Pewne zwycięstwo w 21. kolejce, Swansea 0-4 Arsenal
14.01.2017, 16:57, Łukasz Wandzel 3356 komentarzy
Podopieczni Arsene'a Wengera, niezwykle doświadczonego szkoleniowca na stanowisku menedżera Arsenalu, musieli pojechać do Walii, aby zmierzyć się dzisiejszego popołudnia z ekipą Łabędzi, świeżo objętych przez Paula Clementa. Przyjezdną drużynę z Londynu spotkała niełatwa pierwsza odsłona meczu, skupiona przede wszystkim wokół środka pola, gdzie przeważnie oglądaliśmy rozgrywanie piłki. Brakowało sytuacji podbramkowych, ale nie traciło samo widowisko. Głównie z powodu dobrej postawy gospodarzy, przynajmniej podczas pierwszych 45 minut. To jednak nie uchroniło Łukasza Fabiańskiego i jego kolegów przed utratą gola jeszcze przed przerwą, choć Arsenal ma prawo mówić o szczęściu, ponieważ niepodyktowany przez arbitra rzut karny mógł całkowicie odmienić oblicze spotkania, motywując jego rywala. Natomiast dużo lepsza druga połowa pozwoliła dobić Swansea oraz zgarnąć trzy punkty po raz trzynasty w tym sezonie. Zawodnicy z armatką na piersi sprawili, że przeciwnik poczuł się kompletnie zrezygnowany i były szanse, aby wynik był wyższy niż prowadzenie czterema bramkami.
Składy obu zespołów:
Arsenal: Cech — Gabriel, Mustafi, Koscielny, Monreal — Ramsey, Xhaka — Alexis (79' Welbeck), Özil (79' Lucas), Iwobi — Giroud (60' Chamberlain).
Swansea: Fabiański — Naughton, Fernandez, Mawson, Kingsley — Ki, Cork (70' Borja) — Dyer, Sigurdsson, Routledge — Llorente (70' McBurnie).
Tego meczu, choć wygranego 4-0, nie można nazwać wybitnym występem popularnych Kanonierów, ponieważ pokonali oni zespół znajdujący się w strefie spadkowych, a więc wykonali oni jedynie swoje zadanie jak należy. Natomiast nie można także nazwać rozegranego na Liberty Stadium spotkania nudnym, nawet pierwszej połowy, kiedy oglądaliśmy głównie rozgrywanie futbolówki w środku pola. W posiadaniu piłki dominowali goście, ale świetnie rozpoczęły Łabędzie, które wyglądały na niezwykle przygotowanych do starcia z Arsenalem. Wypychali go na własną połowę boiska, a dodatkowo grali wysokim pressingiem. Przez to nawet Laurent Koscielny czy Shkodran Mustafi musieli szybko decydować się na podania. Okazji pod bramkami Petra Cecha oraz Łukasza Fabiańskiego nie było zbyt wiele, ale obaj golkiperzy byli zmuszeni do popisania się ładnymi interwencjami, udowadniając tym samym ich klasę.
Zapowiadały się trudne zmagania The Gunners w walce o trzy punkty. Dlatego też dosyć niespodziewanie, w 37. minucie, gola strzelił Olivier Giroud. Zaczęło się od straty piłki po stronie gospodarzy i kontrataku, po którym Alexis Sanchez wrzucił w szesnastkę, gdzie strzał głową oddał... Mesut Özil. Dopiero po nim dobił skuteczny ostatnio francuski napastnik, ponieważ strzał Niemca zablokował jeden z defensorów. Uderzenia z bardzo bliskiej odległości jednak nie celebrował, gdyż zgłaszał uraz i dawał do zrozumienia, że potrzebuje zmiany. Wydawało się więc, że po przerwie zastąpi go ktoś z ławki rezerwowych.
Tuż przed przerwą miała miejsce sytuacja, która mogła zmienić wygląd spotkania i pogląd na grę Arsenalu. Laurent Koscielny dopuścił się przewinienia we własnym polu karnym, ale na szczęście dla niego i jego kolegów arbiter nie zdecydował się wskazać na wapno, a na domiar złego dla gospodarzy, Ki otrzymał żółtą kartkę za rzekomą próbę wymuszenia jedenastki. W wyniku takiego rozwoju wydarzeń piłkarze obu drużyn schodzili na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu gości.
