Obszerny wywiad z Arsenem Wengerem
18.07.2018, 16:20, Eryk Szczepański 34 komentarzy
Arsene Wenger udzielił długiego wywiadu stacji RTL, w którym opowiedział o swoim życiu i karierze. Francuz mówiąc o swoich porażkach i sukcesach, wyznał między innymi, że błędem była tak długa przygoda z Arsenalem. W rozmowie wziął również udział David Dein.
Arsene, gdybyś był prezydentem Francji, jakie prawo byś wprowadził?
Wprowadziłbym obowiązek grania w piłkę nożną w całej Francji. W każdej jednej szkole.
Gdybyś mógł usunąć jeden moment ze swojego życia, co by to było?
Wszystkie porażki.
Nie było ich zbyt dużo…
Więcej niż myślisz. Każda z nich jest jak blizna i wielkie rozczarowanie.
Opowiesz nam o swojej największej porażce?
Prawdopodobnie pozostanie 22 lata na jednym stanowisku. Wprawdzie jestem osobą, która lubi się przemieszczać i podróżować, ale kocham też wyzwania. W pewnym momencie stałem się jednak zakładnikiem swoich ambicji.
A czego teraz się najbardziej boisz?
Tego, że pewnego dnia stracę siły i fizycznie nie będę w stanie funkcjonować tak, jak do tej pory. Naprawdę lubię codzienne ćwiczenia.
Gdybyś miał poprosić o czyjeś wybaczenie, kto by to był?
Wszyscy ludzie, którzy przeze mnie cierpieli. W mojej pracy musiałem podejmować decyzje, które jednych uszczęśliwiały, innych zaś karały. Kiedy pracujesz z 25 osobami, 14 z nich zawsze jest bezrobotnych dwa razy w tygodniu. Przeprosiłbym też piłkarzy, u których nie znalazłem klucza do uwolnienia ich potencjału.
Załóżmy, że masz możliwość zamienić się karierami z kimś innym, co byś robił?
Zamieniłbym się z kimś, kto ma pozytywny wpływ na życie ludzkie. Polityk albo odkrywca rewolucyjnego lekarstwa.
A gdybyś mógł wybrać jedną, dowolna osobę, z którą chciałbyś porozmawiać?
Popołudniowa rozmowa? Czy możliwość pofilozofowania? Chciałbym spędzić popołudnie z Mojżeszem. Zapytałbym go, co myślał o dziesięciu przykazaniach i co myśli o naszej konstytucji.
Co byś robił, gdybyś nie był w futbolu?
Byłbym gdzieś, gdzie byłaby rywalizacja. Są dwa typy ludzi: ci co nienawidzą przegrywać i ci co kochają wygrywać. Każdy z nas jest w pewnym stopniu mieszanką tych dwóch typów, ale ja odrobinę gorzej znoszę porażki.
A gdybyś nie był Alzatczykiem?
Nie jestem, jestem obywatelem świata. Nie mam dużego przywiązania do granic.
Arsene, mało osób o tym wie, ale lubisz Boba Marleya…
Tak, uwielbiam jego muzykę. To smutne, że zmarł w tak młodym wieku. Uwielbiał sport i muzykę i Jamajka mi o tym przypomina. Te dwie rzeczy zawsze tam współgrają.
Twój tata stworzył drużynę piłkarską, prawda?
Tak, stworzył ją, ponieważ widział moją pasję. Zacząłem grać, gdy miałem 13 lat. Drużyna nie miała trenera i ten stan utrzymywał się przez bardzo długi czas. Do 19 roku życia grałem bez trenera i biorąc pod uwagę ten fakt, uważam, że miałem dużo szczęścia, że moja kariera się tak potoczyła.
Chęć bycia trenerem wynikała właśnie z tego, że sam go nie miałeś?
Cóż, na początku uważałem, że nie mam odpowiednich zdolności, aby zostać trenerem. Przekonali mnie do tego ludzie wokół mnie, oni dojrzeli we mnie to coś. Zaczynałem z zawodnikami starszymi ode mnie i co ciekawe, nigdy nie musiałem walczyć o autorytet. Nie potrzebowałem do tego krzyku.
Prawdziwa rewolucja nastąpiła w 1996 roku, byłeś obcy w Premier League. Szybko jednak przeszedłeś z drogę z „nieznanego” do „wszechobecnego”. Zaskoczyło Cię to?
