Obszerny wywiad z Perem Mertesackerem
08.01.2014, 18:40, Marcin Witkowski 2449 komentarzy
Gdy Per Mertesacker dołączał do Arsenalu w 2011 roku, klub zajmował właśnie siedemnaste miejsce w tabeli, przegrał rekordową liczbą bramek w lidze, a drużynę opuściło dwóch kluczowych zawodników – Samir Nasri i Cesc Fabregas.
Minęły dwa lata i sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Kanonierzy są na szczycie tabeli z jednym punktem przewagi nad drugim zespołem, zakwalifikowali się do dalszej rundy Ligi Mistrzów, a kibice ekscytują się transferami do (a nie „z”) klubu. Więc co zrozumiałe, nastroje wokół klubu są pozytywne, a Per jest jednym z wielu zawodników, który może być zadowolony ze swoich występów. Dwudziestodziewięciolatek, były piłkarz Werderu Brema, prezentuje wysoką formę, ale jak sam twierdzi, pierwsze trudne miesiące w klubie uczyniły go silniejszym, a teraz po prostu zbiera owoce swojej pracy.
Szczególnie w ostatnich latach pokazał on, że jest osobą, na której można polegać i która ma wpływ na innych (na początku tego sezonu Niemiec kapitanował zespołowi już osiem razy). Jego wpływ rozciąga się również poza murawę – pokazał to między innymi pomagając w aklimatyzacji w Londynie młodszemu koledze (z którym grał już w Werderze Brema) - Mesutowi Özilowi.
Trzeci sezon w klubie jest jak dotąd dla Pera prawie bezbłędny, ale jak powiedział podczas rozmowy z Arsenal Magazine, nie ma miejsca na samozadowolenie.
Arsenal jest pierwszy w tabeli i gra dobrze. Jakie są w tej chwili nastroje w zespole?
Najlepszym podsumowaniem będą słowa “Jak dotąd jest dobrze”. Jesteśmy zachwyceni naszym wspaniałym startem, ponieważ taki wyznaczyliśmy sobie cel latem. Chcieliśmy przebrnąć przez kwalifikacje do Ligi Mistrzów i zacząć lepiej w Premier League, w porównaniu do dwóch poprzednich lat. Byliśmy zdeterminowani, by stracić jak najmniej punktów w początkowych etapach sezonu. W tej chwili jesteśmy konsekwentni i chcemy zachować taki stan jak najdłużej.
Czy atmosfera na treningach jest inna, gdy zespół góruje w tabeli?
Cóż, oczywiście wszyscy są w dobrych humorach i są bardzo zadowoleni z takiej sytuacji. Wszyscy, i naprawdę mam na myśli każdego, cieszą się tym momentem i dobrze jest mieć coś takiego w zespole. Nikt nie traci humoru, niezależnie od tego, czy regularnie gra czy nie, i to jest bardzo ważne do budowania ducha zespołu. Mamy dobre postaci w składzie i jeśli utrzymamy wysoko tego ducha, to będziemy na dobrym poziomie.
Biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego sezonu, wasza dobra forma ciągle trwa. Co się zmieniło od stycznia zeszłego roku?
Według mnie w zespole zawsze była dobra mentalność, ale wiesz jak to jest z pewnością siebie w piłce nożnej. Czasami potrzebujesz chwili. Później zdajesz sobie sprawę, że zespół ma potencjał. Wszyscy mówią o możliwościach składu Arsenalu, ale nie chcesz o tym tylko mówić, chcesz w to jeszcze uwierzyć. Po meczu z Bayernem Monachium wszyscy zdali sobie sprawę, że możemy pokonać każdego na świecie. To był kluczowy moment z naszego punktu widzenia. Zrozumieliśmy, że możemy pokazywać nasz potencjał na murawie i robić to konsekwentnie, ponieważ tego nam brakowało. W przeszłości mieliśmy dobry potencjał, rozegraliśmy kilka dobrych spotkań, ale traciliśmy punkty w bardzo ważnych momentach. Ludzie rozpoznali w Arsenalu dobrą drużynę, ale nie kogoś, kto może poważnie zagrozić zespołom z czołówki. To się zmieniło pod koniec zeszłego sezonu i udało nam się to kontynuować w następnym. Poza tym nie straciliśmy ważnych zawodników w letnim okienku, za to wzmocniliśmy skład, więc wszyscy byli dobrze przygotowani. W zespole była koncentracja. Tylko Santi i Nacho brali udział w turnieju, ale większość z nas mogła przygotowywać się do sezonu jako grupa. Wszyscy dobrze się znają, co ostatnio widać bardzo wyraźnie: jest dobra komunikacja i wzajemne ubezpieczanie się na boisku. Teraz jest dobrze, ale zdajemy sobie sprawę, że w piłce wszystko może się zmienić naprawdę szybko.
