Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
sport.onet.pl/pilka-nozna/gervinho-odejdzie-z-osc-lille,1,4413091,wiadomosc.html to ma byc nasze zmocnienie? to klasowy napadzior z doswiadczeniem aha no szansa ze sie sprawdzi jest 20%:(
TheoS ---> W jakich ostatnich wielkich meczach Cesc brał udział? Z Barca dał caiała ale to jak zwykle, bo przecież gdyby zagrał źle to by się jego przyjaciele z Hiszpanii obrazili. Z Chelsea u siebie zagrał bardzo fajny mecz.
Wiecie czemu Fabregasa nikt nie chce zatrzymać? Bo we wielkich meczach nic nie pokazuje, no może jedynie zaliczyć ładną asystę do Messiego. Nie to co Walcott czy Nasri lub Jacek
Oj, podejrzewam, że gdybyśmy jednak kupili tego Jonesa, to byłoby większe narzekanie niż teraz, kiedy pewnie pójdzie do United. :P
Podobnie z R. Alvarezem. Kręciliśmy noskami (łącznie ze mną), gdy miał być rzekomo zaklepany za darmo, że pfff... same ochłapy, brud, smród i pleśń, a teraz marzy się niektórym, bo trzeba zapłacić ponad 10 mln. Drogi ergo musi być dobry!
Henderson niezły grajek, ale nie za takie pieniądze. Dziękuję postoję.
Amalfitano? No z jednej strony szkoda, ale z drugiej zablokowałby miejsce na tej pozycji.
Najsmaczniejsze kąski na rynku jeszcze nie tknięte, a i pamiętajcie, że im o kimś głośniej, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że przejdzie. Wenger działa po cichu, jak chociażby ta wczorajsza rzekoma rozmowa z Jonesem i wcześniejsza oferta. A ile było newsów o tym na stronie? Coś tam kojarzę o tym zawodniku 1 wiadomość...
kamil --> Jenkinson i dwa młode talenty z Barcelony. Co to są jak nie wzmocnienia Pana Wengera?
aRamsey --> Mało piłkarzy chce dojść do klubu, który od 6 lat nic nie wygrał i od 6 lat "następny sezon ma być lepszy" U nas się nie dzieją żadne zmiany. Np Liverpool po bardzo nieudanym sezonie zrobił kilka zman personalnych. Kupili ciekawych piłkarzy, zmienili trenera. U nas choćby było 15 lat bez trofeów to nikt Wengera nie zwolni, bo "jest ikoną klubu: Ok, zgodzę się ale jak nie idzie to nie idzie.
Wenger ma zbyt dużą władzę w klubie. Rice nie potrafi się mu sprzeciwić, dlatego tez Wenger namawia Pata, aby ten został na kolejny rok. Skutkiem pozostania Pata na stanowisku asystenta jest fakt, że przez wszystkie spotkania w nadchodzącym sezonie będziemy grali ta samą taktyką.
Co do transferów to chciałbym tylko napisać, że Wenger na promocji nikogo dobrego nie kupi ;)
Mamy jeszcze czas, na pewno kogoś kupimy. ;)
Jeśli Jones w United to pewnie odpuszczają sobie Raphaela Varane, którym ponoć interesuje się Wenger
Arsenal traci w oczach zawodników.
Podobno nawet Arsene rozmawiał wczoraj wieczorem z Jones'em, a ten pomimo tego wybrał Junajted :/
Coraz bardziej jestem przekonany, że w tym okienku osłabimy się bardziej niż zwykle... :/
Inny z naszych domniemanych celów, Morgan Amalfitano, podpisał kontrakt z Marsylią.
Jeżeli Jones zasili United , to zapewne już Samba nie będzie mógł odejść z Blackburn chyba ,że wyłożymy 15 mln funtów ;/ Za te pieniądze to ja już wolę mieć Cahilla czy Sakho .
Jeżeli mamy sprowadzić Sambe to tylko maksymalnie do 10 mln funtów .
@ aRamsey, Vpr
To nie wiedziałem... super.
@Vpr,
W sumie to trudno się mu dziwić... wybrał klub w którym ma gwarancję sukcesów, najlepszego menadżera, najlepszych obrońców, od których może się uczyć.
kamil > no nie wiem czy plotki. Podobno jest już na testach medycznych. Bardziej zaskakująca jest informacja, że my również aktywowaliśmy klauzulę odejścia w jego kontrakcie, ale wybrał United :/
@kamil,
Fakt, trochę przepłacili, ale tak to już jest z angielskimi piłkarzami grającymi w PL. A czy przypadkiem LFC nie daje N'Gog'a i kasę?
Co do Jones'a, to Sky podaje, że ma teraz testy, a Sky to jednak porządne źródło informacji.
@ aRamsey
Ile kosztował Henderson? 20mln(!) Czy to cena adekwatna do jego umiejętności, dla mnie nie.
