Po trzy punkty na Liberty Stadium, Swansea vs Arsenal!

27.09.2013, 16:41, Mariusz Marczak 1580 komentarzy

Za naszymi oknami pogoda typowo jesienna, powoli wprowadza nas w stan lekkiego otępienia i depresyjnych myśli, a szara codzienność nie sprzyja wyciszeniu czy jakimkolwiek próbom zrelaksowania się. Na szczęście wszyscy fani angielskiej piłki nożnej mają swoją własną, nieocenioną wręcz odskocznię w postaci rozgrywek Premier League pełnych bardzo interesujących starć, niezapomnianych wrażeń, genialnej techniki i masy bramek. W najbliższą sobotę w jednym ze spotkań Swansea podejmie na własnym stadionie londyński Arsenal, początek już o godzinie 18.30!

Zespół z południa Walii nie może zaliczyć startu rozgrywek do udanych ze względu na dwie porażki - najpierw z Manchesterem United, a później z Tottenhamem. Jednak z każdą następną kolejką szło im coraz lepiej - przez wyjazdową wygraną z West Bromem, domowy remis z Liverpoolem (w którym to Jonjo Shelvey zagrał swój mecz życia, zarówno dla Łabędzi jak i dla The Reds), aż po kolejną wyjazdową wygraną, tym razem z Crystal Palace. Ewidentnie zawodnikom Michaela Laudrupa dużo lepiej póki co idzie w spotkaniach na obcych stadionach, ale warto dodać, że krajowe rozgrywki muszą łączyć z Ligą Europy, co dla zespołu, który w najwyższej klasie rozgrywkowej gra dopiero trzeci sezon, jest sporym wyzwaniem. Duński menadżer The Swans dysponuje bardzo szerokim, zróżnicowanym i dobrym technicznie zepsołem, który potrafi grać przyjemną dla oka piłkę odnosząc przy tym korzystne rezultaty. Z całą pewnością, sobotni mecz będzie dla tej drużyny wspaniałą okazją do pokazania zębów, zwłaszcza że większość podstawowych zawodników odpoczywała w środku tygodnia, co jednak Walijczycy przypłacili odpadnięciem z Capital One Cup.

Z drugiej strony, przyjdzie im się zmierzyć z 13-krotnymi mistrzami Anglii, którzy są ostatnio w bardzo dobrej formie. Zespół Arsene'a Wengera od feralnej porażki z Aston Villą na inaugarację sezonu, wygrał wszystkie potyczki. Bardziej wybredni mogą podać w wątpliwość styl, w jakim niektóre ze zwycięstw zostały odniesione, ale... czy nie to nam tak przeszkadzało? Brak elastyczności, dopasowania do rywala, umiejętności gry pod konkretnego przeciwnika czy wreszcie umiejętności wygrywania w kiepskim stylu? Dzięki stałości składu oraz wynikającego z niej zgrania, a także rekordowego transferu Mesuta Özila, można odnieść wrażenie, iż skład z czerwonej części Londynu wzniósł się na wyższy poziom tak piłkarsko, jak i mentalnie. Oczywiście, w dalszym ciągu można mieć wiele zażaleń jak np. długość składu meczowego równa długości ławki kontuzjowanych, ale przecież nie można mieć wszystkiego... W ubiegłą środę mieszanka młodości, doświadczenia i naszej ukochanej "piłkarskiej jakości" po rzutach karnych pokonała na The Hawthorns West Bromwich Albion i poza cennymi minutami dla młodzików, uzyskaliśmy również kilka odpowiedzi na dręczące nas pytania. Wiemy już, że pewnien 18-letni Niemiec na pewno poradzi sobie w pierwszym składzie i z całą pewnością nie będzie tylko szybko biegał z piłką. Wiemy również, że kapitan Kanonierów w dalszym ciągu nie może powrócić do formy sprzed kontuzji, a stary, dobry Arteta nas nie opuścił. Późnym, sobotnim popołudniem, drużyna z Emirates Stadium będzie miała okazję przedłużyć swoją fantastyczną passę wygranych na wyjeździe, pozostać na szczycie tabeli, podreperować bilans bramkowy i, wreszcie, pokazać walijskiemu Dawidowi, gdzie jego miejsce.

Na drodze do osiągnięcia zamierzonych celów, francuskiemu menedżerowi może stanąć wspomniana ławka kontuzjowanych, na której aktualnie znajdują się: Alex Oxlade-Chamberlain, Lukas Podolski, Yaya Sanogo, Tomas Rosicky, Santi Cazorla, Theo Walcott i tutaj - niespodzianka - Abou Diaby! Natomiast w ekipie z Liberty Stadium na liście kontuzjowanych znajdują się Ashley Williams oraz Pablo Hernandez, ale obaj mają szansę znaleźć się w składzie na mecz. W związku z plagą kontuzji, jaka nawiedziła północny Londyn, prawdopodobnie będziemy mieli okazję uradować nasze oczy widokiem duńskiego księcia na ławce, obok Vermaelena czy Artety, a także Fabiańskiego, który trzy dni temu spisał się bardzo przyzwoicie.

Czy Swansea po raz kolejny nie pozwoli mocniejszemu od siebie zespołowi wywieźć choćby punktu z własnego obiektu? Czy Arsenal przedłuży dobrą passę i utwierdzi wszystkich w przekonaniu, że liczy się w walce o trofea? Czy Giroud wysunie się na czoło klasyfikacji strzelców, a Szczęsny wreszcie zachowa czyste konto? Na wszystkie dręczące nas pytania, odpowiedzi uzyskamy już jutro, początek spotkania o 18.30!

Swansea City vs Arsenal FC

Rozgrywki: 6. kolejka angielskiej Premier League

Data: 28.09.2013, godzina 18:30

Miejsce: Walia, Swansea, Liberty Stadium

Arbiter spotkania: Mark Clattenburg

Skład Kanonierzy.com: Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Flamini, Ramsey - Gnabry, Wilshere, Özil - Giroud

Typ Kanonierzy.com: 1 - 3