Tak, ponieważ w Anglii panowało przekonanie, że zagraniczny trener nie może odnieść sukcesu. Wciąż powtarzali, że to zbyt trudne.
Miałeś sporo trudnych momentów z angielską prasą, nieraz próbowali wyprowadzić Cię z równowagi. Jak sobie z tym radziłeś?
Wymyślali różne historie. Całą masę kłamstw. Ale tak to już jest z publiczną pracą. Musisz się skupić na celu, który masz i pamiętać, że te wszystkie plotki są zmyślone. Jeśli nie niosą za sobą nic konkretnego, nie powinno to mieć na ciebie wpływu.
I tu widzimy Twoją słynną odporność na stres. A powiesz nam jak zrewolucjonizowałeś angielską ligę? Odżywianie, trening, dbałość o szczegóły.
Zawsze robiłem wszystko, żeby sprawić, aby ludzie pokochali futbol. Kiedy jednak podchodzisz do tego profesjonalnie, musisz zamienić „chcę” na „muszę”. Musisz trenować. Musisz wygrywać. Musisz zdobywać bramki. Patrząc w ten sposób, jest trochę mniej radości z grania. Ale chodzi o to, aby obudzić w zawodnikach pożądanie.
W sezonie 2003-04 byłeś niepokonany, jaka jest na to recepta?
Ściślej mówiąc, byliśmy niepokonani przez półtora roku w 49 meczach. To ciekawe, bo jak wygrywaliśmy tytuł w 2002 roku, to powiedziałem, że taki jest mój cel. Zostałem wtedy wyśmiany i nazwany aroganckim. Piłkarze też twierdzili, że nałożyłem na nich zbyt dużą presję, ale odpowiedziałem im, że to tylko dlatego, iż zupełnie szczerze wierzę, że są w stanie to osiągnąć. Kiedy zasiejesz ziarno, musisz poczekać aż urośnie.
I jak utrzymywałeś koncentrację po 10, 20, 30 meczach?
To było bardzo trudne. Ludzie szybko zadowalają się tym, co mają. Potrzeba karmić ich nowymi ambicjami. Każdy lubi swoją strefę komfortu, ale bez bólu nie ma wyników. Chodziło o tu, żeby dawać z siebie wszystko od poniedziałku do niedzieli. Nie tylko od wtorku do soboty.
Porozmawiajmy o Twojej wizji futbolu
Moja wizja jest…zwyczajna. Chodzi o to, by wygrywać i robić to z odpowiednim stylem. Zwycięstwo powinno być sumą umiejętności i wyrażania siebie na boisku. Moją ambicją jest zaszczepienie w kibicach podekscytowania grą drużyny. Chciałem, żeby nie mogli się doczekać kolejnego meczu, nawet wtedy, gdy wiedziałem, że kilka razy będę musiał ich zawieść.
Jaka jest Twoja definicja dobrego menedżera?
Są trzy główne elementy, na które należy zwrócić uwagę. Wyniki i styl, indywidualny rozwój piłkarzy i struktura i wartości, które chcesz zaszczepić w klubie.
Często mówisz o wartościach, co konkretnie masz na myśli?
Wartości w futbolu to przede wszystkim dążenie do piękna, jakim jest sport zespołowy. Jest to autoekspresja w zbiorowym otoczeniu. Szerzenie przyjemności ponad indywidualność. Respekt do kolegów, przeciwników, kibiców, sędziów. A co najważniejsze, nieakceptowanie mierności. Nie możesz zaakceptować tego, gdzie jesteś. Musisz wymagać od siebie więcej.
Powiedz nam, co musiałeś poświęcić, żeby mieć taką wspaniałą karierę?
Poświęciłem wszystko i bardzo tego żałuję, ponieważ skrzywdziłem wiele osób. Zaniedbałem rodzinę i bliskie mi osoby. Człowiek w obsesji jest samolubny w dążeniu do tego, co kocha. Ignoruje wiele rzeczy wokół.
Często jestem pytany, czy Thierry Henry i Patrick Vieira będą dobrymi menedżerami. Zawsze odpowiadam, że tak, bo mają odpowiednie umiejętności, są inteligentni i znają futbol. Ale czy są gotowi wszystko poświecić? W tej pracy budzisz się o 3 w nocy i rozmyślasz o taktyce…
Po 22 latach w Arsenalu, co dalej z Arsenem Wengerem?
