O prestiż, chwałę i honor, czyli Arsenal - Tottenham!
25.02.2012, 13:51, Łukasz Szabłowski 2156 komentarzy
Ostatnie tygodnie przyzwyczaiły kibiców Kanonierów do łapania się za głowę, rozpaczy, kupowania solidnego zapasu chusteczek na mecz, a także nagminnego i częstszego niż zwykle wyrzucania z siebie słów nieprzyzwoitych, uznanych przez społeczeństwo jako wulgarne. W tych trudnych chwilach Derby Północnego Londynu mogą zadziałać dwojako: podnieść morale, bądź posłużyć jako ostateczny gwóźdź do trumny. Nikłe szanse na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, oraz odpadnięcie z Pucharu Anglii może zostać zrekompensowane porywającym zwycięstwem nad odwiecznym rywalem, co ponownie rozbudzi nadzieje na uratowanie sezonu. Czy tak się stanie, przekonamy się już w niedzielę. Pierwszy gwizdek o 14:30.
Pojedynek Arsenalu z Tottenhamem zawsze elektryzuje piłkarski świat. W dzisiejszych okolicznościach jeszcze bardziej rozpala wyobraźnię. Najstarsi kibice The Gunners z pewnością mają problemy z przypomnieniem sobie kiedy ostatnio rywal zza miedzy tak mocno parł do mistrzostwa, kiedy miał taką przewagę nad ich pupilami. Nastały czasy, gdy Koguty grają tak, jak w najlepszych czasach Arsenal.
Od czasu przyjścia do klubu Harry’ego „Cudotwórcy” Redknappa, Tottenham zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trener, który kpi sobie z założeń taktycznych, odmienił drużynę, sprawił, że potrafi wygrywać z każdym, zaprowadził ją do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a teraz osiadł w pierwszej trójce Premier League. Eksperci nie mają wątpliwości: Redknapp dał nową jakość tej drużynie. Przeprowadził wiele udanych transferów, obsadził ławkę rezerwowych zawodnikami zdolnymi zmienić losy meczu, pozbył się tych, którzy nie rozumieli jego filozofii. To dzięki niemu Tottenham jest w stanie realnie bić się o mistrzostwo.
Kibice Arsenalu z kolei muszą liczyć na królową nauk – matematykę – gdyż tylko matematyczne szanse pozostawiają w nich te resztki nadziei, która pozwala wciąż wierzyć w walkę o tytuł. Czwarte miejsce, 17 punktów straty do literującego Manchesteru City, to marny wynik jak na drużynę, która co roku przed sezonem zapowiada walkę o mistrzostwo. Transfery przeprowadzane w ostatniej chwili, brak zgrania, kontuzje (jak zwykle…), młodzież, która nie spełniła pokładanych w nich nadziei. Jeden Robin van Persie nie wystarczy, aby odnieść sukces. Nie mniej jednak, kiedyś musi przyjść czas, w którym okaleczony, poobijany Arsenal wstanie z kolan. Derby są ku temu wspaniałą okazją. Jeden mecz, 90 minut, może zmienić wszystko. Walkę o tytuł możemy włożyć między bajki, ale jeśli nie możemy wygrać ligi, pozbawmy chociaż Tottenham marzeń o tytule. Na to Arsenal na pewno stać.
Derby Północnego Londynu zawsze wyzwalały w piłkarzach obu ekip dodatkowe emocje, wykrzesały z nich dwieście procent normy. Nieważne jaka była sytuacja w tabeli, forma obu zespołów, czy ilość kontuzji, za każdym razem wyniku nie dało się przewidzieć. Obecnie to goście są w gazie. W ostatnim ligowym meczu, z Newcastle, piłkarze Kogutów zaprezentowali istną perfekcję, zdominowali rywala, a wynik 5-0 wydaje się najniższym wymiarem kary. Przed spotkaniem z Arsenalem, grali jeszcze w Pucharze Anglii z trzecioligowym Stevenage, gdzie nie potwierdzili jednak swojej skuteczności. Spotkanie zakończyło się remisem 0-0, a Tottenham nie zachwycił. Kanonierzy ostatnich tygodni na pewno nie zaliczą do udanych. 0-4 z Milanem, 0-2 z Sunderlandem. Dodając do tego fatalną postawę piłkarzy, beznadziejną grę i formę zawodników, otrzymujemy obraz nędzy i rozpaczy. Ale jak już wspominałem, forma piłkarzy nie gwarantuje dobrego wyniku w Derbach. Ten mecz od zawsze rządził się swoimi prawami.
