występach było wiadomo, że prędzej czy później przyjdzie słabszy mecz, ale wczoraj to był dramat.
Nie wiem czy był jakiś celny strzał?
Dobrze, że wynik tylko 0:1, można spokojnie odrobić w rewanżu.
@kaman17: poza Martinellim nie obwiniałbym aż tak indywidualnie piłkarzy. Wczoraj MA ewidentnie nakazał zaciągnąć hamulec ręczny i grać na bezpiecznie i spokojnie. Szczególnie widać to było po postawie Ode i Saki, który w tym meczu po prostu nie ryzykowali ani nie szukali gry do przodu. Praktycznie co piłka to było szukanie rozegrania na bok bądź do tyłu. Mało który zawodnik Arsenalu po otrzymaniu podania obracał się z piłką w kierunku bramki porto i szukał okazji do ataku. Coś próbował szarpać Kai z Benem, ale głównie robili puste przeloty z wyżej wymienionego powodu. Martinelli w tym sezonie już zdążył udowodnić, ze poza jeden wymiar nie wyjdzie. Niby młody, ale nie widać u niego poprawy. Z kolei Trossard przy tak asekuracyjnej grze nie miał okazji wykazać się tak jak to robił w poprzednich spotkaniach… MA swoimi założeniami na 1 mecz z porto wykastrował Arsenal. Jeszcze te 0 strzałow w światło bramki… jak lubię Artete tak czasem równie mocno jestem na niego wkur***ny. Dość czesto nam prezentuje taki obraz Arsenalu w istotnych meczach i to z reguły ze średnikami… jak na Sroki wyjdzie Arsenal ze spotkań ligowych, to ja nie będę miał wątpliwości co do winowajcy wczorajszego widowiska.
Co do sędziego to zdecydowana racja, ale nie ma co się dziwić. Ten sport nie jest czysty i każdy dobrze o tym sobie zdaje sprawę, ponieważ ciężko sobie wytłumaczyć, że perfidne granie pod faul Porto, spotkało się z taką naiwnością sędziego… akurat drużyna, która słynie z brutalnej gry o dziwo robi sobie cyrk z profesjonalnego sportu kontaktowego i przypadkiem trafia na faceta, co gwiżdże jak na spotkaniach młodszych juniorów. Już nawet nie wspominam o faulach widmo.
To był chyba jeden z najgorszych meczów dla kibica w tym sezonie, o ile nie najgorszy. Pomijając fakt tego, że zjadła nas presja i widać było, że gramy na sztywnych nogach, bez pomysłu, bez polotu i bez pewności siebie, to Porto zaprezentowało się obrzydliwie.
Chociaż taktycznie wyglądali naprawdę dobrze, grali na dużej intensywności, zablokowali nam zupełnie środek pola, doskakiwali od razu do White'a, gdy ten chciał rozgrywać, generalnie taktycznie zagrali naprawdę dojrzale.
To jednak to, co robili żeby tylko ukraść czas to jest jakieś nieporozumienie. Grali twardo, ale z kolei każdy nasz kontakt z nimi, to był faul i przerwanie gry. Przy rzutach rożnych mocno wypychali naszych piłkarzy, po czym sami kładli się na kolana, zwijali z bólu, a arbiter to wszystko gwizdał.
Obrzydliwy mecz, naprawdę obrzydliwy i najlepszym potwierdzeniem tego jest fakt, że piłka była w grze jedynie przez jakieś 50 minut.
Bramka, niestety, zawalili nam kolejno Martinelli złym podaniem, Rice, który powinien był dużo szybciej doskoczyć i Raya, który powinien tę piłkę obronić.
Szkoda wyniku, bo remis był zwyczajnie najbardziej sprawiedliwy, a tak, na Emirates, Porto pewnie spróbuje zagrać w ten sam sposób co wczoraj, kradnąc czas i licząc na jakąś kontrę.