Jak myślisz, czemu twoja współpraca z Laurentem Koscielnym wygląda tak dobrze?
Cóż, potrzebowałem trochę czasu na aklimatyzację w Premier League i żeby poznać się z kolegami z zespołu. Ja, Laurent i Thomas wzajemnie popychamy się do coraz lepszej gry. W tej chwili gram z Laurentem, ale muszę powiedzieć, że Thomas jest tu dla wszystkich wzorem do naśladowania. Nie tylko dlatego, że jest kapitanem, ale z uwagi na sposób komunikowania się, a także radzenia sobie z sytuacją, gdy nie gra. Ludzie zawsze mówią o tych, którzy grają, ale musisz też pamiętać o tych, którzy nie mieszczą się w wyjściowej jedenastce, a którzy mają wpływ na resztę zespołu.
Jesteśmy dobrymi środkowymi obrońcami, ale potrzeba czasu, by przyzwyczaić się do siebie na murawie i czuć wygodnie w różnych sytuacjach boiskowych. Na tę chwilę znamy się dobrze i wiemy jak się zachowujemy podczas meczu. Wiemy jak się asekurować, jak nasz partner zachowa się w kluczowych momentach. Musisz się tego nauczyć, zwłaszcza przeciwko takim zespołom jak Liverpool, ponieważ mają w składzie światowej klasy zawodników – sam sobie z nimi nie poradzisz. Zawsze potrzebujesz kogoś obok siebie, kto jest czujny i cię zaasekuruje. Kiedy wiesz, że w razie problemów twój partner jest niedaleko, to czyni tę grę znacznie łatwiejszą. Podsumowując, uważam, że cała drużyna broni się dużo lepiej niż w poprzednim sezonie. Niebezpieczne sytuacje mogą nadejść zewsząd, ale jeśli twoi pomocnicy bronią cię przed długimi piłkami, to ma to wpływ na zespół.
Powiedziałeś, że potrzeba czasu, żeby zaadaptować się w Premier League. Co w takim razie musiałeś zmienić w swojej grze, w porównaniu do występów w Bundeslidze?
Szczerze mówiąc nie za wiele. Bardziej chodzi o to, że musiałem reagować na wszystko od samego początku w Arsenalu. Musiałem reagować na różne sytuacje. Czasami musisz popełnić błąd. Musisz cierpieć. Musisz przejść przez ciężkie okresy. Ale musisz się uczyć bardzo szybko – to klucz. Musisz mieć menedżera, który ci ufa i który mówi ci: „Jesteś na tyle inteligentny, by przez to przejść i szybko się z tego uczyć”. Dla mnie to było kluczowe. Gdy wiesz, że musisz przez to przebrnąć, wtedy jest łatwiej i nie musisz poddawać się takiej presji. Kiedy pojawiłem się tu po raz pierwszy, powiedziałem do siebie: „Chcesz być szanowany, ale najpierw musisz ciężko pracować i przechodzić przez trudne okresy”. I tak się stało.
W tej chwili jest inaczej niż gdy pojawiłeś się w klubie – Arsenal wówczas przegrał 2-8 z Manchesterem United, zdobył tylko punkt w trzech meczach, a z klubu odeszło kilku ważnych piłkarzy. Zastanawiałeś się wtedy w co się wpakowałeś?