Jones w United? Plotki.
Uwielbiam tą bramkę z Barceloną. Szkoda, że zawsze nie gramy na takim poziomie :(
Aneke powinien pójść na wypożyczenie, najlepiej IMO byłoby, gdyby Arsene wysłał duet A-A razem do tego samego zespołu z nPowerC. Ozziego zresztą też powinien gdzieś wypożyczyć, by mógł regularnie grać zdobywać doświadczenie i podnosić swoje umiejętności.
Afobe zgoda, ale Aneke wg. mnie stanal w rozwoju, jest troche nijaki, niby ma wysokie umiejetnosci, ale nie specjalnie mu chyba zalezy na ich eksponowaniu.
@adipetre,
Formalnie, to on ma podwójne obywatelstwo.
Ja tam bardziej liczę na duet A-A, grają ze sobą razem od 8(!) roku życia. Ozzy też będzie dobrym zawodnikiem, tylko nie wiem, gdzie Arsene ich wszystkich pomieści :/
Jenkinson to nie Anglik, przynajmniej formalnie.
Dzis Arsenal przedluzyl kontrakty z trzema - imo - najbardziej utalentowanymi nastolatkami jakich posiada (poza Wilsherem oczywiscie):
Benik Afobe, Oguzhan Ozyakup, Chuks Aneke
Zdziwie sie jesli zwlaszcza dwaj pierwsi za kilka lat nie beda filarami Arsenalu.
Dziś dokonano (lub się dokonają) 3 transfery młodych Anglików.
Arsenal ściągnął Jenkinsona
Liverpool Hendersona
ManUnited Jonesa.
Widać jakość transferów?
Angielski zespół (Bolton) zapowiedział Arsenalowi i Machesterowi City, że Gary Cahill będzie kosztował przynajmniej 17 milionów funtów (The Sun).
Za 17 mln? Myślę, że 15 mln by wystarczyło by Anglik do nas przyszedł.
Co ciekaw, transfer Jonesa nie doszedl by do skutku gdyby nie Liverpool. Ferguson chcial kupic Jonesa ale dopiero za rok (pewnie jako nastepce Ferdinanda), Liverpool zlozyl oferte teraz, to i United musieli przyspieszyc swoje dzialania.
Sory nie Ancolettiego ,a Chelsea chce zniechęcić ;p
Ostatnio maks20 trochę pohejtował na Wilshere'a, że statystyki nie takie, że nie taki dobry, że coś tam. Może tam te jego wypowiedzi dałoby się obronić mówiąc, że chodziło mu o czyste "obecne umiejętności". Ja tymczasem pokusiłem się o sprawdzenie statystyk poszczególnych graczy (tylko w lidze), gdy byli w wieku 18-19 lat (jak Jackie w mijającym sezonie).
Przypomnijmy Wilshere odpowiednio występy, gole, asysty: 35/1/3.
Messi: 17/6/3
Fabregas: 35/3/5
Xavi: 17/1/2
Iniesta: 6/0/0
Ronaldinho (w Gremio): 6/1/0
Gerrard: 12/0/0
Lampard: 13/0/0
Scholes: zaczął w wieku 20-21 lat, brak statsów
Beckham: 0/0/0; rok później wypożyczenie do Preston
Giggs: 38/4/7
Cristiano Ronaldo: 29/4/3
Ronaldo (PSV): 33/30/1
del Piero (Padova): 10/1/?
Totti: 21/4/4
Zidane (AS Cannes): 28/1/?
Raul: 40/19/?
Figo (Sporting): 3/0/?
Owen: 36/18/?
Rooney (Everton): 34/9/3
Porównując to zestawienie pamiętajmy o kilku rzeczach: różne lata, ligi, pozycje, kluby, odmienny moment eksplozji talentu. Jednak nawet pomimo tej względności ta statystyka powinna dawać do myślenia...
Arsenal__1886, Ancelotti w tej chwili nie ma nic wspolnego z Chelsea.
Co do Jonesa, o jego transferze mowi juz The Times i Guardian. Na Sky Sportsie pisza ze przechodzi testy medyczne.
Oferta za Sneijder, to informacja LG Dello Sport, a wiec powazne zrodlo.
@A_1886
A co transfer Maloudy i Essiena ma wspólnego z Ancelottim?
IMO Wesley nie byłby w stanie (choć zgadzam się, że jest jedyn z najlepszych pomocników na świecie) zastąpić Cesca. Hiszpan jest wyjątkowy.
adipetre > Nic oficjalnego co do Jonesa .
Nic pewnego ,że przejdzie do United .
Co do Snejidera to Moratti chce Maloude i Essiena czyli chce zniechęcić Ancolettiego .
Co chwile są jakieś plotki i nic narazie pewnego ,że Wesley przejdzie do Chelsea . Miał przejść do United ,a teraz do Chelsea ? To się będzie zmieniać z dnia na dzień ,ale i tak raczej zostanie w Interze .
