Obszerny wywiad z Eduardo
05.06.2013, 19:44, Adam Cygański 30 komentarzy
Eduardo da Silva trafił do Arsenalu latem 2007 roku z Dynama Zagrzeb, dla którego strzelił 73 gole w 108 meczach. Brazylijczyk z chorwackim paszportem bardzo szybko wkomponował się w styl gry The Gunners i wydawało się, że może zostać czołową postacią linii ataku w drużynie Arsene’a Wengera na długie lata.
Niestety. W lutym 2008 roku w meczu ligowym z Birmingham City Eduardo już w 8. minucie musiał opuścić boisko, gdyż po bardzo brutalnym faulu Martina Taylora doznał otwartego złamania stawu skokowego i zerwania w nim wszystkich więzadeł.
Przed tamtym spotkaniem Arsenal znajdował się na czele tabeli z 5-punktową przewagą nad Manchesterem United, jednak wydarzenie z 23 lutego znacznie odbiło się na Kanonierach, którzy zanotowali słaby koniec sezonu i ostatecznie skończyli go na trzecim miejscu.
10 miesięcy później Eduardo zagrał pierwszy mecz od czasu tej koszmarnej kontuzji – w rezerwach z Portsmouth – z kolei 16 lutego 2009 roku, niemalże po roku przerwy rozegrał spotkanie w pierwszej drużynie The Gunners. Chorwat przypomniał się kibicom zgromadzonym na Emirates Stadium z fantastycznej strony, gdyż strzelił dwa gole w pojedynku z Cardiff City w ramach FA Cup.
30-letni dziś zawodnik nigdy jednak nie odzyskał formy sprzed tamtej kontuzji i latem 2010 roku, po trzech latach spędzonych w Arsenalu, dla którego rozegrał 69 meczów i strzelił 20 goli, odszedł do Szachtara Donieck. Niedługo potem jednak Eduardo znów powrócił na „stare śmieci”, tym razem już z nowym zespołem na mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy 5-1, a honorową bramkę dla Górników strzelił nie kto inny jak Eduardo, co kibice zgromadzeni na stadionie nagrodzili owacją na stojąco.
W drugim meczu pomiędzy tymi klubami, tym razem już na Ukrainie, Szachtar zwyciężył 2-1, a zwycięskiego gola strzelił ponownie Eduardo, który jednak nie celebrował go z powodu szacunku dla byłego klubu. Chorwat przyznał Danowi Brennanowi i Jeffersonowi Rogdriguesowi, którzy przeprowadzili z nim wywiad, że do dziś dzień darzy Arsenal szacunkiem i miłością.
Jakie są Twoje najlepsze wspomnienia związane z Arsenalem?
Wiele takich było, jednak jako pierwsze do głowy przychodzi mi to, kiedy podpisałem kontrakt. Ponadto pierwszy dzień w klubie, pierwszy mecz ze Spartą Praga w Lidze Mistrzów, w którym zarazem strzeliłem swego pierwszego gola dla klubu. Również bardzo miło wspominam pierwsze spotkanie, które rozegrałem po tamtej kontuzji. To był pucharowy pojedynek z Cardiff City, a ja dwukrotnie wpisałem się na listę strzelców. Ostatnim takim wspomnieniem jest powrót na Emirates Stadium, ale już w barwach Szachtara. Strzeliłem wtedy gola, a fani nagrodzili to owacją na stojąco.
Wspomniałeś o kilku swoich golach, więc który jest Twoim ulubionym?
Mam trzy ulubione, a o dwóch już wspomniałem – gol strzelony głową w meczu z Cardiff, czyli pierwsze trafienie po powrocie na boisko oraz gol w meczu ze Spartą Praga, pierwszy w koszulce Arsenalu. Trzecie zaś to trafienie w meczu FA Cup, jednak nie pamiętam przeciwnika [Burnley]. To było piękne uderzenia z woleja.