W tamtym momencie nie dbałem o sytuację. Chciałem po prostu być częścią Arsenal Football Club. To był mój główny cel. Później się zorientowałem, że początki będą ciężkie i że będę musiał grać od początku. Kilka dni po transferze grałem przeciwko Swansea w Premier League. Nie było wielkich przygotowań, nie było okresu przygotowawczego, więc ciężko było wejść do zespołu tak od razu. Być może inaczej było z Mesutem. Przyszedł pod koniec okna transferowego, ale staraliśmy się go przygotować od samego początku. Dobrze jest mieć w zespole kolegów, którzy mówią w twoim języku i którzy mogą tłumaczyć i pomagać w drobnostkach. Więc w moim przypadku były pewne problemy na starcie. Jednak mogłem sobie z nimi poradzić i teraz widzę, że wyciągnąłem z tego korzyści. Wiedziałem czego można się spodziewać, więc mogłem pomóc przygotować się do tego Mesutowi i Poldiemu, gdy przybyli do klubu.
Jak myślisz, ile potrzebowałeś czasu, by w pełni zaadaptować się w Arsenalu?
Wydaje mi się, że zajęło mi to prawie rok. Byłem kontuzjowany w pierwszym sezonie i musiałem wrócić do Niemiec na prawie trzy miesiące, więc miało to wpływ na aklimatyzację. Po tym nie grałem na Mistrzostwach Europy – byłem w składzie, ale nie grałem. Więc próbowałem wtedy myśleć pozytywnie. Po prostu trenowałem, ale nie grałem. Czasami po kontuzji dobrze jest skoncentrować się na treningu przez kilka miesięcy, bez obciążania mojej kostki podczas meczów. Nie musiałem się śpieszyć. Więc po dobrym okresie przygotowawczym było dużo łatwiej wrócić – byłem lepiej przygotowany do gry pod względem fizycznym i psychicznym. Wtedy poczułem, że jestem dobrym dodatkiem do składu. Kiedy teraz o tym myślę, powiedziałbym, że dopiero po pierwszym sezonie poczułem się tu jak w domu.
Teraz jesteś kluczowym zawodnikiem i kapitanowałeś drużynie w tym sezonie. Lubisz taką odpowiedzialność?
Tak. Jak mówiłem, moim celem od początku było zyskać szacunek; najpierw wśród kolegów z drużyny. Aby tak się stało, musisz być uczciwy i wykonywać swoją pracę, zwłaszcza na murawie. To składnik sukcesu. Później wszyscy będą widzieć w tobie uczciwego pracownika i dobrego piłkarza – to pierwsza rzecz, jaką chcesz osiągnąć w klubie. Po dwóch latach i teraz, na początku trzeciego roku, czuję się naprawdę odpowiedzialny. Czuję odpowiedzialność za moją grę w meczu, ale także za inne aspekty pozaboiskowe.
Masz na myśli takie obowiązki jak pobieranie opłat od zawodników, którzy się spóźnili? Czy cieszy cię rola skarbnika?
Tak, Thomas i Mikel wybrali mnie do pełnienia tej funkcji – być może dlatego, że Niemcy znani są ze swojej skrupulatności, szczerości i umiejętności radzenia sobie z ekonomią! Więc to ja zbieram pieniądze z kar, ale muszę powiedzieć, że mamy bardzo dobry zespół pod tym względem i nie muszę pobierać pieniędzy od wielu zawodników. Większość z nich jest zawsze na czas – na tę chwilę nie ma zawodnika, który byłby mi winny dużą sumę pieniędzy!
Szacunek zyskałeś również u fanów. Jak w ciągu tych kilku lat rozwijały się wasze relacje?
Muszę powiedzieć, że od samego początku czułem, że fani są ze mną. Na szczęście wierzyli we mnie i miałem dobre przyjęcie oraz uznanie z ich strony. Niemieccy piłkarze wcześniej radzili sobie tutaj dobrze, więc było łatwiej złapać kontakt z kibicami.
Masz nawet swoją przyśpiewkę, która odnosi się do twojego wzrostu i narodowości…
Tak, ale musisz podejść do tego z dystansem. Niemiecki dziennikarz wyznał mi, że taka forma uznania ze strony fanów to bardzo dobra rzecz. Jestem pewny, że jest tam odrobina sarkazmu, ale również trochę szacunku.
Wspomniałeś osobę Mesuta Özila. Jak to jest ponownie grać z nim w jednej drużynie?