Awans to nadal sprawa otwarta, liczę na wyciągniecie wniosków przez Mikela, a także powrót Jesusa, Tomiego i Parteya, abyśmy mieli więcej opcji taktycznych.
Bez lekceważenia rywala, mam wrażenie, że na Emirates wygramy 3:1.
Teraz najważniejsze to skupić się na meczu z Newcastle i pokazać, że wczorajsza porażka to był tylko wypadek przy pracy.
Wczoraj Arteta powinien zdjąć Martinelli ok 60 minuty, a Trossard przejść na skrzydło. Może efekt byłby lepszy.
Martineli zaczyna przypominać pewnego skrzydłowego z utd również jego narodowości.Niech się chłopak weźmie w garść bo zal patrzeć.Terapia lawkowa tu potrzebna na wczoraj
Ogólnie Arsenal wczoraj słabo. Dużo błędów przy wyprowadzaniu piłki, Saka i Martinelli kompletnie nie potrafili poradzić sobie na skrzydłach(a jak już się udało to od razu za koszulkę ściągnięci do parteru), Trossarda też nie było. Wszyscy popełniali błędy.
Drugą sprawą było to jak niską granicę faulu wyznaczył sędzia. Żałosne widowisko to było i bardzo dużo w tym zasługi sędziego. Piłka nożna to sport kontaktowy, a on całkowicie wyłączył ten element z gry. W dodatku reagował na każdą symulke Portugalczyków. No dramatycznie się to oglądało. Szkoda tej straconej bramki, bo Arsenal jakoś nie radzi sobie z tymi średnimi drużynami w rozgrywkach europejskich. Obawiam się, żeby nie wyglądało to jak dwumecz z Atletico Madryt.
Sorry za błędy ale słownik w tel...
Saliba wczoraj słaby występ. Niedokładny, mijał się z piłką. Martinelli w rewanżu na ławkę. Wczoraj po jego niedokładnym podaniu padła bramka, a przez całe spotkanie gral piach.
Tak nawiasem mówiąc to w tym sezonie wyniki na wyjazdach z lepszymi drużynami są tragiczne. Jedyna wygrana to chyba z Sevillą tak to same porażki czy remisy.
Pomijając LM już to nas czekają jeszcze wyjazdy na Old Trafford, Spurs, City, Brighton i poza City jak chcemy coś w lidze jeszcze ugrać to nie możemy przegrać czy nawet zremisować tylko pojechać i zgarnąć 3 pkt w każdym starciu.
No nie napawa to optymizmem
Za Wengera w Porto w tytkę było przeważnie po czym hokejowy wynik był w Londynie. Trzeba wyciągnąć naukę z tego meczu. Mamy bardzo młody zespół który będzie miał taki paraliż co jakiś czas. Ogólnie prawie całą pierwsza kolejka tej rundy LM to było takie macanko. Wczoraj Arsenal wyglądał jakby nie chciał za wszelką cenę stracić pierwszy bramki i na końcu to się zemściło bo między innymi za sprawą dobrej obrony Porto ale też niestety debila z gwizdkiem przy buzi byliśmy ułomni w ataku. Bardziej się obawiam nie naszej słabej gry tylko że chłopaki z z ligi angielskiej ze swoją walecznością mogą mieć ciężko. Sorry ale żeby gwizdać takie faule co wczoraj to na serio amatorka. Na koniec tylko jeszcze napiszę że gdyby nie strzał życia tego z Porto w 94 minucie na 94min gry to byśmy wywieźli bardzo dobry wynik z bardzo ciężkiego terenu. Tak wiem szukam pozytywów ale tak było. Nie ma co robić tu Rayi bo na moje Rams też by tego nie wyciągnął ba gdyby nie gra zachowawcza to nie doszło by do tego strzału bo Rice przez cały mecz nie był do końca sobą bo cała drużyna nie mogła zostać rytmu przez te gwizdki .
Przydałby się jednak Jesus chociaż tylko na tą LM.
