Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
"czegoś więcej" tzn? M.Martin? :D
Charles > przy założeniu, że Cesc zostaje - Parker może być. Charakter, charyzma, doświadczenie, jak w sam raz. Jeśli Cesc odchodzi, niet, wtedy będziemy potrzebowali czegoś więcej.
@Kacper
To Jego wina ;P
@Czarli,
Przy browarze na którego umawiacie się już od roku? :p
@Cudny
Not yet. Pracowałem tak przez jakiś czas, ale Bogu dzięki grafik był bardzo elastyczny, więc po 2-3 tyg takiej roboty wrzuciłem na luz...
Mam w planach coś związanego z gastronomią, ale o tym pogadamy... przy browarze ;D
@Eryk
A Ty byś chciał Parker'a w Arsenalu? Bo ja powiem szczerze, że nie... ;/
Pinguite > pomyślmy. 31-letni podatny na kontuzje Anglik grający obecnie w klubie, którego trenerem jest Morświn.
Reasumując, Scotta Parkera zobaczysz w koszulce AFC jak sobie go sfotoszopujesz :P
@Eryk
I właśnie tego się bardzo obawiam... chyba najbardziej z Naszych wszystkich "niedoborów"... ;/
A tak dla poprawienia humoru... nie mogłem się powstrzymać ;P
kwejk.pl/obrazek/135284/panie,i,panowie.html
Botelho/Traore i Gibbs O.O to już chyba lepsza opcja z Vermą na lewej...
To Ty w końcu pracujesz?
@Cudny
Wiem coś o pracy 16 h dziennie ;x nie ma nawet siły, żeby samemu wtoczyć się do łóżka... ;/
Charles > szczerze? Nie sądzę. Jak Clichy odejdzie, zostaniemy z Gibbsem i Botelho/Traore...
Charles: no 8-10h to cholerne minimum. Czasem trzeba nawet w okolicach 12-14 siedzieć. Ale to rzadko, no i wiesz, stoisz cały dzień, na kuchni gorąco, można się zmęczyć. :P
Niech sobie ten Gervinho przychodzi, Samba też, Chamberlain też, ale najbardziej to chcę zobaczyć Scotta Parkera w AFC !
No Marvin Martin naprawdę mógł by okazać się godnym następcą Cesc'a gdyby ten faktycznie miał odejść, a pewnie cena za niego nie byłaby wielce wygórowana myślę że z 10mln by starczyło, jest młodszy o rok od Cesc'a a tytuł najlepszego asystenta w L1 o czymś musi świadczyć.
Ale Parker też jest łakomym kąskiem a raczej ich dwóch Wenger nie kupi, i zapewne ma jeszcze kogoś w myślach jako następce Fabregasa, chyba że nas tym transferem zaskoczy jak Koscielnym, OBY!
@Cudny
Zwolnili Cię, że dzisiaj taki uprzejmy jesteś? Jak Ty godzinowo wyglądasz na tydzień, że codziennie aż tak styrany jesteś?
Charles: nie-e.
@Eryk
Myślisz, że można liczyć na to, że Boss przynajmniej spojrzy w kierunku Baines'a? ;)
@Arsen258
Może, żebyś miał zajęcie? :D
Arsen: trolling is a art.
CUdi - to po ciula ja to TZG piszę jak ty się w komentach o transfery pytasz?:P
arsenal.com/news/news-archive/free-video-125th-anniversary-home-kit-launch
Te śmieszne niebiesko-granatowe stroje będą jednak naszymi wyjazdowymi. Prezentując stroje domowe pokazano urywek wyjazdówki i to właśnie tej dziwnej. Można tego było już dawno się spodziewać w sumie. Lipa, bo jużchyba te z tego sezonu są lepsze.
@Cudi weź wypluj to ;x oby Arsene nie dał ciała kończąc tylko na tych transferach
johnson to taki mini robben, ten sam zwód, na który wszyscy się nabierają i strzał na bramkę
hazarda można będzie wyciągnąć za rok, 2 może 3. sam powiedział, że wybierze real/arsenal
@FałPeEr,
A to dobrze, nie wchodziłem na jego tłitera przez ostatnią godzinkę więc myślałem, że dopiero jutro będzie o nim info.
Co do samego Bartleya to dobrze, że Arsene da mu szansę, dobrze by było, gdyby poszedł na wypożyczenie do PL, może jak B'burn pozbywa się Jones'a to damy im na rok Kyle'a? ^^
aRamsey > nie po południu tylko już. Bartley zostanie w AFC na pre-season, przetestujemy go.
