Oceny Kanonierzy.com: Man City vs Arsenal

18.12.2011, 21:51, Sebastian Czarnecki 71 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów - Sebastiana Czarneckiego i Marcina Stefaniaka. Tym razem oceniony został pojedynek Arsenalu z Manchesterem City, który zakończył się porażką Kanonierów 0:1.

Wojciech Szczęsny: 7.5 - Pierwsza połowa w jego wykonaniu była genialna - Polak dwoił się i troił, by uchronić swoją drużynę od straty bramki. W drugiej części spotkania skapitulował, jednak do samego końca nie popełnił już żadnego błędu. Bardzo dobry mecz.

Johan Djourou: 6.0 - Szwajcar zaczął z wysokiego C, kiedy to perfekcyjnie wygarnął piłkę Silvie. Niestety z minuty na minutę było coraz gorzej, a Djourou popełniał coraz więcej błędów. Swój występ zakończył w 47. minucie z powodu kontuzji, przez co tym bardziej będzie chciał o nim jak najszybciej zapomnieć.

Per Mertesacker: 7.0 - Przed meczem wszystko wskazywało na to, że Niemiec nie da rady szybkim i grającym technicznie zawodnikom City. Kolos pokazał jednak, że świetnie gra głową, co wielokrotnie pokazywał, wybijając wiele górnych piłek. Co prawda popełnił poważny błąd w pierwszej połowie, kiedy to strzał oddał Balotelli, ale ogólnie rzecz biorąc nie można mieć do niego większych pretensji.

Laurent Koscielny: 7.5 - W pierwszej połowie był ostoją defensywy, przez którą nie mogł się przedrzeć ani Silva, ani Aguero. Koscielny wielokrotnie zmuszony był wybiegać do przodu i rozgrywać akcje, ponieważ Aaron Ramsey spisywał się w tej roli bardzo słabo. Francuz zakończył spotkanie na prawej obronie, gdzie również spisywał się nienagannie.

Thomas Vermaelen: 7.5 - Również bardzo dobry występ Belga, który zaczął na lewej obronie, a zakończył na jej środku. Thomas udowodnił, że jest światowej klasy stoperem i kolejny raz pokazał, że dysponuje potężną lewą nogą. Belg mógł pokusić się nawet o dwie bramki, ale raz przeszkodził mu w tym Joe Hart, a przy drugiej próbie zabrakło mu odrobiny szczęścia.

Alexandre Song: 6.0 - Zdecydowanie zabrakło polotu w jego grze. Kameruńczyk ostatnimi czasy zachwycał nas podręcznikowymi obiorami piłki, ale tym razem tego zabrakło. Ponadto zarobił głupią żółtą kartkę, przez którą ominie go spotkanie z Aston Villą.

Mikel Arteta 7.0 - Kolejny dobry występ Hiszpana, w którym pokazał się ze świetnej strony. Bardzo dobrze rozdzielał piłki, łącząc obie formacje. Mikel zaliczył 73 podania, a 67 z nich dotarło do adresata - nikt na boisku nie skompletował większej ilości podań. Arteta umiejętnie rozgrywał piłkę i pomagał kolegom z drużyny zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Hiszpan ciężko harował przez pełne 90 minut i wielokrotnie asekurował bujającego w obłokach Songa. Hiszpan zobaczył jednak żółtą kartkę, przez którą ominie go mecz z Aston Villą.

Aaron Ramsey 6.0 - Młody Walijczyk nie zaliczy tego spotkania do najlepszych. Ramsey nie wywiązał się ze swojej roli kreatora gry, nie uruchamiał skrzydłowych i nie miał pomysłu na grę. Trzeba przyznać, że koledzy mu w tym nie pomagali, ale od piłkarza na tej pozycji wymagamy zdecydowanie lepszej gry.

Theo Walcott 5.0 - Zdecydowanie najgorszy Kanonier na boisku. Został całkowicie stłamszony przez Pablo Zabaletę. Przegrał większość pojedynków jeden na jeden, nie pokazywał się kolegom do gry i nie był w stanie wykorzystać swoich walorów.

Gervinho 7.0 - Nie było to może najlepsze spotkanie skrzydłowego, ale na pewno pokazał się z lepszej strony, niż jego kolega z drugiej strony boiska. Gervinho często dryblował i znacznie ożywił poczynania Kanonierów w ofensywie, a także zostawił całe swoje serce na boisku.

Robin van Persie 6.0 - Holender w tym sezonie przyzwyczaił nas do dużo lepszej gry. Co prawda kapitan miał kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, ale nie zdołał wykorzystać żadnej z nich. Kapitanowi zabrakło dzisiaj typowego instynktu napastnika, dzięki któremu zdobywał tyle bramek w tym sezonie.

Ignasi Miquel: 6.5 - Młody Hiszpan mecz zaczął bardzo niepewnie i nie uchronił się się od kilku poważnych błędów, jednak z czasem było coraz lepiej i w ostateczności nie wypadł aż tak źle.

Andriej Arszawin 5.0 - Rosjanin po wejściu na boisku miał ożywić grę, niestety tylko pogorszył sprawę. Zaliczył kilka złych zagrań i zmarnował dogodną sytuację po podaniu Robina van Persiego, strzelając obok bramki.

Marouane Chamakh - otrzymał zbyt mało czasu na grę, by wpłynąć na losy spotkania.