Piękny comeback Kanonierów! Arsenal 3-1 West Ham!

27.12.2022, 00:39, Dawid Wieczorek 1168 komentarzy

Piłkarze Arsenalu pokazali po raz kolejny, że Mikel Arteta wpoił w nich niesamowity sportowy charakter i znowu udało im się odwrócić losy spotkania, mimo że do przerwy przegrywali 0:1. Podczas pierwszych 45 minut gry Kanonierzy chcieli wejść z piłką do bramki i bardzo rzadko decydowali się na strzały na bramkę strzeżoną dziś przez Łukasza Fabiańskiego. Zmieniło się to podczas drugiej połowy spotkania, co poskutkowało bramkami Bukayo Saki, Gabriela Martinellego i Eddiego Nketiaha. Arsenal po kolejnym świetnym meczu wygrał ostatecznie 3:1!

Oto składy, jakie desygnowali do gry obaj trenerzy:

Arsenal: Ramsdale, White, Saliba, Gabriel, Tierney (73' Zinczenko), Partey (90+5' Elneny), Xhaka, Odegaard, Saka, Martinelli (88' Vieira), Nketiah.

Ławka rezerwowych: Turner, Holding, Cedric, Vieira, Lokonga, Elneny, Marquinhos, Zinczenko, Crozier-Duberry.

West Ham: Fabiański, Coufal, Dawson, Kehrer, Cresswell, Soucek (78' Fornals), Rice, Paqueta, Bowen, Benrahma, Antonio (87' Mubama).

Ławka rezerwowych: Areola, Johnson, Fornals, Lanzini, Downes Ogbonna, Coventry, Emerson, Mubama.

Arsenal od samego początku meczu narzucił swój styl gry i zmusił podopiecznych Davida Moyesa do głębokiej defensywy. Styl preferowany przez Mikela Artetę naraża jednak zespół na szereg kontr, co próbowali wykorzystać dziś zawodnicy Młotów. Po jednym z szybkich ataków gości błąd popełnił William Saliba, który sfaulował Jarroda Bowena w polu karnym. Arbiter tego meczu - Michael Oliver - bez wahania postanowił podyktować "jedenastkę". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedl Said Benrahma i pewnym strzałem w środek bramki pokonał Ramsdale'a. Wynik do przerwy nie uległ zmianie, choć kibice Arsenalu liczyli, że również im zostanie podyktowany rzut karny po zagraniu ręką Aarona Cresswella. Powtórki pokazały jednak, że Anglik piłkę wstrzeloną w pole karne przez Odegaarda odbijał głową.

Podopieczni Mikela Artety na drugą część gry wyszli z podobnym nastawieniem, z jedyną różnicą - hiszpański szkoleniowiec ewidentnie nakazał swoim zawodnikom na częstsze ostrzeliwanie bramki West Hamu.

To przyniosło skutek już w 53. minucie, gdy nieudany strzał Martina Odegaarda przejął Bukayo Saka i będąc w sytuacji sam na sam kompletnie zmylił Fabiańskiego.

Już pięć minut później Kanonierzy mogli cieszyć się z prowadzenia. Gabriel Martinelli wykorzystał błąd w ustawieniu Łukasza Fabiańskiego i silnym strzałem w krótki róg Polaka podwyższył prowadzenie Arsenalu.

Wynik na 3:1 ustalił Eddie Nketiah, który genialnym balansem ciała minął Thilo Kehrera i strzałem po długim rogu zamknął nieco usta krytykującym go kibicom.

Arsenal tym samym dopisuje do swojego konta kolejne trzy "oczka" w walce o mistrzostwo Anglii. Już za 4 dni Kanonierów czeka niezwykle ciężki wyjazd do Brighton. O formę piłkarzy Artety martwić się chyba jednak nie trzeba.