Wystarczyła jedna bramka, a nie byłoby trzech punktów, więc wynik 1-0 nie był bezpieczny dla Kanonierów. Tym bardziej, zważając na świetną postawę Swansea w pierwszej odsłonie meczu. Jednakże londyńczycy zareagowali najlepiej jak mogli, czyli tuż po przerwie podwyższyli rezultat. W 54. minucie Alex Iwobi uderzył na bramkę Fabiańskiego z prawej strony pola karnego. Futbolówka niefortunnie została zablokowana przez Corka i po rykoszecie przelobowała polskiego bramkarza. Nigeryjczyk nie miał jednak istotnego wkładu tylko przy drugiej bramce dla Arsenalu, ponieważ jako mistrz rykoszetów spowodował, że nieco ponad dziesięć minut później samobójcze trafienie zaliczył Kyle Naughton.
Wynik meczu ustalił Alexis w 73. minucie, dokładając gola, który był konsekwencją oblężenia szesnastki Łabędzi. Piłkarze dowodzeni od niedawna przez Paula Clementa poczuli się kompletnie zrezygnowani i szkoda walijskiej drużyny ze względu na ich świetną postawę z pierwszych 45. minut. Mierzyli się niestety ze zbyt mocnym przeciwnikiem. Z takim przygotowaniem taktycznym oraz nastawieniem, jakie prezentowali na początku dzisiejszego meczu mogliby powalczyć o trzy punkty z niejednym zespołem z górnej części tabeli.
Wracając do piłkarzy Arsenalu, świetne spotkanie rozegrał Alex Iwobi. Nie ma co do tego wątpliwości. Miał udział przy dwóch bramkach, z czego oba trafienia można by zaliczyć na jego konto. Alexis przyzwyczaił już kibiców do takiego poziomu, ale nie można nie docenić jego pracowitości. Skutecznością popisał się znowu Olivier Giroud, któremu walka o pierwszy skład robi niezwykle dobrze, powodując znaczny wzrost formy francuskiego napastnika. Dodatkowo, choć uskarżał się na uraz, gratulacje za wyjście na murawę na drugą połowę. Nie wytrwał długo, a zmienił go Oxlade-Chamberlain, którego za dzisiejszy występ pochwalić się nie da. Anglika nie było widać na boisku, więc nie ma go też za co zganić. Występ w rodzimym kraju nie wyszedł najlepiej także Ramseyowi, który szuka jeszcze siebie z 2014 roku. Warte podkreślenia jest na pewno czyste konto, ponieważ w meczu nie brakowało sytuacji, w których Petr Cech musiał się wykazać.
Londyńczycy, w konsekwencji takich postaw wśród zawodników Arsenalu, mogą cieszyć się z czterech bramek zdobytych, żadnej straconej, tym samym pewnego zwycięstwa na Liberty Stadium. Pozostaje tylko szykować się już na kolejne starcie przeciwko Burnley i optymistycznie spoglądać na tabelę Premier League, licząc na powiększanie dorobku punktowego przez zespół Arsene'a Wengera.
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ale asior w repce Algierii, chciał główkować do swojego bramkarza z ok. 40 m, oczywiście zrobił to na tyle nie udolnie, że piłkę przechwycił napastnik i pognał na bramkę, obrońca jednak go dogonił i sfaulował w polu karnym. 2:0 dla ekipy Henryka Kasperczaka.
Widać że jak Polacy grają na luzie w meczu który nie ma znaczenia, potrafią dobrze zagrać, bez nerwów :D
Barney
Pogodzeni.
Hejka mam pytanie jest jakieś info o Coście czy zagra czy nadal konflikt?
Bąka też łatwo puścić. Lewą stroną. Użalać się nad losem AFC z perspektywy piłki nożnej w Polsce to dopiero ironia.
Czeczenia
Ironię każdy potrafi puścić, a kontrargument już ciężko wytoczyć.