Statystycznie rzecz biorąc, Arsenal nie pokonał Tottenhamu w lidze już od czterech spotkań. Ostatni raz podopieczni Wengera zdobyli 3 punkty w spotkaniu z odwiecznym rywalem 31 października 2009 roku. To już niemal trzy lata bez ligowego zwycięstwa w Derbach. Ostatni mecz obu ekip na Emirates Stadium zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 3-2, choć po pierwszej połowie tablica wskazywała wynik 2-0 dla gospodarzy. Najświeższa historia ligowych zmagań obu drużyn jest bezlitosna dla graczy z armatką na piersi. Od sezonu 2009/2010, kiedy ostatni raz odnieśli zwycięstwo, rozegrano cztery ligowe mecze, w których Arsenal uciułał zaledwie jeden marny punkt.
Zostawmy historię i zajmijmy się teraźniejszością. Wenger zapewne jak zwykle postawi na szybkich skrzydłowych, Theo Walcotta oraz Oxlade-Chamberlaina. Większy problem francuski menedżer będzie miał ze skleceniem defensywy. Wyścig z czasem toczą Kościelny oraz Gibbs, którzy gdy tylko dojdą do siebie, z pewnością wyjdą na murawę. Możliwe, że wykuruje się też młody Carl Jenkinson, który mógłby stanowić alternatywę dla Sagny. Kibice Arsenalu muszą zatem liczyć na sztab medyczny tego klubu, bo inaczej obrona będzie dziurawa jak ser szwajcarski.
Nie bez powodu skupiłem się na defensywie Kanonierów, bo to właśnie ona może okazać się kluczowa. Niejednokrotnie podopieczni Redknappa znajdowali miejsce w najszczelniejszych zasiekach ligi, a tak osłabiona obrona Arsenalu jest bardzo łatwym celem dla piłkarzy pokroju Defoe, czy Bale’a. Raczej na pewno do składu powróci Rafael van der Vaart, oraz Adebayor. Ten ostatni z pewnością dostanie sporą porcję gwizdów od miejscowych kibiców.
Ten mecz ostatecznie rozstrzygnie co najmniej dwie kwestie. Po pierwsze zweryfikuje plany Tottenhamu dotyczące tytułu mistrzowskiego. Jeśli przegrają to arcyważne spotkanie, praktycznie mogą o nim zapomnieć. Po drugie to ostatnia szansa na odbicie się Arsenalu. Zespół Wengera musi wygrać to spotkanie, pokazać tą słynną „jakość”, o której z uporem maniaka mawia Francuz. Kanonierzy muszą wreszcie obudzić się z tego koszmaru, bo są jeszcze w momencie, gdy wszystko zależy tylko i wyłącznie od nich. To oni muszą skorzystać z fatalnej formy Chelsea, muszą zagrać odważnie, precyzyjnie. Już nie ma czasu na zachowawczość, na kalkulacje. Wenger miał czas aby wymazać z głów swoich podopiecznych ostatnie fatalne występy. Piłkarze trzynastokrotnych mistrzów Anglii muszą myśleć jak mistrzowie, muszą wygrać ten mecz w głowie, w pojedynku z własnym strachem. Bez woli walki o każdy centymetr boiska, każde źdźbło trawy, nie powinni nawet wychodzić na boisko. Muszą myśleć o fanach na stadionie, i milionach przed telewizorami.
