Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Szpakowski jak zwykle się myli ale czemu mnie to nie dziwi?
Sagna dziś udowadnia, dlaczego jest jednym z najlepszych (jak dla mnie najlepszym) prawych obrońców świata.
haha Sagna co to miało być
mam takie dziwne wrażenie, że Polacy lepiej wrzucają niż zawodnicy Arsenalu
ncba, podobno nie. Nie komentuje dla francuskiej telewizji.
fee around 9 m
@thegoonblog
Just been told that Samba is very close to signing for afc. Fee around £ 9m.
Nie oglądam meczu w tv, więc proszę o odp. Jest Wenger na dzisiejszym meczu Pol-Fr?
Arsenal_1886 -->
w sumie bez sensu dwoch ŚO ;p
a może kupimy Alou Diarre taki drugi Vieira
o cabaj zmienił się w kabaja, a szpaq myli valbuenę z nzgobią :O
blottr.com/sport/breaking-news/arsenal-target-3-players-fabregas-set-leave
Hazard , Cahill i Subotic .
no jak będzie remis to już będzie nieźle, za dobrych graczy Francja ma
btw. 3259 komentow :D:D
fabregas1987 > Nie ma .
macie moze jakies info czy RvP ma kontuzje przez to wejscie LUgano ??
btw. 5000 komentow :D:D
o Cabaj gra we Francji, może jakąś szmatę puści
Na Hazard'a nie ma co liczyc, mam nadzieje, ze Gervinho zasili nasze szeregi ;)
Sagna gra z naszymi
mlody13 > Znając życie zastąpi Nasriego ;/
Jak mamy się tak wzmacniać to ja dziękuje .
Eden nie jest jeszcze gotowy ,aby zastąpić Samira .
Będzie lepszy niż Francuz ,ale nie teraz .
Wątpię ,że ten transfer jest jako kolejny skrzydłowy ,a jako zastępca dla Samira :(
Jeżeli jednak Samir ma odejść to niech odejdzie nie do United ,a gdzieś za granicę .
news.arseblog.com/index.php/2011/06/exclusive-arsenal-make-contact-with-lille-for-hazard/
Może się uda? :)
Podobają Mi sie te opinie ... ale ... Opinia Martyna Masztalerz (Cesciara) Jest smieszna . Zganiac wine Tylko na sędziego ??
Potrzebujemy napastnika, a tu Drogba może zostać sprzedany. Przydałby sie on nam, jednak pewnie Tottenham go kupi i potem Iworyjczyk powie ze chciał trafić do Arsenalu, ale Wenger sie nim nie zainteresowal ;/
Manchester już prawie dokonał kilku transferów, a my jak zwykle zapewne będziemy ściągać na ostatnią chwilę 16-latków albo Francuzów.
Jeżeli sprzedamy Nasriego i Fabregasa to znów tak na okrągło będziemy musieli budować zespół od nowa ;/ Nie ma mowy ,aby opuściła nas ta dwójka .
Nawet jakbyśmy dostali dużo kasy to i tak trudno by było ich odrazu z miejsca zastąpić .
Taki Hazard będzie świetny , lepszy od Nasriego ,ale nie teraz . My musimy zatrzymać naszych najlepszych graczy + poważnie się wzmocnić jeżeli myślimy o zdobywaniu pucharów .
Cesc już nie ma DNA barcy
"...Cesc pokazuje, że ma papryczki "
On ma papryczki
Żeby nie było (pfu pfu wypluć, odpukać), że skończymy bez żadnego.
Najlepiej by było mieć i Gervinho i Edena i Samira, ale no kij wie co z tym Samirem będzie w końcu.
Zdecydowanie wolę Nasriego od Hazarda. Jestem fanem Edena, ale znowu musielibyśmy czekać aż się przystosuje do angielskiej piłki. Nasri natomiast właśnie teraz zaczyna być pełnowartościowym graczem, a że potrzebujemy trofeów już od zaraz to Francuz musi zostać. Najlepiej gdyby został Nasri i do tego przyszedł Hazard, który powoli zastępowałby Arshavina i rywalizowałby z Walcottem. Pewnie tak się nie stanie
"Arsenal look set to win the race to sign Eden Hazard but they will have to wait until the summer to land the Lille forward."
Sebasz
Oczywiście, tak też można to odczytać. Ale przynajmniej wiemy, że wszystko co pisały gazety do tej pory - to nie prawda.
No mnie sesja zagoniła trochę, ale widzę że nic mnie ciekawego nie ominęło. Dalej wachlujemy od zawodnika do zawodnika i nie wiele z tego wynika.
