Pierwszy wywiad z Pablo Marim

29.01.2020, 15:22, Bartek Romanowski 11 komentarzy

Pablo Mari stał się pierwszym transferem za czasów Mikela Artety jako trenera Kanonierów, dołączając do drużyny z brazylijskiego Flamengo. Hiszpański środkowy obrońca udzielił wywiadu zaraz po podpisaniu kontraktu z londyńskim zespołem. Poniżej prezentujemy jego zapis.

Pablo, witamy w Arsenalu! Jakie to uczucie być Kanonierem?
Jestem szczęśliwy, że mogę tu być i że podpisałem kontrakt z tak wielkim klubem. Dam z siebie wszystko, żeby pomóc kolegom z drużyny i klubowi.

Jaka była twoja reakcja, kiedy pierwszy raz dowiedziałeś się o zainteresowaniu Arsenalu?
Byłem zadowolony. Poczułem wielki zaszczyt, kiedy dowiedziałem się że Arsenal się mną interesuje. To jeden z największych klubów na świecie, więc to wielka przyjemność być tutaj. Nie mogę się doczekać, kiedy pierwszy raz założę koszulkę z Armatką na piersi i będę mógł pomagać mojej drużynie.

Wydaje się, że ten transfer przebiegł dość sprawnie. Czy mógłbyś przedstawić kulisy całego procesu, po pierwszej rozmowie w sprawie twojego przejścia tutaj?
Temat zaczął się kilka tygodniu temu. Arsenal poinformował nas, że są zainteresowani. Było to po tym, jak zdobyliśmy z Flamengo wszystko, co było do zdobycia – ligę i Copa Libertadores. Zostałem również wybrany najlepszym środkowym obrońcą w Ameryce, więc to pewnie zwróciło uwagę Kanonierów w stronę mojej persony. Jak już wspomniałem, jestem bardzo szczęśliwy. To dla mnie wielkie osiągnięcie dołączyć do Arsenalu, a wszystko trwało zaledwie 2 tygodnie.

Zrobiono tobie wiele zdjęć na lotnisku w Brazylii, kibice śledzili twój lot, na lotnisku w Londynie przywitał cię dziennikarz... Jak na to wszystko reagujesz?
Jestem do tego przyzwyczajony. W Brazylii fani Flamengo to prawdziwi pasjonaci. Przywykłem do zainteresowania mediów, dlatego wiem, czego się spodziewać, kiedy dołącza się do tak wielkiego klubu. To już dla mnie normalna kolej rzeczy.

Dołączając do Arsenalu, wracasz na angielskie boiska. Jak duża to dla ciebie okazja?
To wielka szansa, powrót do Anglii, do najlepszej ligi na świecie w tym momencie. Możliwość gry w Premier League dla Arsenalu to coś niesamowitego, naprawdę nie mogę doczekać się, kiedy pierwszy raz założę trykot Kanonierów. Chcę pomagać drużynie wygrywać mecze i dawać fanom powód do świętowania.

Czego fani Arsenalu mogą się po tobie spodziewać? Jaki jest twój styl gry?
Jestem profesjonalistą. Lubię ciężką pracę każdego dnia, która pozwala osiągać założone cele. To coś, co mogę kontrolować – codziennie ciężko pracować, żeby móc potem pomagać moim kolegom z drużyny w wygrywaniu meczów oraz odpłacić się Mikelowi oraz Arsenalowi za wiarę w moje umiejętności. To mój główny cel. Krok po kroku, dzień po dniu chcę osiągać wielkie rzeczy w Arsenalu.

Jakie są twoje oczekiwania co do gry w samej Premier League i jak duży krok może to być?
Na razie chcę się skupić na codziennej pracy. Na ten moment muszę odłożyć swoje plany na bok, ponieważ najważniejsze teraz to dążyć do osiągnięcia krótkoterminowych celów. Musimy zmienić dynamikę w drużynie, więc w tym momencie najbardziej liczą się najbliższe dni. Jak już powiedziałem, Mikel przedstawił swoją wizję, a my jako piłkarze musimy dobrze się prezentować, żeby zmienić aktualny stan rzeczy.

Niedawno grałeś przeciwko Liverpoolowi w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Otrzymałeś wiele pochwał za swój występ, szczególnie za to, jak dobrze radziłeś sobie z Sadio Mane i Mo Salahem. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
To było wielkie doświadczenie. Ekscytujące było zagrać przeciwko wielkiemu klubowi, wydaje mi się, że zagrałem naprawdę dobrze. Koniec końców to tylko ludzie, tak jak my wszyscy. Oczywiście są oni teraz w wyśmienitej formie, wymienia się ich w gronie najlepszych piłkarzy na świecie, jednak my też mamy fantastyczny zespół z graczami najwyższej klasy. To jest piłka nożna i w ten sposób trzeba na to patrzeć. Musisz rywalizować z każdą drużyną, nieważne czy to Liverpool, czy jakikolwiek inny klub na świecie. Bardzo wierzę, że z Arsenalem osiągniemy wielkie rzeczy.