To wspaniałe. Graliśmy w Werderze Brema kilka lat temu i to były dobre chwile. Zawsze graliśmy o tytuł mistrza, ale nigdy go nie zdobyliśmy. Byliśmy na drugim miejscu i zawsze kwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. Więc oczywiście byłem bardzo szczęśliwy widząc go ponownie w tym samym klubie, aczkolwiek nigdy nie przypuszczałem, że będziemy w stanie ściągnąć go do Arsenalu. Myślałem, że jest w Madrycie na stałe. Zawsze cieszyłem się widząc go na zgrupowaniach reprezentacji, ale to była wielka niespodzianka, że ściągnęliśmy go do klubu.
Kiedy dowiedziałeś się, że Arsenal pracuje nad tym transferem?
W ostatni dzień okna. Nie pytał mnie o klub przed podpisaniem kontraktu. Menedżer kontaktował się z nim jako pierwszy. Ale rozmawialiśmy wcześniej o Arsenalu. Gdy byliśmy na zgrupowaniu reprezentacji, mówiliśmy o zespole i Londynie. Lukas i ja zawsze mówiliśmy w samych superlatywach o Arsenalu, więc może podświadomie miał w głowie myśl, że to dobre miejsce na kontynuowanie kariery. Więc może mieliśmy mały udział w tym transferze! Ale to była jego decyzja, do której przekonywał go menedżer. Mesut wiedział, że Boss podziwia go już od dawna; myślę, że to najważniejszy element.
W czym w szczególności pomogłeś Mesutowi odkąd przybył do klubu?
Szczerze mówiąc on naprawdę lubi tu być i powiedział mi, że czuje się dobrze przyjęty przez wszystkich. Taki jest właśnie Arsenal Football Club. Każdy czuje ciepłe przyjęcie. Wszyscy troszczą się o piłkarzy, którzy są tu traktowani jako najważniejsze osoby. Mesut to kocha. Dobrze się stało, że zastał tu mnie i Lukasa, ponieważ już nas znał. Nie pomagaliśmy mu zbyt wiele, chodziło tylko o drobiazgi: jak się poruszać po mieście, które obrać drogi. Kilka razy go podwiozłem, pokazałem skróty, to wszystko. On ma tylko pokazywać swoją jakość na boisku, a wiemy, że potrafi zrobić różnicę. Reszta spraw, tych nie związanych z piłką, była dla niego prosta, ponieważ są to problemy, z którymi łatwo można dać sobie radę. Duch zespołu jest dobry, awansowaliśmy do Ligi Mistrzów tuż przed jego przenosinami i wszyscy byli szczęśliwi, więc było mu łatwiej, by dopasować się do reszty i czerpać radość z gry. Dopasował się tu idealnie.
Niemiecki zaciąg w Arsenalu zwiększył się od twojego przyjścia do klubu – oprócz Mesuta i Lukasa, do składu przebijają się Serge Gnabry i Thomas Eisfeld…
Tak, mamy teraz dobrą generację piłkarzy. Wszyscy mówią o Niemcach z uwagi na ostatni finał Ligi Mistrzów. Ludzie są w tej chwili lepiej poinformowani o Bundeslidze, więc to naturalne, że Arsenal chce ściągać do klubu młodych niemieckich piłkarzy. W tej chwili niemieccy gracze są szanowani, a my w odpowiedzi okazujemy respekt Arsenalowi i temu krajowi.
Bardziej Arsenal zrobił z Niemców Anglików czy Niemcy zrobili z Arsenalu niemiecki klub?
Nie ma sensu o tym mówić – wystarczy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy Arsenalem. Powiedziałbym, że jesteśmy międzynarodowi. OK, w ostatnich latach na Arsenal miały wpływ różne nacje, ale zawsze był tu brytyjski rdzeń. Myślę, że to kluczowa część Arsenalu – historia i tradycja. Ten klub zawsze będzie kojarzony z dobrą grą, pasją. Fani chcą to oglądać w każdym meczu, u siebie i na wyjeździe. My, piłkarze, musimy sobie z tego zdawać sprawę – z jakości i klasy, którą Arsenal pokazuje od wielu lat.
Niemcy zapewnili sobie miejsce na Mistrzostwach Świata w Brazylii. Czy często o tym myślisz?
