Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Co wy na to ?
sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-hiszpanska/marca-fabregas-dogadal-sie-z-barcelona,1,4416115,wiadomosc.html
ArseneAl-> ciekawe za co go chcą kupić
Co do Fabregasa to ostatnio mam wrażenie, że to Cesc bardziej chce przejśc do Barcy niż Barca go kupić.
@Mizzou
Co tak dużo? Dla mediów wart jest 8 mln.
słyszałem, że nasri jest warty 15 mln funtów...
Ja się trzymam mojego zdania, że Krkić się nie sprawdzi i tyle.
A co do następcy Nasriego to wogóle nie przyjmuje do wiadomości, że Nasri miałby odejść.
On jest nie do zastąpienia. On jest mega uniwersalny - prawy/ lewy skrzydłowy, rozgrywający, ofensywny środkowy pomocnik.
Nie da się go zastąpić 1 zawodnikem.
Ja bym chciał (w ostateczności, wiadomo - z niewolnika nie ma pracownika) 25-30 mln + Maszerano. Choć wątpię, że FCB by na coś takiego przystała.
pavi28
Ale Marin to jest bardziej pozycja Fabregasa, za Nasriego tfuu tfuu pasowali by Willian, Hazard, Young( już dogadany z ManU)
Krkic z seoznu na sezon gra coraz gorzej i niech lepiej Arsenal bierze Thiago za Cesca bo Krkic to bedzie niewypal..
@KochamArsenal
Krkić ledwo co strzela w LaLiga (a swoje mecze miał), a miałby sobie radzić w PL? Wątpię...
Ale Martę jest chyba bardziej defensywnym graczem od Samira.
ArseneAl
Krkic ulepszona wersja Veli, a nie pomyślałeś że mógł by się okazać ulepszoną wersją Chicharito?
W każdej plotce jest jakieś ziarenko prawy i kto wie co ludzie z barcelony mają w głowie gdybym tak miał nie podchodzić tak do plotek to nigdy bym nie wierzył że kiedyś nastaną dla nas lepsze czasy. PZDR
Też jestem za Martinem, świetnie drybluje i ogólnie się nieźle prezentuje, ale to tylko jeśli Nasri odejdzie(ptfu)
@ArseneAL->
chyba tak, chociaż nigdy się francuskiego nie uczyłem ^^
Ten co wczoraj Szaranowicz tak się podniecał, że jest wszędzie? ^.^
@ostriket
Jego nazwisko się wymawia Martę? :D
Bo wczoraj oglądałem mecz i tak sięzastanawiałem kto to jest. :P
nie co ja pierd to był jego 8 mecz
Marvin Martin
z meczu z ukrainą
z meczu z ukrainą
@KochamArsenal88
Czy ty naprawdę wierzysz w te plotki, że niby Barca puści Thiago i Bojana?
Zresztą Krkića to bym u nas nie chciał - to taka ulepszona wersja Veli więc nie wiem czy by się sprawdził w Anglii.
@pavi28, mcdarks9
Wenger jest z wykształcenia ekonomistą ;) i to na tyle.
Moim zdaniem sprowadzimy w tym okienku Gervinho, Parkera i Cahilla/Sambe + ewentualnie lewy obrońca za Clichego i do tego sprzedamy piłkarzy: Denilson, Bendtner, Almunia, Traore + (ewentualnie Squillaci i Rosa).
No ten debiutant we Francji
Martineza?
Kto to?
@KochaszArsenal
Barcelona nie odda Thiago. W ich przypadku to tak jak my byśmy mieli oddawać np. Ramseya lub Bartleya.
Na miejsce Fabregasa widzę tego Martinza z wczorajszego meczu...
@Arsenal1994->
a Nasri napisał na Twitterze żebyśmy nie słuchali gazet ;P
Sporo fantastów mamy tu na forum.
mcdarks9 > tak i został również trenerem dekady :)
Podobno Wenger dostał 60 mln na transfery.
Lub druga wersja jeśli Barcelona da nam w zamian za Fabsa Krkica i Thiago
Parker Song Wilshere
Gervinho RvP Nasri
Ramsey Frimpong Thiago
Walcott Krkic Arshavin
imprecis ja bym to widział bardziej tak:
Parker Song Wilshere
Hazard RvP Nasri
Ramsey Frimpong Martin Marvin
Wacott Gervinho Arshavin
Lansbury Diaby Ozyakup
Ryo Chamakh Afobe
@imprecis
Oczywiście że po sprzedaży Fabsa można kupić zawodników światowej klasy - pytanie jednak brzmi czy tacy zawodnicy będą chcieli grać w Arsenalu /moim zdaniem 50 na 50/, czy Wenger wyłoży takie sumy jakie będą potrzebne na przeprowadzenie transferów /cokolwiek powyżej 15mln mocno wątpliwe/ i czy zaoferuje im odpowiednie tygodniówki /to już bardzo wątpliwe/. Wiemy przecież że Boss nienawidzi zbliżać się do poziomu 80-100tys. tygodniowo, a konkurencja od ręki tak ważnym zawodnikom daje ponad 100...