Śmierdzi powtórka z rozrywki z LE
Lepszy taka porażka z Porto niż strata punktów z Newcastle.
Po tych ostatnich występach przyda się kubeł zimnej wody.
Co do braku zmian to ja się nie dziwię Artecie. Ostatnio dawał pogrywać rezerwowym przy rozstrzygniętym wyniku i grali całe G. Na rewanż trzeba liczyć na lepszą ławkę.
Wszystko byłoby super gdyby nie ta bramka w 94 ;/ bo teraz jadą na Emirates i mogą znowu robić to samo. Tak byłoby 0:0 i raczej na drugie 90 minut murowania by się nie zdecydowali.
Generalnie ja jestem dobrej myśli przed rewanżem. Zobaczycie, że w Londynie będzie to zupełnie inny mecz.
@Gunner18AFC napisał: "Kolejny raz jak rywal gra antyfutbol to nie istniejemy. Przecież oni nic nie grali, ciągłe leżenie, wywracanie się przy różnych, umieranie przy każdym kontakcie z naszymi (a nawet swoimi). Wleciał im jeden strzał i wygrali. Bez znaczenia, w rewanżu rozjeżdżamy ich i zapominamy o tych lamusach"
A co mieli grać jak grali z dużo potężniejszym rywalem. Wykonali plan a my się wyłożyliśmy i teraz musimy drżeć o wynik w 1/8 pucharu z jednym ze słabszych klubów
Strasznie męczące widowisko, dosłownie czułem się tym meczem wyczerpany. Oby się ogarnęli i nie rozpoczęli tym spotkaniem kolejnej słabej passy. Mental zawiódł, pytanie czy jesteśmy w stanie szybko się odbić i wrócić na właściwe tory - oby tak było. Odnośnie samej LM, to do oceny po dwumeczu.
@Garfield_pl napisał: "ja tam jestem jakoś spokojny o awans,"
A ja nie, bo Porto to nie ogórki. Już przed 1 meczem ludzie pisali niektórzy, że szybko ich pykniemy.
Arteta trochę kiepsko sobie radzi na razie w Europie. Już z jedną drużyną z Portugalii też mieliśmy u siebie wykorzystać atut własnego boiska.
Trzeba będzie się spiąć na 150% i podejść do nich poważnie. Inaczej odpadamy.
@Gunner18AFC napisał: "kontakcie z naszymi (a nawet swoimi)."
To była komedia dopiero xD
@executer1 napisał: "Porto nam oraz Artecie dało lekcje taktycznego europejskiego futbolu, który na wyspach nie istnieje. Mecz na własnym stadionie wcale nie będzie dużo łatwiejszy, właśnie ze względu na to, że będą szukali najmniejszych fauli żeby nas wybijać z rytmu.
W takich pucharach niestety potrzebujesz kogoś kto sam pociągnie lub strzeli jak nie idzie, a my takich piłkarzy nie mamy.
Niestety skoro mamy pełne gacie z Porto to nie ma czego szukać w LM bo na Alianz, Bernabeu czy nawet San Siro lepiej nie będzie."
Porto zagrało wielkie nic, my też ,ale na Emirates będzie łatwiej, i jedno pewne nie będzie tego sędziego:) ja tam jestem jakoś spokojny o awans, bo chłopaki będą zmotywowani i będą trybuny za nami:) spokojnie panowie, ten mecz już za nami, teraz jest ważniejszy, wygrać ze srokami i trzymać się w grze o mistrzostwo:)
Nie leżą nam te zespoły z Portugalii tym bardziej na wyjeździe.
@executer1: dwóch a nawet trzech takich zawodników mamy: Partey, Jesus i Zina. Niestety są oni niedostępni przez połowę sezonu.
Nic, trzeba zagrać inaczej na Emirates i wygrać.
W sobotę odbić sobie tą porażkę na Newcastle.