Forbes podaje, że Arsenal jest na 5 miejscu i brakuje mu bardzo niewiele do Bayernu.
Arsenalowi bardzo łatwo kibicować. Nawet mimo braku trofeów, braku jakości itd. Jak czytam, że życie kibica AFC to test dla wiary, to mogę się tylko uśmiechnąć pod nosem.
A że grają tak sobie to inna kwestia, ale nie kilku meczów czy tygodni, a kilku lat.
Kluby z największymi przychodami według Deloitte za sezon 15/16 (w nawiasach za sezon 14/15)
1. (3) Manchester United - 689 (519,5)
2. (2) Barcelona - 620,2 (560,8)
3. (1) Real Madryt - 620,1 (577)
4. (5) Bayern Monachium - 592 (474)
5. (6) Manchester City - 524,9 (463,5)
6. (4) Paris St-Germain - 520,9 (480,8)
7. (7) Arsenal - 468,5 (435,5)
8. (8) Chelsea - 447,4 (420)
9. (9) Liverpool - 403,8 (391,8)
10. (10) Juventus - 341,1 (323,9)
W sumie jest nieźle, ale dalej brakuje nam jakiś 100 -150 mln euro żeby móc rywalizować z pierwszą 5 na świecie.
SowinhoO
No przecież to fan. Dlaczego nie?
No i ktoś tam niżej napisał fullham.
Nie rób tego więcej.
Czy Maradona nie ma na tym zdjęciu przypadkiem na sobie koszulki Arsenalu ?
http://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/660299/diego-maradona-chwali-milika-i-zielinskiego
Kyrtap@ możliwe, ale nie ma to większego znaczenia, jeśli ktoś bardzo często to albo jest w tych 2% albo po marnuje czas i pieniądze
Piotrek
Słabe masz dane. Na bukmacherce zarabia 1,5-2% graczy. I jak już zarabiają, to konkretnie, a nie grosze.
W Barcelonie to potrafią odstawić niezły cyrk,
Rafson95@ wiesz ile ludzi statystycznie zarabia u bukmachera? Mniej niż jedna na tysiąc, i to groszowe sprawy więc jeśli ktoś siedzi przed komputerkiem godzinami i marnuje hajs zamiast poświęcić ten czas na pracę lub relacje z otaczającym światem to tak jest głupkiem
''Za to jeśli ktoś gra traktując to jako swoją pracę, czy konieczne źródło dochodów to jest głupkiem nawet jeśli gra single ''
Jak jeden zarabia 2 tys miesięcznie za siedzenie przed komputerkiem i oglądanie meczów, a drugi za harowanie po 10 godzin dziennie na budowanie to ten pierwszy jest głupszy czy ten drugi
'Marca podaje, że relacje między graczami a trenerem są coraz gorsze. Grupka ważnych piłkarzy jest podobno niezadowolona z braku wsparcia od trenera - np. gdy Gerard Pique krytykuje arbitrów, Luis Enrique nie wstawia się za nim i nie obarcza winą sędziowskich błędów za niezadowalające rezultaty.'
Haha. Ten klub, to się powinien nazywać FC Cancerlona :D
Widzę, że Djoko odpadł z Australian Open.Świetna wiadomość! :D
Slaviola
Nie to akurat calkiem na chlodno, nic nowego w dzisiejszym dniu nie wymyslilem co mogloby wskazywac na wypowiedz w emocjach. Moze jedynie slowo "pieprzone" ale to tylko maly akcent.
Moja chec zmiany trenera juz od dlugiego czasu nie jest podyktowana jakims paniczna potrzeba zdobycia Premier League czy LM. Wenger po prostu sam sie zobowiazal w 3 lata do wygrania Premier League a ostatnie roszady trenerskie na szczeblach TOP4 czy TOP6 to mial byc wlasnie ten czas, zeby je w koncu zdobyc. Oczywiscie jak na zlosc wykorzystac je musial ktos inny, Lisy ktore wydaje sie, ze bedzie musialo walczyc w tym sezonie o utrzymanie. Mowilo sie, ze wystarczyly 1 czy 2 dodatkowe transfery - prawdopodobnie tak choc nigdy juz sie tego nie dowiemy bo to juz przeszlosc.