Zatrzymać Nasriego - łatwo powiedzieć. Nie wiemy tak naprawdę co wstrzymuje Samira przez podpisaniem nowej umowy - czy chodzi tylko o tygodniówkę czy o długoterminowe związanie się z klubem, który nie daje możliwości wygrywania trofeów. Ważną też kwestią może być czekanie na ruchy transferowe Wengera - Nasri chyba doskonale zdaje sobie sprawę, że ewentualna sprzedaż Fabsa i niesprowadzenie w jego miejsce światowej klasy rozgrywającego to prawie pewny wypad z Top-4 w przyszłym sezonie - sami wiemy jak gramy bez naszego kapitana, w jakiej formie by on nie był. Każdy chce wygrywać, a zainteresowanie ze strony ManU, czyli zespołu który w chwili obecnej ma patent na wygrywanie i do tego z pewnością wyższa tygodniówka to także dobry powód.
Hazard ? Biorąc pod uwagę że Lille sprzeda Gervinho, Hazard wydaje się nieosiągalny, bynajmniej w tym okienku - jedynie naprawdę dobra oferta na poziomie 25mln mogłaby skłonić włodarzy Lille do zmiany zdania - ale Wenger i 25mln ?? W cuda nie wierzę. Hazard to gorący towar na rynku - nie teraz to za rok Lille dostanie za niego z 30mln od kogoś innego, szczególnie jak zagra kolejny dobry sezon.
Róbmy transfery i realnie się wzmacniajmy, ale zawodnikami mogącymi zrobić różnicę teraz, a nie jedynie dobrze wróżącymi na przyszłość. Nasze jutro rozstrzyga się dziś - Wenger musi to zrozumieć. I sprzedać tych nic nie wnoszących młotków z ławki rezerwowych, którzy jedynie obciążają budżet Arsenalu - z tych oszczędności można by dać większą tygodniówkę Nasriemu - i tak sam jeden jest lepszy niż taki Rosicky i Denilson razem wzięci...
imprecis
Z wszystkim co napisałeś się zgadzam tylko ten Honda mi nie pasuje do Arsenalu i Premier League - chyba troche za słaby, takie jest moje zdanie.
Ponoć mieliśmy mieć 4 trofea w tym roku.
Jakie znaczenie ma "dali", skoro nigdy jeszcze w całości z tego nie skorzystał? Wenger ma na transfery tyle, ile będzie chciał. Zarząd może sobie pozwolić na takie deklaracje, bo wiedzą, że mentalność i tak go blokuje od wydawania kroci.
Ponoć dali Wengerowi 60mln na transfery oO
Ste- nie przejmoj sie, w tym roku 17 latkowie z rezerw rozpier***ą system!
Jones i Young w United; Henderson w Liverpoolu; Man City negocjuje z Matą a Chelsea ma ponoć zakontraktować bardzo obiecującego snajpera Lukaku...
Jeśli Wenger chce walczyć o Top-4 w przyszłym sezonie, to już nadszedł czas na przeprowadzenie transferów... Szlak mnie trafia że grozi nam odejście Nasriego, Fabsa i Clichyego... Żyłem nadzieją że pożegnamy się z Rosickimi, Almuniami, Bendtnerami i innymi Denilsonami; a tymczasem o nich zrobiło się cicho a padają nazwiska niezwykle ważnych dla nas graczy... Bardzo mnie martwi ta sytuacja z Nasrim - po tym jak Sneijder odmówił odejścia z Interu Nasri wydaje się kolejnym celem transferowym dla Fergusona... Fabs zaś już ponoć jedną nogą jest w Farsie...
Dziękować
kadra.pl
Charles ---> Jednak myślę, że lepiej kupować w zimę. Wtedy gracz ma pól roku na zaaklimatyzowanie się.
@xThierryHenry
Dlaczego wtedy nikogo nie kupił? No właśnie. Zadawaj mi takie pytania, a ja Tobie. Przecież Boss bardzo rzadko kupuje w zimie...
Charlie --> Skoro w zimę miał mieć 40 mln do dyspozycji to czemu nic nie wydał? Wtedy można było kogoś zgarnąć. Gracz przez pół roku by się ogrywał, a na następny sezon byłby idealny ;)
Wie ktoś z Was kiedy jest kolejny towarzyski mecz naszej reprezentacji???
W to wątpimy wszyscy, co nie zmienia faktu, że kasa jest. Gdzieś tam. :D
@maciekbe
Ano ;D
badyl ---> Skoro do tej pory ich nie wydał to wątpię, czy teraz też wyda.
@xThierryHenry
Z tego co pamiętam, to Boss miał w zimie 40 mln funtów do dyspozycji, a w lecie miał mieć więcej, więc... czemu nie?
pardon, chodziło Ci o Ashleya:D
@charlie wiem, osobiście zamieszczałem tutaj to zdjęcie parę miesięcy temu :) Swoją drogą szkoda, że chłopak sympatyzuje z Drogbą, a nie np z Eboue. Może by wtedy do nas dołączył:P