Bramka Eduardo w meczu z Burnley:
Z którym zawodnikiem Arsenalu byłeś w najbliższych relacjach? Czy głównie przebywałeś z pozostałymi Brazylijczykami?
Kiedy trafiłem do Arsenalu był tam Gilberto Silva. To jeden z tych zawodników, który dawał mi największe wsparcie. Nie tylko mnie, ale i innym Brazylijczykom, który w tamtym czasie przybyli do klubu, chociażby Denilsonowi. Mogę powiedzieć, że Gilberto był moim najlepszym przyjacielem w Arsenalu. Kiedy on odszedł z klubu, najczęściej przebywałem z Denilsonem, jednak miałem również bardzo dobre relacje z kilkoma innymi zawodnikami, głównie z tymi, którzy nie mówili po francusku, jak Rosicky, Fabregas, Almunia czy van Persie.
Czego nauczyłeś się od Arsene’a Wengera?
Wiele. Przede wszystkim nauczyłem się, jak być w pełni profesjonalnym zawodnikiem, że zawsze klub jest ważniejszy od graczy i że należy szanować barwy klubowe. Wpajał mi on, że nie mogę być egoistą, gdyż gram w wielkim klubie. Jest jeszcze jednak taka ważna rzecz – Wenger zawsze traktował wszystkich jednakowo. Nie miało znaczenia, czy jesteś nastolatkiem czy światową gwiazdą.
Podobało Ci się życie w Anglii? Jak spędzałeś swój wolny czas?
Ludzie, którzy nie znają brytyjskiego futbolu i tamtejszego stylu życia uważają, że wszyscy zawodnicy mieszkają w pięknych apartamentach w centrum Londynu, jednak to nie prawda. Mój dom znajdował się 1,5 godziny drogi od centrum miasta, blisko London Colney, więc zbytnio nie miałem okazji posmakować londyńskiego stylu życia. Zamiast tego spędzałem swój wolny czas z rodziną. Gdy miałem wolne to na przykład zawoziłem córkę do szkoły, bawiłem się z nią lub spędzałem więcej czasu z żoną.
Podczas pobytu w Arsenalu doznałeś strasznej kontuzji. Jak wspominasz tamten moment, jak przez to przeszedłeś i czy w pewnym momencie nie przyszło Ci na myśl, że być może już nigdy nie zagrasz w piłkę?
Staram się o tym nie myśleć. To dla mnie była swoista tragedia, ale i dla całej piłki. Nie lubię o tym rozmawiać. Pamiętam jednak, jak przybyłem do szpitala. Podszedł wtedy do mnie lekarz, który przeprowadził operację i oznajmił, żebym się nie martwił, gdyż znów będę mógł grać w piłkę. To sprawiło, że stałem się silniejszy, bardziej pewny siebie… i miał rację. A poza tym jak widać ciągle gram.
Zapewne szczególnie trudny był to okres dla Twojej rodziny?
Szczególnie dla mojej córki, która miała wówczas dwa lata, ale i dla mojej żony, całej rodziny i przyjaciół. Wszyscy oni odegrali ważną rolę w okresie rehabilitacji. Byli oni ze mną 24 godziny na dobę, motywowali mnie, dodawali mi siły i wspierali. Każdy z nich przyczynił się do mojego powrotu na boisko. Wiedząc również, jak mojej córce zależy na mnie, jeszcze ciężej walczyłem o powrót. Zresztą nie miałem innego wyboru, jak powrót na murawę, gdyż futbol to całe moje życie. Powróciłem, ciągle gram i to nadal na najwyższym poziomie, z czego jestem bardzo dumny.
W tamtym momencie wielu fanów okazało Ci wsparcie. Czy to pomogło?
To dla kibiców gramy i dla nich dajemy z siebie wszystko na boisku. Czułem się fantastycznie wiedząc o tym, że wspierają mnie. Wysyłali mi wiele miłych słów, modlili się za mnie. Dzięki temu czerpałem siłę i byłem mocniejszy psychicznie. To była demonstracja czystej sympatii.