Nieszczególnie. W tym momencie to bardzo odległe wydarzenie. Gdy awansowaliśmy po meczu z Irlandią, czuliśmy ulgę, wiedzieliśmy, że zagramy tam latem, więc mogliśmy sobie pozwolić, by zapomnieć o tym na jakiś czas. Wszyscy wymagali od nas, że tam zagramy, więc to była dla nas ulga.
Ale będziecie również postrzegani jako jedni z faworytów…
Tak, ostatnio prawie wygraliśmy ten turniej. Byliśmy konsekwentni, ale nie zdołaliśmy wygrać. Gdyby nam się to udało, byłby to wspaniały koniec dla generacji, która grała ze sobą prawie dziesięć lat. Teraz nas, piłkarzy z około stoma występami w reprezentacji, jest kilku, więc byłoby miło, gdybyśmy wygrali dla zawodników, którzy ciężko pracowali przez cały ten czas. Wygląda na to, że zawsze przegrywamy z Hiszpanią lub Włochami, ale teraz chcemy wygrać te mistrzostwa.
Per, masz na koncie ponad dziewięćdziesiąt występów w reprezentacji. Czym różni się aktualny skład Niemiec, w porównaniu z tymi poprzednimi, w których grałeś?
Gdybym miał porównać aktualny skład do tego z 2006 roku, to powiedziałbym, że wtedy do gry w wyjściowej jedenastce aspirowało dwunastu, trzynastu piłkarzy, natomiast teraz jest ich około dwudziestu pięciu, trzydziestu. Wszyscy prezentują się świetnie, więc trener ma ogromne kłopoty z selekcją. Gdy nadejdzie lato, wszyscy muszą być u szczytu formy, ponieważ, jak sam uważam, będą to najtrudniejsze Mistrzostwa Świata, w jakich graliśmy do tej pory.
źrodło: arsenal.comDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
No transfer typu Hulk do Zenitu za ile tam było 50 mln euro? Totalny nie wypał.
Kanonier204
najbardziej mnie śmieszy te 15 mln :D
Sanogo 27 stycznia konczy 21 lat. Najwyższy czas dla niego żeby coś pokazać. Ja szczerze nie jestem do niego przekonany. Techniki użytkowej jakiejś niesamowitej nie ma, warunki fizyczne (poza wzrostem) nienajlepsze (74 kg przy 191 cm, to lekka niedowaga). Bardzo chciałbym sie mylić.
KingOfLoyal
Widziałem te screeny. Poza tym sprzedał jeszcze resztę szrotu w postaci Bendtnera czy Parka z dopiskiem: "This is how it's done"
Tottenham też chce Morate :D
NineBiteWolf---> Masz na myśli Falcao? :D
hahahahahaha, jedna z najgłupszych dzisiejszych ploteczek:
Liverpool włączył się do wyścigu o Álvaro Moratę z Realu Madryt. Włodarze „The Reds” oferują za piłkarza Realu Madryt 15 mln euro.
Kanonier204
Jeszcze tak niedawno chciał też dla Chelsea ale Mou na niego chyba zlewa to wymyśla bajki o transferach w fifie do Arsenalu.
Martinez kupił FIFE 14,przetransferował się do Arsenalu, zrobił screeny i przesłał Wengerowi na maila.
#pewneinfo
Naprawdę chcecie Remy'ego w Arsenalu? To by znaczyło, że nici z dużego transferu napadziora latem. Tak czy siak Wenger musi wyłożyć hajs i najlepiej żeby to zrobił w styczniu. JACKSON!
Sanogo... on zagrał chociaż łącznie z 45 minut w oficjalnym meczu Arsenalu? Nie mówię tu o Asia Tour albo innych meczach towarzyskich. Chodzi mi o mecze o stawkę. Z tego co wiem chyba na początku od razu się rozłożył i słuch o nim zaginął. Ja wiem, że Wenger potrafi czynić cuda ale nie ma co myśleć o tym, że podatny na urazy Francuz przebije się w tym roku do składu. Nie ma na to szans. Jeżeli dokupimy rzeczywiście jakiegoś wymiatacza, a z wypożyczenia wróci taki Campbell, który świetnie sobie radzi w Olimpiakosie to Yaya nie ma raczej czego szukać w A.F.C.