Sam sobie zadaje to pytanie. Daje sobie jeszcze kilka miesięcy na podjęcie decyzji.
Wróćmy do czasów, kiedy przybyłeś do Arsenalu. Jedno spotkanie zmieniło wszystko…
Tak, poznanie Davida Deina, który sprowadził mnie do Arsenalu. Wracałem z Turcji przez Anglię i postanowiłem wpaść na mecz Arsenalu. Tam żona Davida mnie zagadała i wylądowaliśmy we trójkę na kolacji. Później często przylatywał do Monaco i mówił: „to interesujące, co tu robisz, kiedyś cię zatrudnię”.
W tym momencie dziennikarz wybiera numer do Davida, a ten dołącza do rozmowy.
D.D: Tak, potwierdzam to!
A.W.: David? Co Ty tu robisz?
D.D: Cześć Arsene!
A.W.: Jesteś magikiem! (smiech)
D.D: To Ty jesteś tym z czarodziejską różdżką, jak zwykle Arsene
David, jakie są kwalifikacje Arsene’a?
Jest on niezwykle inteligentnym facetem, który zna futbol jak własną kieszeń. Jest uczciwy, zmotywowany i ma świetne poczucie humoru. Mam nadzieję, że dalej będzie czarować, gdziekolwiek podejmie pracę.
Dziękujemy David
David, to mój dobry przyjaciel i świetny mężczyzna. Jest prawdziwym wizjonerem. Nie wiem, czy wiecie, ale odwiedził on 85 ze 102 więzień w Wielkiej Brytanii, aby pomagać więźniom. Zrobił też wiele dla samej FIFY i jest jednym z ojców założycieli pomysłu z powtórkami wideo.
Powtórki, Twoja pasja…
Tak! Brak mebli w domu, tylko wideo (śmiech).
Dobrze, teraz seria szybkich pytań. Piłkarz, który wywarł na Tobie największe wrażenie?
Najbardziej utalentowany, którego trenowałem – Thierry Henry.
A którego chciałbyś ukarać?
Och, kilku by się znalazło. Za wszystkie błędy w ważnych meczach. Ale nie będę ich wymieniać z nazwiska, są silniejsi ode mnie.
Jest jakiś dziennikarz, którego chciałbyś udusić?
Nie.
Ani jednego?
No… może Ciebie
Dziękuje Ci bardzo. A który mecz dał Ci najwięcej radości?
Pokonanie Barcelony, kiedy byli w najwyższej formie. Byli wtedy nie do zatrzymania. Ten mecz był fantastyczny.
Z którego transferu jesteś najbardziej dumny?
Z tych za małe pieniądze, które dały zawodników klasy światowej: Toure, Henry, Campbell, Anelka.
A te najgorsze?
Trochę ich było. Kluczowe jest zdanie sobie sprawy z błędu i kontynuowanie swojej pracy.
Jaki jest Twój idealny typ piłkarza?
Nie ma takiego. Każdy ma jakieś wady. Najbliżej ideału jest Messi, ale jeśli przeanalizujesz jego grę, zobaczysz, że jest słabszy w defensywie i w walce w powietrzu. Najważniejsze jednak jest wykorzystanie do maksimum swoi zalet.
Gdybyś nie był trenerem Arsenalu, powiedzmy w 2010 roku, zostałbyś selekcjonerem Francji?
Kilka razy miałem propozycję, aby objąć kadrę, ale zawsze wolałem mieć do czynienia z drużyną każdego dnia, dlatego zostałem przy piłce klubowej. Moim narkotykiem zawsze był kolejny mecz.
Czy wtedy, gdy Katarczycy przejmowali PSG, a Ty nie byłbyś menedżerem Arsenalu, to zostałbyś ich trenerem?
Może, może.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Szkoda, ze AW nie zdecydował sie odejść kilka lat wczśniej. Byłby kimś. A teraz trzeba lat, żeby naprawić to co zepsół.
Wiedziałem że Wenger maczał palce przy tych powtórkach on już dawno mówił że z nimi futbol będzie bardziej sprawiedliwy. Pewnie nie raz poruszali ten temat z Davidem Deinem na rozmowach w przyjacielskim gronie. Mi się ten pomysł od razu podobał i jestem zdania że w końcu wejdzie to także w Premier League, jak nie za sezon to za 2 sezony. :)
@mistiqueAFC:
Good old Wenger is back.