Piootrus
Co do Nasriego to równie dobrze można z tej wypowiedzi odczytać - Nie słuchajcie gazet, jak będę odchodził to wam powiem.
Lepiej żeby został jednak. Jednak priorytetem powinien być napastnik jeśli chodzi o przód.
Ojj niech Wenger zasyganlizuje swoimi ruchami na rynku transferowym Nasriego że w tym sezonie chcę walczyć o najwyższe laury, bo inaczej to moęemy się z nim żegnać, a gdyby on odszedł to stracił bym zaufanie do Wengera a tego nie chce. Fabregas OK, chcę odejść to niech sobie idzie do swojej barcelony tylko musimy dostać za niego solidna gotówkę i mądrze ją wydać. Jego następcami powinni byc Ashley Young i wtedy Nasri do środka, Gourcouff(ale nie wiem czy by się sprawdził) Snajider lub Modric(ładnie bysmy zagrali na nosie Kogutom, a piłkarz wyokiej klasy i podobno kiedyś był blisko Arsenalu) i w defensywie napewno jest lepszy od tych wyżej wymienionych i już sprawdzony na angielskich boiskach. WENGER NA RYNEK PO ZAKUPY!!!
Chyba jednak Nasri się dogada. Coś z oficjalnego twittera:
I just want tell you dont listen the newspaper and the rumours i will let you know if something happen.
@Eryk
Nie strasz mnie. Myślałem, że wszystko ustaliłeś z AW ;/
Vpr --> Jeśli Nasri odejdzie to chyba koniecznością będzie kupienie Hazarda. Choć jak dla mnie cena za niego jest zbyt wysoka.
Przez ostatnie kilka dni kupowaliśmy Gervinho, a teraz różne media podają, że "wreszcie" rozmawiamy w sprawie Hazarda... Panowie dziennikarze powinni się zdecydować. Żeby Lille puściło obu musielibyśmy zapłacić chore pieniądze. No, chyba, że wyłożymy kasę na stół i Belg zastąpi Nasriego... Nie jestem pewien czy podoba mi się ten pomysł :/
@xThierryHenry
Bardziej chodziło mi o to, że to wszyscy inni muszą sobie radzić z Nim, jemu przychodzi to ciut łatwiej ;)
Charles --> Co do Vidica się zgodzę, jak dla mnie jest najlepszym obrońca na świecie w tym momencie (chyba, że jest ktoś lepszy?)
więc nie wiem czy On musi sobie radzić
gunnersphere.com/2011/06/view-from-the-sphere/arsenal-chase-uzbek-star
Nie zdziwię się ,że pozyskamy Uzbeka zamiast Parkera ;/
A_1886 --> Każdy porządny klub w tym momencie będzie zabiegał o Nasriego ;) jak podaje się cenę do 15 mln ( Co dla mnie jest śmieszne) to każdy chce się włączyć w walkę o podpis Samira.
@xThierryHenry
Vidić jest aktualnie najlepszym obrońcą w PL, więc nie wiem czy On musi sobie radzić... Zwróć też uwagę na to, że w PL nie ma wielu tych gigantów. Ilu masz takich Chrisów? No właśnie... Problem polega na stylu gry, a nie na tym czy ktoś jest sumo czy nie.
Kosser i Verma są starsi dlatego są lepiej/mocniej zbudowani, Ignasi ma dużo czasu, żeby to nadrobić. Nie wszedł jeszcze w najlepszy okres dla obrońcy, więc spokojnie.
@-LOLO-
Czekaj, czekaj... niech się zastanowię... napisałem, że CC jest bezwartościowe i w gruncie rzeczy tak właśnie jest. FA Cup to inna bajka, ale też nie uznaję tego za coś specjalnie wartego uwagi. To może być co najwyżej dodatek do tytułu. Nie priorytet...
skysports.com/story/0,19528,11661_6976928,00.html
Fergie zabiega o Nasriego ;/
Charles --> Jakby nie patrzeć Verma i Kosa są mocniej zbudowani niż Ignasi. Ten pierwszy nawet nie jest chucherkiem, tylko sporym chłopem. Jak widac na przykładzie Vermy, czy chociażby Vidica nie trzeba być gigantem, aby dobrze sobie radzić w PL. Jednak myślę, że jeśli Ignasi nie nabierze trochę masy to jednak nie wróże mu wielkiej przyszłości. Oczywiście te kilka kg to nie jest tak dużo ale w pojedynku z olbrzymami kilogramy sie przydają.