Kiedy doznałeś tej kontuzji Arsenal znajdował się na czele tabeli i prezentował się z bardzo dobrej strony, jednak potem przyszedł kryzys formy, tak, jakby co to przytrafiło się Tobie, miało wpływ na cały zespół i klub…
Nie wiem co się stało. Chyba mieliśmy pięć punktów przewagi nad Manchesterem United, jednak zanotowaliśmy pięć remisów z rzędu, straciliśmy nasz rytm, którego już nigdy nie odzyskaliśmy. Nie wiem czy moja kontuzja miała wpływ na zespół, jednak zdecydowanie coś się wydarzyło.
Byłeś częścią Arsenalu, który nigdy do końca nie wykorzystał swego potencjału. Czy ubolewałeś nad tym, że nigdy nie udało Ci się wygrać żadnego trofeum z klubem?
Oczywiście. Trofea były zawsze wpisane w historię tego klubu, a ja przywykłem do tego w Dynamie Zagrzeb. Jestem typem zawodnika, który zawsze chce wygrać każdy mecz i zdobywać trofea. Spędziłem w Arsenalu trzy lata i poznałem, że Premier League to bardzo trudna liga, jednak uważam, że jeśli skład zostałby utrzymany przez kolejne 2-3 lata, mogliśmy zdobyć kilka pucharów.
Czy uważasz, że nigdy nie zobaczyliśmy na angielskich boiskach Eduardo w najlepszej dyspozycji?
Kiedy przybyłem do klubu w lipcu, trzy miesiące przeznaczyłem na adaptację, więc gdy nadszedł październik byłem gotów do gry i otrzymywałem wiele szans. Prezentowałem się bardzo dobrze, jednak pięć miesięcy później przytrafiła się ta kontuzja. Patrząc na te 5-6 miesięcy sprzed kontuzji, uważam, że był to jeden z najlepszych momentów w mojej karierze.
Jak pod względem fizycznym wygląda Premier League w porównaniu do tych lig, w których grałeś? Czy uważasz, że taka kontuzja mogłaby się przytrafić komuś na Ukrainie, w Brazylii czy Chorwacji?
To mogło się przytrafić każdemu. Kilka miesięcy wcześniej podobna kontuzja spotkała pewnego zawodnika w Chorwacji, jednak mało kto o tym wie, gdyż tamtejsza liga nie jest tak medialna jak Premier League.
Kilka miesięcy później grałeś w meczu ze Stoke, w którym to samo spotkało Aarona Ramseya. Czy uważasz, że tego typu faule powinny być surowiej karane?
Oczywiście. Uważam, że federacje piłkarskie, UEFA i FIFA powinny się temu przyjrzeć. Oni wiedzą co jest najlepsze na piłki, jednak według mnie podejście angielskich sędziów stanowi pewien problem. Nie odgwizdują oni każdego faulu. To może być dobre dla fanów, jednak nie dla przebiegu gry.
Czy dzieliłeś się z Aaronem jakimiś poradami, bazując na swoim doświadczeniu?
Oczywiście, że tak. Gdy Aaron doznał tej kontuzji ja siedziałem na ławce rezerwowych. Jego uraz nie był tak poważny jak mój, gdyż on doznał jedynie złamania kości, a ja uszkodziłem jeszcze kostkę. To dlatego wrócił wcześniej ode mnie. Pamiętam, gdy udałem się do niego i go pocieszałem. Wspierałem go i się za niego modliłem, aby jak najszybciej powrócił na boisko.
Czy tamta kontuzja wpływa na Twoją grę?
Nie. Wielu ludzi sądziło, że nie będę już w stanie grać na najwyższym poziomie, w Lidze Mistrzów czy w reprezentacji Chorwacji. Według nich czekała mnie gra w niewielkim klubie, w drugiej lub trzeciej lidze, jednak jestem zachwycony, że pokazałem im, że się mylili.