Wywiad sztos.Aż miło się czytało
Widac, ze przeciecie pepowiny (zwolnienie go z Arsenalu) pomoglo mu. Widac wreszcie, ze cisnienie, ktore jego przytlaczalo juz z niego zeszlo i przestal byc zakladnikiem swoich ambicji. Chetnie zobaczylbym go w nowym otoczeniu.
Powinno go nie byc w klubie juz od paru lat ale nie mozna go winic za to, ze sam wczesniej nie powiedzial pas. Po prostu nie potrafi przegrywac i nie mogl sie z tym pogodzic, ze jego czas juz minal. Musial zrobic to ktos inny za niego, lepiej pozno niz wcale.
Powodzenia.
"Opowiesz nam o swojej największej porażce?
Prawdopodobnie pozostanie 22 lata na jednym stanowisku. Wprawdzie jestem osobą, która lubi się przemieszczać i podróżować, ale kocham też wyzwania. W pewnym momencie stałem się jednak zakładnikiem swoich ambicji."
Bardzo mocne słowa.
I jeszcze to...
"Powiedz nam, co musiałeś poświęcić, żeby mieć taką wspaniałą karierę?
Poświęciłem wszystko i bardzo tego żałuję, ponieważ skrzywdziłem wiele osób. Zaniedbałem rodzinę i bliskie mi osoby. Człowiek w obsesji jest samolubny w dążeniu do tego, co kocha. Ignoruje wiele rzeczy wokół.
Często jestem pytany, czy Thierry Henry i Patrick Vieira będą dobrymi menedżerami. Zawsze odpowiadam, że tak, bo mają odpowiednie umiejętności, są inteligentni i znają futbol. Ale czy są gotowi wszystko poświecić? W tej pracy budzisz się o 3 w nocy i rozmyślasz o taktyce…"
@drewniane_krzeslo: za 10 lat to Wenger będzie się już bujał w fotelu i palił fajkę, a nie myślał o powrotach na ES.
Fajnie się czyta ten wywiad, widać jaki z Wengera inteligentny gościu. Co nie znaczy, że dobrze że już odszedł. Wypalił się już lata temu. Pozostał w poprzedniej ''epoce''.
Czyli jednak przyznał, że się zasiedział. Szkoda, że nie odszedł w chwale po wygraniu FA Cup, ale widocznie tak miało być. I tak będziemy go pamiętać z tych dobrych momentów. Nigdy nie zrezygnował z barwnego stylu gry i nie murował bramki. Był gotów poświęcić swoją reputację, aby tylko grać dobry, widowiskowy, ofensywny football. Za to szacunek, jednak dzisiaj wymagania się chłodnej kalkulacji i wyrachowania. Coś na wzór obecnych mistrzów świata - Francuzów. Może nie grali porywająco, ale ostatecznie sprytem i szczęściem wygrali. Liczę, że Emery nie tylko będzie wyrachowany, ale połączy te stare wartości Arsenalu z nowym stylem.
Arsene to Arsene minęło trochę czasu i zeszło z niego ciśnienie teraz na wiele spraw patrzy z bocznego toru to jest ok, widzi teraz własne błędy może odpocząć i znowu się nakręcić od ponad 20 lat nie miał wolnego. Był, jest i będzie legendą Arsenalu ale także i wielu osób tak po prostu. Nagle wszyscy go polubili niesamowite kto wie może za jakieś 10 lat ktoś powie za Arsene'a to było spoko i fajnie gdyby wrócił
Ani słowem o jakości....
:-)
Era Wenger'a minęła bezpowrotnie.
Jest kolejny manager, który MUSI tworzyć nowa historię.
Papcio mówił na początku czerwca że za 15 dni da znać co z jego przyszłością a tu już ponad miesiac strzelil i nadal nie wiadomo. No taka niekonsekwencja aż niemożliwe
Z Wengera niezły żartowniś.
Pytania i odpowiedzi jak na konkurs Miss World ;D
Świetna robota Eryk, właśnie miałem czytać po ang., ale wcześniej zajrzałem na k.com. ;)
Jutrzejszy wywiad dziś, to jest to ;-)
Arsene jest bardzo inteligentnym człowiekiem i tego mu odmówić nikt nie może. Zawsze będę go szanował jako człowieka, ale dobrze, że nie jest już trenerem Arsenalu.