I nie, nie chodzi mi o to, zeby jedynie rozliczac go z jego slow.
20 lat w tym klubie a co roku jest gadka typu : brakuje nam napastnika / brakuje nam obroncy / brakuje nam skrzydlowego / w tym roku brakuje nam drugiego rozgrywajacego za Cazorle itd. Stadion stadionem ale klub funkcjonuje dalej i to w "podobno" na prawde dobrej kondycji, wiec ja kompletnie nie rozumiem czegos takiego jak braki kadrowe w 2017 roku.
Slaviola---> Barcelona, Real Madryt, Juventus, Bayern Monachium - Te zespoły mają tyle słabych meczów w sezonie co Arsenal potrafi mieć przez jeden miesiąc.
afc4life
Nie Masz wrażenia że z powodu jakichś emocji troszkę przesadzasz? Twierdzisz, że co roku oglądasz żenadę? No to chyba oglądamy inny Arsenal... bo, co prawda zdarzają się słabe mecze, jednak również są i te dobre, bardzo dobre a nawet wyśmienite, a praktycznie każdy zespół na TOPie, i nie mówię tu tylko o lidze Angielskiej, ma lepsze i gorsze mecze... np. taka Barcelona, Real Madryt, Juventus, Bayern Monachium... zdarza mi się obejrzeć mecze tych zespołów nie tylko w LM ale również w lidze, i naprawdę czasami wygląda słabiej aniżeli Arsenal w dołku formy...
co do Alexisa, to jest wyjątek, mało jest takich zawodników, z tych najbardziej znanych to na palcach jednej dłoni można Ich wymienić, a może nawet za dużo tych palców... Alexis ma na drugie imię Ambicja, ale czasami bywa zbyt ambitny, co jest niepotrzebne bo źle wpływa mentalnie na zespół (jak ostatnie zejście z boiska i fochy na ławce). Taka sytuacja pokazuje, że nawet najlepsze cechy posiadają dwojaką rzeczywistość i dwie strony medalu: dobrą, jak i tą złą...
Piotrek
Wiadomo, że czasami jakaś taśma wejdzie, ale prawdopodobieństwo jest prawie zerowe.
Gdyby każdy miał zdrowy rozsądek i grał rekreacyjnie, to spoko, ale bardzo wiele osób się uzależnia. Chęć odegrania przesłania racjonalne myślenie i nic dobrego z tego nie wychodzi.
Co do Debuchego - doprowadzić go do pełnej sprawności fizycznej i on jest naprawdę piłkarzem na poziomie, w Newcastle nieźle sobie radził, u nas przyszła kontuzja, wyskoczył Bellerin i wyszło jak wyszło,
gnabry
Dokladnie. Ile mozna kibicowac i obserwowac ta sama zenade co roku? W tej druzynie nic sie nie zmienia oprocz nazwisk. Takie aspekty jak tozsamosc, mentalnosc, ambicje. Chce widziec po prostu pieprzone CHĘCI bycia najlepszym zespolem w Anglii czy Europie. Chce zeby wszyscy zawodnicy mieli swiadomosc dla jakiego klubu graja, zeby zaczeli zachowywac sie i zaczeli myslec jak zwyciezcy. Zeby nie robili w majty przed meczem tylko na spokojnie kiedy juz jest po wszystkim. Poza Alexisem takiej wiary czy checi nie widze nawet w trenerze wiec nie mam podstaw wierzyc, ze ten trener cokolwiek jest w stanie tutaj zmienic poza dokonaniem paru kolejnych transferow.
Kyrtap@ wczoraj ktoś wrzucał kupon z dużą ilością zdarzeń - wszystko weszło. Jak ktoś gra za sumy, które nie wpływają znacząco na jego budżet to nie widzę w tym nic złego - kwestia sprawdzenia swojego szczęścia i przewidywań,
Za to jeśli ktoś gra traktując to jako swoją pracę, czy konieczne źródło dochodów to jest głupkiem nawet jeśli gra single
A co do tego kuponu ze zdjęcia, to ten zakład na Djokovicia dawał mu całe 10 zł do wygranej więcej... Jeszcze większy głupek.
