Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
scKanonier94sc
Oj uwierz mi, że gdyby chciał zostać, to uciął by wszystkie spekulacje. A to, że milczy, jest najlepszym dowodem na to, że gdyby miał możliwość to bez wahania wróciłby do Hiszpanii. Na dzień dzisiejszy, wydaje się, że jedyną przeszkodą jest kwestia finansowa, bo Wenger niczym go już nie będzie w stanie zatrzymać, sam Cesk też zapewne chce odejść, więc wystarczy, że Barcelona wyłoży godziwe i warte niego pieniądze i nikt go zatrzymywać nie będzie.
@Charles
W sumie masz rację ale ja nie wierzę, że Fabregas zostanie w Londynie :) Nie rozumiem tylko tego dlaczego on sam nie potrafi określić swojej przyszłości. Powinien się wypowiedzieć, że albo zostaje albo odchodzi. Krótka piłka.
a na miejsce Fabregasa proponuje Gourcuffa'a
Ten Sneijder ,który podał tylko jeden raz do Robina podczas MŚ ? Byłby wzmocnieniem ,ale prędzej odejdzie do United czy Chelsea .
Nas nie traktuje poważnie .
ostriket
pytanie : czy Samir zostanie ? Jeżeli tak to według mnie to genialny pomysł z tym przesunięciem
@TOmm1
Moratti nie jest głupi. Nie odda tak po prostu Sneijder'a, zwłaszcza, że ten nie wyraził nawet najmniejszych chęci odejścia. Jest szczęśliwy w Mediolanie i mogę się założyć, że przez całe okienko transferowe nie wpłynie za Niego ani jedna oferta.
Wszędzie o tym głośno? Nie wiem czy zauważyliście, ale to wszędzie to żałosna hiszpańska prasa, z której informacje czerpią również angielskie media i podają kompletnie bezwartościowe informacje.
zawsze bylo i bedzie glosno.. A on zamiast uciac spekulacje to co roku bawi sie w to samo
No a kogo proponujecie na miejsce rozgrywającego ? Bo to, że Hiszpan nas opuści jest bardzo prawdopodobne. Wszędzie o tym głośno.
Sneijder 'podobno' został wyceniony przez morattiego na 33mln, ale uważam że nie nadaje się do nas ;P już lepiej by wyszło chyba przesunięcie Samira na środek ^^
w tym okienku transferowym okaże się kto naprawdę wierzy w Arsenal i tu zostanie ( nie liczę naszym drewien w postaci Almuni , SS18 , Denilsona itd. bo oni powinni się cieszyć że w ogóle mogą grać w jakimkolwiek klubie) a kto odejdzie za kasą , w tym okienku dowiemy się kto tak naprawdę jest KANONIEREM
TOmm1 sory ale dla mnie Sneijder to nie piłkarz pokroju Fabregasa i jeżeli go oddać to za czystą gotówke chociaż na dzień dzisiejszy wolę dać mu role playera a z kapitana zrobić Van Persiego albo kogoś z drugiej lini ..
@Charles
Za większą kasę Moratti by go oddał ;)
@TOmm1
Tak, zwłaszcza, że Sneijder już zapowiedział, że zostaje w Interze na kolejny sezon. Good idea...
Tak w OT.
Ile dajecie, że Fabregas zostanie na kolejny sezon?:P
Dzisiaj Hiszpania - Anglia U21. Gra ktoś od nas ?
A co myślicie o tym, że w razie odejścia Cesca ściągnąć by Sneijdera ? :) Nie trzeba by było zmieniać ustawienia tylko Holendra na rozegranie.
no wiem ;p
Kuźwa przecież pisałem to już kilka razy XD
Marex
4-4-2 to IMO nie jest opcja dla nas, nawet bez Fabregasa. Przy 4-4-2 nie gra się skrzydłowymi, tylko bocznymi pomocnikami, a takowych nie posiadamy.
sangoku95
No jak Cesca nie bylo to Nasri gral lepiej, bo gral na rozegraniu byl ciagle pod pilka to mu chyba lepiej wychodzi
A ja poraz kolejny mówię że Nasri dobrze gra w roli rozgrywającego... Przecież ile kroć grał tam spisował sie dobrze dopiero jak Cesc wchodził to nasri na skrzydło i nie mógł wnieść tej swojego geniuszu do gry... A Gervihno na skrzydło
sc Karnonier musiałem przeoczyć newsa z Parkerem a odnośnie tych cen to wszystko było ok. prócz Falcao i Samby :)
mirrorfootball.co.uk/news/Arsenal-transfer-news-Samir-Nasri-is-set-to-sign-a-new-deal-but-Cesc-Fabregas-likely-to-go-to-Barcelona-article746395.html
Diaby opuści początek sezonu .
Jest bardzo utalentowany ,ale coraz bardziej denerwują mnie te jego problemy z kontuzjami .
Jeżeli znajdzie się odpowiedni gracz to należy go zastąpić .
Marex
a jakby Nasri gral na rozegraniu? zamiast Fabregasa, niezle mu to wychodzilo
songoku95
Gervinho 10mln?