Trochę smutny ten wywiad, ale za to wydaje się bardzo prawdziwy.
Uwielbiam gościa! :)
@Arsenal2004:gra głową a walka w powietrzu to nie to samo
Gada jak nie on, całkiem innego przynajmniej z ławki go znamy.
Dziwne, że nie wymienił Fabregasa wśród transferów z których jest dumny. Dał więcej klubowi niż np. Anelka
Bez wątpienia ciekawa osobowość z pana Arsene'a.
Czas na książkę Arsene. Na pewno byłaby to jedna z lepszych książek o tematyce futbolu. Mógłby wyjaśnić tyle kwestii, które są zagadkami przez wiele lat, przedstawić swoje życie w momentach bez piłki.
Arsene weź się do roboty i wróci Ci szczęście!! Nie jesteś pierwszym uznanym managerem którego wykopali z klubu za nędzne wyniki w lidze.
Swoją drogą słuchanie kociej muzyki sporo tłumaczy.. ;)
"W tej pracy budzisz się o 3 w nocy i rozmyślasz o taktyce…"
A o 3:06 przewracasz się już na drugi bok ;)
A na poważnie, kawał dobrej roboty z tym wywiadem, żadnych pytań o tatuaże i o to jak bardzo jest podekscytowany. Myślę, że z biegiem czasu dowiemy się coraz więcej zakulisowych, ciekawych rzeczy.
Człowiek z innej epoki. Jego charakter i styl kompletnie nie pasują do tego co jest "grane" współcześnie. Nie można go traktować tylko jako barwnej ciekawostki, bo jest autorem swego rodzaju skoku cywilizacyjnego jaki odbył się w lidze angielskiej przed przełomem wieków. Na pewno dotyczy to klubu Arsenal. Ten wywiad tylko potwierdza, że to romantyk, erudyta posiadający swój barwny styl. Przy tym bardzo kategoryczny w relacjach międzyludzkich. Jego projekt jaki by nie był, odzwierciedlał jego charakter i życiowe priorytety. Dużo poświęcił... Mam wrażenie, że wiele osób na świecie jest na to gotowych, ale nie każdy mógłby dać przy tym tyle "radochy" otoczeniu. Wenger to dla mnie synonim porażek pięknych, czasem trochę usprawiedliwionych. To chyba pogłębiało jego frustrację. Raczej był traktowany jako ten, który przez wiele lat nie potrafił zrobić tego kroku, może nawet kroczku by zwyciężać seriami. Szkoda. Jak to powiedział kiedyś Jimmy Connors: "I hate to lose more than I love to win." To zdanie chyba najlepiej określa Wengera. Również wszystkie te absurdalne decyzje i kilka blamaży. Mimo wszystko dziękuję mu, że przez chwilę przeniósł na ten toporny, skalisty grunt angielski odrobinę polotu i finezji.
Czas iść do przodu. Inną drogą. Emery to jest przeciwieństwo Francuza. Maniak taktyki i analizy wideo. To tez pokazuje jak czasy się zmieniły i jaką drogą podążać chce klub.
Jakoś dobrze sie czyta wywiady papcia kiedy nie jest już menadżerem Arsenalu i nie irytuje wszystko związane z jego osobą.
Opowiesz nam o swojej największej porażce?
Prawdopodobnie pozostanie 22 lata na jednym stanowisku.
Jakoś smutno mi się zrobiło, jam to przeczytałem. Chociaż dobrze wiem, co miał na myśli.
Właśnie się dowiedziałem że Messi słabo gra głową.
Ja się zastanawiam jakim cudem on nadal jest bez pracy. Przecież miał być najbardziej rozchwytywanym trenerem, a tutaj okazuje się że żaden Real nie byl poważnie nim zainteresowany.
Wcześniej Wenger dawał sobie dwa tygodnie w ciągu których wszystko miało być jasne, teraz kilka miesięcy. Chyba czeka aż zwolni się posada w jakimś klubie.
Jednak coś więcej może teraz powiedzieć ,, za kulis". W sumie gdyby odszedł ok. 2007 roku to miałby więcej szacunku od kibiców niż teraz. Ciekawe czy jeżeli będzie trenerem przeciwnej drużyny będzie miał takie owacje u nas jak Benitez w Liverpoolu.
Jednak Arsen to jest inteligentny gość