Jeśli piłkarze Arsenalu wejdą na wyżyny, zwyciężą w tym spotkaniu, zbliżą się do Tottenhamu na odległość 7 punktów. Taka strata do trzeciego miejsca, które byłoby nie lada sukcesem, patrząc na kondycję klubu w ostatnich miesiącach, byłaby do odrobienia. Wszak przed nami jeszcze wiele meczów w Premier League.
Drodzy kibice, w świetle ostatnich spotkań, miejmy nadzieję, że po tym meczu jedynym słowem na „K”, jakiego będziemy używać, będzie słowo „Kanonierzy”.
Arsenal FC vs Tottenham Hotspur
Rozgrywki: 26. kolejka angielskiej Premier League
Miejsce: Emirates Stadium
Termin: 26 lutego 2012, godzina 14:30
Typ Kanonierzy.com: 2-2
Skład Kanonierzy.com: Szczęsny – Jenkinson, Kościelny, Vermaelen, Sagna – Arteta, Song, Rosicky – Oxlade-Chamberlain, van Persie, Walcott
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
juz niewazne ;p
Moje konto zostalo zablokowane a wciaz moge pisac, do kogo moge sie odwolac?
oj dla Juve;p
Teraz sędzia nie uznał gola dla Milanu. Więc żadna korupcja. Po prostu są ślepi i nieudolni.
Mam prośbę - dajcie propozycje paru utworów, które można zagrać w zespole, ale do zagrania których nie jest konieczna perkusja.. Chodzi o utwory rockowe :P Póki co gramy Knockin' on Heaven's Door, TSA - 51 i The Who - Baba O'riley. I właśnie mieliśmy grać Smells Like Teen Spirit, ale niestety tam bez perkusji nie wyrobimy :] Chodzi oczywiście o utwory rockowe..
ostatnie zdanie miażdży
Briand z głowy, koniec świata
W KFC to wszyscy mają problem, ale nie z nogą, tylko z głową.
No niestety ;)
Tottenham w najmocniejszym składzie.
a Assou Ekoto?
ponoć cos tam mial z nogą problem
Ten mecz we Francji jest nieźle popieprzony. Jak tak dalej pójdzie może się na 8 golach skończyć albo i lepiej. Go OL!
Channel - 79509, Sopcast do meczu w Lyonie.
Gallas, Sandro, Huddlestone.
Jakis link do Lyon - PSG?
a jesli chodzi o Miccoliego to on chyba kiedys bramke z rożnego strzelił :D
Włochy - Portugalia bodajże :>
Gotowi to nie Arsenal, że zawodnicy leczą kontuzje cały sezon ;)
GFL > Gotowi patrząc na fotki z piątkowego treningu .
NineBiteWolf > Proszę -
101greatgoals.com/gvideos/golazo-michel-bastos-lyon-v-psg/
GFL ---> wszyscy będą dostępni na derby :(
może oprócz kotto
Arsenal_1886
A co z Adebayorem , Modriciem , Vdv i Ekotto , wiesz może ?
Stefcio15
Mi to pachnie korupcją. Boczny miał wszystko na widelcu, mimo to nie zareagował.
GFL > Koscielny i Gibbs mieli dziś przejść testy sprawnościowe . Kosa wczoraj normalnie trenował ,ale Gibbsa nie widziałem na fotkach .
Miejmy nadzieje ,że obaj będą gotowi .
stefcio15
W ogóle to co robi sędzi na tym meczu to jest śmiech .
101greatgoals.com/gvideos/it-crossed-the-line-but-wasnt-given-sulley-muntari-v-juventus-buffon-denies-ac-milan/
Milan rzeczywiście oszukany i to porządnie
DamianArsenal12345
Boateng i Ibra będą dostępni, więc się nie martwię.
NBW
Hah , nie myślałem o nim jako o transferze ;) Tylko właśnie zadziwia mnie , niewysoki , grubszy 32 latek tak ładnie gra skutecznie gra .