@Garfield_pl: no właśnie to oczekiwanie na fajne widowisko w wykonaniu naszych, a potem zawód po tak słabym meczu są najgorsze. A co do szarpanej gry to my w ubiegłym sezonie mieliśmy podobną taktykę w meczu z Newcastle gdzie na wyjeździe wygraliśmy 0-2. Tam graliśmy w sposób wyrachowany przerywając grę i nie dając się rozpędzić będącym wówczas w dobrwj formie Srokom. Może tego upadania na murawę było mniej, ale mecz tez nie należał do najpiękniejszych.
Porto nam oraz Artecie dało lekcje taktycznego europejskiego futbolu, który na wyspach nie istnieje. Mecz na własnym stadionie wcale nie będzie dużo łatwiejszy, właśnie ze względu na to, że będą szukali najmniejszych fauli żeby nas wybijać z rytmu.
W takich pucharach niestety potrzebujesz kogoś kto sam pociągnie lub strzeli jak nie idzie, a my takich piłkarzy nie mamy.
Niestety skoro mamy pełne gacie z Porto to nie ma czego szukać w LM bo na Alianz, Bernabeu czy nawet San Siro lepiej nie będzie.
Mi wczoraj brakowało zmiany gry po przerwie. Jak widzieliśmy, że Porto tak dobrze się broni na skrzydłach to mogliśmy zastosować wariant z cofającym się do rozegrania Trossardem i Saką z Martinellim wchodzącymi na 9 do prostopadłych podań.
Wczoraj brakowało mi jesusa. Gościa, który potrafi stworzyć coś z niczego. Wywalczyć piłkę, minąć 1 czy 2 zawodników, świetnie dograć, wypracować miejsce czy pozycję. Brak kreatywności wczoraj był rażący.
Kolejny raz jak rywal gra antyfutbol to nie istniejemy. Przecież oni nic nie grali, ciągłe leżenie, wywracanie się przy różnych, umieranie przy każdym kontakcie z naszymi (a nawet swoimi). Wleciał im jeden strzał i wygrali. Bez znaczenia, w rewanżu rozjeżdżamy ich i zapominamy o tych lamusach
@metjuAFC napisał: "Owszem, sędzia był faralny, ale ile razy w lidze musimy sobie radzić z takimi arbitrami?"
Szczerze mówiąc, to błędy w lidze są, ale gra tak rwana by nie była, jak przy tym amatorze.. sama gra to było 51% czasu meczu. Oczywiście, zgraliśmy słaby mecz, Porto narzuciło swoje warunki u siebie, ale wystarczy że my na Emirates narzucimy swoje i o to się nie martwię. Gdybyśmy musieli na rewanż jechać do Portugalii z takim wynikiem, to bym miał obawy, a tak, mecz do zapomnienia jak ten z Lens, choć szkoda, bo człowiek liczył na fajne widowisko po takim czasie, ale Porto nie chciało grać w piłkę. Oby na rewanż wrócili kontuzjowani, to i ławka będzie mocna wtedy.
Prawda jest taka że nam w Europejskich pucharach za Artety , nawet w LE nie szło kompletnie . Nie dziwię się jak odpadniemy , coś podobnego do Sportingu
Wczorajszy mecz to zdecydowanie nie ten, któremu wybaczę niewyspanie. Owszem, sędzia był faralny, ale ile razy w lidze musimy sobie radzić z takimi arbitrami? Nie wiem czy to kwestia stresu czy źle dobranej taktyki ale Kanonierzy grali nerwowo, niechlujnie i bez pomysłu. Ufam, że na Emirates wybijemy Porto piłkę z głowy. Czas mecz ze Srokami. Tutaj też mamy coś do udowodnienia.