Kanonier204
cieszę się :)
Kanyeast
Pewnie masz rację, ale spójrz na cenę Martineza. On nie jest wart 40 mln i nie wiadomo jak sobie poradzi w PL, a Remy nie dość że tańszy, to już oswojony z Anglią i przypomina Henry'ego :) A poza tym może grać na skrzydle (Walcott).
Sanogo to była bezpieczna inwestycja Wengera. 300 tys. euro, to jak drobne. Jeśli wypali to mamy młodego, perspektywicznego napadziora na lata (syndrom Pogby w Juve) a jeśli nie, to wróci do Francji to jakiegoś Sochaux albo Rennes i tyle.
Jackson chce dla nas grać ale trzeba wyłożyć 40 mln euro... ;/
Ja to jestem ciekawy Sanogo. Czy chłopak mając z tylu taką moc kreatywności będzie dobrze kończył akcje.
@dawidsk
Spoko nie gniewam się przecież :P
Jestem tego samego zdania :P
Loic Remy już od kilku lat do nas "dochodzi". Jeszcze jak grał w Marsylii to się dużo o tym mówiło. Dla mnie to nie jest jednak zawodnik który robi różnicę i Arsenal zasługuje i potrzebuje lepszego zawodnika, Martinez/Costa/Cavani/Falcao. Musimy mierzyć w rozpierd*alaczy a nie zawodników którzy w średnich drużynach grają pierwsze skrzypce. Jackson > Remy.
Kanonier204
a to przepraszam, nie widziałem :p
Remy byłby IDEALNY dla Arsenalu! ;d
Ja na miejscu Remyego zostałbym do końca roku w Newcastle. Miejsce w składzie pewne. Gra niemal w każdym meczu N'castle. Wiedzie mu się tam dobrze, a poza tym będzie mundial. Wątpię, że będzie chciał pakować się do nas i rywalizować z Giroudem o miejsce w 1-szej 11 jak i o wyjazd do Brazylii.
Już to przecież napisałem wcześniej ;d
Remy przyjdzie i jest super:-D
ja tylko przypominam, że taki Suarez za kilka dni też kończy 27 lat, a raczej nie zanosi się na jego regres :)
Mico Z takimi stronami jest jeden problem. Czasami jest tak, że kupisz bilet i potem go nie dostaniesz :D
Arsenal i Newcastle złożyli ofertę opiewającą na 16 mln. funtów za wypożyczonego z QPR zawodnika - Loic'a Remy'ego.
Warto dodać, że menedżer QPR - Harry Redknapp - w jednym z wywiadów przyznał, że gdy jakiś klub zapłaci sporą sumę to będzie można go pozyskać już w styczniu, gdyż w umowie dotyczącej wypożyczenia Francuza znalazła się luka.
LeBob
Cóż poradzisz. Jeszcze parę lat temu wszyscy ganili Wenga za to, że gra samymi dziećmi i chcieli ukształtowanych piłkarzy, teraz jest na odwrót.
Członkowstwo kupuje się na sezon. "red membership" umozliwia zamawianie biletu na dany mecz zaledwie na miesiąc przed spotkaniem. full red membership kosztuje 36 funtów i obowiazuje do konca biezacego sezonu. więc jesli jest sie członkiem, kosztować to bedzie 36funtów ( 175 zł ) za sezonowe członkowstwo, plus cena za bilet jesli dobrze pamiętam ( aktualnie nie moge znalezc ) za średnio 40-70 funtów ( max 350 zł ) plus odpowiednio wczesnie zabukowany lot w dwie strony 300 zł. Także Sam transport i wstęp na mecz w granicach 800zł plus kaska na pierdoły w Londynie.
Mico17.
GOOD NIGHT RIGHT SIDE.
Widzę, że dla niektórych wiek 27 lat to już jest niemal emeryt. Zapomnieli chyba co niektórzy, że w tym wieku piłkarze jeszcze robią postępy i mają to co najlepsze przed sobą. A przynajmniej większość.
Kanyeast
strzelił gola ale potem dostał urazu.