Witowo
Tylko głupki grają AKO.
Wenger says Mertesacker will be fit in 2 weeks & that Gabriel will be second-choice RB if Jenkinson & Debuchy leave. #afc
Już wolę żeby Debuchy został.
Wchodze na k.com a tu więcej komentarzy doceniających Wengera niż obwiniających go o wszystko, życie bywa za zaskakujące
gnabry_
Ja pisałem też o derbach o zwycięstwach tam niżej i tak zeszło tylko do trofeów. Ty nie szanujesz wielkiego Wu a on zasłużył jeszcze na 150 szans, bo sam wziął łopatę i wybudował stadion. I tak w koło Macieju od rana do wieczora 365 dni w roku.
(w)
To powinna być lekcja dla każdej osoby co lubi dać jakiś kurs typu 1.10 na podbicie kuponu
facebook.com/tjmmnw/photos/a.581140671940536.1073741828.580373155350621/1216196411768289/?type=3&theater
Są ludzie, którzy mają dość tego samego, powtarzającego się w kółko mdłego scenariusza. To, że ktoś chce nowego trenera z wizją, który wniesie świeżość i zrobi szereg zmian zaczynając od taktyki, kończąc na wyrzuceniu ze składu tych wszystkich irytujących wiecznych talentów, którzy dochodzą do formy pół dekady, nie oznacza, że nie ma szacunku do Wengera i kibicuje dla trofeów (co jest największym absurdem w wszech czasów).
Tym, którzy żyją przeszłością polecam "5 kroków jak zostawić przeszłość za sobą". Nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Tak, jak Ciebie thegunner4life za to, że kibicujesz tylko dla trofeów.
Kibic Arsenalu musi być cholernie cierpliwy .. :D
thegunnerforlife
Dzięki
Wilshare
Nigdzie tego nie założyłem, tylko spójrz na inne tabelki, Arsenal ma najmniej zwycięstw z top4 z całej elity. Przegrywa derby odpada w 1/8 lm. To z czego mam się cieszyć? Z ośrodka treningowego i żyć wiecznie 2004 rokiem?
Życie kibica Arsenalu bywa bardzo frustrujące, rozczarowujące, ale nigdy wstydliwe. Kibicuje się nie tylko dla trofeów, jak user thegunner4fife zakłada, a dla ekscytacji, namiastki podniecenia, poruszenia. Arsenal to próba wiary i wierności. Słodkie chwile są, kraina złotodajna nadejdzie.
Frytek
Nie mam siły dalej. Niech będzie jak chcesz. Wygrałeś.
Slaviola
Kto je wygra? Wenger? Howhe czy jak mu tam?
thegunnerforlife
Do mnie pojedź ze bzdurami na forum? Kibicuj Arsenalowi za co chcesz. Ja kibicuję przez wzgląd na całość. Dzięki za sugestię, będę opłacał nawet przez 30 lat i będę z tego dumny. Z The Emirates i ,,jakiegoś centrum treningowego" również. Bergkamp pięknie powiedział o kibicowaniu danemu klubowi, nie chodzi tyllo o wynik. Takie jest moje zdanie. Patrzysz na wyniki to patrz. Smutny los kibiców Evertonu, Stoke, West Ham.. zero trofeów.
thegunner4life
No i właśnie nie rozumiem takiego podejścia. Dlaczego piszesz że nie raczej nie zobaczysz Mistrzostwa w wykonaniu Arsenalu? :(
Slaviola
Ja zacząłem oglądać nas od żółtej koszulki w finale LM. Mistrzostwa nie widziałem i raczej nie zobaczę, za to z FA cupu bardzo się cieszyłem. Podobnie z tarczy z Murarzem fajnie było oglądać jako twarz jak stał jak burak kiedy Wenger wracał ze schodów.
thegunner4life
Nie!
