Petit: Kanonierom brakuje mentalności zwycięzców

Szczerze to każdemu piłkarzowi z tamtych czasów wydaje się, że obecnym zawodnikom brakuje mentalności zwycięzców.

Trochę słabo zorientowany ten Petit jeśli chodzi o ten nasz Arsenal. Theo i Aaron zawodnicy, którzy z naszą Akademią nie mieli nic wspólnego. Po prostu zostali kupieni w młodym wieku i od razu grali w pierwszej drużynie, żadni z nich wychowankowie. Co do wychowanków to wiadomo, że przebili się Jack, Kieran czy ostatnio Iwobi. A z Holdingiem też poleciał. :D Rok temu przyszedł do nas, a ten, że się przebił z Akademii, no trochę nie bardzo.

I mentalności brakuje. Co widać było zarówno w tych meczach z topowymi rywalami, choćby z Bayernem czy Chelsea na wyjeździe, jak i ze średniakami gdzie Arsenal chodząc po boisku stracił mnóstwo punktów.

Kiedyś tej mentalności zwycięsców berakowało, ale teraz po 3x wygraniu Pucharu Anglii już bym tak nie powiedział. Kontuzje, kontuzje i nieodpowiednia taktyka dobierana, a raczej nie dobierana pod konkretnego przeciwnika to najwieksze grzechy AFC.

Skoro potrafią wygrywać bez tej mentalności to po co naciskać?
Pewnie brakuje im jedności przez faworyzowanie niektórych zawodników przez trenera, albo po prostu taka atmosfera, gdzie jak nokautują Bellerina to nikogo to nie interesuje.
Wszystko w wywiadach wygląda fajnie, że piłkarze stoją za trenerem, ale wywiady są prowadzone z zawodnikami którzy często grają.

Trzeba kłaść większy nacisk na ten aspekt w następnych latach.

@ljungberg77

To prawda Gilberto był nieocenionym jak to ująłeś "silnikiem drużyny"

W generalnym wydźwięku trudno się nie zgodzić, jednak jeśli tłumaczenie jest wierne, to Petit trochę głupoty opowiada. Rob się przebił, ale z Boltonu. A takiego nazwiska jak Iwobi Francuz już nie pamiętał.

Co do treści.
Są pieniądze, są dobrzy lub bardzo dobrzy zawodnicy, brak mentalności i tego zacięcia, które posiadało wielu zawodników ery The Invincibles. W tej chwili tylko Sanchez, a za chwilę może nikt. To nawet nie muszą być wybitni piłkarsko gracze. Adams, Keown, Gilberto nie byli gigantami pod względem umiejętności, ale właśnie charakteru i dążenia do wydawałoby się niemożliwego do osiągnięcia celu. Tego nie da się zaszczepić Walcottowi czy Ozilowi. Musi być kilku liderów o takich przymiotach, którzy pociągną za sobą resztę. A czasem zdarzają się tacy, którzy łączą przebłysk geniuszu z tą charyzmą i ambicją. Thierry też zawsze uważany był za aroganta...

Niestety, ale prawda.