Jese to strzelił gola, wiec nie sadze żeby był kontuzjowany. Poza tym kupno Moraty to totalny bezsens. Remy'ego za ch*ja nie wyciagniemy z N'castle, Pardew nie jest durniem żeby tracic swojego najlepszego zawodnika. Najbardziej sensowny aczkolwiek kosztowny bedzie zakup Jacksona. Ten koleś może nam zagwarantować przynajmniej kilkanaście bramek do końca sezonu. To nie jest drewno, nosa do zdobywania bramek to on ma, wychodzi do prostopadłych (Ramsey, Ozil), szybki, zwinny itd. Pantera!!
ja nie wiem właśnie jak wygląda sprawa z tymi kartami, jakby ktoś mógł objaśnić to byłoby fajnie :P
Morata na 10 minut wchodzi:P
mskafc
patrzyłem bilety ostatni mecz Chelsea, to wychodziło 1000 zł przez jakąś stronkę (czyli bez tego membershipu całego)
Aaaaaaaa to zwracam honor! Ja planuje od sierpnia wyrobic sobie Red Membership, ale oczywiscie zwlekam. Czlonkowstwo jest na sezon, czy juz na stałe?
@mskafc
bo chyba chce kupowac bilety bez karty membership, a papierowki sa strasznie drogie
@Marchwik
Dlaczego jak wejde na highbury.pl w jakis tekst to nie widzę komentarzy?
@afckonrad9101
cena biletu zalezy od miejsca na stadionie, w 2011 bilet na 1 dzien emirates cup byl za 30 funciaków tj. 2 mecze
co do miejsca do moge Ci podeslac link ze zdj
Chyba sobie jaja robisz, 130 funtów za mecz? Przeciez nawet tyle w najlepszej miejscówie nie kosztują. Correct me if Im wrong.
mallen
Wymieniaj. Toshiba to żaden szał.
Na temat tej plazmy panasonica nic Ci nie powiem.
Ja mam Panasonica Leda TX-L42E6E i jestem bardzo zadowolony.
Wiem,że w gierkach ładnie się sprawuje.
Możesz też zerknąc na Philipsy.
Omijaj LG i Samsungi.
Wiem, że ekipa kanonierów zbiera się na mecze do pubu Massey na ulicy Waszyngtona.
Ja chciałbym pójść na zespół pokroju Evertonu. Najtańszy bilet na taki mecz to 650 zł. Jakby się z dużym wyprzedzeniem zarezerwowało bilety na samolot to myślę, że 150 by wyszło, ale nie jestem za bardzo obeznany jeszcze poczytam.
W samym Londynie można kupić jakąś koszulkę i szalik. Podsumowując to taki 1500 zł wystarczy w zupełności.
Ja będę kasę miał, bo osiemnastka, jak się decydujecie to trzeba odkładać :P
Traitor
No to trzeba kiedys sie w tym pubie spotkac w gronie Kanonierow;p
Mico17
Napisz ile taka impreza kosztuje?;p
Oj, zły link :D tamten jest do przeglądu plotek transferowych (który również oczywiście polecam :D)
Obszerny tekst o Cazorli znajdziecie w tym miejscu:
highbury.pl/2014/01/gdzie-sie-podziay-tamte-asysty.html :)
Rolando "denied" gola Garetowi Fejlowi huehue
facebook.com/groups/600561933290787/
/sory
www.facebook.com/groups/600561933290787/
Zapraszam Kanonierów z Białego :)
Na tym forum konta nie ma moj brachol, ale kibicuje od dawna i kolega dobry tez, ale konta nie ma, ja sie tylko tu udzielam jakby ;P
A podobno Samsungi najgorsza jakość obrazu...
Santi jest Kanonierem już półtora roku. Były okresy świetne i trochę grosze. Ostatnio jednak Hiszpan gra coraz lepiej i wygląda na to, że wraca do wysokiej dyspozycji - to bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza pod nieobecność Theo.
W obszernym tekście przypominamy Wam jak wyglądała dotychczasowa kariera Cazorli na The Emirates i mówimy, czego oczekujemy w najbliższym czasie. Zapraszamy do lektury!
highbury.pl/2014/01/o-czym-szumia-wyspy.html
Samsunga bierz, samsungi rzadza.
Ja jestem z mojego Sharpa w pokoju i Samsunga w salonie bardzo zadowolony