Opowiem mu o tym, jak 3 razy zdobywaliśmy Mistrza Anglii, opowiem mu o zespole nazwanym The Invincibles, opowiem mu jak jeden facet, niezmiennie przez co najmniej 20 lat prowadził jeden klub, Arsnenal... i wiele, wiele innych rzeczy których mógłbym mu wtedy opowiadać. Nie wiem jak Ty, ale ja JUŻ teraz jestem dumny z tego klubu, za to co osiągnął, bo akurat miałem takie szczęście, gdy Arsenal był na TOPie już wtedy kibicowałem temu zespołowi, co było niezmiernie miłe widząc Arsenal jako Mistrz Anglii, Wengera wznoszącego Puchar do góry...
Właśnie o tym bym mu opowiedział, a jeszcze przecież wiele Arsenal może osiągnąć, nawet za czasów A.W.
Frytek
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Piszę jeszcze raz kibicuje Arsenalowi bo w owym czasie byli najlepsza ekipą w Anglii podobał mi się ich styl w dodatku doszli do finału LM lubiłem Henrego, Piresa. Nie zacząłem nam kibicować, bo wybudowaliśmy ośrodek treningowy. Tak jak za pewne większość z tej strony zaczęła kibicować Arsenalowi, bo np pokonali PORTO 5:0 w LM, albo Wygrali jakiś puchar.
Nie mieszkam w Londynie, jak bym mieszkał i od dziecka chodził np. na Fullham który mógł bym aktywnie wspierać na stadionie, a nie pisząc bzdury na forum to bym to robił. Rozumiesz?
thegunnerforlife
Mieszkasz w Londynie?
Fanatic
Dzięki zaraz sobie sprawdzę.
Frytek
Jest to na meczyki.pl
Frytek
Jak bym mieszkał w Leeds, albo Blackburn to pewnie bym im kibicował, ale tam nie mieszkam więc im nie kibicuje. Dobrze opłacaj nawet 20 rok z rzędu. Tutaj będzie jak na Anfield niby nic a tu już ćwierć wieku bez mistrzostwa.
thegunnerforlife
Ja z kolei opłacam Red Membershipa 9 rok z rzędu. Interesuje mnie ,,jakieś centrum treningowe". Tak więc mnie interesuje klub jako całość. W Twoim przypadku dobrze, że trafiło na ten Arsenal chociaż. Jakbyś trafił na dobrą angielską markę typu Leeds, czy może Blackburn to byś miał spory problem, bo jak tu być fanem takiej drużyny, która nie bije United i nie wygrywa trofeów..
Slaviola
Jak będziesz miał 65 lat posadzisz wnuczka na kolanach, który od małego z kolegami kibicuje np. Realowi i mu powiesz: Wiesz wnuczku, ja też byłem kibicem Arsenalu super ekipa, pamiętam jak wybudowali stadion w 2000 którymś tam, albo jak w 2035 wygrali FA CUP. Mówię Ci to były emocje.
Mówiłem już wiele razy tak to ja mogę wspierać klub z mojego miasta, bo tam co tydzień mogę być na stadionie reprezentują moje miasto i na mecze chodziłem z ojcem jeszcze. Arsenalowi kibicuje, bo to jedna z największych marek w Anglii, i mnie nie interesuje wynik finansowy, albo jakiś ośrodek treningowy ja chcę widzieć trofea w tym klubie. Chce się cieszyć, że moja drużyna pokonała United, albo z tego, że kluby boją się przyjechać na Emirates. Nie z tego, że tam w 2020 będziemy mieli dobry wynik finansowy. Ma przyjść dobry trener i zacząć wygrywać, a nie kolejne 3-5 lat na budowanie jakiegoś składu, który i tak nie zadziała.
Wilshare
Po prostu widzi braki w rozegraniu, na Ozila nie mamy co liczyc bo jak tu ktos trafnie zauwazyl to jest zawodnik dogrywajacy a nie rozgrywajacy - piekniej tego ujac nie mozna bylo.
Kolejny sezon z rzedu mamy braki kadrowe - brak drugiego rozgrywajacego , Wilshere gra w Bournemouth a Xhaka + Elneny to DM/CM.
No i niestety na budowe stadionu nie mamy jak tego zrzucic bo to juz dawno nie prawda. Tak wyglada planowanie sezonu przez Wengera.