Co do tych piłkarzy, których wymieniłeś, to trochę trudno porównywać Hazarda z pozostałą trójką, bo to inny piłkarz. Typowy Gunner, magik-kombinator. Young to przede wszystkim dośrodkowania i stałe fragmenty, Gervinho - przebojowość, a Johnson - wszystkiego po trochę, tylko jeszcze nie teraz i chyba nie w wystarczającej ilości :P
Tak sobie myślę, czy jak te 3 transfery dojdą do skutku, to czy Boss nie odpuści już sobie szukania nowych piłkarzy...
@Vpr,
Ha, imo Young>Hazard>A.Johnson>Gervinho.
@Kacper
Mam nadzieję, że Kyle się szybko wykuruje, zapowiada się bardzo dobrze.
@Mariusz,
A to swoją drogą. Jamie Sanderson ma jakieś ciekawe info o Bartley, chyba po południu dowiemy się coś więcej ^^
aRamsey > powiem tak - cieszy mnie ten pomysł choćby dlatego, że to gość zupełnie inny niż wszyscy nasi piłkarze. On nie szuka wymyślnych podań i finezyjnych zagrań. On po prostu mija przeciwników i strzela na bramkę. Na dłuższą metę taki Hazard byłby oczywiście lepszą opcją, bo talent ma nieporównywalnie większy, ale jeśli szukamy wzmocnień na już, teraz, zaraz, to Gervinho będzie bardziej użyteczny.
@Kacper
Gervinho jeszcze ujdzie, do Arsenalu kompletnie nie pasuje Cahill... ;)
myślę, że gervinho będzie takim lepszym kalou i może sporo namieszać w epl
Mam szybką klawiaturę i zwinne palce.
@Vpr,
Ja nie do końca jestem zadowolony z ewentualnego transferu Gervinho... jakoś ten piłkarz nie pasuje mi do AFC :/
do tego trzeba dorzucić lewego obrońcę i ewentualnie jakiegoś wysokiego zmiennika dla songa
@Eryk
Dzień się dopiero zaczyna ;)
Ludzie, jak wy szybko piszecie O_o O 1 w nocy nie można na 15 min odejść od kompa...
Ja nie jestem.
@Cudny
Patrz komentarz niżej ;)
@Eryk
Może, ale mam nadzieję, że wszystko się potwierdzi. Jak na razie jest dobrze. Musimy czekać ;)
Charles > nic nowego, więc może podsumuję, czego dowiedzieliśmy się w ciągu ostatnich 48 godzin:
- jutro lub w poniedziałek ogłosimy transfer Gervinho
- jesteśmy blisko zakontraktowania Samby za 9 milionów
- Chamberlain 1 lipca zostanie piłkarzem Arsenalu.
Oczywiście każda z tych informacji może okazać się plotką, ale gdyby... jesteśmy zadowoleni? :P
Samba potwierdził się na tym Twitterze? Czy jakiś konkret? Więc Charlie, więcej!!1!
@Cudny
Z pierwszego oka. Alex Oxlade-Chamberlain teoretycznie potwierdzony, to samo z Sambą. I to na tyle.
Panowie, nie mam czasu przeglądać komentarzy. Jakieś transferowe informacje z pierwszej ręki/nogi?
Ja za to nie mogę się doczekać pierwszego poważnego wzmocnienia kadry Arsenalu.
Powiem szczerze, że czuję się lekko zmieszany całą tą szopką z piłkarzami Lille... Nie mogę się doczekać końca okna transferowego...
guardian.co.uk/football/2011/jun/09/johan-djourou-gervinho-arsenal-lille
:P:P
@Eryk
Powiedziałbym, że kocham Twoje informacje, ale zaraz wpadnie ten perwers i zbok Griz i zacznie siać zamęt!
A coś nowego w innych sprawach? :)
@Arsen258
Błagam Cię, nie mów mi, że spodziewałeś się czegoś innego...
"Mirror claim Alex Oxlade-Chamberlain has jetted off on holiday in the knowledge that he will be confirmed as an Arsenal player on July 1."
Oficjalnie - ten twitter niby agenta to fake:
@yiannimize @samuel_afc @Nanas08 Oops I meant to say Samantha Nasri of the Arsenal girls under 14 team. #mybad
ciekawa statystyka, która pokazuje dlaczego samba>cahill
SambavCahill Goals 3-4 Shots 41-32 Pass% 64%-72% Tackles/90 1.56-1.92 Interceptions/90 2.1-1.8 Clearances/90 11.2-10.8 Aerial Duels 68%-63%
w porównaniu do naszych defenderów samba zdecydowanie lepiej główkuje
Aerial Duels Won Djourou 58% Koscielny 53% Squillaci 53% Vermaelen 60%
m.onet.pl/_m/fb2375510969262e42901a7f0b188fb9,10,1.jpg