@xThierryHenry
Nie była to ani ironia, ani pomyłka. Wydaje mi się po prostu, że Squillaci mógłby grać w czymś tak kompletnie bezwartościowym jak CC lub wyższych FA itd. Stwierdzenie o przyszłości klubu odnosiło się raczej do tych, którzy byli wypisania za SSmanem.
Jednak będąc kompletnym pustakiem można się przyczepić w całej wypowiedzi tylko do najmniej istotnej kwestii, która tak na dobrą sprawę nie miała większego znaczenia. (Nie, to nie do Ciebie)
A wracając do Miquel'a. Miałem podobne zdanie co Ty. Ale w momencie, w którym Ignasi w meczu na szczeblu bądź co bądź pierwszej drużyny gra lepiej od wszystkich obrońców i defensywnych pomocników to zmieniam swoje zdanie. Chciałbym Ci także przypomnieć, że ani Kosser, ani Vermaelen do gigantów nie należą, a pierwszy zagrał świetny, debiutancki sezon w PL, a drugi wiadomo kim jest. Nie skreślałbym Miquel'a w momencie, w którym zaczął cokolwiek prezentować.
Co się tyczy Bartley'a... wolałbym Go widzieć w PL, np BBurn, które będzie osłabione w defensywie, a nie w Lidze Szkockiej. Dlaczego? Bo po prostu jest bliżej. Poza tym pozna przyszłe środowisko pracy lepiej ;)
@ xThierryHenry
No tak, przecież to jest już ukształtowany mężczyzna, który na pewno nie nabierze masy...
No i do tego, co to przecież jest wzrost w graniach 190cm.
kamil --> Problem w tym, że nowy gracz Utd jest lepiej zbudowany, a Miquel to takie chucherko.
Charles --> To ze Squillacim to była ironia, czy zwykła pomyłka ?:D
Miquel'a wg mnie powinniśmy się pozbyć. Powiedz mi jakie ma szanse z rosłymi, silnymi graczami w PL? Raczej żadne. Chociaz może nabrać masę, wtedy na pewno będzie lepiej.
Bartley gra w Szkockiej lidze, a ta jest dość podobna do PL, sęk w tym, że tam są w sumie 2/3 zespoły na poziomie PL :/ Najważniejsze, żeby grał, więc wypożyczenie np do Championship nie byłoby złym rozwiązaniem w mojej opinii.
@lawian
Naprawdę, zabawne.
@xThierryHenry
Może i tak, ale moim zdaniem Miquel też powinien dawać radę. Wydaje mi się, że wszystko będzie można o Nim powiedzieć po przyszłym sezonie. Bartley'a też chętnie bym wypożyczył, najlepiej do PL, pytanie tylko czy zdąży się wyleczyć...
@ xThierryHenry
"To nie jest La Liga, że obrońca nie musi miec dobrych warunków fizycznych."
Nie zgadzam się. Ktoś może być niski, ale jeśli potrafi się dobrze ustawić i do tego jest w miarę skoczny to może być czołowym obrońcą ligi.
Zobacz choćby na nowy nabytek Manchesteru, ile ma wzrostu? 183cm, a za kilka lat Anglik może być czołowym obrońcą ligi.
No w sumie masz rację. Jednak gdy wystawimy takie rezerwy to z tych pucharów odpaniemy prędko. Squillaci powinien być " na wszelki wypadek" i wg mnie nie powinien zajmowac miejsca młodszym piłkarzom. Miquel wg mnie nie jest to zawodnik do PL, wystarczy spojrzeć na jego warunki fizyczne. To nie jest La Liga, że obrońca nie musi miec dobrych warunków fizycznych. Choć oczywiście nie mówię, że nic z niego nie będzie. Bartley być może pójdzie na kolejne wypożyczenie, choć chciałbym aby został u nas i występował od czasu do czasu. Afobe i Aneke w pełni się zgodzę ;]
@Charles
Squilacci przyszłością ?
@xThierryHenry
Szczerze powiedziawszy to wolałbym, żeby w FA Cup grali tacy zawodnicy jak Squillaci, Miquel, Bartley, Afobe, Aneke. Oni są przyszłością i im szybciej zaczną grać na wymaganym poziomie tym większy pożytek będziemy z nich mieć. Z Odemwinge'ego nie będzie już dla Nas ŻADNEGO pożytku zważywszy na Jego wiek. Ani się nie będzie rozwijał jak młodziki, ani nie zmieni swoich nawyków. BIG MISTAKE.