Inny incydent podczas Twego pobytu w Arsenalu miał miejsce w meczu z Celtikiem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Czy byłeś zaskoczony, że wywołałeś tak wielkie kontrowersje? (Eduardo w tym spotkaniu wyłudził rzut karny – przyp. red.)
W Anglii mentalność jest inna. Ludzie są prości i uczciwi, więc dla nich nurkowanie to oszustwo. W Brazylii sędzia wskazałby na „11”, a ja zostałbym bohaterem i nikt by nawet o tym nie wspomniał. Podobnie jest w Urugwaju, więc gdy na Mistrzostwach Świata w RPA Luis Suarez w meczu z Ghaną ręką zatrzymał piłkę zmierzającą do siatki, został w swym kraju bohaterem, podczas gdy w Anglii na odwrót. To samo spotkało mnie, a w mediach zostałem zmieszany z błotem. Szczególnie ciężko jest cudzoziemcom, gdyż zauważyłem, iż Brytyjczycy są traktowani przychylniej.
Czy utrzymujesz kontakt z byłymi kolegami z Arsenalu?
Tak, nadal kontaktuję się z Bacary Sagną i z Tomasem Rosickym.
Czy kiedykolwiek oglądałeś Arsenal w telewizji i co sądzisz o obecnej drużynie?
Oglądam mecze Arsenalu, gdy tylko mogę. Kiedy jestem w hotelu, a akurat Kanonierzy rozgrywają swój mecz, oglądam ich i wspieram. Premier League jest pokazywana w wielu krajach, a Arsenal jest jednym z najbardziej popularnych klubów na świecie. To nadal świetna drużyna, regularnie grają w Lidze Mistrzów, a do zdobycia trofeum brakuje im niewiele, jednak personalnie to już nie ten sam zespół. Tamta drużyna z Rosickym, van Persiem, Fabregasem i Arszawinem była na poziomie dzisiejszej Barcelony. Bardzo dobrze się ich oglądało.
Pamiętasz Jacka Wilshere’a, kiedy wchodził do pierwszej drużyny? Czy wtedy dostrzegałeś jego potencjał?
Pamiętam go. Wilshere miał wtedy 16 lat, ale było już widać jego wielki talent. Zawsze powtarzałem moim znajomym z Brazylii, aby zapamiętali to nazwisko, gdyż w przyszłości będzie to jeden z najlepszych graczy na świecie. To zawodnik klasy światowej, który pod względem indywidualnym znacznie wyróżnia się na tle obecnej kadry Arsenalu.
Czy rozważasz powrót do Anglii?
Z Szachtarem obowiązuje mnie roczny kontrakt, a co wydarzy się potem, nie wiem. Jeśli będzie taka możliwość, wrócę z przyjemnością. Premier League niejako „siedzi w tobie”, a większość graczy, którzy ją opuścili, chce wrócić. Nie jestem wyjątkiem. Tęsknię za Premier League, za intensywnością tamtych meczy i mentalnością tamtejszej piłki.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
szkoda ze mial kontuzje
Szkoda tej kontuzji :/
Szkoda chlopaka.
Teraz w Szachtarze z lawki wchodzi, a facet mogl byc nasza czolowa postacia
Witam!! Mam wielka prosbe! moj mlodszy kuzyn bierze udzial w konkursie w ktorym moze wygrac darmowy oboz. Mozecie polubic zdjecie pod tym linkiem? Kibicuje Arsenalowi od wielu lat i licze na pomoc innych kibicow;) z gory dziekuje i Bog zaplac ! ;)
facebook.com/photo.php?fbid=500827603306436&set=a.500827306639799.1073741828.157177077671492&type=1&theater
przyjął bym go z otwartymi rękami ;)
Sorry ME
Sorry Panowie, że tak z innej beczki ale wczoraj zaceły się MŚ U21 orientuje się ktoś czy puszczają mecze w jakiejś stacji TV ?
szkoda gostka :(
Dobrze pamiętam tamten sezon i tą okropna kontuzję gdyby nie ona pewnie mielibyśmy o jednego majstra więcej :(
Kurcze, szkoda tego kolesia, uwielbialem jego gre;p
Idzie jego zastepca a mianowicie Mitrovic:P
jak się wspomina tamten mecz, aż łza się w oku kręci a do tego ta reakcja kolo i cesca, to było bezcenne.