NineBiteWolf, ja bym raczej powiedział, że mamy godnego rywala. Mam tu raczej na myśli szpital w drużynie;p Ale sportowo wygrana z Milanem to wyzwanie.
Arsenal_1886
No świetny gol ;) Masz jakieś info o nieobecnych na jutrzejszy mecz po obu stronach ?
AtheneWins
Rosłoń nie jest zły ale rzadko wali żartami w przeciwieństwie do mojego idola wśród komentatorów czyli Twarowskiego
Widzieliście gola Bastosa z PSG ?
Piękny gol z woleja łysego :D
O Charles też oglądasz ten piękny, jakże emocjonujący mecz w Lyonie? Podoba mi się to. Podczas gdy inni jarają się tym "włoskim" meczem, we Francji to dopiero widowisko ;)
jutro komentują Nahorny i Rudzki(albo Rosłoń) :/
Szkoda bo Nahorny z Twarowskim wymiatają, nie ma co
Patrze na statystyki Miccoli'iego i powiem wam że ma imponujące . W 19 meczach 12 goli i 12 asyst .
TomekO
wiesz co po jakiś tydzień temu patrzyłem na facebooku że transmitują na Canal + Sport a dziś spojrzałem na program tv na dekoderze a tu nie ma ani na Sport ani na Gol a zapomniałem że na zwykłym Canal+ tez czasem transmitują
Z tego, co mi się rzuca w oczy to Ibrakadabra jest zawieszony, a nie kontuzjowany, więc z nami pewnie zagra.
Nesta i Boa są bliscy powrotu.
Brodziol
I ty myślisz że oni nie wyzdrowieją na Arsenal?*
grand
canalplus.pl/sport-liga-angielska-arsenal-londyn-tottenham-hotspur-arsenal-londyn-tottenham-hotspur_37705
Transmitują, transmitują ;)
Grand92 --> oczywiście ze jest musisz złe sprawdzać nawet dziś mówili podczas meczu ManCity Black że zapraszają jutro na transmisję..
@pauleta19
A kto wierzy?
@Marcin
Wiesz, kto zagra to się okaże jutro, a w sugerowanym mógłby być nawet Yennaris na lewej.
Ależ mecz w Lyonie! Trzy super bramki, ale to Bastos strzelił tę najpiękniejszą!
Brodziol
I ty myślisz że oni nie wyzdrowieją na Arsenal?
Wątpie. Dlatego chcę żeby było więcej kontuzji
a nie dobra luz , jest na zwykłym Canal + a nie tak jak poczatkowo mialo byc na sport ;) moje niedopatrzenie ;)
Zapraszali na derby jak była transmisja Chelsea-Bolton ;P
Mariusz - chodzi o sugerowany skład, chyba.
moze mi ktos powiedziec czy to jest jakiś zart czy może to jest jakiś pieprzony 1 kwietnia ale z tego co widzę to naszego meczu jutro nie transmitują ? czy to jest kpina ze strony Canal + ?
Możliwe, że Gibbs się wykuruje.
Widocznie redakcja k.com nie wierzy w naszych lekarzy, haha :D
DamianArsenal12345
Proszę bardzo:
Roma, Nesta, De Sciglio, Mesbah, Aquilani, Boateng, Flamini, Gattuso, Merkel, Seedorf, Strasser, Valoti, Cassano, Ibrahimović, Maxi Lopez...
Wystarczy?
Brodziol
Wymień. Jakich?
@creatiVe4
A kto powiedział, że gra Jenkinson?
No Milan przeważa, ale Juve nie gra tak tragicznie jak my. Milan to jednak ma obronę :|
Odpowie mi ktoś? Co z Kieranem? Dlaczego gra Carl?
polishbrigadex - piłka była tak ewidentna jak gol Lamparda w meczu z Niemcami w RPA.
oglada ktos z was milan? chyba powinno byc juz 2;0 wtedy chyba piłka była w bramce?