A Chelsea daje 35 mln za Sneijdera. Czyli prawdopodobnie jedynego czlowieka w Europie ktory bylby w stanie zastapic Fabregasa.
Phil Jones w MU za 16 mln. Manchester wygral wyscig o podpis Jones'a z Liverpoolem i Arsenalem.
welcometothegunnerstown.com/arsenal/2011/6/8/walcott-i-want-benzema.html
Nie tylko kibice Arsenalu chcą Benzeme w naszej drużynie ;p
Samir Nasri, Florent Malouda czy Patrice Evra - ich nie zobaczymy w meczu Polski z Francją.
pewnie kontuzja bo cóż by innego ;]
A jak sadzisz?
czemu?
Gibbs nie jedzie na ME u21
Niby już było, że kupiliśmy tego Jordana Hendersona z Sunderlandu a Liverpool go kupił :D
Ehh...Gdzie są tacy piłkarze jak T. Adams,
M. Keown, R. Parlour, E.Petit, M. Overmars, T. Henry
D. Bergkamp, L. Dixon, F.Ljungberg czy chociażby D.Suker... Oni grali..bo nie traktowali tego jak prace... to była dla nich pasja.. Kochali grę, bawili się grając, kochali klub...pieniądze były potrzebnym dodatkiem do życia... Teraz główną wartością są pieniądze... kiedyś jak się patrzyło na mecz to były emocje, radość..było to coś, ta magia... teraz jak widzę mecz, to jakbym patrzył na masowo robione buty nike czy jakiejś koszulki...
No ja nie mam żadnych. Ja tęskne za Arsenalem który był kiedyś. Z Campbellem na środku obrony...
trumi masz jakieś wątpliwości ?
Graliśmy szybką angielską piłkę ... mieliśmy zawodników z charakterem , mieliśmy KAPITANA! Mieliśmy parę środkowych obrońców którzy stanowili o sile reprezentacji, mieliśmy najlepszego Lewego obrońcę na świecie ... , mieliśmy Titiego ... mieliśmy The Invisibles ...
właśnie mieliśmy ...
można tak długo wymieniać ;/
co do zdania redaktora "VPR" że żaden piłkarz nie jest większy od klubu trzeba się zgodzić ale czy to samo dotyczy Trenera ?
który chyba nie poradził sobie z przebudową drużyny wspomnianej wcześniej. spójżmy ilu graczy przez te lata grało w manu ( nasz główny rywal wcześniej i teraz dlatego do nich porównuję ).
Nasz Wenger wyprzedał całą najlepszą 11 począwszy od Piresa Ljungberha przez Titiego do Adebayora Hleba czy Toure. Czy w jakimkolwiek innym klubie na świecie doszło do tak masowej wyprzedaży podstawowych piłkarzy ? inne "normalne" kluby się wzmacniają a my co roku tracimy najważniejsze ogniwa ;/
w manu do tej pory grali Scholes Giggs Ferdinand a gdzie u nas jest piłkarz który pamięta te pojedynki ? Clichy ? ( no wow jest jeden xD)
no ale ile można narzekać ... losu nie odmienimy :(
z pozytywów to można wymienić
1. pełna kasa klubu :D
2. postępy młodych gniewnych :D Wojtek i Jack widać ze ta dwójka ma charakter i ambicje :)
3. najwspanialszy moment w sezonie czyli 2-1 na ES z barceloną :)
4. przełamanie w meczach z potęgami i wreszcie zwycięstwa z manu chelsi city ... (przesłonione przez wpadki z beniaminkami ;/)
Zastanowmy się przez chwile czy wolimy Arsenal ten który mamy obecnie czy ten który był kilka lat temu z Henrym, Piresem, Colem, Ljungbergiem itd.
"Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca"
Te, Martynka, daj sobie lepiej spokój, bo ja rozumiem, że można bronić swoich ale rób to w jakiś bardziej racjonalny sposób - chcesz się bawić w krytykowanie sędziów - powiedz nam co zrobili podczas meczu na Emirates. Taka ślepota w jedną stronę nie przystoi..
aż sie łezka w oku kręci jak rozprawiamy sie z barcą i ten koment " DEVASTATING FINISH!! "
Wenger po wygranej z Barcą poczuł się za pewnie i to nas zgubiło, a finał pucharu całkiem nad dobił... Wenger się wypalił!
youtube.com/watch?v=GlM7xbNhXZk&feature=related
Fajny filmik o Arsenalu - polecam ;D
Pojechał bym na Legię na ten mecz ale tak się składa, że akurat mam egzamin poza tym troszke daleko do wawy z katowic;p
Mam na myśli problemy z murawą.
Też spadam, elo5.
@Cudi
Niedługo to nic się nie opłaci, jak benzyna dojdzie do 6 zł :] btw: Jaka opcja była ze Stingiem? ;0