@MarcoMalcontent: nawet jaj nie miałeś oznaczyć xD widać że jako ten wierny " kibic" zachowałeś się jak na kibica przystało, ale takiego whu który wychodzi w trakcie meczu xD a tak poważnie, to jak pijesz nie pisz,bo w sumie poza wyzywaniem, nic merytorycznie nie napisałeś,a co do ubliżania kibicom, to hmm ten do którego pisałem jest kibicem, ale nie AFC , a bardziej trollem z mułów:) no ale w sumie śmiechłem z tego Twojego wylewu żalu xD trzeźwiej ;)
Wow, ilu malkontentów powróciło do komentowania. Wystarczyła jedna porażka 0:1 i już się szczury uaktywniły. Spokojnie, po drugim meczu znów schowacie się do nor.
@MarcoMalcontent: widzę kolega zna się na ludziach. Zestawić Marzaka z Garfieldem.leśny dzban z tego Lidla wleciał jak widać, no chyba że maści zabrakło?
No nic, przynajmniej kolega wyjaśnił nam Garfielda . Teraz życie nabrało sensu:-)
Co myślicie o zachowaniu Rayi przy bramce?
IMO wyszedł tak daleko, ze aż się prosiło o strzał.
Niektórzy za mało Arsenalu jeszcze obejrzeli, jeżeli liczyli na to, że zagramy tak samo jak w lidze.
Stres.
Ja osobiście chciałbym, aby ktoś się zainteresował wypowiedziami tego lunatyka Garfielda. Niezły z niego narcyz co na innych jeździ, a sam mija się z rzeczywistością. Temu gościowi jakby się napluło w twarz to by powiedział, że deszcz pada.
Z Marzagiem miałem jakieś spięcia, ale z nim bym się dogadał w 5min, a ten kociak który obraża koty powinien zostać prezesem Słodko Pierdzącego Komitetu Obrony Do Spraw Arsenalu.
Ja jako kibic który od dzieciaka i 3 dekad kibicuje Arsenalowi w przerwie wyszedłem do Lidla bo nie dało się tego oglądać. Wróciłem na 70min. I dalej bagno. 80min.i czułem, że będzie odroczenie wyroku, a ten mentalny masturbator Gafieldzik jedzie po innych kibicach i ich inteligencji, pitoli o 2 historycznych meczach i się nimi onanizunie nawet nie zdając sobie jeszcze sprawy, że po jego wypowiedziach mi można wywnioskować, że jak fikcyjna postać nie wychodzi ze stref komfortu i takimi wypowiedziami oceniam go jako zwykłego palanta który mija się z rzeczywistością.
Uważajcie na niego. Marzaga któryś raz po przegranej nie ma i on może czasem przechodzi krytyczne myślenie natomiast ten leszcz to jakaś pomyłka. On by wnosił drewno do lasu, a jakbyś to skrytykował to by powiedział, że nie masz intelektu, a sam powinien tu wszystkim buty czyścić.
To jest jakiś kosmos. Stawiając Garfielda i Marzaga to wolałbym zostać gejem i poprosić Marzaga o rękę niż dyskutować z tą amebą. Prędzej nauczyłbym prawdziwego kota algebry niż Garfielda dobrych manier. Idź spać gościu!!!
Po co ten płacz jak w londynie 3 to dla nas minimum się skończy…
Można bronić 90 min autobusem ale 120 ? Czasy betonu się skończyły nawet w atleti i chelsea
Oceńcie Artetę po dwumeczu. Może tak być, że oszczędza chłopaków na Newcastle a dzisiaj brał pod uwagę 1-bramkową porażkę abyśmy ruszyli na Porto ze zdwojoną mocą na Emirates gdy ci przyjadą się tylko bronić. Jeszcze wyjdzie Majstersztyk Artety, róbcie screeny.
@Czeczenia: Byłem na nim w kinie więc potwierdzam (1996)
Nie rozumiem dlaczego Rice nie doskoczył do Galeonona :/
Zagraliśmy naprawdę Kosmiczny Mecz. Tzn. wszyscy zapomnieli jak się gra w piłkę, ale nie mieliśmy Michaela Jordana, dlatego przegraliśmy.