Początek maratonu spotkań: Everton vs Arsenal

06.04.2019, 13:37, Patryk Bielski 786 komentarzy

Tylko siedem spotkań angielskiej ekstraklasy dzieli Kanonierów od zajęcia upragnionego miejsca w pierwszej czwórce, które daje możliwość gry w Lidze Mistrzów. Tylko albo aż, bo podopiecznych Unaia Emery'ego czeka pięć wyjazdów, gdzie ostatnimi czasy Arsenal nie radził sobie najlepiej. Londyńczycy znajdują się w komfortowej sytuacji - tracą do trzeciego Tottenhamu jedno oczko, mając w zanadrzu jeden mecz więcej do rozegrania. Sezon wkracza w decydującą fazę i wydaje się, że kluczowe będą właśnie mecze na stadionach rywali. Pierwszy taki sprawdzian czeka Kanonierów już jutro, kiedy na Goodison Park zmierzą się z miejscowym Evertonem.

Ostatnie starcie obu zespołów zakończyło się zwycięstwem Arsenalu 2-0. Sukces zrodził się jednak w bólach, bo każdy kto pamięta tamten mecz, zdaje sobie sprawę, że po 90. minutach gry wynik mógł wyglądać zupełnie inaczej. Wtedy o trzech punktach zdecydowała skuteczność Lacazette'a i Aubameyanga. Czy i tym razem możemy spodziewać się, że ta dwójka zagra w wyjściowym składzie od pierwszych minut? Unai Emery na przedmeczowej konferencji prasowej nie chciał zdradzać swoich planów. Można przypuszczać jednak, że na wyjeździe Kanonierzy zagrają bardziej zachowawczo i zdecydują się na wariant z jednym napastnikiem. Należy pamiętać również, że już w czwartek Arsenal czeka ciężkie spotkanie z Napoli w ramach Lidze Europy - rotacja składu jest więc wskazana.

Obie drużyny znajdują się obecnej w dobrej dyspozycji. Arsenal na ostatnich pięć spotkań wygrał cztery i zanotował jedną porażkę z Rennes. Everton również zdaje się nabierać wiatru w żagle. Zespół prowadzony przez Marco Silvę zgarnął 10 na 15 możliwych punktów w minionych rywalizacjach. The Toffees pokazali, że na własnym terenie potrafią być szczególnie groźni, o czym świadczy zwycięstwo z Chelsea czy remis w derbach Liverpoolu.

Marco Silva najprawdopodobniej wystawi do boju tę samą jedenastkę, która dała mu sześć punktów w ostatnich dwóch ligowych pojedynkach. Jedynym nieobecnym w kadrze Portugalczyka jest Yerry Mina, który leczy kontuzję uda. Trener gospodarzy na przedmeczowej konferencji prasowej zdradził, że Jordan Pickford jest gotowy do gry po incydencie przed jednym z pubów, który miał miejsce w zeszły weekend. W obozie Kanonierów długoterminowe urazy wciąż leczą Hector Bellerin, Rob Holding i Dannyt Welbeck. Pod znakiem zapytania stoją też występy Granita Xhaki i Laurenta Koscielnego. W dodatku za czerwoną kartkę nadal pauzuje Lucas Torreira.

Statystyki przemawiają na korzyść Arsenalu. Everton spośród ośmiu ostatnich spotkań z Kanonierami przegrał siedmiokrotnie i zanotował jedno zwycięstwo. Ponadto w ostatnich czterech meczach z londyńczykami The Toffees schodzili z murawy pokonani. Everton to zespół, z którym Arsenal grać lubi i potrafi - wystarczy wspomnieć, że The Gunners ogrywali drużynę z Goodison Park 97 razy w meczach ligowych - to rekord w historii angielskiego futbolu. Podobnie jest z bramkami - Kanonierzy trafiali do siatki jutrzejszego rywala aż 107 razy. Nikt inny dotąd nie przebił tego wyniku.

Według Unaia Emery'ego jego piłkarze z determinacją wyczekują kolejnego meczu, w którym liczą się tylko trzy punkty. Miejmy nadzieję, że po weekendzie ponownie będziemy mogli cieszyć się z trzeciej pozycji angielskiej Premier League.

Spotkanie będzie transmitowane na antenie CANAL+ oraz CANAL+ Sport.

Czas: 07.04.2019; 15:05
Miejsce: Goodison Park
Sędzia: Kevin Friend

Typ Kanonierzy.com: 1-2

Zobacz oficjalną odzież Kanonierów w ISS-sport