Jak Spurs dali za niego 12 i sie nie zgodzili i w sumie sie im nie dziwie...:),a Parker juz mowil ze sie nim nie interesuje
Arsenal23 no tylko nasri może zagrać za Fabsa... A Piootrus teraz mamy innego Właściela i wenger jest zderterminowany aby zrobić wzmocnienia więcmoże bedzie all wydane a jeszcze za Toure i Henryka dostaliśmy psie pieniądze :/ Henry odszedł za mniejwiecej tyle samo za Ade a toure za 19 mln... A Powniśmy za tą dwojkę łącznie dostac ok. 50 mln...;/
Jak Fabregas odchodzi to albo kupujemy jakiegos Gourcuffa albo Artete albo Wallcot do pierwszego a Nasri w miejsce Fabregasa.
songoku95
Po odejściu Henrego, Adebayora, Toure też tak mówiono. A tymczasem na transfery wydawano niewielki % z tych sum. Gdybym wiedział, że wszystkie pieniądze, jakie za Ceska dostaniemy były mądrze wydane już w tym okienku, to sam był bym skłonny odwieść Fabregasa do Barcelony. Niestety, nie jestem przekonany że tak będzie, dlatego chce, aby został.
justarsenal.com/nasri-to-stay-but-fabregas-to-leave/8394
szczerze niech Cesc idze RvP na kapitana i zrobić jakieś fajne sensowne transfery... Jakby odszedł za to 40 mln. to łącznie mamy 80 mln i kupujemy Falcao 26 mln., Gervihno 10 mln.( bo on jest wrzechstronny), Parker( ok. 10 mln.),Samba 9 mln. i jeszcze jednego pomocnika np Alvarez 12 mln to jest łącznie ok 67 mln. z czego jeszcze przyjdzie kasa za tych co odejda czyli Benio ok 10 i deni od 5 do 7 i mamy jeszcze ok. 30 mln euro xDDD ale ze mnie matematyk :DDD
schade -->
tak czy siak to by byl tylko spekulacje, wiec i tak bys sobie narobil tylko nadziei ;p a wiec po co ? ;)
Niech ten Fabregas wkoncu odejdzie bo mam go juz dosyc.Bedziemy mieli wreszcie spokoj.Opaske przekazemy komus kto sie do tego nadaje...Niech dadza te 30 mln i juz.Oby nam tylko nie wciskali jakiegos Bojana,albo Tiago...Nie potrzbujemy katalonskich aktorow u nas...
Kurczę wchodzę na stronę i licze na jakieś dobre transferowe newsy, a tu nic. :/
MarinKanonier
niby skad?
Szczęsny w Cafe Futbol. Podobno dużo będzie o Kanonierach.
Mam nadzieje ze to tylko plotki ze Chelsea dostaje 150 mln funtow na transfery.
imprecis - to co tu napisałeś kojarzy mi się z czystym science fiction. Rozumiem sympatię do Cesca, ale bądźmy choć trochę obiektywni. Przeceniasz go i jak ;o ...
Co do tego Bojana to mam nadzieję, że Wenger nie będzie głupcem i nie zgodzi się na takie coś. Wszyscy na stronce Barcy drwią z drewniaka, a jako kibice Barcy widzą go w akcji. Pewnie coś w rodzaju katalońskiego Bendtnera.
Po coz to wszystko gdy jest alkohol chlopaki
No widzisz, ja akurat nie mam juz takich problemow,bo gram w klubie, ale dzieciaki z osiedla maja przesrane ; )
@Zawader
Lol. U Nas każde boisko jest otwarte 24/dobę.
Wiesz co, zbudowali niby te orliki po 2 na osiedle, ale co z tego jak na nie nie wpuszczaja ludzi, bo nie jest zarezerwowane, a czesto po prostu nie wpuszczaja dzieci, bo wola zeby stalo puste, zeby sie nie zniszczylo ; D
@Zawader
Przejść się na boisko.
A jak boiska nie ma to pier*** system i graj na osiedlu. Też zawsze tak robiłem.
O : content.pixxy.pl/Y/Y/YYV2Q4DnrB/obrazek_full.jpg
Sie popierniczalo i dalej sie popiernicza,ale z wiekiem coraz mniej ; p Poza tym na kazdym bloku praktycznie widnieje napis : Zakaz gry w pilke, wiec wiesz ; D
Gdzie się podziały te czasy kiedy się grało cały dzień w piłkę, albo popierniczało na rowerze... ;/
Mam,ale jutro jest niedziela ;)
@Zawader
Matko Przenajświętsza... a Ty przypadkiem nie masz szkoły jeszcze? ;/
youtube.com/watch?v=ExsfQ33J6O4&feature=player_embedded#at=83
Podziwiajcie mnie :DD
@Pinguite
To jest świetne na odstresowanie, rry!
youtube.com/watch?v=Ka3bO_pyvgI&feature=related
Jeśli nie będzie transferów , może nie super , ale żadnych , to będę chyba ja (i pewnie nie tylko)
Charles, co ty ku*wa oglądasz? O_o Przecież po tym można sobie żyły poharatać :|