Pie*****ny Taylor.
Kto wie jakby to było z Eduardo, może cała stara paczka nie musiałaby odchodzić bo wtedy byliśmy naprawdę blisko majstra.
Tak czy owak dziękujemy za 20 goli i 69 meczów, powodzenia Edek.
pamietam jak grakiśmy na wyjeździe z Evertonem i do przerwy przegrywaliśmy 1-0 po przerwie Edek strzelił 2 gole i wygrliśmy 4-1 zawsze będę miał do niego szacunek
Eduardooooooo :) miejmy nadzieje ze powroci do PL
jeden z ulubionych piłkarzy a ta kontuzja była fatalna szkoda że to tak się potoczyło
Cóż jeden z największych (potencjalnych) gwiazd Arsenalu... kolejną gwiazdą w moim mniemaniu miał być Vela
lub spędzałem
więcej czasu z żoną.
ty erocie:)
He came to us when Henry left,
Eddie, Eddie,
he scores more goals than Darren Bent,
Eddie, Eddie,
he broke his leg but he'll be back,
and Darren Bent will still be cack,
Eduardo Da Silva, Arsenal's Number 9!
Nie ma chyba kibica Arsenalu, który choć przez chwile nie zastanawiał się, jakby to wszystko wyglądało gdyby nie jego kontuzja.
Szkoda, że akurat go musiała spotkać taka okrutna kontuzja :/ Kto wie może gdyby nie ta kontuzja Eduardo to wtedy to my byśmy byli mistrzem Anglii. Ale to tylko gdybanie...
Gdyby nie kontuzja grałby do dzisiaj u nas i dawałby z siebie wszystko. Koleś od bramek pięknych :)
Wielki piłkarz, mam do niego wielki szacunek, a poza tym kto ma szacunek do kogoś takiego jak Adebayor?
Szkoda. Gdyby nie ta koszmarna kontuzja to myślę, że zrobiłby u nas wielką karierę.
"(...) jednak personalnie to już nie ten sam zespół. Tamta drużyna z Rosickym, van Persiem, Fabregasem i Arszawinem była na poziomie dzisiejszej Barcelony. Bardzo dobrze się ich oglądało."
Zgadzam się w nim w 100%. Od odejścia Fabregasa i Nasriego to już nie jest ta drużyna co kiedyś. Mam nadzieję, że Wenger w końcu zrobi jakieś transfery i to zmieni.
wielu kibiców innych drużyn zarzuca kibicom Arsenalu że nie mają szacuncku do byłych piłkarzy czyli Ade , Robin itd ale przykład bramki Eduardo na Emirates pokazuje że jeżeli piłkarz jest fair wobec kibiców to kibice umieją okazać takiemu szacunek
@afcforever: Ale Song już nie gra w Arsenalu i z tego co wiem nie gra także w Barcelonie. ;P Wam też tak przycina filmiki na YT bo mi od jakiś 4-5 dni w ogóle filmiki się nie buforują i nie da się oglądać?
Kontuzja zmarnowała potencjał Eduardo, bo według mnie, gdyby nie ona to dziś Eduardo byłby lepszym napastnikiem od van Persiego. Wielka Szkoda.
Uwielbiam tego zawodnika :)
ech, gdyby nie tamten mecz z Birmingham :/
Wielkie słowa wielkiego człowieka : C
"Szczególnie ciężko jest cudzoziemcom, gdyż zauważyłem, iż Brytyjczycy są traktowani przychylniej."
niestety :/