Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
To sa wyjazdowki...
Kolorystyka jak na stypę... Za mało niebieskiego.
football-marketing.com/wp-content/uploads/2011/06/Chelsea-2011-2012-Away-Shirt.jpg
To sa fajne stroje, Chelsea zawsze ma fajne ; p
Jaki kraj tacy Hoolsi ;)
gunnertalk.com/images/stories/Ave%20Him!!.jpg
Słodkie dzieci :D
Southampton ma bardzo dobrą szkółkę .
Gareth Bale i Theo Walcott to największe ich odkrycia . Podobno powiedzieli ,że Chamberlain ma jeszcze większy potencjał od w/w dwójki .
Niby gra lepiej w tym wieku niż Theo czy Bale w jego wieku . 12 mln funtów to może jest dużo za takiego młodego gracza ,ale w przyszłości możemy mieć wiele z niego pożytku .
Stylem bardziej przypomina Lennona z Spursów niż naszego Theo ,ale że jest ze szkółki Świętych jak Walcott to porównują go do naszego gracza .
@imprecis
O ile mi wiadomo to Southampton w tym sezonie grał w 3 lidze (npower ligue 1 czy jak to teraz się nazywa). Ale i tak Chamberlain zapowiada się bardzo dobrze.
Charlie --> Mi się też własnie bardzo te stroje podobają. Wszyscy mają nowoczesny koszulki, lekkie, przewiewne, lekko za duże, a tu Francja wpadła na pomysł z takimi fajnymi strojami. Nawet te ich wyjazdowe w paseczki są bardzo fajne.
Reprezentacja Francji jak widac odradza się w kwestii nie tylko czysto sportowej ale tez wizualnej. :P
@xThierryHenry
Jak dla mnie to wszystkie stroje, jak na razie, miażdżą stroje reprezentacji Francjii, te oldschoole niebieskie z kołnierzykami. Coś prześlicznego! ;D
Tak, ładne wyjazdówki. Cholernie mi się podobają, więc sprawię sobie taka jedna koszulkę :)
A_1886 --> No świetnym piłkarzem nigdy nie był, choć zdarzały mu się momency w karierze, gdzie był na prawdę bardzo dobry. Chciałbym, żeby został, bo bardzo ciężko będzie znaleźć odpowiedniego zastępcę.
gunnersphere.com/2011/06/view-from-the-sphere/why-this-frenchman-wont-be-missed-if-he-leaves-the-emirates-this-summer
Artykuł o tym dlaczego nie będziemy tęsknić za Gaelem . Jedynie tęsknić możemy za tym ,że był to oddany gracz dla Arsenalu .
Prawdziwy Kanonier .
Charlie --> Chyba nie ma jeszcze oficjalnych wyjazdówek, prawda?
Mi się bardzo podobają białe. Obcisłe, z siateczką na bokach, na prawdę fajnie wyglądają.
arsenallord ->
Tego kto pierwszy przekroczy barierę dźwięku? Hmm, łatwe pytanie.
1. Theo Walcott
2. Aron Lennon
3. Shaun Wright-Phillips
Jak myślicie, czego dotyczy tan ranking?
No ja nie wiem czy taka znowu tragedia. Wyjazdówki mają przepiękny NIEBIESKI kolor ;D
Twitter Samby:
"was a privilege to play alongside @Ph1lj0nes great prospect for the future, i hope to play against him in big matches."
football-talk.co.uk/26692/arsenal-agree-12m-deal-oxladechamberlain/
http://football-talk.co.uk/26692/arsenal-agree-12m-deal-oxladechamberlain/
To jest prawda ? Jak tak to Wengera już kompletnie posrało .
Prezydent francuskiego St.Etienne ogłosił, że klub zainteresowany pozyskaniem Blaise'a Matuidiego będzie musiał wydać 15 milionów euro. 24-letni pomocnik najczęściej wiązany jest z Arsenalem i Liverpoolem.
Wydaje mi się, że te stroje będą lepiej wyglądały, jak zobaczymy je na naszych zawodnikach. Na wieszaku wyglądają dość marnie, to prawda.
Te wyjazdowe koszulki to tragedia! Mam nadzieję, że zmienią te stroje...
Arsenal- z taka polityka mozemy jedynie swietowac awans do Ligi Mistrzow czy pozostanie w top 4(dawno nie widzialem tego okreslenia).
Na Anfield zaczynaliśmy tamten sezon także nie sądzę, żeby się to powtórzyło. A mecze z manu czy Chelsea są zawsze trochę później, ja np. nie pamiętam czy kiedykolwiek sezon zaczynał się od takiego meczu :D
arsenallord > Oby nam ułożyli taki terminarz dzięki któremu Wenger nie będzie musiał się usprawiedliwiać ,że przegraliśmy jakiś mecz czy ligę (pfuuu) . Obyśmy też mogli ujrzeć ostatni mecz sezonu 2011/2012 na Emirates ;p
Liczę ,że tam będziemy mogli świętować mistrzostwo kraju ,a nie ma jakimś stadionie beniaminka . Chociaż , jak byśmy mieli świętować wygranie ligi na stadionie Spursów czy United to byłby to genialny widok :P
A w piątek poznamy terminarz Premier League na następny sezon. Mam nadzieję, że w pierwszej kolejce pojedziemy na Stamford Bridge, Old Trafford lub Anfield
football-talk.co.uk/26692/arsenal-agree-12m-deal-oxladechamberlain/
http://football-talk.co.uk/26692/arsenal-agree-12m-deal-oxladechamberlain/
Trochę dziwne te koszulki, ale może okażą się szczęśliwe? Moje ulubione wyjazdowe koszulki to te żółte
dailymail.co.uk/sport/football/article-2002796/Arsenal-offer-Ignasi-Miquel-bid-sign-Gary-Cahill.html
Oby kasa + Miquel na rok przekonały Bolton do sprzedaży Cahilla do nas .
słabe te wyjazdówki, domowe za to wymiatają
*125 lecie
yatq-mi sie wyjazdowki rowniez podobaja.Okropne byly te zolte.Denerwuje mnie tylko to ze herb na koszulce nie jest naszywany...i ze nie ma takich kolorow jakie powinien miec...Nie mowiac juz o tym glupim wiencu laurowym...Na 25 lecie zalozenia klubu moglibysmy wrocic do starego herbu:)
Co prawda to tylko wp.pl ale zawsze może być ziarenko prawdy
sport.wp.pl/kat,1744,title,Pilkarze-z-Liverpoolu-na-celowniku-Arsenalu,wid,13501604,wiadomosc.html
Kons;
Powiem szczerze, że te wyjazdówki bardziej podobają mi się od domowych... Przynajmniej coś nowego.
Znudził mi się klasyczny styl domówek, które są strasznie podobne do starej wersji, wolałbym coś nowocześniejszego. No ale skoro to z okazji 125-lecia klubu to ok, ale za rok mają być full wypas!
yatq - nie no jeśli to prawda to szkoda gadać :/ Mi się nie podobają takie wyjazdówki.
straightalkingooners.com/2011/06/13/arsenal-away-kit-rumours-201112/
czyli jednak tak będą wyglądały wyjazdowe koszulki...
Generalnie nie można jednoznacznie ocenić sezonu , udany początek , później wygrana z Barceloną , no i.... kontuzje , porażki ze słabymi drużynami , odpadanie po kolei z pucharów , Mam nadzieję że Wenger pomyśli w następnym sezonie nad wzmocnieniami i że zdobędziemy mistrzostwo i chociaż półfinał/finał LM
yfrog.com/hsq3iaxlj :D
Todays L'Equipe says Gervinho has given Wenger his word he'll join. Paper says AFC also considering Blaise Matuidi bid
MATKO BŁAGAM NIECH TO BĘDZIE PRAWDA!!!!! ;(
@kamil
Nie musimy ugrać poczwórnej korony. Wystarczy mi PL i półfinał/finał LM. Chodzi mi o to, że ja naprawdę mam dosyć szopki z Cesc'iem, ale skoro rzeczywiście zostaje (co nawiasem rzecz ujmując mówiłem od początku) to mam nadzieję, że będzie grał z poświęceniem, z jajem i tak jak kiedyś, wypluje płuca na boisku za Arsenal... ;(
@ Charles
Sama świetna gra przynajmniej dla mnie nie wystarczy. Chcę widzieć Hiszpana walczącego jak dawniej. Niech pokaże, że ma jaja i całowanie herbu nie było tylko pokazówką, a prawdziwym uczuciem jakim darzy ten klub. Marzenia...
A rzeczywistość będzie taka, że zostanie. Błyśnie jak to ma w zwyczaju, ale nie będzie to taki błysk o jakim wszyscy marzymy. Po sezonie temat powróci, a Cesc znowu będzie miał miękkie nóżki. Chyba, że ugramy poczwórną koronę! ;)
@kamil
Mam szczerą nadzieję, że będzie miał szansę w tym sezonie "odkupić" swoje winy genialną grą ;)
youtube.com/watch?v=ffSAPlLM8ls
Tak oglądając ten filmik, zastanawiam się. Gdzie się podział ten "nasz" Fabregas? Dalej to klasowy, świetny zawodnik z olbrzymimi umiejętnościami i równie wielkim potencjałem, ale ostatnie wydarzenie spowodowały, że wiele stracił w moich oczach jako człowiek.
Gdzie była Barcelona, kiedy młody Cesc ogrywał się w lidze i nabierał pierwsze szlify? Nagle im się przypomniało jaki to Hiszpan jest świetny...
Fabregas teraz zostanie, pytanie co wolałby bardziej, grę w Arsenalu czy ławkę w Barcelonie?
@Eryk
Coś nowego u Scooby'ego?
Ta... Jestem ciekaw czy rzeczywiście tak skąpi mu na kontrakt. T_T
Cudi > i o Nasrim wspomniał. "It's great clubs who make players, not other way. We will do everything we can to keep him at Arsenal"
Taka postawa jest ok. Mógłby jeszcze powiedzieć, że Samir zostaje na 100%. Byłoby spokojniej.
Jeszcze słówko Cesku. Od Wengera.
"The Spanish press have been talking for years. I'll be clear: Fabregas is still a Gunner, and will be for a long time"
Cóż, po transferze Gameiro PSG brakuje jeszcze jednego klasowego wzmocnienia (Matuidi?), by stać się faworytem do tytułu w przyszłym sezonie. Kevin będzie idealnym partnerem Hoarau, bo w przeciwieństwie do żałośnie nieskutecznego Erdinga w polu karnym jest bezlitosny, PSG potrzebowało kogoś takiego. To genialny napastnik i bardzo mnie boli, że go na Ashburton Grove nie zobaczę.
BTW. Bolesne zakończenie GP Kanady, sympatycznie byłoby gdyby Whiting i spółka spuścili jeszcze Buttona za tą ustawiczną rozróbę jaką czynił na torze, "pięknie" zastępował Hamiltonka... Who cares, WDC i tak powędruje we właściwe ręce.